Skocz do zawartości

Odpowiem na pytania. Brutalna prawda.


Rekomendowane odpowiedzi

@Still Dokładnie w takiej kolejności: połykam, zwracam, umieszczam w pochwie i czekam na cud narodzin ??

@Lalka Nie :D ale miałam epizody całowania się z koleżankami. Namiętnie z języczkiem.

@Cortazar Nie. Nudziło mi się, a stronka z filmami nie chciała mi się odpalić.

@tytuschrypus Swego czasu bywałam u psychologów i psychiatrów, obecnie nie widzę takiej potrzeby.

@Gravedigger 1. Ciężko odpowiedzieć na to pytanie, bo z jednej strony jak najbardziej bym to zaakceptowała, to naturalne że są kobiety ładniejsze, odnoszące jakieś tam większe sukcesy ode mnie itd. Ale jeśli miałabym z taką przebywać większość czasu i być jej wiecznym tłem, to już niekoniecznie na takie coś bym przystała. Ale spotkania w większym gronie koleżeńskim np. raz na tydzień z taką osobą nie sprawiałyby mi problemu.

2. Moim targetem nie są super przystojni męzczyżni, jeśli facet nie wykazuje mną zainteresowania to ja się z tym godzę i tyle. Nie włącza mi się tryb walki o niego. 

3. Raz. ?? Czułam się żenująca i upokorzona. Od tamtej pory nigdy sama pierwsza nie wychodziłam z inicjatywą.

4. Jeśli jest przystojny to uważam że jest przystojny, jeśli jest zakochanym w sobie narcyzem to uważam że jest zakochanym w sobie narcyzem, jeśli jest pusty to jest pusty, niekoniecznie te cechy są ze sobą powiązane. Nie zależy mi na tym żeby mieć jak najprzystojniejszego i jak najbogatszego faceta. Aczkolwiek musi mi się podobać (a mam dość szeroką skalę tolerancji), i musi zarabiać cokolwiek (powyżej 3tys na rękę) i jakkolwiek (odpada rzeźnik pracujący na ubojni, diler, płatny morderca:D). Charakter (usposobinie, sposób bycia) jest dla mnie bardzo ważny, musi mi odpowiadać pod wieloma względami.

 

@Quo Vadis?

Aktualnie, za chwile ide łóżka :P

@Messer Rozmawiam z nim chwilę, i tłumaczę że podryw na współczucie to nie jest dobry pomysł.

@Obliteraror 1. Nie wiem jak funkcjonować w społeczeństwie bez pieniędzy? 

2. Nie wiem ja raczej nie popełniałam rażących błędów. Aczkolwiek być może dlatego że częśc ludzi lepiej uczy się przez doświadczenie, a nie przez obserwacje i dedukcję.

@trop A Ty jesteś gotowy na odpowiedź? :P

@IgorWilk1. Tylko rano i wieczorem.

2. Szczerze? Koło dupki mi to lata, nie mam już wobec życia żadnych oczekiwań.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2018 o 22:49, Nefertiti napisał:

- O co chodzi w dąsach? Dąsy pań względem panów.

I

- Mówić: Tak na Nie i Nie na Tak. Jak to się robi i po co to w ogóle?

Będzie mi niezmiernie miło jak byś mi to trochę objaśniła :).

Może ja spróbuję na to odpowiedzieć, bo obserwowałam raz nie dwa takie panie. 

Dąsy to nic innego jak zwrócenie na siebie uwagi, chcą pokazać, że partner za mało się stara i przez takie fochy pokazują, że są nierozumiane, zaniedbywane przez partnera. Oczekują od partnera, że przejmie w czymś inicjatywę albo zacznie robić tak jak ona chce - w zależności od sytuacji. To wygląda też na wzbudzenie poczucia winy. 

 

"Nie na tak, tak na nie... w a sumie to nie wiem...(ty zdecyduj)" - takie panie nie wiedzą czego chcą w zasadzie. Mają strasznie nieuporządkowane myśli i gubią się we własnych emocjach. Zwykle są to panie, które zwykle wyręczają się kimś i tylko szukają kogoś by zadecydował za nie. Najgorzej jak taka pani po tym, gdy facet zdecydował się na jakiś krok, pyta oburzona dlaczego wybrał to a nie tamto, bo jednak to jej się nie podoba... 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippieto ja się podepnę pod temat skoro już odpowiadasz i zadam pytanie komuś na pierwszy rzut oka w miarę zdrowemu psychicznie ;) Tak, mam na myśli Ciebie :) W tym miejscu dodam, że zadziwiają mnie osoby zadające w tym temacie poważne pytania osobie zaburzonej i pewnie jeszcze wnioskujące na tej podstawie. Ale co do meritum:

 

Z kobiecej perspektywy, jakie widzisz motywacje różnego od męskiego zachowania kobiet w pracy jeśli chodzi o relacje między nimi?

 

Mam na myśli sytuację, w której kobiety nienawidzą się szczerze i serdecznie, a mimo to szczerzą się, wdzięczą, zagadują do siebie z własnej nieprzymuszonej woli. Z czego to wynika?

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 19.08.2018 o 23:39, Hippie napisał:

Dla mnie silny mężczyzna to taki, który jest odpowiedzialny za swoje czyny, nie boi się wyzwań i radzi sobie z życiowymi problemami. Taki który twardo stąpa po ziemi i czuje się do niego respekt. 

1.) A czy taki mężczyzna będąc z Tobą w jakieś relacji stwierdzi, że odchodzi od Ciebie (do innej kobiety) to dalej będzie silnym mężczyzną czy ... emocjonalnie niedojrzałym gówniarzem, któremu zależy tylko na jednym i który nie dorósł do bycia prawdziwym mężczyzną?

 

2.) Dlaczego kobieta mając już długo rodzinę i w miarę ustabilizowane życie rozwala to wszystko idąc do innego raniąc po drodze męża, dzieci, rodzinę a na końcu samą siebie (jak znam odpowiedź ale jestem ciekaw Twojej szczerej opinii).

 

@The Motha Jednym zdaniem rozwaliłeś system ?

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż mam jedną znajomą w pracy, za którą średnio przepadam ale czasem gadamy. Na początku myślałam, że jest w miarę ogarnięta ale z czasem zaczęło wychodzić szydło z wora. Zdystansowałam się do niej znacznie ale to nie znaczy, że z nią czasem nie pogadam, ot tak.  Bo jest to w sumie osoba z którą można pogadać na wiele tematów. Jak jesteśmy razem na kantynie to nie wypada nie zagadać. Jest to jednak po prostu dla mnie koleżanka z pracy. 

Generalnie nie lubię z ludźmi w pracy rozmawiać bo te relacje wydają mi się puste i sztuczne. Jest to walka o reputacje. Trzeba ważyć słowa.

 

Kobiety które u mnie pracują - są to istne plotkary. Mam wrażenie, że przychodzą tylko po to by sobie pogadać, a nie zająć pracą. W ogóle się nią nie interesują. Bardziej je interesują informacje o innych pracownikach. Mam też jedną typową księżniczkę na swoim dziale, która ubiera się wyzywająco i typowo flirtuje praktycznie z każdym facetem. Po niej widać, że każda inna laska to dla niej rywalka. 

49 minut temu, tytuschrypus napisał:

Mam na myśli sytuację, w której kobiety nienawidzą się szczerze i serdecznie, a mimo to szczerzą się, wdzięczą, zagadują do siebie z własnej nieprzymuszonej woli. Z czego to wynika?

Myślę, że to jest gierka pod tytułem " szukanie słabych stron" albo " kto pierwszy się złamie". Jest to swego rodzaju zdobywanie informacji o tej drugiej osobie by później mieć na nią w razie czego haka. Dużo takich lasek lubi działać po cichu, podstępem, nie lubią grać w otwarte karty jak to zwykli robić faceci bo to grozi tym, że będą miały gorszą reputację w otoczeniu. No a w pracy tym bardziej. Chcą doprowadzić do tego, by to rywalka była "ta gorszą". 

 

@Normalny 

1. Dalej będzie. Myślę, że jego siła nie ma nic do tego, że mnie zostawił. Podeszłabym do tego raczej tak: " Pewnie miał swoje powody by to zrobić, albo ja mu je dałam, może nie byłam wystarczająco dobra dla niego", Jeśli ta laska okaże się dla niego lepsza - ok. Życzę mu jak najlepiej"

2. Na to mi ciężko odpowiedzieć. Nie byłam w takiej sytuacji. Na pierwszy rzut oka taka laska wydaje się że facet już jej sie znudził, nie dostarcza jej wystarczająco emocji. Takie kobiety patrzą tylko na swoje potrzeby. Nie umieją wysiaść z "emocjonalnego rollecoastera"

  • Like 4
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Hippie napisał:

Zdystansowałam się do niej znacznie ale to nie znaczy, że z nią czasem nie pogadam, ot tak.  Bo jest to w sumie osoba z którą można pogadać na wiele tematów.

No właśnie to zdanie które napisałaś zawiera w sobie z "męskiego" punktu widzenia rzeczywistości same sprzeczności :) Faceci jak się nie lubią, to nie gadają w ogóle. I zastanawiam się, z czego to wynika.

 

Osobiście długofalowo obstawiam większą zależność kobiet od reguł społecznych, tego co wypada, a co nie wypada, pozycjonowania się na tle grupy. U mężczyzn istnieje większe nie tyle przyzwolenie, co zwyczaj wybijania się, wyróżniania, rywalizacji. Generalizując, kobiety są społecznie mniej "odważne", mają mniejszą skłonność (i mniejsze przyzwolenie) do "niegrzecznych" zachowań.

 

7 minut temu, Hippie napisał:

Jest to swego rodzaju zdobywanie informacji o tej drugiej osobie by później mieć na nią w razie czego haka.

Możesz podać przykład, żebym lepiej rozumiał? Nie umiem sobie skojarzyć sytuacji, w której jakieś informacje zdobywa się taką gadką, które potem można wykorzystać. 

 

Btw. dzięki za odpowiedź:) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@tytuschrypus

Z tym pierwszym... nie lubię skreślać całkowicie ludzi...A ona nie dała mi wystarczających powodów by całkowicie z nią nie rozmawiać. 

Może być tak jak napisałeś. Muszę to sobie przeanalizować na spokojnie.

 

 Co do drugiego:

Ano znam jeden przykład. Własnie z tą księżniczką.

Pewnego dnia miałam nieprzyjemność z nią pracować na jednej maszynie. Ona oczywiście się nie przemęczała. Ja trochę zawalona robotą patrzę, że ona siedzi sobie z głową w chmurach na swoim stanowisku i zaniedbuje swoją pracę przez co maszyna prawie by się zatrzymała. Ja się trochę podgotowałam bo nie znoszę takiego nieróbstwa...

Podchodzę do niej i zwracam jej uwagę spokojnie. Zwłaszcza, że jako, że jesteśmy zespołem, jeśli coś będzie szło nie tak na tej maszynie to cała grupa bierze za to odpowiedzialność. Ona oburzona, zaczęła prawie na mnie wrzeszczeć bym zajęła się swoją pracą, ona doskonale wie co ma robić. Ja na to: Ok. Dalsza dyskusja z nią nie była mi potrzebna. Jednak zauważyłam, że od tamtej pory zaczęła bardziej się przykładać przy okazji bacznie mnie obserwując - czy przypadkiem ja "się nie potknę".

Przed tym zdarzeniem ja miałam problem z inną koleżanką na innej maszynie, gdzie za późno skapnęłam się, że idzie zły detal. Byłyśmy obydwie na dywaniku i obydwie dostałyśmy słowne upomnienie. Nie chciałam by sytuacja się powtórzyła.

Do księżniczki dotarła informacja, że byłam u menadżera na rozmowie.

Chwile po tym podschodzi do mnie z śmiechem na twarzy z zapytaniem po co byłam i Petera. Ja odpowiedziałam " to moja sprawa" Ona na to " aha, ok". 

W między czasie dotarła do mnie plotka od innej znajomej, że Księżniczka myślała, że byłam na nią donieść. Co nie miało w ogóle miejsca. Ja zaczęłam się śmiać sama do siebie, bo dla mnie był to szczyt egocentryzmu z jej strony, po za tym nie jestem typem donosicielki. był to dla mnie absurd. Kusiło mnie ale z drugiej strony uważam, że prędzej czy później samo to wyjdzie. To info zostawiłam dla siebie.

Po tym zauważyłam, że pewnego dnia zaczęła się do mnie dziwnie przymilać - ba chciała mi nawet kawę postawić (na kantynie mamy automat z kawą). Ja odmówiłam, bo od razu mi to zaczęło śmierdzieć. Zaczęła tez ze mną rozmawiać jakby nigdy nic. Chciała mnie udobruchać - to aż za bardzo rzucało się w oczy. :)

  

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W zakładach produkcyjnych kobiety z byle powodu biegną na skargę do szefa produkcji, aby się tylko podlizać. Za studenta jak pracowałem w pewnej firmie, jedna bambera doczekała się awansu na stanowisko szefa brygady między innymi dzięki uprzejmemu donoszeniu. Cieszyła się jakby wygrała życie. A jeżeli chodzi o mobbing to nie wiem czy nie są w tym lepsze od mężczyzn. Chociaż, za mało w tym temacie jeszcze wiem.

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NormalnyCóż, nie byłam w takiej sytuacji ciężko mi dokładnie przewidzieć jakbym się zachowała. jednak myślę, że tak jak w innych sytuacjach tutaj też bym rozpatrywała pod kątem: " co ja zrobiłam źle? Gdzie popełniłam błąd, dlaczego to tak się skończyło?" - wynika to poniekąd z mojego dzieciństwa, miałam problem z samooceną przez co byłam i jestem wobec siebie bardzo krytyczna, najpierw szukam winy w sobie i analizuję. Zawsze staram się rozwiązywać problemy spokojną rozmową i dochodzić z drugą osobą do kompromisu. Jeśli jest to nie możliwe - trzeba to po prostu przełknąć i żyć dalej. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Hippie napisał:

nie byłam w takiej sytuacji ciężko mi dokładnie przewidzieć jakbym się zachowała

W tym tkwi sedno. Zarówno w zachowaniach pań jak i panów. Co innego komentować sprawy z pozycji widza a co innego bohatera.

 

Panie często komentując pewnie sytuacje damsko męskie twierdzą Jak ona mogła?, jak tak można postąpić?, ja bym tak nie zrobiła.

A gdy taka sytuacja ich dotyczy - robią tak samo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Normalny wiesz, Ja jestem zdania, że jak jest się ze sobą w związku to jest się też automatycznie ze sobą szczerym i o wszelkich problemach rozmawia się otwarcie. Nienawidzę gry w podchody.  Jeśli mój partner by mnie zdradzał za moimi plecami, wcześniej mi nie komunikując w żaden sposób, że coś w jego uznaniu jest źle, nie podoba mu się moje zachowanie automatycznie daje mi do zrozumienia, że nie bierze mnie poważnie i nie daje mi szansy - pali jednym słowem most. Dla mnie takie zachowania są bardzo niedojrzałe i świadczy tylko o nieumiejętności prowadzenia poważnych rozmów.

Sama nigdy nie stosowałam określenia " domyśl się" - tylko starałam się jak najdokładniej przedstawić swój punkt widzenia i to jak się czuję.

Mnie na nim bardzo zależy i nie zamierzam wyrządzać mu w jakikolwiek sposób krzywdy. Jeśli zrobię to nieświadomie, oczekuję, że mi zakomunikuje, że coś zrobiłam nie tak - ja wtedy postaram się to zmienić. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hippie W długich związkach/małżeństwach całą teoria idzie w cholerę.

Ja wiem, że trzeba być ze sobą szczerym i o wszelkich problemach rozmawia się otwarcie  najdokładniej przedstawić swój punkt widzenia jak to piszesz. Tylko po nastu latach razem to jakoś nie zdaje egzaminu w 90% związków. 

Ale temat wątku nie o tym.

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, Normalny napisał:

@Hippie W długich związkach/małżeństwach całą teoria idzie w cholerę.

U mnie ta teoria się sprawdza. Myślę, że do tego też m.in dochodzi kwestia dobrania się charakterów i zaangażowania obu stron. Ja już od samego początku czułam z moim partnerem nić porozumienia i gdy napotykaliśmy trudności zawsze rozwiązywaliśmy to rozmową. Cenimy podobne wartości, dlatego jest nam łatwiej.  Znam dużo niedobranych par, gdzie jedno i drugie mają zupełnie inne tempo życia, inne motywacje cenią inne wartości niż druga osoba, błędnie się odczytują, swoje intencje przez co dochodzi częściej do konfliktów.  W związku trzeba umieć ze sobą współpracować i znaleźć balans by jedno i drugie czuło się dobrze...

Jasne, łatwo mówić. Praktyka i tak weryfikuje. ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@tytuschrypus Mam wrażenie, że nie rozumiesz funkcji psychologa lub psychiatry.

@EMKEJ Mam nienormowane zarobki, ale zliczyłam średnią za poprzedni rok i wyszło mi 2340 na ręke/mc

 

@rycerz76Połowa ludzi to idioci, kierująca się  wyłącznie nainiższymi instynktami, nie utożsamiam się z nimi, więc nie odpowiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, tytuschrypus napisał:

No właśnie to zdanie które napisałaś zawiera w sobie z "męskiego" punktu widzenia rzeczywistości same sprzeczności :) Faceci jak się nie lubią, to nie gadają w ogóle. I zastanawiam się, z czego to wynika.

Chciałbym, żeby tak było, ale nie zawsze tak jest.

 

W wielu miejscach, środowiskach musisz wchodzić w interakcję z typem, którego nie lubisz.

 

Mężczyźni zaczynają powoli przejmować kobiece zachowania w tym zakresie. Poznałem kilku tak dwulicowych gości, że większość lasek by zawstydzili swoim fałszem.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@NormalnyZastanawiałam się jak to dobrze ubrać w słowa, więc napiszę tak. Trafienie na kobietę z którą współpracuje się dobrze jest możliwe, ale niestety jest to rzadkie zjawisko. Piszę to z bólem i oporem?.

Dlaczego z kobietami współpracuje się źle? Dlatego, że po pierwsze nie potrafią oddzielić życia prywatnego od zawodowego i często objawia się to wywieraniem wpływu przez osobiste relacje. Często szukają problemów tam gdzie ich nie ma co rujnuje realizację celu. No i emocje które biorą górę, brak konkretów. Często są mściwe i zazdrosne. Koniec, nie będę bardziej pogrążać swojego gatunku?. Nie wszystkie oczywiście?.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.