Skocz do zawartości

Odpowiem na pytania. Brutalna prawda 2


Rekomendowane odpowiedzi

9 godzin temu, Sonic napisał:

Tak na poważnie. tak rzecz nabyta i śmieć magazynier może okazać się wspaniałym człowiekiem

Patrząc na moje skromne doświadczenia - mi osobiście lepiej się dyskutuje/rozmawia/współpracuje z ludźmi z "dołów", niż z (top)managementem.

Mniejszy poziom wody sodowej, mniejsze ciśnienia, mniejsze "wyżejsranie".
Sam funkcyjnie siedzę +/- pośrodku stawki ?

 

OCZYWIŚCIE - jak zawsze są wyjątki. Które - jak wiadomo - potwierdzają regułę, a nie ją wykluczają!

 

Godzinę temu, Obliteraror napisał:
9 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Przecież LICZY SIĘ WNĘTRZE!!!!

No ba. Miękkie, ciepłe i wilgotne : ) Przepraszam, musiałem.

Złote! ZŁOTE mocium panie!

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 godziny temu, Coca-cola napisał:

Znam mężczyzn, którzy byli po studiach, a nie byli, którzy mieli auto w naprawie, a takie nie istniało, którzy byli kierownikami w firmie, podczas gdy byli zwykłymi pracownikami, którzy podobno mieli tylko jeden związek za sobą, ale zapomnieli dodać, że w tym czasie przelecieli pół miasta. Nieustannie zastanawia mnie po co to wszystko? 

Twierdzicie, że my na przykład pytając o to gdzie pracujesz mamy ukryte motywy i lecimy na kasę. Nie zgodzę się z tym. O zawód zapytam owszem, ale nigdy nie pytam o zarobki, czy o stan majątkowy. Pytam co lubisz robić, czym się pasjonujesz i o czym marzysz. Jakie są Twoje ulubione filmy i książki, bo to dla mnie więcej mówi o człowieku niż on sam.

Dwie scenki rodzajowe.

Scenka nr 1

Obliteraror wysiada z kumplem z Citroena Jumpera, w ulubionej, powyciąganej już trochę koszulce Wiedźmin 3 Dziki Gon i starych dżinsach. Jadę kumplowi pomóc z nowymi meblami i paroma pierdółkami na nowym kwadracie. Obliteraror wygląda jak przeciętny, randomowy facecik, 170 w kapeluszu, włosy już nie tak gęste jak w młodości, siwizny powoli przybywa. Uroda lekko plebejska. Żaden Adonis. Ilość kobiecych spojrzeń - zero. Ilość uwagi - zero. Obliteraror jak F117 Stealth - niewidzialny dla kobiecego radaru : )


Scenka nr 2

Obliteraror na branżowej konfie, odpieprzony w swój ulubiony garnitur jak szczur na otwarcie kanału, prowadzi panel. Jest w centrum uwagi. Jego zdanie w opinii otoczenia ma jakąś tam wartość. Po wystąpieniu i zlezeniu ze sceny za Obliterarorem idą panowie dziennikarze z Parkietu, Bankiera etc., bo chcą poznać jego zdanie na jakiś tam temat. Fotki błyskają, wywiady powstają. Uwaga - poziom maksimum. Uśmiechy Pań w trakcie i po - poziom maksimum. Inicjowanie kontaktu - górny level. Obrączka na palcu (moja i ich) zupełnie im nie przeszkadza.

 

Ten sam człowiek.

Ta sama morda.

To samo podejście do życia, świata i poczucie humoru. Od bardzo, bardzo dawna.

 

Społeczny dowód słuszności czy karuzela spierdolenia rozpędzona do prędkości światła?

 

Pierwsze wrażenie nie zawsze bywa prawdziwe.

  • Like 3
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nefertiti na jakiej podstawie wysunęłaś wniosek, że umawiam się tylko z bogatymi? Nie napisałam, że ubolewam nad tym, że panowie są biedni. Nie napisałam, że takim daję kosza. Pisałam, że ubolewam nad tym, że kłamią, aby lepiej wypaść w naszych oczach. I owszem takim kłamcom daję kosza, bo jestem zdania, że kto kłamie w sprawach drobnych, ten nie będzie miał problemu, aby kłamać w większych. Oczywiście, masz prawo do swojego zdania i swojej interpretacji, ale zwyczajnie mnie zaskoczyłaś. 

 

@Stary_Niedzwiedz

Powiedz mi jak inaczej mogę wyrazić swoje zdanie, aby nie zostać wyśmianą i zaszufladkowaną? 

Napiszę, że jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że nie jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że jestem typową kobietą. Obstawiam, że też będzie źle. 

 

Zgodzę się z Tobą, że kobiety też kłamią. Powiedz mi jaki Ty masz stosunek do tych kobiecych kłamstw? Bo z tego co piszesz to wynika, że ja mam je akceptować w męskim wydaniu, bo to nic takiego i robię niepotrzebny dramat. Tak jak wyżej pisałam Nefertiti: jestem zdania, że kto kłamie w sprawach drobnych, ten nie będzie miał problemu, aby kłamać w większych. Gdyby przyszła do Ciebie siostra, bądź córka i powiedziała, że mężczyzna na pierwszych spotkaniach ją w ten sposób okłamał to doradziłbyś jej kolejne spotkanie? Bo ja zdecydowanie nie. Już mam instynkt samozachowawczy, który mi przy takiej akcji podpowiada, aby wiać, bo nic mnie w tej relacji dobrego nie czeka. Nie jest to kłamstwo kalibru, że już wyszedłem z domu, a tak naprawdę jeszcze oglądam ostatnie 10 minut meczu. Kaliber kłamstwa czasami przechodzi ludzkie pojęcie.

 

Nigdzie nie napisałam również, że liczy się tylko dobre serduszko. Napisałam, że liczy się to jaki jesteś i jednocześnie jaki nie jesteś. Wybacz, ale nie sądzę, ze można utworzyć związek z alkoholikiem, ćpunem, hazardzistą, seksoholikiem, czy wiecznym bezrobotnym. To pewnie też zostanie źle odebrane. 

 

@Sonic czy ja gdzieś napisałam, że magazynier jest niewartościowy? Wybacz, pierwsze skojarzenie to dwóch moich kolegów z gimnazjum, którzy zakończyli na nim edukację i którzy zdecydowanie nie analizują dzieł Prousta jak to ładnie @Stary_Niedzwiedz ujął.  Zdecydowana nadinterpretacja moich słów. Że niby się do zawodu przyczepiłam. Nie przyczepiłam się do zawodu, a do rozwoju osobistego. Znacząca różnica. Znam fajnych ludzi, co pracują na najróżniejszych stanowiskach i są fantastyczni. Najwidoczniej tu zadziałał mój mechanizm uprzedzenia.

 

I tak @Stary_Niedzwiedz masz rację dostałam prawdę między oczy i negocjuję i analizuję i próbuję zrozumieć, bo zwyczajnie nie rozumiem. Ok, piszesz ogarnij się. Powiedz mi niby jak? Wybacz, ale też tego nie wiem. Dokładnie to co tutaj czytam o sobie i co mnie zaskakuje w Waszych wypowiedziach (czyli interpretacja moich słów) miało miejsce w ostatniej mojej relacji. Jakbym zatraciła możliwość przekazywania swoich myśli we właściwy sposób. Jestem świadoma, że po tym jak mi wyrwano serce stałam się mniej romantyczna, bardziej cyniczna, na pewno bardziej egoistyczna, bo któż o mnie lepiej zadba niż ja sama? I może już zwyczajnie już nie umiem, bo nie wierzę, nie ufam, staram się oddzielać to co czuję z tym co widzę i spodziewam się najgorszego. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Dokładnie to co tutaj czytam o sobie i co mnie zaskakuje w Waszych wypowiedziach (czyli interpretacja moich słów) miało miejsce w ostatniej mojej relacji. Jakbym zatraciła możliwość przekazywania swoich myśli we właściwy sposób.

Wiesz tu po prostu chodzi o to, że my widzimy jakby drugie dno w tym co piszą czy mówią kobiety. Można by powiedzieć, że patrzymy przez iluzję i widzimy co się kryje za danymi słowami czy tekstami.

Przeciętna kobieta zawsze wybiera złych facetów, czyli lowelasów, bad boyi i innych niebezpiecznych dziadów. 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Jestem świadoma, że po tym jak mi wyrwano serce stałam się mniej romantyczna, bardziej cyniczna, na pewno bardziej egoistyczna, bo któż o mnie lepiej zadba niż ja sama? I może już zwyczajnie już nie umiem, bo nie wierzę, nie ufam, staram się oddzielać to co czuję z tym co widzę i spodziewam się najgorszego. 

Moja siostra mówiła to samo mniej więcej.

"Przez dwa czy trzy lata nie chcę żadnego faceta"

Poznała się z Grekiem na wakacjach i on już jedzie do niej i się wprowadza, także wiesz. To co kobiety mówią i co myślą a co robią to są jakby 3 fazy. 

Gdyby facet coś takiego powiedział, to po prostu by się tego trzymał przynajmniej ten dotkliwie zraniony.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Powiedz mi jak inaczej mogę wyrazić swoje zdanie, aby nie zostać wyśmianą i zaszufladkowaną? 

Napiszę, że jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że nie jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że jestem typową kobietą. Obstawiam, że też będzie źle

Dalej "nie jarzysz".

 

Zadałaś pytanie.

Chciałaś SZCZEREJ odpowiedzi. Nawet niepoprawnej politycznie.

Dostałaś odpowiedź taką, jaką chciałaś i teraz "buuu, nie podoba mi się". I usiłujesz to negocjować.

 

De facto - chciałaś pierwotnie SZCZEREJ odpowiedzi, ale żeby była zgodna z Twoją linią myślową.

Weszłaś na ring i dostałaś w ryj, a teraz "łojezu"...

 

Przykład:

"Powiedz mi, jak wyglądam w tej kiecce? Ale masz powiedzieć szczerze!"

"Chujowo! Jesteś na nią za gruba! Tłuszcz Ci się bokami wylewa. Gdybyśmy mieli syna, to powiedziałbym >>patrz synku, tak wygląda baleron<<"

"Buuuu, ty chuju, nie jestem za gruba, jestem plus size! Jestem puszysta! POWINENEŚ POWIEDZIEĆ, ŻE ŚLICZNIE WYGLĄDAM"

 

Rozumiesz?

 

Nikt Ci nie broni mieć zdania.

Nikt mi nie zabroni mieć zdania na Twój temat. I na temat Twojego zdania.

To się nazywa WOLNOŚĆ DYSKUSJI I WYPOWIEDZI.

 

Zaakceptuj to, tak jak ja akceptuję Twój pkt widzenia. Oczywiscie - NIE bezkrytycznie.
To się nazywa SZACUNEK DLA INTERLOKUTORA.

Mamy odmienne zdania, ale przyjmujemy to do wiadomości. Nie wywieramy presji na drugą stronę (zwłaszcza jak to robisz teraz, gdzie nie masz merytorycznych argumentów, więc idziesz "na litość"), tylko SZANUJEMY CUDZE ZDANIE.
 

Ogarniasz? (pytanie retoryczne...)

 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Zgodzę się z Tobą, że kobiety też kłamią. Powiedz mi jaki Ty masz stosunek do tych kobiecych kłamstw?

Podałaś pytanie, na które można napisać 13-tomową encyklopedię.

I nawet nie liznąć dobrze tematu.

 

Krótko: no chyba nie uważasz, że "wybaczam im, bo to kruche kobietki som"? ?

 

Dłużej:  Jeżeli pani kłamie n/t rzeczy małych - swój wygląd, wiek, cyc itp - ebemeto.

Najwyżej nie dostąpi zaszczytu zapoznania się z moim kolegą, którego przed chwilą uściskałem w toalecie.

W gruncie rzeczy - laska strzela sobie w stopę, gdyż ja nie poniżam się już dla Złotej Waginy. Za dużo ich w moim życiu. Jestem jak kobieta - mam wybór ?

 

Jeżeli pani kłamie na tematy wielkie - przybija komuś ojcostwo dziecka, kłamie w sądzie, żeby monetyzować potomstwo (alimenty "na dziecko"), bądź uzyskać wagimenty - używałbym metod stosowanych przez NKWD.

 

Problem jest taki, że dla pań "cel uświęca środki" w 100% przypadków, bez względu na kaliber sprawy.

 

I dlatego potrafią przyjebać w chuja bez drgnięcia powieki. Baaa, mieć 100% przekonanie o swoich racjach.

Zdaję sobie sprawę, że "it is not a bug, it is a feature", że panie działają na poziomie instynktów itd. Tylko - podobno - jesteśmy ludźmi i zeszliśmy jakiś czas temu z drzewa. A panie notorycznie twierdzą, że zeszły bardziej, niż mężczyźni...

 

Summa summarum - w małych rzeczach - ebemeto.

W wielkich - nie bardzo mają mnie jak podejść ?

 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Gdyby przyszła do Ciebie siostra, bądź córka i powiedziała, że mężczyzna na pierwszych spotkaniach ją w ten sposób okłamał to doradziłbyś jej kolejne spotkanie? Bo ja zdecydowanie nie.

Patrz wyżej.

Ludzie z definicji są egoistami.

Tak nas stworzyła natura.

Nawet dla własnego potomstwa jesteśmy egoistami. Starania, poświęcenia "dla potomstwa" są niczym innym, jak projekcją własnego egoizmu (instynktów) na nasze geny.

Zatem - WSZYSCY kłamią i walą w chuja. Kwestia, kto będzie sprytniejszy i szybciej wychwyci owo wchujawalenie.

 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Nigdzie nie napisałam również, że liczy się tylko dobre serduszko. Napisałam, że liczy się to jaki jesteś i jednocześnie jaki nie jesteś. Wybacz, ale nie sądzę, ze można utworzyć związek z alkoholikiem, ćpunem, hazardzistą, seksoholikiem, czy wiecznym bezrobotnym. To pewnie też zostanie źle odebrane.  

Wykręcasz kota ogonem ?

Ale skoro chcesz...

Skoro nie liczy się serduszko, to liczy się haj$$$

 

"On ma 165 cm, ale jak stanie na portfelu to mówię Ci, Zośka... 210 cm!"

"On ma 80 lat, ale jeśli jak się przysypie banknotami, to od razu mu się zmarszczki wygładzają"

 

Jak to kobietka - racjonalizujesz.

 

Aha. Z ćpunem, alkusem itd można utworzyć ŚWIETNY i baaardzo trwały związek.

Czy Ty wiesz, jakie ten mój miś daje emocje??

Miś, Ty WCALE nie jesteś dla mnie za dobry!

 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

I tak @Stary_Niedzwiedz masz rację dostałam prawdę między oczy i negocjuję i analizuję i próbuję zrozumieć, bo zwyczajnie nie rozumiem.

 

Brawo!
Świadoma niekompetencja! To już pierwszy krok z czterech faz kompetencji! You go, girl! ?

 

2 godziny temu, Coca-cola napisał:

Powiedz mi niby jak? Wybacz, ale też tego nie wiem.

Nie chce mi się ?

Serio! ?

 

Czytaj.

Ucz się.

Faceci są prości jak kobiety. Mają banalne GŁÓWNE cele życiowe. I wszystko kręci się wokół ich realizacji.

Jednych i drugie da się opisać jedną linijką:

 

"Kobiety chcą rodzić dzieci. Wiele."

"Mężczyźni chcą kopulować. Z wieloma samicami".

 

Wyjdź z tego. Potraktuj to jak aksjomat i ultymatywną prawdę, będącą podstawą tego świata i końcową odpowiedzią na pytanie "dlaczego on/ona..."

 

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Wiesz tu po prostu chodzi o to, że my widzimy jakby drugie dno w tym co piszą czy mówią kobiety. Można by powiedzieć, że patrzymy przez iluzję i widzimy co się kryje za danymi słowami czy tekstami.

"Widzisz przedstawienie, a nie wiesz, jak się ono ma do samej rzeczy"

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat z bloga o którym Marek wspominał w jednej z ostatnich audycji. Przydatny i dla facetów.

Ale ... czy Panie uważają te słowa za prawdziwe? Ale krótko: TAK lub NIE.

 

Kobiety nie kochają mężczyzn i nie są zdolne do tego, aby ich kochać. Ich instynkt nie ciągnie ich w kierunku samych mężczyzn, nie są zainteresowane mężczyznami samymi w sobie, ale tym, co mężczyzna ma albo tym, co może dać.

Edytowane przez Normalny
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

 

Aha. Z ćpunem, alkusem itd można utworzyć ŚWIETNY i baaardzo trwały związek.

Przyznam szczerze, że to kolejna z rzeczy, których za cholerę nie rozumiem. Tutaj nic na logikę nie spina się do kupy. Emocje, wiem. Ale jakie emocje? Patologiczne, negatywne. Emocje. To niech siądzie jedna z drugą i pojeździ dupą po nieheblowanej desce, będą większe ; )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Moja siostra mówiła to samo mniej więcej.

"Przez dwa czy trzy lata nie chcę żadnego faceta"

Poznała się z Grekiem na wakacjach i on już jedzie do niej i się wprowadza, także wiesz. To co kobiety mówią i co myślą a co robią to są jakby 3 fazy. 

Gdyby facet coś takiego powiedział, to po prostu by się tego trzymał przynajmniej ten dotkliwie zraniony.

Fakt, jesteśmy bardzo emocjonalne. Też mówiłam, że już nigdy. Też zauważyłam jak poprzednie doświadczenia mnie ukształtowały i jakie to miało przełożenie na ostatni związek. Jakakolwiek niejasność wywoływała we mnie takie emocje, że reagowałam wprost histerycznie. Może i czasami słusznie, ale histerycznie. Sama siebie nie poznawałam.

 

@Stary_Niedzwiedz dzięki. Trudno miejscami się z Tobą nie zgodzić. Bodajże @SzatanKrieger kiedyś mi napisał, że mam wiele schematów zakodowanych typowo kobiecych i miał rację. Czytam właśnie coś, co mnie kompletnie zaskakuje. Zupełnie jak pytanie, które mi ktoś zadał w innym temacie: co ja dałam od siebie mężczyźnie. Nigdy nie myślałam tymi kategoriami. Przez ostatni czas zamiast skupić się na tym jaka jestem skupiłam się tez na tym aby być kimś i dobrze wyglądać. Jakby to miało zapewnić mi wszystko. 

 

@Nefertiti niczego Ci nie udowodnię na siłę. Nie jestem drugim wcieleniem Darii, nie jestem mężczyzną, nie jestem jakimś innym trollem. Masz swoje zdanie i to jest ok. Anthony de Mello zrobił dla mnie świetną robotę, jeśli wiesz o czym mówię. 

 

2 godziny temu, Normalny napisał:

Cytat z bloga o którym Marek wspominał w jednej z ostatnich audycji. Przydatny i dla facetów.

Ale ... czy Panie uważają te słowa za prawdziwe? Ale krótko: TAK lub NIE.

 

Kobiety nie kochają mężczyzn i nie są zdolne do tego, aby ich kochać. Ich instynkt nie ciągnie ich w kierunku samych mężczyzn, nie są zainteresowane mężczyznami samymi w sobie, ale tym, co mężczyzna ma albo tym, co może dać.

TAK.

Ma być krótko, więc nie będę pisać dlaczego, chyba że będziesz chciał.

 

40 minut temu, Obliteraror napisał:

Przyznam szczerze, że to kolejna z rzeczy, których za cholerę nie rozumiem. Tutaj nic na logikę nie spina się do kupy. Emocje, wiem. Ale jakie emocje? Patologiczne, negatywne. Emocje. To niech siądzie jedna z drugą i pojeździ dupą po nieheblowanej desce, będą większe ; )

Powiem Ci na swoim przykładzie, bo tak się właśnie czuję. Szybko zapominam o złych rzeczach, wypieram je z głowy, a rozpamiętuję to co dobre i jak się wtedy czułam i chce je przywrócić. Coś innego podpowiada rozsądek, coś innego emocje. Totalny chaos osobowości w takich niezdrowych relacjach. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

54 minuty temu, Coca-cola napisał:

Czytam właśnie coś, co mnie kompletnie zaskakuje. Zupełnie jak pytanie, które mi ktoś zadał w innym temacie: co ja dałam od siebie mężczyźnie. Nigdy nie myślałam tymi kategoriami. Przez ostatni czas zamiast skupić się na tym jaka jestem skupiłam się tez na tym aby być kimś i dobrze wyglądać. Jakby to miało zapewnić mi wszystko. 

I tu jest pies pogrzebany.

Dzisiejsze kobiety chcą brać a nie dawać, zresztą w ogóle nie rozumieją idei dawania i wzmacniania partnera.

Ehh chyba książkę będę musiał napisać bo tłumaczyć każdej kochanej pani to samo człowieka męczy :P .

Nie bądź roszczeniowa, strasznie wymagająca, bądź tą - która daje wsparcie, rozprzestrzenia ciepło w domu i bądź kobietą do której chce się wracać po pracy, tyle i aż tyle.

Wbrew pozorom wygląd nie jest aż tak ważny, na początku jest owszem ale świat zna wiele przykładów w których mężczyźni się zakochiwali w kobiecych kobietach a nie pustych księżniczkach. Puste księżniczki to są dobre na raz, NA NIC WINYCYJ.

Muszę koniecznie zrobić jakiś post czy coś, bo wiele dziewczyn jest naprawdę zagubionych.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Coca-cola napisał:

Napiszę, że jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że nie jestem inna niż wszystkie. Źle.

Napiszę, że jestem typową kobietą. Obstawiam, że też będzie źle

Usiądź i się rozpłacz. Dorzuć do tego zło świata.

Pisz prawdę. Że uwielbiacie silnych facetów, chcecie się z takimi pieprzyć, pragniecie by pozamiatał waszym życiem. Facet dobry w łóżku, dobry w życiu. Da radę. Nikomu tego nie powiedziałaś?

Tutaj na forum jest wielu chłopaków próbujących dobrać się do waszych majtek jak i takich którzy już wykręcili niezłą liczbę.

My nie mamy problemów z prawdą. Uwielbiamy się pieprzyć z fajnymi kobitkami, zaradnymi, charakternymi. Na zasadzie wymiany uczuć, energii. W nocy świat nie widzi, więc na całego, a w dzień każdy w skowronkach, z pasją i szacunkiem do życia.

Człek kulturalny najwyższej próby jestem, więc napiszę Ci, nie pierdol, pisz jak KOBIETA a nie księżniczka.

 

No i powrót do tematu. Pytanie do @Quo Vadis? wolisz w kasku czy bez?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger nie rozumiemy. Ja z pewnością nie rozumiałam. Czytam właśnie swiadomosc-zwiazkow.pl. Ktoś na forum wrzucał linka i nie wiem czy się śmiać, czy płakać. 

@IgorWilk pisałam prawdę. Może swoją. Zdecydowanie jestem księżniczką. Po lekturze kilku rzeczy mną wstrząsnęło. Nie tak to widziałam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Obliteraror napisał:

Przyznam szczerze, że to kolejna z rzeczy, których za cholerę nie rozumiem. Tutaj nic na logikę nie spina się do kupy. Emocje, wiem. Ale jakie emocje? Patologiczne, negatywne. Emocje. To niech siądzie jedna z drugą i pojeździ dupą po nieheblowanej desce, będą większe ; ) 

INTENSYWNE, mój drogi.

INTENSYWNE.

Nie sposób się przy takim mietku nudzić...

 

2 godziny temu, SzatanKrieger napisał:

Dzisiejsze kobiety chcą brać a nie dawać, zresztą w ogóle nie rozumieją idei dawania i wzmacniania partnera. 

Mały update.

Teraz jest OK.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 25.08.2018 o 10:33, Normalny napisał:

Kobiety nie kochają mężczyzn i nie są zdolne do tego, aby ich kochać. Ich instynkt nie ciągnie ich w kierunku samych mężczyzn, nie są zainteresowane mężczyznami samymi w sobie, ale tym, co mężczyzna ma albo tym, co może dać.

Większość kobiet - Tak.

 

Ja - Nie.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Nefertiti napisał:

To akurat nie trafione, bo status zawsze można zmienić :P.

 

Owszem ale wytłumacz to Paniom jak nie masz w co się ubrać.

Niestety bardzo bym chciał by tak patrzono ale jest to działanie na przekór biologi, Pani pragnie już teraz kogoś z dobrobytem, wierz mi - bardzo nad tym ubolewałem jak byłem bez grosza, że nie jest tak jak mówisz.

Godzinę temu, Nefertiti napisał:

Kocha się mężczyznę, samego w sobie :).

 

Ale to być może istnieje ale jeśli dwie jednostki są na wyższym poziomie duchowym. 

 

Ja na przykład kochałbym kobietę całym sercem gdyby nic nie miała, gdyby nie wiem - goła przyszła do mnie i powiedziała, że ona nic nie ma nawet ubrań.

Czy jej bieda by sprawiła, że bym jej nie kochał ? Z mojej strony nie, prawdopodobnie jeszcze mocniej bym zabrnął w miłość bo chciałbym jej podarować ubrania, dać jeść itd.

Natomiast jest to bardzo wątpliwe czy w drugą stronę by takie coś zadziałało. Chyba tylko z bardziej rozwiniętą kobietom :( 

Przepraszam @Nefertiti ale tak to niestety widzę, jestem idealistom i wierzę w miłość itd. Ale życie pokazuje, że kobiety czują pogardę do faceta bez grosza :( 

Naprostuj mój pogląd, byłbym przeogromnie wdzięczny gdybym się mylił.

 

Pozdrawiam serdecznie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 23.08.2018 o 19:16, Coca-cola napisał:

 Nie zgodzę się z tym. O zawód zapytam owszem

Żeby wiedzieć czy przypadkiem za dużo nie zarabia?

W dniu 23.08.2018 o 20:04, Coca-cola napisał:

nie umówiłabym się z prezesem banku, bo po ostatnich przebojach mam na tyle niską samoocenę, że bym chyba zwyczajnie zwiała ;)

Już widzę jak w panice zamykasz okno czatu i blokujesz możliwość przysyłania dalszych wiadomości, po dowiedzeniu się okrutnej prawdy o stanowisku faceta.

W dniu 23.08.2018 o 20:04, Coca-cola napisał:

Ale też prawda, że nie umówiłabym się z kimś, kto całe życie chciałby być magazynierem i nie dlatego, że on jest nim teraz, tylko dlatego, że się nie chce rozwijać. Minęlibyśmy się w przyszłości. 

Na tym magazynie byście się mijali? Co Ci w tym przeszkadza?

 

Z twoich wypowiedzi wynika, że kasa musi być teraz, albo za jakiś czas, bo inaczej nasz związek nie ma sensu.

 

Dalej mi się nie chce czytać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 24.08.2018 o 18:14, Obliteraror napisał:

Dwie scenki rodzajowe.

Scenka nr 1

Obliteraror wysiada z kumplem z Citroena Jumpera, w ulubionej, powyciąganej już trochę koszulce Wiedźmin 3 Dziki Gon i starych dżinsach. Jadę kumplowi pomóc z nowymi meblami i paroma pierdółkami na nowym kwadracie. Obliteraror wygląda jak przeciętny, randomowy facecik, 170 w kapeluszu, włosy już nie tak gęste jak w młodości, siwizny powoli przybywa. Uroda lekko plebejska. Żaden Adonis. Ilość kobiecych spojrzeń - zero. Ilość uwagi - zero. Obliteraror jak F117 Stealth - niewidzialny dla kobiecego radaru : )


Scenka nr 2

Obliteraror na branżowej konfie, odpieprzony w swój ulubiony garnitur jak szczur na otwarcie kanału, prowadzi panel. Jest w centrum uwagi. Jego zdanie w opinii otoczenia ma jakąś tam wartość. Po wystąpieniu i zlezeniu ze sceny za Obliterarorem idą panowie dziennikarze z Parkietu, Bankiera etc., bo chcą poznać jego zdanie na jakiś tam temat. Fotki błyskają, wywiady powstają. Uwaga - poziom maksimum. Uśmiechy Pań w trakcie i po - poziom maksimum. Inicjowanie kontaktu - górny level. Obrączka na palcu (moja i ich) zupełnie im nie przeszkadza.

 

Ten sam człowiek.

Ta sama morda.

To samo podejście do życia, świata i poczucie humoru. Od bardzo, bardzo dawna.

 

Społeczny dowód słuszności czy karuzela spierdolenia rozpędzona do prędkości światła?

 

Pierwsze wrażenie nie zawsze bywa prawdziwe.

Jakież to prawdziwe. Ludzie zbyt szybko oceniają. A później mówią na innych : "Załatwił to po znajomości". 

 

Przytoczę taką scenę : Kiedyś jak jeszcze studiowałem wracałem Sobie pociągiem do miejscowości w której mieszkałem. Podchodzi do Mnie facet wyładowany tobołkami i pyta czy może się przysiąść, Mówię spoko siadaj Pan. On do mnie prosto z mostu "Wyszedłem właśnie z więzienia, ale nie bój się siedziałem tylko za wyłudzenia", wyobraźcie Sobie Moją minę. Ale jakoś zaczęliśmy gadać i dzięki temu spotkaniu dowiedziałem się co przy pomocy kasy w więzieniu można mieć.  Jak taka osoba może być oczytana, jak to stwierdził co innego miał tam robić. Poznał podstawy elektroniki, zbudował własną spawarkę, nauczył się spawać itp. Czemu biznes/taką ścieżkę jak On tylko z zaufaną osobą i nie z rodziną. Jak można kochać córkę, mimo iż Ona Cię nienawidzi. Dostać za tą rozmowę 5 dych i paczkę orzechów laskowych :D

 

A dzięki temu i nie wielu innych doświadczeń, w tym roku poznać wspólników i założyć ciekawie prosperującą działalność.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rzucę hasłem. Pogorszenie standardu życia.

 

Facet zaakceptuje i przeżyje kryzys dążąc do wyjścia z niego stopniowo.

 

Kobieta zacznie dramatyzować, a to na kosmetyczkę już nie ma, a to do restauracji albo na śniadanko nie pójdą w niedziele, a to na komunikację trzeba się przerzucić...

 

Facet zje pasztetową i ruszy dupę na autobus aby działać i wyjść na prostą, kobieta będzie mu dodatkowo robić awantury i na boku szukać nowego gacha.

 

Wielu mężczyzn nie ląduję na ulicach przez finanse i alkohol, lodują bo zostawiły ich najważniejsze osoby w życiu przez finanse a później nie radząc sobie sięgają po alkohol.

 

" Oraz że Cię nie opuszczę aż do śmierci. "

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to wszystko czytam (i piszę), to czasem mam wrażenie że ożeniłem się z facetem w damskiej skórze i miłej dla oka aparycji : ) I pędzel do malowania jej nie kole, mojemu kotu zastrzyk zrobi ( mi od razu przy zwierzaku ręka lata z nerwow, że mu mimowolnie krzywdę zrobie), krzątanie się przy kuchni też nie jest obrazą majestatu, podobnie jak namiętność, o którą trzeba dbać każdego pieprzonego dnia. Dzięki dobry Panie Boże, że po tylu wspólnych  latach Pani jeszcze nie odjebało, a bywam też ciężki w codziennym "pożyciu".

 

Nie istnieje idealny wzór na tzw. dobry związek. Codzienna praca i reakcja zwrotna drugiej strony jest czynnikiem kluczowym. Dużo dajesz, dużo wymagaj. Od samego poczatku. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.