Skocz do zawartości

Porównywanie z innymi, czyli ukryte wymagania


Rekomendowane odpowiedzi

Kilka typowych zachowań kobiet które zaobserwowałem na przykładzie jednej kobiety z którą się spotykałem. Na szczęście już miałem pojęcie o kobietach, więc nie traktowałem tego poważnie, a jedynie zapałały mi się kolejne czerwone lampki przy niej:)

 

Opowiadanie o niby znajomych: "a wiesz że chłopak mojej koleżanki to jej kupił to i to / zabrał ją na wakacje / zapłacił za to i za to" itp. Czyli nie mówiła wprost, że też tego ode mnie oczekuje, a niby przypadkowo opowiadała co jej się podoba u innych.

Ewentualnie "rozmawiałam z koleżanką w pracy i ona twierdzi że facet w związku to POWINIEN to i to". Na początku wierzyłem że naprawdę o tym rozmawiała, ale potem stwierdziłem że zapewne to były zmyślone rozmowy, żeby tylko mi przekazać co ona myśli.

Szczytem były teksty typu: "tak obserwuję różnych znajomych i widzę jak faceci się starają o swoje kobiety i WSZYSTKO dla nich robią" itd itp - tak komentowała gdy ja czegoś nie chciałem, nie miałem na coś ochoty lub miałem po prostu inne zdanie :)

Moje odpowiedzi zwykle na takie teksty: "jak są naiwni to niech tak robią dalej" - na co z jej strony był foch oczywiście.

 

Innym jej ciekawym zagraniem były teksty gdy chciała (o naiwna) żebym jej coś kupił/zapłacił.

Przykładowo: "a wiesz facet mojej koleżanki to ciągle ją zabiera na jakieś wycieczki, a Ty mnie nie" (zabiera w sensie że płaci).

Moja odpowiedź całkowicie poważnie: "w sumie fajny pomysł, to możesz mnie zabrać gdzieś na weekend, zarezerwuj hotel, przyjedź po mnie i jedziemy"

Ona: foch :)

 

Uprzedzając Wasze wątpliwości - nie, nie byłem chamem ani sknerą, gdyby normalnie zaproponowała wyjazd to się składamy pół na poł, hotel znajduję i rezerwuję ja (nie zwalam tego na nią) i jedziemy moim autem, ale jak ona takie chamskie teksty - to ja również:)

 

Inny przykład:

"a wiesz mojej koleżance padł telefon, to jej facet jej podarował nowy model taki i taki, fajnego ma tego faceta" (torebkę/buty/ciuch/cokolwiek innego też można tu wstawić)

Moja odpowiedź: "o, to jak ja będę potrzebował nowego telefonu to dam Ci znać, to tez mi kupisz?"
Ona: foch :)

 

Pewnie już się zastanawiacie po co z nią się zadawałem, skoro to były tego typu dialogi. Sami wiecie - miała też zalety i dlatego z nią byłem. A tego typu dialogi wydaje mi się że bywają w większości związków gdzie zakochany misio spełnia każdą jej zachciankę gdy usłyszy że inni faceci też tak robią, no przecież tak widocznie trzeba. Nasza znajomość trwała bardzo krótko, a jednak dzięki tego typu tekstom dobrze ją poznałem;) 

 

Mimo krótkiej znajomości zaczęła wspominać o zamieszkaniu u mnie (mieszkałem sam oczywiście), nie wprost ale na zasadzie porównywania z innymi:

"Wszystkie moje koleżanki to zamieszkały u swoich facetów" 

Pytam: "składali się na mieszkanie pół na pół czy jak?"
"Nie, no skąd, przecież to facet powinien mieć mieszkanie, więc się do nich wprowadziły"

Moja odpowiedź "rozumiem że chociaż płacą pół na pół wszystkie rachunki i czynsz itd"

"Jak to? Przecież są razem w związku, mają się rozliczać jak obcy za wynajem?"
Moja odpowiedź "oczywiście, jakbyś Ty do mnie się wprowadziła, to płacisz wszystko na pół"
Ona: foch :) :) :) 

 

Szczytem był dzień kobiet. To już pod koniec naszej znajomości. Tzn ja wiedziałem że koniec już się szybko zbliża, ona chyba nie;)

Wiedząc że będę się z nią widział wieczorem, rano napisałem jej tylko smsem coś w stylu "wszystkiego najlepszego z okacji dnia kobiet" i tyle.

Na co ona: (autentyk!!!)

"u nas w biurze tyle kwiatów że się nie mieszczą, wszystkie moje koleżanki dostały ogromne bukiety, ja też liczę że dziś dostanę od Ciebie ogromny bukiet"

Trochę mnie zatkało, ale w swoim stylu odpisałem (mimo że miałem w planach wieczorem przyjść z jakimś małym bukietem kwiatków)
"wiesz, ja nie uznaję dawania kwiatów na dzień kobiet, to żadne święto w sumie"

Oczywiście żadnego spotkania wieczorem nie było.

Ani już nigdy więcej.

Z mojej strony.

 

Piszcie swoje zaobserwowane przykłady, jak kobiety wymuszają coś niby porównując z innymi.

 

 

 

 

  • Like 5
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SławomirP Rynek matrymonialny jest tak zepsuty przez białych rycerzy, że chyba tylko inwazja islamu może uratować sytuację. Innej możliwości nie ma. Nawet jak 20-30 procent facetów będzie stawiać warunki i wymagać to po prostu kobiety pójdą do tych co nie wymagają, a dupy i tak dadzą badbojowi ze sklepu wędkarskiego.

  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam swego czasu białym rycerzem, ale mi przeszło, bo na dłuższą metę, to tylko równia pochyła. Dasz wszystko na dzień dobry, a po pewnym czasie nie będziesz już miał nic więcej co możesz zaoferować. 

Co z tego, że dziewczyna ma mnóstwo adoratorów, jak i tak wielu z nich nie spełnia na dłuższą metę jej kryteriów plus za kilka lat już mężatka poleci schematem i zakochany misio będzie miał rogi i płacił alimenty.

Lepiej dłużej poczekać na właściwą kobietę i co najważniejsze szanować siebie i swoje zasoby. Chociaż ja tam nie miałem problemu zapłacić za kolację na pierwszej randce. Później można powoli wprowadzać współuczestnictwo w kosztach plus znaleźć takie sposoby spędzania wspólnie czasu, które nie są kosztowne, no. wyprawa rowerowa, rolki, wyjście na łyżwy, etc - aktywnie i przyjemnie. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minutes ago, Sonic said:

Niech będą przeklęte fejsbuki i Instagramy. 

Portale do kreowania wypaczonej rzeczywistości. Kto co ma, z kim jest i jak jest super. Rzeczywistość jest inna, ale 90% społeczństwa to: 

  • wzrokowcy 
  • ludzie którzy wierzą w to co widzą, jakoś tak podświadomie nas wyszkolono od najmłodszych lat

@JacekWaw miałem kilka takich sutuacji z Paniami. Jedna nawet posuneła się do tego, aby jej matka mówiła przez telefon: co to za mężczyzna który nie posiada mieszkania. Chodziło o to żeby one we 2 wprowadziły się do mnie. Oczywiście to nie nastąpiło. Facet = kasa, korzyści. Jeśli tego nie ma, no cóż ... TO MA ŚWIETY SPOKÓJ :D

 

Druga kiedy Pani zdradzając mnie na wyjezdzie, wróciła do Polski i chciała usilnie się ze mną spotkać. Przedtem, a moje koleżanki jeżdzą ze swimi chłopakami tu i tu, robią to i to. A tamten ma taki samochód, a drugi taki samochód. Kto w wieku 18 lat sam kupi sobie nowego mercedesa, pracując w Polsce? Kto? Odpowiedz jest prosta, rodzice młodego kawalera. 

 

W obu przypadkach znajomość się skończyła. Nie żałuję bo nie ma czego. I to jest mit że Pani sama sobie ze wszystkim poradzi. Jeszcze takiej nie widziałęm. Ale jak przyjdzie co do czego to będzie się chwalić wśród znajomych jaka jest zaradna, a to gówno prawda ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, JacekWaw said:

"Nie, no skąd, przecież to facet powinien mieć mieszkanie, więc się do nich wprowadziły"

Ten tekst to już kobiety mają w głowie przez DNA. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że najbardziej na mieszkania grymaszą takie, które same wywodzą sie z biedy. Mam 2 przypadki ze studiów i pracy, które doskonale weszły mi w pamięć.

 

1. Syn prezesa firmy budowlanej (spółka giełdowa) dostał od ojca mieszkanie. Ojciec sam dorobił sie od zera, więc młodziaka nie rozpieszczał za bardzo (mając na względzie jego możliwości). Byłem w tym mieszkaniu niejednokrotnie - kawalerka, ale bardzo duża, w świetnym punkcie i z mega wyposażeniem. Ówczesna partnerka jegomościa stwierdziła natomiast 'że ona się kisić w takim czymś nie będzie, bo to nawet nienaturalne' i że (wstaw imie faceta jej koleżanki) lepiej pomyślał o przyszłości. Co ciekawe nie wiedziała jak dziany jest ojciec mojego kolegi z roku - dowiedziała sie po fakcie jak ją kopnął w dupę. Sama mieszkała z siostrą i rodzicami w 2 pokojach w wielkiej płycie.

 

 

2. Kolega z pracy zdecydował sie szybko zamieszkać z kobietą poznaną na jakiejś imprezie firmowej. Żeby się lepiej poznać i ten teges. Po 3 tyg. doszło do rozmowy na temat rachunków. Oczywiście miało być pół na pół. Skończyło się na 100% kolega. Po rozmowie ze mną 'że stary, jak to tak jest - to jest fair, pomysl?' poszedł renegocjować. I co? I laska zerwała z nim natychmiast stwierdzając, że ona o dach nad głową do dbać nie będzie, bo po to ma faceta. Naturalnie nie gotowała ani nie sprzątała. Mieszkanie kumpla zastapiło jej hostel i wyszynk na ok. 3,5 tyg. :) 

 

Edytowane przez dziadek do orzechow
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Maszracius_Iustus napisał:
15 godzin temu, trop napisał:

Otóż to że z wiekiem wymagania kobiet maleją.

Budzą się ze snu.

Chyba jednak tak nie jest. Większość Pań dalej skrycie wierzy że Ona jest piękna, młoda i jedyna - nieważne co taka Pani mówi. Na tym przecież opiera się większość "oszustw matrymonialnych" (przez chwilę sprawił że poczułam się znowu jak nastolatka - a kasy nie ma, i amanta też nie ma). Sen trwa dalej, jedynie na krótkie momenty zanika w zderzeniu z rzeczywistością - gdy rzeczywistość boleśnie weryfikuje wartość Pani.

Czyli na przykładzie:

- Pani osiąga 30+ (35+/40+/50+/60+) lat

- Następny adorator mówi wprost "jesteś za stara" (Co za cham!)

- Następny też nie chce stałego związku (Coś z nimi jest nie tak!)

- I tak dalej, karuzela bolców się kręci (Faceci chcą tylko jednego!)

- W końcu, Pani osiąga jakiś próg typu koniec oszczędności, utrata pracy, choroba weneryczna, ostracyzm rodziny (Nie zasłużyłam na taki los! Jestem samodzielna, ale...)

- Chwilowo, Pani obniża wymagania (Co z tego że jest starszy, to tylko kilkanaście lat różnicy! Prawdziwa miłość nie zna wieku! Zamieszkamy razem, nie będę przecież dalej wynajmować mieszkania skoro On ma swoje!)

- Trafiwszy na samca nie dającego się spantoflić, Pani będzie próbować przez krótki czas - a potem dalej na karuzelę. Trafiając na beta providera, Pani będzie zachowywać się jak rozkapryszona szesnastolatka 11/10 - niezależnie od rzeczywistego wieku czy resztek zachowanej urody. (W końcu, ktoś się na niej poznał, i zobaczył ile ONA jest warta! To jest prawdziwy mężczyzna!)

- Powoli wracając do snu, już "stabilna" i "z poczuciem bezpieczeństwa", Pani w końcu znowu zacznie szukać lepszej gałęzi, znowu kierując się oryginalnymi wymaganiami.

 

Pani w wieku 65 lat, "podrywana" przez "księcia orientu" z południowego Mogadiszu, będzie w tym samym śnie co osiemnastolatka, o którą pobiło się dwóch Sebów w dyskotece w Pcimiu Dolnym.

 

Są kobiety, które dysponując zasobami (np bogatymi rodzicami) nigdy nie trafią na próg. Karuzela będzie trwać bez końca, aż po ostatnią seks-wycieczkę do Turcji.

Są kobiety, które już w wieku 18 lat znajdują samca, o którym wiedzą że "lepszych nie ma". I nigdy nie spróbują samodzielnie przeskoczyć na lepszą gałąź.

Ale wszystkie, absolutnie wszystkie - każda z nich żyje we własnym śnie. Ten sen nigdy się nie skończy.

 

PS: Facebook/Ista/Tinder/Badoo/Hollywood itd, przez pompowanie ego, podwyższają sztucznie poziom snu Pań, każdej pokazując arabskiego Księcia/Greya - szejka na białym koniu, i każdej mówiąc że jest on w Jej zasięgu. Kłamstwo naszych czasów. Za Kiplingiem: "...  Till our woman had no more children, and the men lost reason and faith...".

 

Edytowane przez Kespert
Literówka.
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, trop napisał:

Wiesz co mi się wydaje @JacekWaw?Nie wiem czy się mylę...

Otóż to że z wiekiem wymagania kobiet maleją.Powiedzmy tak 38+.To z moich obserwacji. 

Nie maleją.

 

Z wiekiem panie przekształcają się z roszczeniowych księżniczek w zgorzkniałe babsztyle.

Roszczenia zostają na niezmienionym poziomie, natomiast wszyscy wokół stają się winni tego, że "ona taka bidna/niedoceniona/faceci to świnie/patriarchat/marność/grzybica stóp".

Bo przecież nie jest tak, że pani ma oczekiwania kompletnie oderwane od rzeczywistości...

Ona ZASŁUGUJE na więcej!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakbym słyszał swoją byłą, z tym że z nią byłem w wieku 17-19 lat i takie roszczenia dotyczyły pierdół. 

 

Jak jednak zachce mi się wchodzić w związek albo spotykać na poważnie z jakąś laską z tym samym defektem to opatentuję wtedy teksty. Niestety wtedy byłem białym rycerzem i robiłem się zakłopotany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.