Skocz do zawartości

Jak połapaliście się że zostaliście zdradzeni?


trop

Rekomendowane odpowiedzi

Moja wisiała na komórze non stop, byliśmy na wypaśnej wyprawie wakacyjnej a ta chciała zwiedzać tylko hot spoty. Wtedy myślałem że to dlatego że chce wrzucać foty na pejsa ale nie tylko jak się później okazało. Jak za pół roku spytała co by było gdybyśmy spróbowali z innymi już wiedziałem że mam rogi jak muflon ale wtedy byłem już pod opieką Braci.

No i oczywiście tradycyjny zjazd z wagi plus dziwne,nietypowe zachowania w łóżku.

Edytowane przez jaro670
  • Like 6
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, trop napisał:

Zobaczcie....Telefon komórkowy pojawia się w prawie każdej historii...

W mojej też, bo nagle kupiła druga kartę i wrzuciła do starego telefonu, twierdząc, że do matki ma za drogie dzwonienie z Heyah i dlatego chciała miec kartę z Orange.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Pozytywny napisał:

Dziwne to by było jak byś zoabaczył na parapecie gołębia z listem. :D

Piję do tego że ta cała nasza technika ma dobre i złe strony.Niestety ale z przewagą tych złych.

 

I wcale mi już nie chodzi już o to że komórka przyczynia się do "walenia po rogach"bo to chyba jest jasne ale choćby nawet pierwszy przykład z brzegu.Skoliozy.Tzw.boczne skrzywienia kręgosłupa.Grom tych skrzywień u dzieci jest dzięki właśnie komórkom,laptopom,fejsbukom etc.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja uważam, że ma więcej dobrych stron. Podróże samolotem, medycyna, błyskawiczna komunikacja i przekaz informacji.

Każdy korzysta z niej tak jak chce. Jedni będą wykorzystywać ją do wyższych celów a Karyny do dowartościowania się na fotkach i sympatiach.

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 minut temu, trop napisał:

Piję do tego że ta cała nasza technika ma dobre i złe strony.Niestety ale z przewagą tych złych.

Ludzie mają się przywyczajac do nowinek technicznych. Tylko dziwnym trafem system ma coraz więcej danych na nasz temat. Spokojnie, dostajemy tylko taka wynalazki na jakie jest zgoda. I są wdrażane powoli, by pokolenia mogły to potraktować jako coś normalnego. Komputer i internet. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem łatwo poznać jeśli:

a) ma się doswiadczenie, czyli samemu było się zdradzanym,

b) samemu się zdradzalo, czyli też doświadczenie ale z drugiej strony.

 

Jeśli to pierwszy raz to nie tak łatwo poznać. Być może niektórzy nie chcą zauważyć zdrady partnera/ki.

 

Jakby tak łatwo było poznać to nie było by romansów trwających miesiącami albo latami.

 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Nope.

Nóż nie tworzy zbrodni...

Masz rację, korporacje wydają miliardy na zachęcające reklamy na darmo, bo reklama nie tworzy transakcji. Geniusz logiki.

 

3 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Znów - nope.

To nie fejzbug/instaks uruchomił hipergamię.

To nie fejzbug/instaks sprawia, że kobiety szukają mocniejszej gałęzi.

Ale to fejsbuk dał statystycznie znacznie więcej możliwości. Więc znów fail.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dawniejsza ex zapomniała telefonu z auta zabrać, a jeden jej "kolega" nie dawał mi spokoju i sprawdziłem smsy i szok, bo moja myszka pisała do niego: "Mam na Ciebie ochotę przystojniaku". Potem łgała, że to tylko żarty takie, kurwa. Jak sprawdziłem bilingi, to wyszło, że żartowali od dłuższego czasu.

 

Ostatnia z kolei zrobiła sobie w kalendarzu notatki, w których porównywała mnie i innego pana, który miał być tylko kolegą podobno. Była tam pozycja łóżko, która wiele mi rozjaśniła. Były jeszcze inne symptomy, ale to mi całkowicie wyjaśniło sytuację.

  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Pozytywny napisał:

wina fejsbuka, satelit, nanobotów i grafenu, że kobiety mają romanse.

Nikt tak nie twierdzi.Ja np.uważam że nowinki techniczne,(o ile tel.komórkowy można za takową uznać bo już jest sporo lat na rynku) dużo bardziej ułatwia sytuacje doprowadzające do wyrastania poroża.

 

Kluczem tego co mam na myśli jest pogrubiony tekst.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie za bardzo wstrzelam się w temat, nie chce też wypisywać w punktach więc napiszę tak.

 

Wszystko działo się w przedziale miesiąc może półtorej.

 

Moja Pani zaczęła udzielać się na instagramach i pejsbukach, zauważyłem jak emocjonalnie podchodzi do każdego like'a wiece "Oj jeden, drugi, piętnasty like, oj oj" z każdym kolejnym wstawionym szajszem chęć atencji i podniecenia wzrastała. Myślę sobie OHO będzie z tego lipa bo ego będzie za chwilę jak stąd do Marsa. W miedzy czasie pojawiły się koleżanki (o podobnej sytuacji pisałem w innym wątku, gdzie kolega miał podobną sytuację jak na horyzoncie pojawiły się nowe koleżanki) i wiedziałem co to wróży.

 

Od tego momentu zauważyłem niezliczoną ilość shittestów od "bo ona nie jest dla mnie najważniejsza", "bo ja ją ciągle zbywam, a ona chce ślubu" - jak zapytałem, a kiedy ona by tego ślubu chciała to "choćby zaraz" (prawie mi przepaliło banie), po "a do zapłodnienia dojdzie w tedy, a w tedy żeby dzidzia urodziła się w tym, a tym miesiącu" (tutaj musiałem w myślach zacząć liczyć od 100 do zera żeby się uspokoić), do tego jakieś przynieś, podaj, pozamiataj plus "a ja bym chciała to i jeszcze to i może tamto".

 

Pojawiło się ochłodzenie relacji w tym zero seksu (za każdym razem inna wymówka), intensywność rozmów elektronicznych spadła na rzecz koleżanek może i kolegów. Wyciszone dźwięki w telefonie i zabieranie ze sobą telefonu odkładanie go ekranem w dół. Wyjścia na piwko z koleżankami. Kończenie rozmowy jak się zbliżałem lub wychodzenie do innego pokoju.

 

Przed oczyma pojawił mi się obraz z filmu Piła i "DO YOU WANNA PLAY A GAME"

 

Postanowiłem więc być ciut bardziej uroczy. Jechaliśmy na sklepy z zamiarem kupna tego i tego gdzie finalnie "wiesz, a jednak może innym razem muszę to przemyśleć" - tak kilka razy. Po czym jak była w pracy sam pojechałem na sklepy i kupiłem ciuchów za kilka stów - w mieszkaniu oczywiście przed nią przymiarka czy dobrze leży czy pasuje jak wyglądam. Jak by to ująć hmmm... dostęp z jej strony do mojego portfela został ograniczony.

 

W miedzy czasie z jej strony ciągle jakieś "a bo jej smutno ze się zmieniłem na lepsze" (pokręcona logika kobiet), "ona nie wie jak to będzie dalej", już miałem tym pierdolnąć spakować się i pójść w pizdu (wybaczcie za wulgaryzmy ale mnie to męczyło), zagryzłem jednak zęby i powiedziałem sobie wytrzymam jeszcze chwilę. Jej gierki i testy się nie kończyły i były coraz bardziej absurdalne. Prawie dostałem rozwolnienia. Czekałem tylko na odpowiedni moment.

 

Pewnego dnia napisała mi "Że jest jej smutno, że nie wie czy się czuje szczęśliwa". Napisałem okej jakieś tam banialuki i na koniec to ja Ci szczęścia więcej zabierać nie będę wpadnę po swoje rzeczy dziś wieczorem.

 

Kilka dni przed pierdzielnięciem tym wszystkim zapytałem "A powiedz mi koleżanki dobrze doradzają" ona na to "Tak" ja "Działa?" ona "Tak", a ja sobie myślę "no nie koniecznie..."

 

Ewidentnie widziałem, że sprawdzała na ile może sobie pozwolić szukając w międzyczasie nowego rycerza.

Aktualnie szuka rycerza na badoo chyba nie zdążyła chwycić nowej gałęzi.

Edytowane przez Harpagon
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, trypier napisał:

Niom, a na świecie są tylko dwa kolory: czarny i biały, jak ten Twój miś w avatarze.

Ja tam do tej pory nie wiem ile jest kolorów na świecie. Przecież percepcja człowieka może być zaburzona.

 

To samo tyczy się rzekomej intuicji. Jak w takim razie wytłumaczyć, tych którzy bezpodstawnie i notorycznie oskarżają partnera o zdradę?

Edytowane przez freemasonry
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, trop napisał:

Nikt tak nie twierdzi.Ja np.uważam że nowinki techniczne,(o ile tel.komórkowy można za takową uznać bo już jest sporo lat na rynku) dużo bardziej ułatwia sytuacje doprowadzające do wyrastania poroża.

Pewnie, że ułatwia, co do tego nie ma wątpliwości.

Za to nam ułatwia dzielenie się wiedzą która może nie jednego samca uratować zawczasu przed przykrymi konsekwencjami.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, trop napisał:

Właśnie chodzi o to że NIE bo mężczyzna potrafi naprawdę kochać a kobieta naprawdę kocha tylko swoje dzieci.Tyle i aż tyle.

Jebłem :)

 

Na kafe czy netKo brzmiałoby to tak:

Właśnie chodzi o to że NIE bo kobieta potrafi naprawdę kochać a mężczyzna naprawdę kocha tylko siebie.Tyle i aż tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.