Skocz do zawartości

Na dobre i na złe w szczęściu i chorobie.


Rekomendowane odpowiedzi

Szanowni Bracia przytoczę pewną sytuację.

 

Moja znajoma z lat podstawówki poznała faceta, związali się byli szczęśliwi, jak to w zwyczaju bywa - jak para szczęśliwa pobiera się. Ślub, ceremonia, biała suknia, słowa przysięgi małżeńskiej. Małżeństwo się układało do momentu, w którym to jej facet miał wypadek na jednej z imprez i stał się kompletnym warzywem. Wybranka serca szybciutko wymiksowała się z relacji wypieprzając do innego kraju, tłumacząc się tym, iż mąż oznajmił jej, że jest młoda i niech nie marnuje przy nim życia. Argument może i przemówiłby do mej duszy jednak pozostawiam w wątpliwość jej tłumaczenia, ponieważ Pan mógł jedyne co robić to się ślinić i na logikę ciężko żeby mógł jej coś powiedzieć.

 

Na obczyźnie oczywiście Pani znalazła nowego Pana i tu pojawia się w mojej głowie pewna refleksja - czy gość nie zna jej przeszłości czy jak? Nie wiem czy potrafiłbym być w relacji z kimś kto w trudnych chwilach zachował się jak ona. 

 

Spotkaliście się kiedykolwiek z podobnymi przypadkami, gdzie pojawiła się choroba lub coś innego, a Pani odleciała na miotle? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Harpagon napisał:

tłumacząc się tym, iż mąż oznajmił jej, że jest młoda i niech nie marnuje przy nim życia

To samo bym zrobił. Niemal kazał bym jej wyperd... ode mnie. Po co ma psuć sobie życie moim kosztem.

Niema co jechać po kobitkach. Kiedyś była tutaj historia gościa, który poznał kobietę na wózku, i którą prawie bzyknął, i jak się z tym czuł!

Jakieś porady, czy się wiązać z taką? no właśnie.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli już jesteśmy w temacie niepełnosprawności - co sądzicie o tym związku? https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu,96/lukasz-i-ewelina-czerwinscy-udowadniaja-ze-milosc-nie-ma-granic,863500.html Co nią kierowało, że zdecydowała się wyjść za mąż za przepraszam, że użyję tego słowa "warzywo"? Jak zobaczyłem ten materiał, pierwsze co mi przyszło na myśl, co z nią jest nie tak? 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Harpagon napisał:

Ślub, ceremonia, biała suknia, słowa przysięgi małżeńskiej.

Takich hardcorów nie obserwowałem, ale Panie z reguły "odlatywały" właśnie po ww. ceremonii, którą "Bóg złączył, więc człowiek niech nie rozdziela" : ) Tak na oko z 90% rozwodów w moim otoczeniu to po ślubach kościelnych. Jakoś im ślub katolicki nie przeszkadzał w skakaniu po innych bolcach (np. instruktora nauki jazdy, bo durny chłop - mąż postanowił zmotywować Panią, by jednak plastik miała i była bardziej użyteczna dla niego, jak i społeczeństwa).

 

Jako że nigdy mnie do tej szopki nie ciągnęło, trwam w związku "niesakramentalnym".

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, IgorWilk napisał:

To samo bym zrobił. Niemal kazał bym jej wyperd... ode mnie. Po co ma psuć sobie życie moim kosztem.

 

Dziś tak mówisz bo jesteś zdrowy. Ja widzę jak mam gorszy dzień i mi nastrój na chwilę siądzie to zaraz włącza mi się tryb potrzebowania ludzi a co dopiero w takiej chorobie. Takie deklaracje co bym zrobił gdybym był kaleką , połamanym, paralitykiem sory ale w ustach zdrowej osoby mają dla mnie zerową wartość.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Jeśli już jesteśmy w temacie niepełnosprawności - co sądzicie o tym związku? https://fakty.tvn24.pl/fakty-po-poludniu,96/lukasz-i-ewelina-czerwinscy-udowadniaja-ze-milosc-nie-ma-granic,863500.html Co nią kierowało, że zdecydowała się wyjść za mąż za przepraszam, że użyję tego słowa "warzywo"? Jak zobaczyłem ten materiał, pierwsze co mi przyszło na myśl, co z nią jest nie tak? 

Warzywem to on nie jest. Miałem okazję z chłopakiem współpracować, bo pracujemy w tej samej branży. Inteligenty i zna się na tym co robi. Zarabia dobrze, więc odpowiedź nasuwa się sama. ;)

 

31 minut temu, IgorWilk napisał:

To samo bym zrobił. Niemal kazał bym jej wyperd... ode mnie. Po co ma psuć sobie życie moim kosztem. 

Niema co jechać po kobitkach. Kiedyś była tutaj historia gościa, który poznał kobietę na wózku, i którą prawie bzyknął, i jak się z tym czuł!

Jakieś porady, czy się wiązać z taką? no właśnie.

 

Zmienisz zdanie gdy twój stan zdrowia się pogorszy. Wtedy to będziesz szukał opiekuńczej kobiety, która się tobą zajmie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam historię kolesia mieszkającego w Anglii. Przygarną babkę z dzieckiem  oczywiście nie jego. Duży dom, dobrze zarabiał, jezdzil na tirach.Pewnego razu, wpieprzyl się w mieście, tirem na skrzyżowanie. Pare osób w szpitalu w tym i on ,  kilka aut na szrot. Swego czasu głośna sprawa w lokalnych mediach. Prawko mu z miejsca zabrali, plus sprawa w sądzie w przyszłości. Facet po tygodniu wraca do domu, połowy rzeczy nie ma a dama zrobiła z synkiem ewakuację w świat.

Prawnie nie wie jak się skończyło bo akurat zjeżdżałem do PL.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, jaro670 napisał:

Takie deklaracje co bym zrobił gdybym był kaleką , połamanym, paralitykiem sory ale w ustach zdrowej osoby mają dla mnie zerową wartość

 

12 minut temu, Doggie napisał:

Zmienisz zdanie gdy twój stan zdrowia się pogorszy. Wtedy to będziesz szukał opiekuńczej kobiety, która się tobą zajmie.

Zaliczyłem autodacha z kumplem, było dużo szcześcia, Rozjebałem się konkretnie na scigu kiedyś, raz lekko, raz mocniej. Było kiepsko. Wyszedłem z tego, a czasami było już hujowo. Nie płakałem.

 

Edytowane przez IgorWilk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem taką sytuację jak nie odeszła. Była zbiórka na stronie charytatywnej. Facet wpadł do basenu w której był włożony jakiś kabel podłączony do prądu. Zmienił w się w warzywo, trzeba było go przewinąć, od nowa próbował się uczyć mówić.

 

Żona była chyba blisko czterdziestki, razem z dwoma synami opiekowała się nim w domu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Heh, skąd ja to znam.

 

1) było sobie młode małżeństwo, w którym gość uległ poważnemu wypadkowi. Musiał przebyć wiele operacji i długą rehabilitację, ale teraz chodzi o kulach. Pańcia odkochała się zaraz po wypadku i porzuciła męża i dwójkę ich dzieci;

 

2) było sobie małżeństwo z długim stażem. On pracował i utrzymywał rodzinę, a ona w domu. Po wielu latach on dostał raka mózgu, a potem wylewu. Pańcia dostała kurwicy, że nie chce wrócić do pracy (nie mógł obiektywnie) i ona musiała się wziąć do roboty; są w trakcie rozwodu

 

Takie dwa przykłady z brzegu jak wygląda miłość po grób w wykonaniu naszych wrażliwych kobiet.

  • Like 1
  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zachorujesz poważnie, stracisz hajs i trzeba będzie się Tobą opiekować, wszyscy się odwrócą. Nawet najbliższa rodzina, że o znajomych nie wspomnę. Leżałem kiedyś w szpitalu to zdarzyła się taka sytuacja że pewna rodzina podrzuciła na ostrym dyżurze swojego dziadka po udarze, zaniedbanego i wychudzonego. Szpital zgłosił sprawę o zaniedbanie na policję. Leżałem tydzień, przez ten czas nikt się po niego nie zgłosił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

54 minuty temu, IgorWilk napisał:

To samo bym zrobił. Niemal kazał bym jej wyperd... ode mnie. Po co ma psuć sobie życie moim kosztem.

Niema co jechać po kobitkach. Kiedyś była tutaj historia gościa, który poznał kobietę na wózku, i którą prawie bzyknął, i jak się z tym czuł!

 Jakieś porady, czy się wiązać z taką? no właśnie.

  

Tylko po jaki chuj mi ktoś, kto będzie ze mną jak będzie kapucha i zdrowie, a jak się coś spierdoli, to da nogę?

 

No i po jaką cholerę tak kłamać drugiej osobie przy zawieraniu małżeństwa, skoro tak naprawdę chce się powiedzieć, że będę z Tobą dopóki będziesz miał kasę i zdrowie. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Kimas87 napisał:

Akurat tu stanę w obronie Pani. Fajnie się komuś pisze z pozycji telefonu i jak się jest zdrowym. Jeżeli dziewczyna jest młoda i zdrowa to niech idzie w świat. Potem to już tylko kwestia jej sumienia jak dalej żyć z tym, że się kogoś porzuciło w chorobie. 

@Kimas87 Jasne rozumiem, w tym wątku bardziej mi chodzi o przysięgę małżeńską, że to czysta hipokryzja. Ślub biorą dwie dorosłe osoby, które rozumieją chyba co deklarują :P

Edytowane przez Harpagon
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Harpagon napisał:

@Kimas87 Jasne rozumiem, w tym wątku bardziej mi chodzi o przysięgę małżeńską, że to czysta hipokryzja. Ślub biorą dwie dorosłe osoby, które rozumieją chyba co deklarują :P

Z tego wniosek, że należy zmienić tekst przysięgi małżeńskiej. Ogłośmy konkurs na najlepszą przysięgę. A później trzeba wyprodukować trochę memów i puścić w świat ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja bardzo trudna która nie jest ani czarna ani biała.

Sam nie chciałbym być ciężarem dla innych, z drugiej strony tak jak pisze @jaro670, najbardziej potrzeba nam bliskości innych osób gdy jesteśmy w dołku życiowym.

 

No ale w tym przypadku sprawa jest prosta. Jeśli pani jest katoliczką i przysięgała przed swoim Bogiem, to ma obowiązek trwać przy mężu.

Oczywiście jak to z tymi przysięgami kobiet jest, wszyscy wiemy. Przysięga kobiety jest ważna tylko w chwili przysięgania, później wygasa.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Żona to obca osoba. A to, że coś przysięga w kościele, maksymalnie spaczonej instytucji to nic nie znaczy. 

 

Gdyby za złamanie przysięgi karano i to dosadnie, przez całe życie, ooo to wtedy byłoby może inaczej. 

 

Nie ma na dobre i na złe. Jest tylko na dobre. Na swoim przykładzie wiem, że człowiek w obliczu bardzo dużych problemów, szczególnie zdrowotnych zostaje sam na sam z własnym cierpieniem. Samotne, długie, nieprzespane noce, utrata wiary w cokolwiek i tym podobne. Tutaj nikt nie jest w stanie pomóc. 

 

No i żyjemy w świecie, gdzie choroba, śmierć to temat tabu. Nikt nie chce o tym słyszeć. Chory? Na margines. A może nie chory, tylko symulant i dalej takie pierdolenie. 

 

Z doświadczenia wiem również, że po ludziach można się w pierwszej kolejności spodziewać wszystkiego najgorszego. O kobietach nie wspominam, bo jestem mnichem od bardzo dawna z oczywistych powodów. 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.