Skocz do zawartości

Czy ja nienawidzę kobiet?


Rekomendowane odpowiedzi

Czy ja nienawidzę kobiet? Czasami nad tym się zastanawiam. Ale nie, to nie tak.

Po prostu za dobrze je poznałem i od paru lat (i paru związków) utrzymuję duży dystans, oczy szeroko otwarte dookoła głowy oraz trzeźwe myślenie. 

 

Jak byłem młody, w wieku powiedzmy 20, 23 czy nawet jeszcze 25 lat, byłem typowym białym rycerzem. Wszystko dla kobiet, pantofel, tak żeby im zapewniać rozrywki, żeby im zapewniać emocje, żeby im zapewniać dobra materialne, a nawet samochody pożyczać. One oczywiście mnie zdradzały i zostawiały dla bogatszych badboyów. Wtedy tak było. Ale mniejsza z tym, o tym szkoda gadać.

 

Później, po wielu obserwacjach, wielu związkach, wielu doświadczonych manipulacjach ze strony kobiet czy wręcz oszustwach, nauczyłem się tego jakie one są. W wieku 26, 27 już wiedziałem o co chodzi. Obserwowałem też związki moich znajomych. Dziś mam prawie 34 lata i cóż - jestem singlem i nie zamierzam nigdy tego zmieniać. Związki - owszem będę mieć, ale nigdy nie stałe, nigdy nie mieszkanie razem i nigdy nie ślub. Znajomi oczywiście z tego się śmieją, krytykują i namawiają żebym w końcu znalazł żonę. Patrzę na ich związki i ich nieszczęśliwe życie i myślę: nigdy.

Koleżanki? Jedne mi mówią że skoro w tym wieku nie mam żony to jestem niedojrzałym egoistą itd, a inne "współczują". A ja współczuję ich mężom (moim kolegom) gdy widzę że faceci którzy jeszcze parę lat temu mieli hobby, swoje zajęcia, swój czas, teraz jedyne czym się zajmują to słuchaniem swoich żon i wypełnianiem ich poleceń. Zero hobby, zero siłowni, każdy z brzuszkiem i bez kondycji, bo czasu nie ma, bo żona wypełnia ich cały czas. No cóż...

 

Dlatego czasem sobie myślę: czy ja nienawidzę kobiet? Nie, to nieprawda. Cały czas spotykam się z kobietami. Cały czas wchodzę w związki. Ale tak zwane luźne związki, bez mieszkania razem - warunek konieczny żeby utrzymać swoje zasoby bez strat (i psychikę przede wszystkim).

Od 7-8 lat było tak (kolejność przypadkowa): 

Związek z samotną matką z dzieckiem? Przerabiałem, psychicznie męczarnia, ale do końca trzeźwo myślałem więc nawet nie zamieszkaliśmy razem, a i w porę uciekłem.

Związek z księżniczką która ma tak wysokie mniemanie o sobie, że mam jej służyć? Przerabiałem, ale też trzeźwo myślałem więc też nie dopuściłem do zamieszkania razem i w porę uciekłem.

Związek z materialistką, która chciała żyć za moje pieniądze w każdej sferze życia? Przerabiałem, co ciekawe nie wydałem na nią ani złotówki, mimo że praktycznie codziennie próbowała wyciągać kasę, ale zawsze odwracałem sytuację tak, że nie dostawała nic. Psychicznie mnie to zmęczyło (ciągłe jej gierki o kasę i moje odbijanie tych gierek) więc koniec.

Związek z manipulantką, która próbowała mnie złapać na dziecko i dążyć jak najszybciej do ślubu, bo tak jej matka podpowiadała? Przerabiałem, nic jej z tego nie wyszło, a skończyło się na tym że mimo że mnie niesamowicie fizycznie pociągała, to od pewnego momentu zrezygnowałem z sexu z nią:)  

Było też kilka innych, ale z charakterami jak te wymienione wyżej.

 

I wiecie co? Nie żałuję tych związków, tego czasu w tych związkach. Każdy z nich coś mi dawał, a gdy przychodził ten moment gdy coś mi chciały zabierać (spokój psychiczny, pieniądze, inne zasoby itd) to po prostu trzeźwo to obserwowałem i kończyłem tego typu znajomość. 

Jestem chamem? Nie, po prostu trzeźwo myślę i wiem jakie są kobiety. Ale je kocham, uwielbiam i nie wyobrażam sobie samotności, mimo że sam siebie widzę jako wiecznego singla. Spotykam się z nimi, jak z jedną się coś kończy to z następną, z góry wiem że też to się rozsypie, bo każda kobieta potrafi rozwalić swój związek, z góry wiem że tak będzie, ale i tak cieszę się chwilą i korzystam z fajnych chwil w związkach. Ale jednocześnie prowadzę obserwację, zabezpieczam "tyły" w przypadku odwrotu, złotówki nie wydaję, finansów pilnuję, no i oczywiście bezpiecznego seksu. 

Musiałem się wygadać, bo właśnie wróciłem z "kawy" z moją piękną obecną partnerką, która może już jutro, pojutrze, za parę dni, będzie moją ex. Niestety za dużo czerwonych lampek na moim radarze się pojawiło, więc kończymy ten temat. Ale będzie następna:)

 

 

 

 

  • Like 19
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@JacekWaw

Bardzo mądrze postępujesz.Ja również podążam tym śladem.Byłem zdradzany,okłamywany,finansowo nie dałem się nigdy wydymać.

 

Twoje(nasze) podejście jest jak najbardziej o.k i najlepsze w dzisiejszych czasach.

 

Też kocham kobiety...Tylko u mnie już chyba to przechodzi powoli w fazę "kocham jej łono" .I tyle.

 

Bycie i mieszkanie z kobietą jest jak mieszkanie z kimś,kto prędzej czy pózniej będzie cie chciał wydymać.

 

Wszakże...

Każda kobieta cie zdradzi jeśli będzie miała sprzyjającą,opłacającą okoliczność oraz każda kobieta,oprócz swojego dziecka, kocha  tylko pieniądze.

 

Życie mnie tego właśnie nauczyło.

 

 

Więc ja też je kocham,tylko tak,by było mi wygodnie :D I nie zamierzam się przestać z nimi "zadawać" ;) 

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, koksownik napisał:

Życzę, żeby więcej roztropnych gości jak @JacekWaw stąpało po ziemi.

Dzięki, ale do tej wiedzy dochodzi się dopiero po wielu związkach. Jak ktoś miał 2-3 związki, to nie wie jeszcze że wszystkie kobiety są takie same. Tak samo manipulujące i tak samo zorientowane na cel - finanse faceta, zasoby faceta, spermę faceta.  

 

2 minuty temu, trop napisał:

@JacekWaw

 

Bycie i mieszkanie z kobietą jest jak mieszkanie z kimś,kto prędzej czy pózniej będzie cie chciał wydymać.

 

 

Dokładnie tak. Ryzyko ogromne. Ale są pewne zasady które ograniczają to ryzyko, m.in. nigdy ale to nigdy nie wolno ujawniać kobiecie wysokości swoich dochodów (lepiej sporo zaniżać), majątku, czy choćby sposobu spędzania czasu danego dnia. (niech nie wie co robiłeś po pracy, gdzie byłeś, co robiłeś)

Ryzyko da się ograniczyć, ale to zadanie dla żonatych którzy już się w to wpakowali. Ja nie zamierzam z kimkolwiek mieszkać:)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, JacekWaw napisał:

Dzięki, ale do tej wiedzy dochodzi się dopiero po wielu związkach. Jak ktoś miał 2-3 związki, to nie wie jeszcze że wszystkie kobiety są takie same. Tak samo manipulujące i tak samo zorientowane na cel - finanse faceta, zasoby faceta, spermę faceta.  

Ogarnięci ludzie uczą się na doświadczeniu innych (jeśli mają taką możliwość). Po coś to forum w końcu jest. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiedza to jest siła, wiedza to jest potęga, a na dodatek odpowiednio wykorzystana daje jeszcze więcej. To forum i życie daje taką wiedzę i jej zastosowanie w praktyce. Autor tego wątku jest tego najlepszym przykładem.

W relacjach z kobietami są takie oto, moim zdaniem, etapy: po pierwsze rycerstwo, gdzie pani się usługuje na każde jej skinienie, po drugie szok w zderzeniu z rzeczywistością, gdzie rycerzyk zaczyna widzieć, że coś jest nie tak, dostaje ostro po dupie, po trzecie wychodzenie z matriksa połączone z wkurwieniem na świat, na kobiety, za to jakie one są i wreszcie po czwarte i ostatnie połknięcie odpowiedniej pigułki, wiedza i zastosowanie jej w praktyce, co może dać ogromne i pozytywne rezultaty i dobrą zabawę, jak obecnie u mnie.

Oczywiście powyższe etapy to taki mój wymysł i nie musi on się tyczyć każdego, niektórzy całe życie są w matrkisie mimo wielu rozwodów, a niektórzy po prostu od razu kobiety zlewają ciepłym moczem.

Ja osobiście jestem wdzięczy każdej z moich byłych za to, że jestem dziś taki jaki jestem, że jestem na forum, a dziś świetnie się bawię mając taką wiedzę i lubię od czasu do czasu strzelać w nasze księżniczki różnymi pociskami jednocześnie nie bawiąc się w związki.

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, koksownik napisał:

Ogarnięci ludzie uczą się na doświadczeniu innych (jeśli mają taką możliwość). Po coś to forum w końcu jest. :) 

 

Oczywiście. Ja się tego uczyłem 7-8 lat temu jak nie miałem dostępu do tak ogromnej wiedzy jak to forum- dziś każdy mężczyzna powinien czytać to forum.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Isildur napisał:

Bez przesady z tymi ciaglymi zmianami partnerek. Znajdz taką ktora moze nie jest idealem ale najbardziej trafia w Twoje gusta a potem sobie ją wychowaj, jednoczesnie pozostając czujnym. Zadnych slubow, mieszkania u jej rodzicow itp

 

Jakbym taką znalazł, to pewnie bym jej nie zmieniał. Ale prędzej czy później każda pokazuje jakieś cechy które mnie wykończą psychicznie (manipulacje) lub finansowo ( :) ) lub w jakiś inny sposób. Niestety. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, JacekWaw napisał:

Ale prędzej czy później każda pokazuje jakieś cechy które mnie wykończą psychicznie

Pozytywny przykład! Cieszę się @JacekWaw że dobrze Ci idzie, unikasz wpierdolenia się na wiele min i uczysz się na swoich przeżyciach, dzięki też za podzielenie się doświadczeniami.

 

Właśnie zastanawiam się czy masz szansę wypracować taką postawę, "odporność", że pani nie będzie w stanie Cię wykończyć.

 

Czyli nie jest w stanie wpłynąć na Twoje zachowania czy psychikę, jesteś odporny, zaszczepiony na długi okres.

 

Mężczyzna (nie białorycerz!) nazwie to "miej wyjebane", kobieta (i białorycerz) nazwie "brutalny chamie lekceważysz moje potrzeby".

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajnie jak ktoś przerobił kilka kilkanaście damskich łon :D i wie z czym to się je. Najgorzej i tak dotrzeć to tych co mieli jedną bądź wcale partnerek i dalej siedzą w przekonaniu, że z pośród tylu złych znajdą tą jedyną miłość do grobowej deski. U mnie wystarczył jeden poważny związek i się przebudziłem. Co najlepsze ostatnio Marek "przewijał" o pomaganiu w kobiecie. Gdy miałem 18 pomagałem jednej żaliła się, że ją ex chłopak bił itp ja wysłuchiwałem podwoziłem samochodem itp itd :D myślałem, że będzie związek i tak trzeba. Jak się skończyło ? No wiecie Wy wiecie. Bad boy wrócił zruchał :D a ja zostałem sam. Czemu tylko wtedy człowiek nie dostał tego przebudzenia gdy było się młodszym... Mam 27 śmieję się z tego ale wtedy były łzy nikt mi nie powiedział jak to działa a wręcz inaczej, że to zła kobieta są inne te dobre. Po tych latach obserwacji swojego życia oraz znajomych cóż nie spotkałem tej mitycznej z himalajów. A te co znam lecą na autopilocie peklowanie z quadroszczękimi a bety do podwózek i pocieszek jak quadroszczęki powtyka i pójdzie do innej.

Edytowane przez CzarnyR
Literówka
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie ja cały czas walczę aby wbić sobie taki mindset..
Niestety za każdym razem haj mnie dopada i mam poważne problemy wtedy.
Ponieważ jakoś sobie radzę z kobietami to nie widzą po mnie tego pragnienia aby się o tu przytulić, tu adorować nonstop, zakochać się itp.
Po mnie raczej widać, że ja po prostu cieszę się ich towarzystwem, a one moim.
Oczywiście do czasu gdy nie przyjedzie samochodzikiem jakiś starszy zasobniejszy samiec hehehe

Kobiety wszystkie nie są takie same, ponieważ różnią się zainteresowaniami, temperamentem, głosem, gustem.
Należy jednak zaznaczyć, że każda ma podobny system, podobne programowanie i zachowanie w stosunku do mężczyzn oraz innych kwestii ;) 
Ten wewnętrzny mechanizm poszukiwania jak najlepszej gałęzi, hipergamia jest u każdej.
Poszukiwania jak najlepszego ogniska do domu dla swojego dziecka jest powszechne u każdej i dlatego wszystkie są takimi egoistkami bez skrupułów.
A, że są egoistkami bez skrupułów to jest na nie duży może nie hejt, ale obnażanie ich dobrze przemyślanych manipulanctw, przez co potem jest płacz i krzyk, że mizoginia.
No prawie wszystkie, ale nie oszukujmy się ----> każdy z nas jest troszeczkę egoistą.

Cóż trzeba zrozumieć, że my dla kobiet jesteśmy tylko towarem i należy je traktować z wzajemnością.
Ja tu nie mówię by obrażać... dla przykładu:
Gdy kupuję dobrej jakości towar, załóżmy, że samochód, to ja o ten samochód dbam.
Pieszczę go, czyszczę, dbam o niego, chodzę do "lekarza"(mechanika) etc.
Jeśli samochód jest dobrej jakości to naprawdę długo można go przy sobie mieć.
Znam starszych ludzi po 40-stce co mają stare, ale klasyczne dobrej jakości mercedesiki i nie zamierzają nigdy ich sprzedawać.

Różnica między nami jest taka, że kobiety nie mają sentymentów by sprzedać "starego grata" i kupić lepszy towar.
Na nasze szczęście wartość kobiet na rynko matrymonialno-seksualnym z wiekiem spada oraz data ważności do spożycia jest ograniczona.
W związku z czym mają bardzo mało czasu by traktować nas jak zabawki, które można w każdej chwili wymienić.

W pewnym czasie pańci kończą się "finanse" by "kupić" lepszej jakości towar i muszą zostać przy "starym gracie" ;)) 
My za to na odwrót! Jak winko! Im dojrzalsi tym bardziej atrakcyjniejsi :))) 
Wtedy to my możemy przebierać wśród młodziutkiego, świeżego, dobrej jakości towaru na rynku heheh
I to jest piękne panowie.

Szacun autorze za całkowite wyjście z matrixa.
Ja cały czas walczę ze starymi wzorcami w podświadomości...





 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobrze myślisz Bracie, jestem młodszy od Ciebie, ale poglądy mam identyczne.

 

Trzeba być egoistą, w zdrowym tego słowa znaczeniu.

 

Szacunek do samego siebie do podstawa, jeśli Ty sam nie zapewnisz sobie szczęścia, to żadna kobieta Ci tego nie da.

 

Rób swoje i inwestuj w siebie Bracie, a będzie dobrze :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 hours ago, trop said:

każda kobieta,oprócz swojego dziecka, kocha  tylko pieniądze.

Rozważmy to. Osobiście nawet nie chciałbym żeby kobieta mnie kochała. Tego typu uczucia są dobre między matką i dzieckiem. Dorosła kobieta ma swego mężczyznę szanować, czuć respekt, podziw i być w miarę usłużną i posłuszną.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetne podejście @JacekWaw

Dodałbym jeszcze, że tak naprawdę na początkowym etapie kobieta nie wyciagnie od Ciebie wiele zasobów finansowych chyba, że będziesz jej kupował/stawiał bez opamiętania, no ale nie mówimy tutaj o takim podejściu. 

Ja bym bardziej pilnował tego co cenniejsze może od Ciebie wyciągnać, czyli Twoją energię życiowa, wewnętrzy spokój i czas...

Pieniądze/zasoby zawsze mozna odrobić. 

 

Zdradź nam jeszcze, gdzie, w jakich sytuacjach te kobiety tak łatwo poznajesz :) ?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.