Skocz do zawartości

Jak to by było z inną?


Rekomendowane odpowiedzi

31 minut temu, deomi napisał:

 

Tacy są Panowie, dziewczyny uczcie się :)

 

 

Wrzuć na luz dziewczyno.

Zdecydowanie.

 

 

 

A teraz merytorycznie.

Napiszę Ci teraz @Obliterarorjak na umiarkowanego konserwatystę przystało.

Chcesz nowego rozdziału w życiu?

Zamknij stary.

I wówczas zacznij nowy.

 

Będziesz fair w stosunku zarówno do siebie jak i do żony.

Rozwodząc się lub biorąc separację.

Uczciwie (w rozumieniu obu płci) dzieląc się majątkiem.

I kończąc etap zwany małżeństwem.

 

A potem obruchaj się ile chcesz.

 

Jeszcze jedno.

Dokąd celem jest sam seks.

Przelotny i niezobowiązujący do niczego z Twojej strony.

Nieważne czy panna leci na Ciebie napędzana "chemią".

Czy kalkulacją "bo warto się wokół @Obliterarorzakręcić".

Efekt ostateczny będzie ten sam.

Łóżko.

Czy dowolna inna miejscówka.

Dają więc bierzesz.

A bierzesz dokąd chcą dawać.

Żadna filozofia.

 

Więc nie trzeba być alfa-dupalfa nakręcaczem hormonów żeby też się obruchać.

Po prostu łowisz na inną technikę i inną przynętę.

Z tym jak pisał @Długowłosymindsetem.

Naseksisz się na takim samym poziomie jak alfa-dupalfa Casanova natural.

Tylko łowić będziesz na inną przynętę.

 

A jak już się naseksisz aż uszami Ci zacznie wypływać.

Bo nadejdzie taki moment.

To odkryjesz to samo co napisano w księdze Koheleta.

 

Edytowane przez Margrabia.von.Ansbach
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Nieśmiała 88 napisał:

Minęło już sporo czasu od tej sytuacji. Dałam szansę mojemu X ale nie zapomniałam.  Ciężko zapomnieć... Ale nasze życie wygląda już inaczej, a ja coraz częściej myślę o rozstaniu z nim. Bo ilekroć na niego patrzę w różnych sytuacjach to widzę wtedy ich.... wszystko wraca. Moja psycha wymięka ... chociaz on tak bardzo sie stara to naprawiać....Nie da się.

To toksyczne. 

Zerwij z nim natychmiast!

Poza tym zdaje mi się, że już miałaś zaniżoną samoocenę skoro w ogóle postanowiłaś z nim nadal być... On tylko ją obecnie pogłębia.

Zerwij z nim i udaj się do psychologa. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Yolo bardzo wartościowe wypowiedzi, mam podobne przemyślenia, tylko tak ładnie bym ich nie ujęła ;) 

 

Przyznam, że jako żona byłabym zniesmaczona taką propozycją od męża. W moim przypadku trójkąty i inne konfiguracje nie wchodzą w grę, jestem ortodoksyjnie hetero i wizja innej kobiety w łóżku jest dla mnie nie do przyjęcia. Wolałabym żeby mąż zrealizował swoje fantazje bez mojej wiedzy. Z resztą powiedziałam mu kiedyś, że gdyby poszedł w tango to niech go czasem nie kusi żeby mi o tym powiedzieć w przypływie szczerości.

Mam dwie koleżanki które uczestniczyły w trójkątach z drugą kobietą (a przynajmniej dwie, które się do tego przyznały), z tym że u obu były to spontaniczne akcje. I obie żałowały. Na forum parę razy pisano, że przy takich akcjach osoba przyzwalająca musi mieć specjalne względy i być może tego tam zabrakło, nie wiem. Tak czy inaczej również jestem ciekawa jak rozwinie się ta sytuacja.

Oczywiście  @Obliteraror z Twoją żoną może być inaczej... Decyzję już podjąłeś, ja życzę tylko żebyś jej nie żałował. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@Margrabia.von.Ansbach Pieniądze są mało ważne, mówią Ci co mają ich nadmiar - jak mądry to zrozumiesz aluzje.

 

Daleko mi do mądrości.

 

Ale podobnie:

 

Uroda nie ma znaczenia - mówią ładni.

Seks nie ma znaczenia - mówią ci co mają go nadmiar.

Znajomości nie mają znaczenia - mówią ci co mają bogatą sieć towarzyską.

O pieniądzach już wspomniałeś.

 

Nie doceniamy tego co mamy.

Przeceniamy to czego mamy deficyt.

Zwykła ludzka natura.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Maarcin_05 napisał:

Kobieta nigdy nie odda samca jeśli widzi w nim siłę.

Oczywiście, że tak.:) Nie dałabym rady zgodzić sie na seks z inną, mężczyźnie którego kocham i jest dla mnie ważny.

Teraz, Maarcin_05 napisał:

Żonka się zgodziła? To znaczy, że jesteś dla niej mało wartościowyi atrakcyjny

Brutalne jak już ktoś napisał, ale bardzo prawdopodobne. Ale może sie mylę, może to kobieta całkowicie inna ode mnie, jednak ciężko mi to zrozumieć.

Brak zazdrości (oczywiscie zdrowej) = znudzenie, obojętność.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Ale mają rację.

Brutalnie.

Jeżeli Panowie których przytaczasz myśleli, że takie epitety (niski, brzydki, do chuja niepodobny itd : ))  mnie przygnębią, to są w grubym błędzie. Dużo lepsi próbowali mnie wdeptywać w ziemię :) A, jeden z nich to Arch, naprawdę szkoda fatygi na polemikę (zarówno Twoją, jak i moją).

4 godziny temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

W życiu, kurwa, nie można mieć wszystkiego.

Jesteś pewny? :) Nie bądź minimalistą. Co dla niektórych jest sufitem, dla innych może być jedynie podłogą. Mną kieruje jedynie czysta ciekawość., nic więcej. Nie ma w tym żadnego drugiego dna. Wiesz, to jest tak: od pewnego czasu (paruletniego +-) mam świadomość tego, że jednak przyciągam uwagę kobiet. Widzę to np. po społecznościówkach (pisałem kiedyś o tym). A czy to wynika z mojej przaśnej urody, czy raczej z $$ , już nie wnikam. Bo w sumie po co? Wypięknieję nagle? Uwaga o młodości w punkt, w 100% się zgadzam.

 

4 godziny temu, Cuba Libre napisał:

Na co się jego żona zgodziła? Na trójkąt czy na to, żeby miał jakąś inną na boku?  

Na to, bym był szczęśliwy :) Czyż to nie jest miłość, wyzbyta głupiego egoizmu i zawłaszczenia? Ja chcę jej szczęścia, ona mojego, nikt do nikogo innego się na stałe nie wybiera. Zawsze, przez lata byłem fair i nigdy bym nie wykręcił jakiegokolwiek numeru ex-ante bez jej wiedzy o nim.

 

3 godziny temu, Mabel Pines napisał:

Ty masz znacznie więcej niż coś. Udany, długoletni związek, pracę, dobrą sytuację majątkową, hobby. Ileż ludzi dałoby się za to pokroić. 

 

W sumie wszystko już zostało napisane. Nie można zjeść ciastka i mieć ciastka, a seks to nie Święty Graal. Opinie znasz, pozostaje tylko życzyć powodzenia.

Słuszna uwaga. W pełni prawdziwa. Ale jak widać, to mi nie wystarcza na pewnym etapie życia.  Do znudzenia się powtórzę - zwykła ciekawość. Możliwe, że jednorazowa. To taka ciekawość, jaką kiedyś czułaś np. pierwszy raz całując mężczyznę, albo uruchamiając silnik samochodu. Zapewne teraz nie czujesz takich emocji. Ja też nie czuję. Ale ja nie miałem okazji się przekonać, "jak by to było z inną". Nic więcej, nic mniej.

 

2 godziny temu, Nieśmiała 88 napisał:

Pozdrawiam wszystkich samców będących w szczęśliwych związkach, którzy chcą spróbować jak to jest z inną cipą...

Dzięki! : )

 

Godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Możliwe jest, że mamy tutaj drugie dno całej sytuacji i żona zgodziła się bez mrugnięcia bo sama już zdradza :).

Nie tym razem, ale oczywiście za materac nie robiłem, 100% pewności raczej nie istnieje.

 

Godzinę temu, Margrabia.von.Ansbach napisał:

Chcesz nowego rozdziału w życiu?

Zamknij stary.

I wówczas zacznij nowy. 

 

Będziesz fair w stosunku zarówno do siebie jak i do żony.

Rozwodząc się lub biorąc separację.

Uczciwie (w rozumieniu obu płci) dzieląc się majątkiem.

I kończąc etap zwany małżeństwem. 

 

A potem obruchaj się ile chcesz.

Zrozum, ja niczego nie chcę i nie zamierzam zamykać. Jak można zamykać rozdział z kimś, kogo kochasz? :) Mnie nowa miłość nie interesuje, nowy związek/nowa żona etc, jedynie fizyczność i pożądanie obiektu X, naprawdę. I nic więcej. Coś jeszcze? Może chęć udowodnienia sobie, że potrafię to zrobić bez problemu w praktyce, nie tylko teorii. Jak poboczny quest w RPG :) Jeżeli potrafiłem zmienić sylwetkę, poprawić wygląd, zarobić pieniądze, trafić do mediów będąc z tzw "prowincji" (z perspektywy mojej branży, długo "warszawocentrycznej") to tego nie będę w stanie zrobić? Muszę to po prostu wiedzieć.

 

49 minut temu, catwoman napisał:

W moim przypadku trójkąty i inne konfiguracje nie wchodzą w grę

Słusznie, na pewno nie zamierzam opowiadać o szczegółach, bo ich znać nie chce, ani ja nie zamierzam się wywnętrzać. Jeżeli by chciała wiedzieć - nie widzę problemu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po 1. Autor zalatuje mi trolem. 

Po 2. Wieje tu hipokryzją. Jest tutaj tyle negatywnej energii w stosunku do kobiet, które skaczą w bok, ale jak ten facet o niskiej pewności siebie chce pieprzyć (a raczej włożyć na parę sekund, bo jakoś średnio wierzę w to, ze taki gość o tak niskiej samoocenie jest zdatny do pieprzenia) inne mając żonę to jest spore przyzwolenie na to. A niby poinformowanie o tym żony ma być zracjonalizowaniem sobie tego i usprawiedliwieniem? Niczym się to nie różni od racjonalizacji kobiet gdy sobie skaczą w bok i tłumaczą to tym, że facet się nie starał.

Po 3. Jak kolega wyżej słusznie zauważył, jeśli żonka się na to zgodziła to jesteś autorze nikim atrakcyjnym w jej oczach, a być może i ona sobie już skacze po kimś i ma Cię w 4 literach :D

Po 4. Patrz punkt 1

  • Like 2
  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@ntechNo cóż droga wolna, nie można być z kimś mimo wszystko-  nie dałabym rady i zrezygnowałabym, nawet pomimo miłości. Jeśli facet by mnie krzywdził, poniżał (a tak bym to odebrała)

i sprawiał, że tak bym cierpiała, a nie ma dla mnie nic gorszego od niewierności to niestety byłabym zmuszona odejść. :)

Na szczęście mój facet ma podobne poglądy do mnie co do wierności, trójkątów itd. :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najbardziej przykre jest to, że ludzie w ogóle nie czytają postów tylko walą swoje wiejskie nadmorskie teorie, nie widząc w ogóle co autor chce nam przekazać. Chyba że poziom czytania ze zrozumieniem był / jest tak niski w społeczeństwie. 

@Obliteraror Irytujące chyba to jest co? Cieszę się, że chociaż Ja zrozumiałem Twój " problem ".

 

@Florence Oj kochana, ta młodzieńcza naiwność i brak poznania samego siebie.

Taki przykład z mojego życia - moja ex była chętna na trójkąt z siostrą swoją, jak i chętna na akcje "less", a mija "dzień" i Ona już tylko chce się kochać między sobą razem. Takich przykładów zmienności ludzkiej można wymieniać godzinami. Jedno jest niezmienne - śmierć a nasze poglądy są jak żagiel na motorówce.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror

Tworzysz tasiemca, nie wiadomo właściwie po co.

Czego Ty od nas oczekujesz, dopingu, klepania po plecach, rozgrzeszenia?

Pierwszego i drugiego nie potrzebujesz, wiesz dobrze co zrobisz. 

Trzecie, to po fakcie i nie tutaj.

 

Facet ma ciśnienie w gaciach, pozwolenie żony, a siedzi na forum i wałkuje temat bez końca. Inny już dawno poszedłby w tango, albo solidnie nad sobą popracował żeby wybić głupoty z głowy.

Coś chyba faktycznie nie tak z męskością, ale to robota dla fachowca, nie przygodnej baby.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Irytujące chyba to jest co? Cieszę się, że chociaż Ja zrozumiałem Twój " problem ".

Chyba najlepiej, istotnie :) Po prostu niektórzy Panowie (vide @Isildur) nie są w stanie wyobrazić sobie i przyjąć do wiadomości, że może istnieć relacja oparta na przyjaźni i zaufaniu, nie tylko typowo rozumianej miłości, pełnej zazdrości, zaborczości itd. ale ok, stawiam na młody wiek. Ja też w życiu jeszcze trochę lat temu bym nie podejrzewał, że mogę mieć takie myśli w udanym związku. Po prostu chciałbym, przynajmniej na jakiś czas wprowadzić w związek więcej pikanterii i zaspokoic swoją ciekawość w tym aspekcie. Bo nie chodzi w sumie o nic więcej. Także to takie proste. Idąc zgodnie z tzw. powszechnym sposobem myślenia, zrobiłbym to po cichu, dyskretnie  bez wiedzy drugiej osoby i albo szybko zapomniał, albo powtarzał. I oszukiwał z premedytacją. Nie ma nic obrzydliwszego w mojej ocenie, przykro mi.

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Obliteraror napisał:

nie są w stanie wyobrazić sobie i przyjąć do wiadomości, że może istnieć relacja oparta na przyjaźni i zaufaniu, nie tylko typowo rozumianej miłości, pełnej zazdrości, zaborczości itd. ale ok, stawiam na młody wiek.

Prześpij się z inną kobietą, a dopiero potem napisz o relacji opartej na przyjaźni, zaufaniu, itd. Ja jestem ciekawy czy naprawdę w twoim związku nic się nie zmieni, bo tu nie chodzi tylko o ciebie, ale także o twoją żonę i jej zachowanie za kilka miesięcy od zdrady kontrolowanej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Na to, bym był szczęśliwy :) Czyż to nie jest miłość, wyzbyta głupiego egoizmu i zawłaszczenia? Ja chcę jej szczęścia, ona mojego, nikt do nikogo innego się na stałe nie wybiera. Zawsze, przez lata byłem fair i nigdy bym nie wykręcił 

Ale Ty w ogóle nie ogarniasz o co chodzi. W ogóle. 

Miłość nie jest głupim egoizmem, ani zawłaszczaniem sobie osób. 

Miłość jest przede wszystkim działaniem zgodnie ze wspólnym dobrem. Osoby nie są sobie podporządkowane. Są podporządkowane temu wspólnemu dobru. 

Zawarcie małżeństwa jest zgodą wyrażającą wzajemne oddanie się sobie, na przynależenie tylko do siebie. To się dzieje poprzez akty ich woli. Tym samym obiecują sobie absolutną wyłączność. 

Nie rozumiesz, że zdrada jest niedochowaniem tejże obietnicy? 

Naprawdę uważasz, że zdrada przyczynia się do jej szczęścia albo do Twojego? 

Przecież to jest zaburzenie, powinieneś iść do psychologa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

 Coś jeszcze? Może chęć udowodnienia sobie, że potrafię to zrobić bez problemu w praktyce, nie tylko teorii. Jak poboczny quest w RPG :) Jeżeli potrafiłem zmienić sylwetkę, poprawić wygląd, zarobić pieniądze, trafić do mediów będąc z tzw "prowincji" (z perspektywy mojej branży, długo "warszawocentrycznej") to tego nie będę w stanie zrobić? Muszę to po prostu wiedzieć.

 

 

Obstawiam, że obsrasz zbroję. Poniżej cytat z bloga Milroha o uwodzeniu:

Jeżeli ktoś chce samodzielnie ogarnąć się w podrywaniu w klubach czy na ulicy, to ten blog zapewne będzie dla niego pomocny. Ale ostrzegam, że cała sprawa może być trudna. Trudne nie ze względu na kobiety, ale ze względu na psychikę danego faceta. Ja mogę coś napisać na blogu, ale pomiędzy przeczytaniem czegoś, a zaabsorbowaniem jest wielka przepaść. Po odejściu od komputera i wyjściu na miasto okaże się pewnie, że przeczytana treść ma znikomą "wagę" w porównaniu z wielotnimi, utrwalonymi emocjami i wzorcami myślenia. Niemniej jednak, jeżeli ktoś chce się zabierać za samodzielny rozwój w tym kierunku, to na pewno będzie mu łatwiej z tym blogiem, niż bez niego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Pamiętaj tylko o jednym. Zgoda Twojej małżonki może być tylko pozorną aprobatą tego typu działań

 

Jeśli się zgodziła to albo:

1) Zgodziła się choć ma nadzieję, że to jest tylko chwilowy pomysł i się z tego wycofasz

a) Jeśli ta opcja jest prawdziwa to może się okazać, że po zdradzie(o której ona będzie wiedzieć) wasze relacje diametralnie się pogorszą. Twoja żona może deklarować taką otwartość, ale istnieje prawdopodobieństwo, że jak przyjdzie co do czego to świadomość zdrady przytłoczy ją psychicznie do tego stopnia, że SPIEPRZYSZ SOBIE MAŁŻEŃSTWO.

 

Żona zacznie się dopytywać o kochankę, będzie chciała ją zobaczyć, będzie się do niej porównywać. Twój widok zacznie jej o tym przypominać, będzie sobie wyobrażać Ciebie z inną kobietą etc.

 

2) Zgodziła się bo sama Cię zdradziła.

a) W takiej sytuacji jeśli Ty nie akceptujesz niejawnej zdrady to pozbawiasz się oręża, gdyby się okazało, że żona ma kochanka i wtedy cała odpowiedzialność za ewentualny rozpad małżeństwa spada na Ciebie.

Sorry za wojenną nomenklaturę, ale oddajesz swoją broń wrogowi. Jeśli żona ma kochanka i z jakiś powodów będzie dążyć do rozwodu(tylko teoretyczna opcja) to dajesz jej możliwość odegrania szopki z punktu pierwszego, przerzucenia na Ciebie całej odpowiedzialności za rozpad małżeństwa, samej mając czyste ręce.

Widzisz - Jeśli ta opcja jest prawdziwa to Ona się ukrywa a Ty robisz wszystko jawnie. Czyli ona ma ''czyste ręce'' a Ty oficjalnie jesteś winny.

 

3. Żona się na to zgadza i nie będzie wyciągała żadnych konsekwencji i przejdzie nad tym do porządku dziennego.

a)  Moim zdaniem jest to najmniej prawdopodobna opcja, ale wtedy się okaże, że Twoje małżeństwo to nic innego tylko sformalizowana przyjaźń. Co więcej będzie to wtedy poważne przesunięcie granic, żona będzie Ci pozwalać na coraz więcej albo straci do Ciebie zaufanie i sama zacznie Cię zdradzać co w konsekwencji może doprowadzić do zupełnego i trwałego rozkładu pożycia małżeńskiego.

 

1. Czy kochasz swoją żonę?

2. Czy ewentualny rozwód Ci się opłaci?

3. Czy obawiasz się perspektywy rozwodu?

 

W mojej ocenie istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że w ten sposób zniszczysz sobie małżeństwo i poniesiesz konsekwencje swojego działania jeśli nie od razu to w dłuższej perspektywie jest to bardzo realne.

 

Powiem Ci teraz jak chłop, chłopu: NIE RÓB TEGO. Chwila przyjemności może być dla Ciebie cholernie kosztowna. ;)

 

Intuicja mi podpowiada, że podkładasz sam sobie bombę z opóźnionym zapłonem.

 

Pozdro.

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 3
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek Na prawdę sądzisz, że ktoś taki jak brat @Obliteraror Nie zdaje sobie sprawy z powyższych punktów, które wymieniłeś? On nie ma 15lat by mu jak krowie na rowie tłumaczyć takich oczywistości. Nie sądzę nawet by brat chciał naszych rad, przyszedł i opisał to co czuje, chciał tylko wyrzucić to z siebie a decyzję już podjął.

Jednym z filarów męskości wrodzonej jest bycie łowcą, kiedyś męskość udowadniało się na polu bitwy czy na łowach a w naszych czasach jest to zdobycie kobiety i nie mówimy tutaj o samym seksie w seksie. 

Autor chce poczuć i odkreślić pewien etap, czytając powyższe posty stwierdzam że nikt tutaj chyba nigdy na siłowni nie był. Gdyby było inaczej to nie byłoby tylu durnych zdziwionych postów. Tak jak na siłowni 99% chłopaków chce wycisnąć magiczne 100kg na klatce, tak autor chce odchaczyć zdobycie kobiety.

 

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
  • Dzięki 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 1.09.2018 o 20:12, Obliteraror napisał:

Cześć. Temat zakładam w Rezerwacie, bo ciekawią mnie opinie zarówno Pań, jak i Braci.

@ByłybiałyrycerzDla przypomnienia. ;) :)

Teraz, Byłybiałyrycerz napisał:

Nie sądzę nawet by brat chciał naszych rad, przyszedł i opisał to co czuje, chciał tylko wyrzucić to z siebie a decyzję już podjął.

Jeśli rzeczywiście tak jest to lepiej niech założy pamiętnik, ;) a nie temat na forum gdzie prosi o opinie innych. ;)

 

 

3 godziny temu, Byłybiałyrycerz napisał:

@Florence Oj kochana, ta młodzieńcza naiwność

Taki przykład z mojego życia - moja ex była chętna na trójkąt z siostrą swoją, jak i chętna na akcje "less", a mija "dzień" i Ona już tylko chce się kochać między sobą razem. Takich przykładów zmienności ludzkiej

Bez komentarza. :unsure:

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, brzydko to pachnie moim zdaniem.

 

Lepiej się rozejść i zacząć coś nowego, bo na dłuższą metę "Spróbowanie jak to jest" nie zadziała.

Osobiście nie popieram, choć próbuję zrozumieć. Dla mnie jednak takie coś w związku nie ma racji bytu.

 

Osobiście, po drugiej stronie związkowej, byłby to pierwszy krok do rozejścia. Poddawanie takiego rozwiązania pod zrozumienie związku opartego na przyjaźni - nie tędy droga.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.