Skocz do zawartości

Jak to by było z inną?


Rekomendowane odpowiedzi

W dniu 28.05.2019 o 10:01, Obliteraror napisał:

Ja ogólnie rzadko okazuję większe emocje, taki charakter :) Ale masz rację. Nie ma jak w domu. A prywatnie sobie odhaczyłem wariant "mogę i jestem w stanie". End of story.

Jak druga połówka zareagowała? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2019 o 16:54, Grajek napisał:

Rozumiem, że to po prostu zaakceptowała i nie wywarło to na niej większego wrażenia.

Ale co  miała akceptować jak o tym wiedziała z góry, co zamierzam? :) 

 

W dniu 2.06.2019 o 17:50, darktemplar napisał:

nie wiem czy coś tu przegapiłem w tym wątku, ale dasz jakieś szczegóły Twojego podboju (-ów)?

Przypadkowa znajomość. Pani, którą znałem wcześniej z widzenia i zawsze jak byłem w okolicy wdawałem się w dialog w jej miejscu pracy i żartowałem. Dwa spotkania. Raz kawa, raz wyjazd na drinka i do hotelu. Nie, nie mężatka, nie ruszyłbym tego, co nie moje. Nie było żadnych problemów. Przypomniałem sobie, jak flirtowanie i zacieśnienie znajomości może być przyjemnym spędzeniem czasu. Sprawdziłem, co chciałem. Że potrafię i jak to jest. I wystarczy :) Odhaczone na "bucket list".

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Obliteraror napisał:

Przypadkowa znajomość. Pani, którą znałem wcześniej z widzenia i zawsze jak byłem w okolicy wdawałem się w dialog w jej miejscu pracy i żartowałem. Dwa spotkania. Raz kawa, raz wyjazd na drinka i do hotelu. Nie, nie mężatka, nie ruszyłbym tego, co nie moje. Nie było żadnych problemów. Przypomniałem sobie, jak flirtowanie i zacieśnienie znajomości może być przyjemnym spędzeniem czasu. Sprawdziłem, co chciałem. Że potrafię i jak to jest. I wystarczy :) Odhaczone na "bucket list".

No to szybko i sprawnie poszło, pytanie czy Pani nie będzie chciała kontynuować....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ale co  miała akceptować jak o tym wiedziała z góry, co zamierzam? :) 

 

Mhm ok, wiedziała co zamierzasz. Zastanawiam się tylko w jaki sposób zareagowała na tę informacje.

 

W końcu taka sytuacja nie należy do codzienności ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.06.2019 o 03:36, Grajek napisał:

Jak druga połówka zareagowała? 

A o tym dowiemy się w kolejnym odcinku pt: "moja żona oskubała mnie z majątku" ;) lub "ratunku , kochanka wpadła , co robić"

 

@Obliteraror

No i co ? Troche rozczarowanie , nieprawdaż ?

To tylko dziurka.... Jak każda.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2019 o 07:08, Obliteraror napisał:

Ale co  miała akceptować jak o tym wiedziała z góry, co zamierzam? :) 

 

Przypadkowa znajomość. Pani, którą znałem wcześniej z widzenia i zawsze jak byłem w okolicy wdawałem się w dialog w jej miejscu pracy i żartowałem. Dwa spotkania. Raz kawa, raz wyjazd na drinka i do hotelu. Nie, nie mężatka, nie ruszyłbym tego, co nie moje. Nie było żadnych problemów. Przypomniałem sobie, jak flirtowanie i zacieśnienie znajomości może być przyjemnym spędzeniem czasu. Sprawdziłem, co chciałem. Że potrafię i jak to jest. I wystarczy :) Odhaczone na "bucket list".

Zaraz, zaraz, bo chyba coś przeoczyłem. Myślałem, że to miało być tak, aby doprowadzić do sytuacji "przed" czyli, że było zaliczone? Co Pani powiedziała na to, że się odświeżasz za zgodą żony?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Jaśnie Wielmożny napisał:

Co Pani powiedziała na to, że się odświeżasz za zgodą żony?

To moja żona miała wiedzieć, jak wygląda sytuacja, nie wspomniana Pani. Nie pytała, miało po prostu być miło. I było. Bez zobowiązań.

 

@Analizator, wprost i szczerze, żadnych kłamstw Po tylu latach razem, jak znasz kogoś z każdej strony i widziałeś kogoś w najlepszych i najgorszych sytuacjach naprawdę  nie ma sensu udawać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 4.06.2019 o 20:43, Grajek napisał:

Mhm ok, wiedziała co zamierzasz. Zastanawiam się tylko w jaki sposób zareagowała na tę informacje.

 

W końcu taka sytuacja nie należy do codzienności ;) 

Przypuszczam, że żona zareagowała normalnie z tego powodu bo ma za dużo do stracenia. Może kwestia finansów, dobrego standardu życia, może @Obliteraror jest dobrym ojcem. 

 

Czyli jak rozumiem @Obliteraror zdradziłeś żonę? 

Przypuszczam tak samo, że nie miałbyś nawet tego w głowie gdybys wiedział, że za to żona odejdzie. Kwestia czasu aż, któraś koleżanka jej podpowie o rozwodzie z Twojej winy. Ta bomba w końcu wybuchnie. Nie życzę źle. 

 

No i takie spierdolenia właśnie robią się wtedy gdy kobieta jest zależna finansowo, emocjonalnie i cholera wie jeszcze jak od mężczyzny. 

 

Także drogie Panie, skończcie z pasożytnictwem i brać się za swój rozwój. :P 

 

@Obliteraror Nie czytałam całego tematu, podoboje mężów nie leżą w mojej moralności ale jak się rozminęłam z tematem to proszę o sprecyzowanie. :) 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Lalka napisał:

Przypuszczam tak samo, że nie miałbyś nawet tego w głowie gdybys wiedział, że za to żona odejdzie. Kwestia czasu aż, któraś koleżanka jej podpowie o rozwodzie z Twojej winy. Ta bomba w końcu wybuchnie. Nie życzę źle. 

Ok :) Pomyślmy:

 

- majątek jest mój,

- intercyza,

- aktywa firmy tylko i wyłącznie na mnie (bezpośrednio i pośrednio),

- dzieci brak,

- żona ma dobrą pensję i pracuje.

 

Po co ma odchodzić? Więcej na tym traci, jeżeli patrzeć tylko i wyłącznie przez ten nieszczęsny pryzmat finansów. No i się kochamy i jesteśmy szczęśliwi ze sobą.

 

Last but not least -  zdrada za czyjąś wiedzą IMO nie jest zdradą :)

 

 

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror Czyli przyczyną Twojej zdrady jest zezwolenie żony, nie Twoja chęć sprawdzenia siebie. 

No i tak, jeżeli więcej traci na odejściu to zostaje i się godzi. Zastanawia mnie czemu nie odchodzi. Niska samoocena, kasa, a może też ktoś inny zaczął ją pociągać? Zastanawiałeś się nad tym?

Teraz może i być miło, nie życzę Wam źle- stałe, długoletnie związki na różne rzeczy się godzą ale ciekawe jak długo żona wytrzyma w takiej sytuacji. Choć z drugiej strony kobiety w imię „miłości” są w stanie więcej znieść niż mężczyźni. Ty byś się na to zgodził? 

 

Chcesz się podzielić jak doprowadziłeś do tego, że żona się zgodziła na zdradę? 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Still napisał:

@Obliteraror Co jak co, ale twój związek się już skończył. Może nie oficjalnie, ale tak jest. Kwestia czasu, kiedy Ty lub Ona odejdzie.

 

No wiesz, może się skończyć ten związek za pół roku albo za 5 lat w obu przypadkach będziesz miał rację ale tak możemy powiedzieć o każdym związku. Po czym wnosisz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jednak @Obliteraror

W trasie przeczytam ostatnie wpisy z tego wątku, bo nic nie wiem, nie jestem na bieżąco.

Nie moja sprawa. Zrobił tak jak uważał. 

 

Z mojej historii.

Gdy byłam z tym slawetnym byłym.

Rok, może pół roku przed rozstaniem słyszałam, że jemu brakuje atrakcyjnej kobiety, takiej długonogiej, szczupłej blondyny. Ale zapewniał mnie, że nie zdradził. Po roku od rozstania również mi to zapewniał, ale jak było naprawdę - nie wiem. 

Ciekawe, że jedną? laskę, którą pieprzył po Naszym rozstaniu, to poznał w okresie naszego związku.

Jednak też liczę się z tym, że są różne wzorce. 

Była teściowa często w zartach mówiła, że przed ślubem to nie zdrada, że gdy baba niezadbana, to też nie zdrada. Była teściowa to atrakcyjna, chichocząca 46-latka, pracująca w handlu, mająca rzeszę adoratorow. Wyobrażacie sobie jak przy niej wyglądałam i się czułam. 

Mój zawsze się czepiał, że powinnam schudnąć, chodzić na czarno ubrana, wysoki but. Wiecie taki sexy instagramowy look.

Teraz wiem, że koleś chciał sobie wykreować laseczkę, która mu przy okazji, ugotuje, upierze. 

Oglądam zdjęcia z tamtego okresu i ja nie widzę grubej dziewczyny, ok, mam sylwetkę jaką mam, ale gdzie tam byłam gruba?!

Były często powtarzał, że będę dobrą matką, żoną, ale nie kobietą, której się pragnie,ale oczywiście mnie nie zdradzi...

Wiem, że nie mam co porównywać swoich przebojów do życia związkowego @Obliteraror

Ale nie raz wtedy myślałam o tym, że niech były chodzi na inne, bo w końcu jestem zwykłą babą, a nie kobietą, którą facet pragnie. Czułam się ujowo przy tej myśli. 

Myślę, że to przeorało mi psyche i niestety dało mi yebanego cementa w podświadomości "nie jesteś kobietą, tylko babskiem, które tylko będzie siedzieć w kuchni, w pieluchach i robocie". 

Reasumując:

1. Z byłym nigdy nie powinnam być w związku, koleś ma inne preferencje wobec kobiety, jest dość egoistyczny, więc jemu życie w związku nie jest pisane;

2. nie miałam pozytywnych wzorców wobec swojej kobiecości; brak mentalnie ojca, dokuczajacy rówieśnicy, brak zainteresowania wśród facetów, potem były - to ucementowało moje ujowe poczucie kobiecości;

3. Domniemam, że jawna zdrada Mojego mogłaby zaprowadzić mnie do : feminizmu lub psychiatryka. 

 

Domniemam, że ludzie mający jakiś staż małżeński, mający b.dobrze presperujące interesy, są niezależni od siebie finansowo chyba inaczej podchodzą do tematu. Może Twoja jest pewna siebie i swojej sytuacji, więc wie, że żadna cizia nie będzie ważniejsza od niej, nawet jeśli da dupy. Nie wiem.

Hmm. Zauważyłam, że tzw.wpływowi ludzie, branzowcy, dziani ludzie inaczej podchodzą do tematu seksu pozamałżeńskiego. Nie wiem z czego to wynika, zaobserwowałam to podczas rozmów z klientami.

 

Dlatego, kiedyś Mojemu powiedziałam, chces se gdzie indziej zaruchac, ja mam nic nie wiedzieć, tak kombinuj, żeby nie było świadków, nagrań i żeby qrwa się nie wysypała. 

Nie chcę przechodzić tego drugi raz. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 minut temu, maggienovak napisał:

Dlatego, kiedyś Mojemu powiedziałam, chces se gdzie indziej zaruchac, ja mam nic nie wiedzieć, tak kombinuj, żeby nie było świadków, nagrań i żeby qrwa się nie wysypała. 

Nie chcę przechodzić tego drugi raz. 

Dziś potrafiłabyś tak powiedzieć?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, maggienovak said:

Były często powtarzał, że będę dobrą matką, żoną, ale nie kobietą, której się pragnie,ale oczywiście mnie nie zdradzi...

Ja pierdole, serio Ci tak w twarz powiedział jak byliście ze sobą? Pojawia się pytanie czemu takie coś tolerowałaś.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Jaśnie Wielmożny

Napisałam, że Mojemu (czyli obecnemu xD) tak powiedziałam, myślę, że raz wystarczy. Z resztą wiem, że Mój to dobry facet. Nawet żarty od zdradach go wqrwiają. Jest prawilny, ale wiem, że w głowie pojawiają się różne myśli, do których masz prawo. 

Jednak chciałabym mieć taki związek, w których wizja/fantazje z innymi nie są brane na serio.

 

Dobra, bo muszę przeczytać ostatnie wpisy w tym wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 5/27/2019 at 5:30 PM, Obliteraror said:

miałem wrażenie (jak dawno temu), że to nie prawdziwy ja, ale reżyseruję sytuację w której obserwuję siebie z trzeciej osoby

Dysocjacja, częsty mechanizm obronny w sytuacjach wysokiego stresu. Może warto o tym pogadać z psychologiem? Ja mam to uczucie przez pół życia, niestety jeszcze żaden psycholog mi nie pomógł się ogarnąć :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.