Skocz do zawartości

Jak to by było z inną?


Rekomendowane odpowiedzi

@Obliteraror wyjedź w Bieszczady, spędzić trochę czasu sam ze sobą, porób szpagaty nie wiem, a jak wrócisz, zatęsknisz będziesz się czuł jakbyś pierwszy raz kobietę widzial.. Lata budowania związku w pizdu dla innej cipki? Nie no sorry, widzę 300 lików, dużo wypowiedzi więc wiesz jak to wygląda, a gadasz jak baba, emocji Ci brakuje ? Wejdź na górę bez zabezpieczeń. Gadzi mózg ma nad tobą kontrolę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Ale jest też we mnie ta inna "mroczna" strona, która aktywuje się od czasu do czasu, ale w miarę regularnie.

Jak w nas wszystkich. :)

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Moja żona to jedyna kobieta, z którą się kochałem. W moich kretyńsko szczenięcych lat siedziałem z nosem w książkach, grałem w planszowe RPG i Fallouta. Czysty nerd, prawie jak z Big Bang Theory : )

No cóż, różnie się nam pieprzy w życiu.

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Z powodu braku powodzenia za młodu, zrytej psychiki, wielu kompleksów, mówiąc brutalnie, nie "obruchałem" się wtedy, kiedy powinienem zyskiwać doświadczenia seksualne. Oczywiście były jakieś koleżanki, randki, pocałunki, trzymanie się za ręce i takie tam pierdoły, które strasznie rajcowały szczeniaka. Niewiele bo niewiele, ale były. I nic więcej, do czasu pierwszego poważnego związku, zakończonego małżeństwem.

Nawet jakby były, byłbyś w dokładnie tym samym położeniu, po prostu po czasie byś zapragnął innych kobiet.

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Durny jestem, wiem, ale ciężko mi to na własną rękę ogarnąć. Jak mnie nosi, wsiadam w auto, odpalam Kavinsky'ego i jeżdżę nocą po mieście, aż się uspokoję. Może ktoś z Was również przeżywał taki idiotyczny stan? Nie wiem, co to jest, początek kryzysu wieku średniego? Niech to wszystko szlag trafi.

Jeśli jesteś takim moralnym człowiekiem, to jeśli pokierujesz się swoją naturą i pójdziesz do łóżka z inną, to za jakiś czas będziesz w swojej głowie odstawiać cyrki pt. co ja zrobiłem, jak mogłem. Myślę, że nie nadajesz się by ją zdradzić po kryjomu, skoro Wam faktycznie się tak układa to może zaproponuj trójkąt, powiedz, że Cię strasznie korci (może ją akurat też :D, przecież ponoć w Europie kobiety najczęściej oglądają lesbijskie porno, był tu taki temat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Kiedyś spuszczany na drzewo przez Panie, teraz ja próby kontaktu z ich strony gaszę w zarodku (też o tym pisałem). Po prostu widzę, z czego te próby kontaktu wynikają. Nie sądzę, że powodu mej olśniewającej urody Adonisa. Zawsze byłem wobec siebie krytyczny i najpierw wymagałem od siebie, zimno oceniając sytuację. Najprawdopodobniej nie pragną one w łóżku Obliterarora jako mężczyzny, ale pragną współżyć z jego domem, samochodem, kontaktami i portfelem - nie sądzę, bym się mylił wiele.

Romansowanie z kobietami ze swojego otoczenia to 100% pchanie się w problemy. Żona się dowie i będziesz miał po małżeństwie.

Chcesz się sprawdzić? Załóż konto na p. randkowym, ale swoje zdjęcia pokazuj tylko wybranym paniom na privie, najlepiej z dalszej okolicy niż twoje zamieszkanie.

Lub umów się z profesjonalistką.

7 godzin temu, Obliteraror napisał:

Jak mnie nosi, wsiadam w auto, odpalam Kavinsky'ego i jeżdżę nocą po mieście, aż się uspokoję.

Za wyjście w nocy moja żona zrobiłaby mi rewolucję.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po prostu pójdź na bok - jak zwierze, albo zapanuj nad pierwotnymi instynktami - jak człowiek, bo póki co miotasz się między tymi dwoma jak ryba na powietrzu i będziesz się miotał do póki nie dokonasz wyboru.

 

I teraz, albo dokonasz wyboru o "wyższej" wartości, dla spokoju sumienia, zgodnego z wartościami itp. itd. trzymając swoje demony w ryzach, by być może dowiedzieć się że twoja połówka, gdy ty się zmagałeś ze swoimi słabościami, rogi Ci dorobiła, bądź dorabia w bieżącej chwili. Pamiętaj że kobiety jakoś nie mają problemu z "wyższymi" wartościami, one dla nich nie istnieją jako takie, tu liczy się tylko "kalkulacja" i "emocje", "piękne" słówka, które mają przysłonić fakt kierowania się instynktem jak zwierze.

Albo dla zaspokojenia swojej ciekawości, żądzy itd. pójdziesz w bok, pytanie tylko czy będziesz po tym miał szacunek do samego siebie. To właśnie ta jedna z głównych różnic między facetem a kobietą, dla faceta nie jest ważny szacunek innych, a właśnie szacunek dla samego siebie, a u samic.. hehe, szanować się same nie szanują, grunt żeby mieć szacunek innych :D  

Edytowane przez lxdead
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, Fit Daria said:

Zdrada jest chyba poza wszelkimi czynami karalnymi najgorszą rzeczą jaką można zrobić bliskiej osobie. 

 

Zdrady nie polecam, ale:

1. Zdrada to informacja tak naprawdę. To nie jest coś co fizycznie i bezpośrednio uderza w zdradzaną osobę. Zdrada boli ale tylko wtedy gdy wyjdzie na jaw. 

2. Moim zdaniem istnieje mniejsze zło. Zakonczyc uczciwie 20 letnie, udane małżeństwo po to aby przekonać się jak to jest z innymi kobietami to koszt wysoki. Zresztą autor napewno nie bierze tego pod uwagę. Dopóki zdrada nie wyjdzie na jaw to dla żony i jego również to nadal może być udane małżeństwo.

3. Istnieje jednak pewne ryzyko. Może się okazać, że boczna kobieta bardzo mu spasuje i narodzi się w jego głowie początek końca małżeństwa.

 

 

Wydaje mi się, że jednak zabraliśmy za daleko. Autor pewnie sam się zdziwi jak wróci na forum i przeczyta co my tu piszemy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Obliteraror napisał:

Temat zakładam w Rezerwacie

Zasadniczo to fundamentalny błąd. Czego dowodem jest to, że dostałeś od nich odpowiedzi takiej jakości, jaką same sobą te panie reprezentują. Nie pyta się żaby co sądzi na temat przeżyć lwa, bo jej poziom rozumienia życia na sawannie jest poza jej zasięgiem i kończy się na granicy brzegu bajorka i złożeniu skrzeku. Uwielbiam autorytety w spódnicy, które nie mając bladego pojęcia o męskim świecie pracy, walki, celów, pragnień, wyborów, rozkmin czy pokus, ulegają sobie w życiu tylko tym ostatnim. Najchętniej na cudzy koszt. 

 

A cipka jak to cipka, różni się tylko nosicielką (tu trafia się haczyk, nie dlatego że go tam mają, tylko nam się robi bio-zwarcie).

W najlepszym przypadku będziesz miał to samo albo gorzej. Sex jest przereklamowany a o czas antenowy na reklamę panie bardzo dbają, bo to ich "być albo nie być".

  • Like 14
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Taboo said:

ozumiem że w życiu kierujesz się tylko naturą, biologią i nie dopuszczasz do siebie żadnych uczuć? To by ułatwiło niektórym zrozumienie Twoich postów, mnie również.

Ty tez baba?

Nie napisałem nigdzie że ma iść i coś przelecieć bo tak każe natura. Piszę że to co nim miota to rozterki podszyte naturą. Ja pier...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Porozmawiaj z żoną o tym czy może nie chciałby aby ktoś dołączył do ekipy.

Jeśli powie, że nie to może powiedz jej prawdę.

Może nie, że myślisz o zdradzie ale o tym jak to jest być z inną kobietą.

Niestety nie znam Twojej żony ale raczej pewnie będzie będą wrzaski. 

Natomiast zdradzenie jej sprawi, że będziesz czuł się jak śmieć tego nie rób, bo zrobisz sobie ogromną krzywdę. 

 

Masz do wyboru prawdę w mojej ocenie, bo kłamstwo będzie Cię gryzło aż do grobowej deski.

 

Ale ja specjalistą nie jestem, więc niech się wypowie ktoś mądrzejszy i bardziej obeznany lub ktoś kto przerobił ten problem.

Tak, trójkąt to też ciekawy pomysł, albo swing club. O tym już kiedyś rozmawialiśmy. Fajne w tym moim małżeństwie jest to, że jak coś kogoś gryzie, to wali prawdę prosto w oczy. W każdej sferze. Moje "niedoruchane" rozkminy żona też zna, może nie tak wprost powiedziane jak tutaj ale trochę wie, co mi w tym temacie głowie siedzi. Szczery jestem. To może zabrzmi naprawdę idiotycznie, ale naprawdę takiej drugiej, o takim podejściu nie spotkałem.

 

15 godzin temu, Fit Daria napisał:

Kochasz, ją zawsze przy Tobie trwała, wiesz, że zrobiłbyś jej krzywdę, a jeśli jest jak mówisz również sobie. Wyobraź sobie, że to zrobiłeś. Jesteś w stanie wyobrazić sobie jakbyś się z tym czuł? Albo wyobraził sobie jakbyś Ty się czuł gdyby to ona zrobiła Tobie? 

To, że "diabełek" jest to jeszcze nic złego, ale grunt to mu nie ulec. Pomyśleć, gdzie bym był gdyby nie ona? Czy chwila przyjemności jest tego warta? Czy będę mógł spojrzeć sobie w oczy

Tak, wiem. Zawsze zanim zadziałam, robię bilans zysków i strat. Niewiele we mnie spontaniczności bez myślenia o potencjalnych skutkach : )

 

14 godzin temu, trop napisał:

Czy Twoja żona jest z Tobą dla pozycji,pieniędzy,kontaktów,znajomości,samochodom etc.?

 

Co by było gdybyś z dnia na dzień przestał zarabiać,popadł w długi etc...?

Jak zaczynaliśmy, ona miała więcej (a raczej rodzice -  z bardziej zamożnego domu), ja jedynie swój rozum i pomysły na życie. Nie poleciała na pieniądze i pozycję, bo nic takiego wówczas nie było. I tego też nigdy nie zapomnę.

 

14 godzin temu, Taboo napisał:

Bo wiesz z czym to się wiąże, jesteś na forum i czytasz różne historie, wiesz gdzie takie akcje mogą Cię zaprowadzić. Trochę jakby gadzi mózg Ci się włączył i szukasz emocji bo to co masz nie daje Tobie odpowiedniej karuzeli.

Wiem, głupie to jest właśnie, takie kobiece, częste podejście, jakby w moim uporządkowanym cholernie życiu czegoś brakowało. Makabra. No nic, to moje demony, sam do nich doprowadziłem swoimi życiowymi wyborami i młodzieńczym spierdoleniem. Dużo wygrałem, w pewnych miejscach przegrałem. Jakoś z nimi muszę sobie poradzić.

 

14 godzin temu, Ważniak napisał:

W każdym z nas siedzą demony, a Twoje chcą się zerwać ze smyczy.

 

Pytanie, czy masz w sobie na tyle siły, by je na owej smyczy utrzymać?

Mam wielką nadzieję że tama wytrzyma.

 

14 godzin temu, AR2DI2 napisał:

Taaa, zapewne. Nie znam sytuacji w związku autora wpisu, ale znam babskie pierdolenie.

To bardziej wsparcie i niezłomna wiara, że mi się uda. I spokój psychiczny w domu. Tolerancja dla mojej kilkuletniej praktycznie zerowej związkowej aktywności poza intensywną pracą. Bez trucia dupy, bez męczenia buły, że nie jedziemy, nie idziemy tu i tam, bo coś tam. Zrozumienie, że za pewne rzeczy które mogą zaprocentować trzeba pewną cenę w życiu zapłacić. Tolerancja dla mojej małej bytności w domu, gdy wyjeżdżałem nad ranem w poniedziałek w spotkania po Polsce, kimania na stacjach benzynowych, waletowania po znajomych, potem po motelach/hotelach, a powrotów w sobotę, zostawiając ją na ten czas samą z domem i naszymi zwierzakami na głowie. Cały czas pracowała zawodowo i pracuje. Tolerancja dla kilkuletniego braku wakacji dłuższych niż parę dni razem itd.

 

13 godzin temu, RealLife napisał:

Poczujesz się lepiej z każdą zaliczona kobieta. Jaka jest twoja liczba ? 10 kobiet, 15 ? Napewno masz jakąś liczbę która chciałbym osiągnąć. Po tej liczbie zaznasz spokój. Takie jest moje zdanie. Płytkie to ale żeby odnaleźć pewien spokój, trzeba przejść daną drogę.

Nigdy o tym nie myślałem w ten sposób, ale ciekawe spostrzeżenie. Nie mam zielonego pojęcia.

 

13 godzin temu, Imbryk napisał:

Nie wiem czy byłeś też jej pierwszym i czy nie masz jakichś kompleksów na temat własnego doświadczenia. W każdym razie ważne jest tylko, czy Wy sobie seksualnie pasujecie. Czy potraficie gadać, szaleć, próbować nowości.

 

Masz jedną partnerkę, ale jak się potraficie dogadać co do ruchania, nie macie tabu, to możecie mieć regularne ruchanie stulecia i niepotrzebna Ci inna baba. 

Nie byłem pierwszy ale nigdy mi to nie przeszkadzało (tj. jej wcześniejsze związki). Na zdrowy rozum masz 100% racji. Wiem, że mi niepotrzebna bo próbujemy różnych rzeczy, do tej pory opartych jedynie na układach 1+1. Dlatego chcę pozbyć się tego diabełka, który cyklicznie mi się aktywuje pod czaszką. Jak ćma, która leci do świecy mimo że wie, że spali jej skrzydełka i nie będzie przebacz. Durny jestem, ale walczę.

 

13 godzin temu, Imbryk napisał:

Ale uwaga - WOLNO CI MYŚLEĆ o ruchaniu innych. To nie grzech. By the way, pytanie z widowni: czy przypadkiem nie jesteś wychowany po katolicku? 

"Zgrzeszyłem myślą...." ?

Nie jestem. Całe życie indyferentyzm religijny (w mojej rodzinie było podobnie), a do Pana Boga wróciłem parę lat temu, ale nie jest to katolicyzm, za dużo IMO w nim hipokryzji. Niezależnie czy wierzący, czy nie, zawsze deklarowałem się raczej jako konserwatysta, a buntownik jedynie "od pasa w dół". : )

 

13 godzin temu, deomi napisał:

Rozumiem że masz świadomość, że to co budowaliście przez 20 lat za jedną Twoją decyzją, jednym, kilku (?) godzinnym spotkaniem i kilkoma chwilami uniesień zostanie zburzone raz na zawsze?

Uważasz że opłaca się ryzykować wieloletnią, dobrą inwestycję na rzecz jakiejś chwilówki?

Oczywiście że wiem. Dlatego o tym rozmawiam z Wami, a nie umawiam spotkanie. Cholerna ciekawość. Jak już pisałem - jakbym swoją młodą wersję spotkał, sprzedałbym sam sobie kopa w dupę.

 

@Rodryg Diaz de Vivar masz 100% racji. Ale nie mam już lajków. Wyjazd dla oczyszczenia umysłu (samotny) od czasu do czasu praktykuję.

 

7 godzin temu, Brat Jan napisał:

Romansowanie z kobietami ze swojego otoczenia to 100% pchanie się w problemy. Żona się dowie i będziesz miał po małżeństwie.

Chcesz się sprawdzić? Załóż konto na p. randkowym, ale swoje zdjęcia pokazuj tylko wybranym paniom na privie, najlepiej z dalszej okolicy niż twoje zamieszkanie.

Lub umów się z profesjonalistką.

To prawda. Ale to moje zawodowo/towarzysko/branżowe kontakty głównie, zupełnie poza środowiskiem żony. Tutaj rozdzielam od dawna te sfery.

 

5 godzin temu, lxdead napisał:

Albo dla zaspokojenia swojej ciekawości, żądzy itd. pójdziesz w bok, pytanie tylko czy będziesz po tym miał szacunek do samego siebie. To właśnie ta jedna z głównych różnic między facetem a kobietą, dla faceta nie jest ważny szacunek innych, a właśnie szacunek dla samego siebie, a u samic.. hehe, szanować się same nie szanują, grunt żeby mieć szacunek innych

Zapewne ex - post poczułbym się jak szmata. Jak mógłbym to przejść na sucho zgodnie z moim światopoglądem - nigdy nie atakuj pierwszy, dotrzymuj obietnic, bądź fair, szanuj innych i wymagaj tego szacunku dla siebie etc.?

 

 

Edytowane przez Obliteraror
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Brat Jan napisał:

Romansowanie z kobietami ze swojego otoczenia to 100% pchanie się w problemy. Żona się dowie i będziesz miał po małżeństwie.

Chcesz się sprawdzić? Załóż konto na p. randkowym, ale swoje zdjęcia pokazuj tylko wybranym paniom na privie, najlepiej z dalszej okolicy niż twoje zamieszkanie.

Tak gdzie się mieszka i pracuje tam się wackiem nie wojuje. Było jeszcze rosyjskie powiedzonko - Gdzie żyjosz nie j..iosz (sorry za mój turański).

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierścień Gygesa.

Ciekawostka filozoficzna, o królu Gygesie, który odkopał pierścień dający niewidzialność. Zakładając go można robić wszystko bez żadnych konsekwencji. To niesamowity dar i jednocześnie przekleństwo. Z moralnością jest tak, że jeśli ktoś jest uczciwy tylko dlatego, że boi się kary, jest przyzwoity aby otrzymać jakąś nagrodę czy nie kradnie bo pójdzie do więzienia to tak naprawdę taka osoba nie wie co to moralność. Prawidłowa postawa to nie kradnę bo.... krzywdzę innych ludzi itd.

 

Nie zdradzam męża, żony bo... boję się kary a nie dlatego że ta osoba będzie cierpieć!!! Moralne w h.....

Dopiero by się działo z pierścieniem na palcu, by nikt się nie dowiedział i nie było konsekwencji.

fiu fiu

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Obliteraror napisał:

zostawiając ją na ten czas samą z domem i naszymi zwierzakami na głowie.

Czyli nie macie dzieci?

Sorry za pytanie, ale nie jestem na bieżąco przy tej liczbie użytkowników forum.

 

20 minut temu, Obliteraror napisał:

Tak, trójkąt to też ciekawy pomysł, albo swing club. O tym już kiedyś rozmawialiśmy. Fajne w tym moim małżeństwie jest to, że jak coś kogoś gryzie, to wali prawdę prosto w oczy. W każdej sferze. Moje "niedoruchane" rozkminy żona też zna, może nie tak wprost powiedziane jak tutaj ale trochę wie, co mi w tym temacie głowie siedzi. Szczery jestem. To może zabrzmi naprawdę idiotycznie, ale naprawdę takiej drugiej, o takim podejściu nie spotkałem.

 

No jeżeli jesteście oboje tak otwarci to uważam, że powinniście spróbować. Zejdzie z Ciebie ciśnienie i uwolni umysł od natrętnych myśli.

Zamówcie sobie divę i obgadajcie scenariusz, aby i żona była zadowolona.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minutes ago, Obliteraror said:

Tak, trójkąt to też ciekawy pomysł, albo swing club. O tym już kiedyś rozmawialiśmy. Fajne w tym moim małżeństwie jest to, że jak coś kogoś gryzie, to wali prawdę prosto w oczy. W każdej sferze. Moje "niedoruchane" rozkminy żona też zna, może nie tak wprost powiedziane jak tutaj ale trochę wie, co mi w tym temacie głowie siedzi. Szczery jestem. To może zabrzmi naprawdę idiotycznie, ale naprawdę takiej drugiej, o takim podejściu nie spotkałem.


Zanim podejmiesz taką decyzję, zrób bardzo dokładny research. Wybadaj żonę na wszelkie sposoby czy ona naprawdę chciałaby spróbować, czy robi to bo Ty chcesz. To wielka różnica. Ja ze swoją wieloletnią byłą spróbowaliśmy bo ja chciałem. Ona lubiła sex i różne udziwnienia, więc zgodziła się na dodatkową laskę w łóżku. Finał był taki tej nocy że zazdrość ją rozsadziła od środka. Zrobiła awanturę. 

Jeśli już konfiguracje, to swing. Ona sobie użyje, Ty uzyjesz, i będzie po równo. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, IgorWilk napisał:

Z moralnością jest tak, że jeśli ktoś jest uczciwy tylko dlatego, że boi się kary, jest przyzwoity aby otrzymać jakąś nagrodę czy nie kradnie bo pójdzie do więzienia to tak naprawdę taka osoba nie wie co to moralność. Prawidłowa postawa to nie kradnę bo.... krzywdzę innych ludzi itd.

Na tym bazują religię. Na pokaz. I nie ma prawidłowej postawy. Każdy sobie sam ją określa i próbuje narzucić  innym albo bronić przed postawą innych. 

 

14 minut temu, IgorWilk napisał:

Nie zdradzam męża, żony bo... boję się kary a nie dlatego że ta osoba będzie cierpieć!!! Moralne w h.....

Tutaj nie chodzi o czynność - danie dupci, kradzież, morderstwo. Zostajesz ukarany do DAŁEŚ SIĘ ZŁAPAĆ. Tego ludzie się boją. Reakcji otoczenia. 

Wystarczy dać ludziom możliwość robienia wszystkiego przez określony czas bez ponoszenia konsekwencji - patrz Noc Oczyszczenia - wtedy zobaczyłbyś "moralność" oraz do czego zdolny jest Homo Sapiens Sapiens

 

https://www.filmweb.pl/film/Noc+oczyszczenia-2013-643609

 

 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, AR2DI2 said:


Jeśli już konfiguracje, to swing. Ona sobie użyje, Ty uzyjesz, i będzie po równo. 

 

Tylko niech będzie pewien że sam to udzwignie psychicznie jak mu inny facet będzie ruchal żonę a on na to będzie patrzył. Może się okazać że ten facet to kawał Kozaka albo weźmie sobie jakąś pigułę i będzie ja rżnął pół godziny aż jajami ślady na posladkach odbije.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minutes ago, RealLife said:

Tylko niech będzie pewien że sam to udzwignie psychicznie jak mu inny facet będzie ruchal żonę a on na to będzie patrzył. Może się okazać że ten facet to kawał Kozaka albo weźmie sobie jakąś pigułę i będzie ja rżnął pół godziny aż jajami ślady na posladkach odbije.

Może tak być.

Moja znajoma ze swoim facetem próbowali swingu...
Pod Wawą w Markach jest swingers club. Oni  oboje się jarali takim czymś, więc zdecydowali że spóbują, no i pojechali. W klubie sporo ludzi, fajne laski, faceci. Wylądowali na wielkim łożu z innymi ludźmi. Ona zrobiła lachę jednemu facetowi, który miał konkretny sprzęt, on pukał coś tam ale się i przyglądał jak ona to robi.

Później wiele razy dopytywał czy ona woli duże pały, bo wyglądała jakby ją to mocno jarało. Mały kompleksik się wkradł w głowę faceta ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry, ale nie przeczytałem wszystkich postów, jak coś.

 

 

Dla mnie sytuacja jest kuriozalna. Znasz ten cytat Marilyn Monroe?

Cytat

Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. 
Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. 
Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, że nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza.

Tutaj na forum, śmieszkujemy z niego zdrowo. To teraz przeczytaj sobie co sam napisałeś:

Cytat

Kiedyś spuszczany na drzewo przez Panie, teraz ja próby kontaktu z ich strony gaszę w zarodku (też o tym pisałem). Po prostu widzę, z czego te próby kontaktu wynikają. Nie sądzę, że powodu mej olśniewającej urody Adonisa. Zawsze byłem wobec siebie krytyczny i najpierw wymagałem od siebie, zimno oceniając sytuację. Najprawdopodobniej nie pragną one w łóżku Obliterarora jako mężczyzny, ale pragną współżyć z jego domem, samochodem, kontaktami i portfelem - nie sądzę, bym się mylił wiele. Mam pamięć jak słoń i nie zapomniałem tego, co działo się w latach młodości.

 

Widzisz powiązanie? Bo ja widzę.

Jeżeli byłeś swego rodzaju nerdem, to dlaczego oczekujesz, że laski powinny Ci wtedy wskakiwać do wyra? Z jakiej racji? Pocieszyć Twoje naburmuszone ego? Kobiety są przyciągane przez mężczyzn odważnych, z błyskiem w oku, silnych i pewnych siebie, z humorem i męskich. Ile takich cech w sobie miałeś? Więc czego oczekujesz, cudu?

 

Wyobraź sobie kobietę. 50kg nadwagi. Sadło aż się wylewa. Słyszy względem siebie niemiłe komentarze, widzi krzywe spojrzenia. Nikt za bardzo nie chce na nią wskoczyć. 

Bierze się za siebie. Zaczyna chudnąć. Zrzuca cierpliwie - 10, potem 20, 30 kilo. Jest coraz lepiej. Pojawia się coraz szerszy wianuszek adoratorów.

A tu u panny pojawia się reakcja obronna psychiki - jak to? Taka byłam cudowna, wtedy było mnie tyle do kochania, a teraz przypałętali się frajerzy jak już jestem chuda? A takiego! 

Wkurwiona, zaczyna się zamykać w czterech ścianach i głośno nienawidzić tego, że nikt nie docenił jej wielkiej duszy, schowanej za fałdami tłuszczu.

 

Moje pytanie - wskoczyłbyś na taką spoconą grubaskę? Bo ja chyba bym zwymiotował, z całym szacunkiem dla otyłych pań. Zgaduję, że nie wskoczyłbyś, bo ona nie jest W ŻADNYM STOPNIU DLA CIEBIE ATRAKCYJNA! Więc z łaski swojej powiedz, dlaczego oczekujesz, że wtedy kiedy byłeś zajęty swoimi sprawami i wycofany, nagle wszystkim kobietom świata się odwidzi, zobaczą Twój blask cudowności i na myśl o Tobie zaczną się odwadniać?

 

No proszę Cię, zachowujmy się jak dorośli. Seksualność między dwoma osoba mi to po pierwsze interes, wymiana, barter. Ty wtedy nic nie oferowałeś - bo co? Piszesz, że z urodą słabo, byłeś wycofany i zajęty, grałeś w jakieś gierki. Zadaj sobie po prostu pytanie - CO miało do Ciebie przyciągnąć kobiety?! Co oferowałeś interesującego dla KOBIETY - nie dla siebie - dla kobiety?

Chyba, że jesteś inny niż wszyscy i kręcą Cię dziewczyny, których nikt nie chce bo są otyłe, oschłe, agresywne i zimne, i jeszcze brzydkie i z wymaganiami z przysłowiowego kosmosu. 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Obliteraror napisał:

Kiedyś spuszczany na drzewo przez Panie, teraz ja próby kontaktu z ich strony gaszę w zarodku (też o tym pisałem). Po prostu widzę, z czego te próby kontaktu wynikają. Nie sądzę, że powodu mej olśniewającej urody Adonisa. Zawsze byłem wobec siebie krytyczny i najpierw wymagałem od siebie, zimno oceniając sytuację. Najprawdopodobniej nie pragną one w łóżku Obliterarora jako mężczyzny, ale pragną współżyć z jego domem, samochodem, kontaktami i portfelem - nie sądzę, bym się mylił wiele. Mam pamięć jak słoń i nie zapomniałem tego, co działo się w latach młodości. Nigdy nie zapomnę. I siedzi taki pieprzony diabełek w mojej głowie, aktywując się od czasu do czasu - "ale dlaczego, durniu skończony, miałbyś z tego nie skorzystać i odbić sobie to, co straciłeś za młodu?! Patrz, jak się teraz wobec ciebie zachowują! 

A ten fragment mnie zaciekawił, traktujący o motywacji swojego potencjalnego zachowania - bo to właściwie nie brzmi tylko jak opisywana przez Ciebie ciekawość, ale również jako pokazanie tym wszystkim kobietom, które teraz Ciebie chcą a kiedyś Cię spławiały, że teraz to Ty wybierasz - tylko po co? Nikomu nic tym nie udowodnisz, nie licząc najbliższych (a i to nie zawsze) to reszta ludzi o ile nie widzi nie w Tobie interesu to będzie miała gdzieś te Twoje "dowody". 

 

Tam parę osób sugerowało fajne rozwiązania odnośnie zysków i strat, wyjazd. Karmij tego wilka, który chcesz żeby wygrał.

 

A przede wszystkim kup żonie jakąś ładną perukę. 

Enjoy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Perun82 napisał:

Tutaj nie chodzi o czynność - danie dupci, kradzież, morderstwo. Zostajesz ukarany do DAŁEŚ SIĘ ZŁAPAĆ. Tego ludzie się boją. Reakcji otoczenia. 

Wystarczy dać ludziom możliwość robienia wszystkiego przez określony czas bez ponoszenia konsekwencji - patrz Noc Oczyszczenia - wtedy zobaczyłbyś "moralność" oraz do czego zdolny jest Homo Sapiens Sapiens

Tylko przedstawiłem ciekawostkę filozoficzną. Co by było gdybym miał/miała możliwość....niech każdy sobie dopowie.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 minutes ago, Perun82 said:

Ale o tym ludzie zapominają. O naturze i co naprawdę nimi kieruje. 

Komfort zabija podstawową wiedzę, a włącza pychę. I głupotę. Ludzie myślą, że są już tak uwolnieni od praw naturalnych, bo natura kojarzy im się z lasem, dżunglą czy sawanną. Myślą, że stworzyli samochód czy samolot, i to świadczy o tym, że okiełznują naturę swoim intelektem. 

Tylko kiedy zabraknie pożywienia na kilka godzin, wpadają w panikę. 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Tylko kiedy zabraknie pożywienia na kilka godzin, wpadają w panikę. 

Bo w internecie nie znajdą co mają robić. Najbliższa wojna nie będzie o surowce - będzie o wodę i pożywienie. 

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Komfort zabija podstawową wiedzę, a włącza pychę.

Bajania o filozofii, moralności zapominając, ze jesteśmy marną cielesną formą życia uzależnioną od robienia dobrze mózgowi. 

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Myślą, że stworzyli samochód czy samolot, i to świadczy o tym, że okiełznują naturę swoim intelektem. 

Jeżeli uda nam się wyjść z ciała - wtedy wygramy z naturą. Tryumf ducha nad materią. Póki co materia cały czas o sobie daje znać.

 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

lasem, dżunglą czy sawanną.

A czym są miasta? Jedną wielką dżunglą. Rywalizacja małp o dupę, pożywienie, kawał ciucha

 

I ta KREACJA, wykreuj siebie. Zewnętrzny image. Przychodzi co do czego, to jak oglądanie ligi angielskiej. Ładnie opakowane gówno, którym fascynuje się większość.

Edytowane przez Perun82
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minutes ago, Perun82 said:

A czymże są miasta? Jedną wielką dżunglą. Rywalizacja małp o dupę, pożywienie. 

Tylko tyle. Otoczenie się tylko zmienia, zasady naturalne nie - walka o żarcie i rozmnożenie. Do tego dorabiają górnolotne filozoficzne hasła o "jestestwie" obcowaniu z bogami itd. Aby zakrzyczeć fakty które na każdym kroku im przypominają, że z natura nie wygrają. Płomienny pean filozoficzny wygłaszany na uniwersytecie pt " zwycięstwo cżłowieka nad naturą" profesor musi przerwać bo mu się srać zachciało, i nie umie sobie z tym poradzić. Ot takie to zwycięstwo.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.