Skocz do zawartości

Jak to by było z inną?


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, AR2DI2 napisał:

obcowaniu z bogami

Dziwne, że Bogowie zmieniają się wraz ze rozwojem ludzkości, dostają jakby "ludzkich" cech. 

 

1 minutę temu, AR2DI2 napisał:

profesor musi przerwać bo mu się srać zachciało, i nie umie sobie z tym poradzić. Ot takie to zwycięstwo.

Veni Vidi WC. Na tym forum tez dużo użytkowników chwali się "panowaniem nad naturą". Oczywiście w przerwie między posiłkami, oddychaniem czy korzystaniem z WC.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Obliteraror napisał:

Tolerancja dla mojej kilkuletniej praktycznie zerowej związkowej aktywności poza intensywną pracą. Bez trucia dupy, bez męczenia buły

@Obliteraror a Ty jesteś pewien co Twoja żona czuje? Co zamierza? Może ma takie same rozkminy i planuje rozwód?

 

Zrozumiałem ze jesteście otwarci i zgrani, i na bieżąco wylewacie żale, ale i tak to kwestionuję, do przemyślenia:

 

Jesteś pewien, że ONA nie ma Cię dość? (W jakichś tam aspektach życia)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozumiem szanownego autora tematu. Łatwo sobie wyobrażać, jakby to było wspaniale gdyby jednak tej dziewczynie łapę w majtki wsadzić.

Może warto, w ramach ćwiczenia duchowego / eksperymentu myślowego - wyobrażać sobie w jaki sposób mogłoby pójść "nie tak". 

 

Np. niechciane ciążę, choroby weneryczne - może warto poprosić google o kilka sugestywnych obrazów, tak by pobudzić wyobraźnię?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, Obliteraror napisał:

Jak już pisałem, ponad kilkanaście lat jestem w związku małżeńskim, który uznaję za udany i zgrany zarówno na poziomie emocjonalnym, jak i seksualnym. Ale jest też we mnie ta inna "mroczna" strona, która aktywuje się od czasu do czasu, ale w miarę regularnie.

Rozumiem Cię ale.. bądźmy fair. Będziesz żałować, jeśli byś spróbował z inną, zwłaszcza jeśli moralnie jesteś na takim wyższym poziomie. Serio, daruj sobie.

Ja wszystko rozumiem ale postaw się w sytuacji owej kobiety, co by było, gdyby ona tak spróbowała? Ano właśnie.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sam miałem podobne rozkminy w moim pierwszym związku. U mnie jednak problem sam się rozwiązał jak pewnego razu już mnie tak wkurwiła swoim niezdecydowaniem, że jebnąłem drzwiami i oddaliłem się w kierunku wewnętrznego szczęścia. Nie ukrywam też mi ta myśl nie dawała spokoju, myśl jak to jest z inną cipką, nie mniej jednak uważam w moim subiektywnym odczuciu, że najlepiej jak kobieta i mężczyzna przed wejściem w bardziej zażyłą relacje miała/miał już za sobą przynajmniej jednego partnera. Bo jak kobieta tak i mężczyzna będzie się kołatać z myślami jak by to było z innym. @Obliteraror podziwiam wytrzymania kilkunastu lat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, darktemplar napisał:

Ja jestem seksualnym kapitalistą; zawszę potrzebują ekspansji na nowe nieznane tereny ;)

 

 

Ale rozumiesz, co mam na myśli? Zawsze kusi nas to, co nowe i nieznane, dopóki tego nie zdobędziemy. Zawsze uważamy, że coś jest lepsze, że gdzie indziej jest lepiej, a może się okazać, że jest jeszcze gorzej. Partnerka się nudzi, więc wybieramy sobie inną, która jest nowa, kusząca, wspaniała. Tyle, że jest taka do czasu. Do czasu, aż znów nie powieje nudą. 

 

Edytowane przez QueenCreole
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No przecież dałem like;) to chyba rozumiem...

 

Chyba dużo zdrad tak wygląda, że chce się spróbować czegoś nowego/innego.

 

3 minuty temu, QueenCreole napisał:

Ale rozumiesz, co mam na myśli? Zawsze kusi nas to, co nowe i nieznane, dopóki tego nie zdobędziemy. Zawsze uważamy, że coś jest lepsze, że gdzie indziej jest lepiej, a może się okazać, że jest jeszcze gorzej. Partnerka się nudzi, więc wybieramy sobie inną, która jest nowa, kusząca, wspaniała. Tyle, że jest taka do czasu. Do czasu, aż znów nie powieje nudą. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ogólnie bardzo polecam ten artykuł i odpowiedzieć sobie na pytanie: czy wybieram wierność czy brak zdrady? Bo to ogromna różnica!https://volantification.pl/2017/07/16/wybierasz-wiernosc-czy-brak-zdrady , odpowiedzieć sobie na pytanie - czy nie zdradzam, bo nie mogę czy nie zdradzam, bo nie chcę? Czy chcę, ale nie mogę, czy mogę, ale nie chcę? To bardzo ważne.

 

"Tracą przy tym z oczu najważniejsze – nie chodzi o to, żeby osoba, z którą jesteś, cię nie zdradzała, ale o to, żeby nie chciała cię zdradzać. Jaka to różnica? Teoretycznie to tylko gierki słowne. W praktyce ta różnica jest wielkości Mount Everest.

Brak zdrady jest wtedy, kiedy facet nie zdradza cię, bo nie umie albo nie ma takiej możliwości, bo ma na sobie obrożę i smycz przywiązaną do budy o wielkości 52 metrów kwadratowych na drugim piętrze. Jesteś wtedy z bohaterem „Niewiernych”. Jego ciało należy tylko do ciebie, ale jego głowa jest pełna innych kobiet. Niekoniecznie lepszych. Po prostu tych, które nie są tobą. Z takim facetem możesz chodzić trzymając się za ręce, oglądać filmy w kinie, jeść pizzę i makarony. Tylko, że to wszystko jest podszyte kłamstwem i brakiem wolności. Kobiety tworzą takie relacje, bo to jest łatwiejsze. Możesz wtedy czuć, że masz wszystko pod kontrolą (chociaż nie masz). Możesz oszukiwać się, że jeśli masz przy sobie kogoś, kogo możesz dotknąć i poprosić o nalanie kieliszka wina, to nie jesteś samotna (chociaż pewnie jesteś). Miliony kobiet to robią.

Wierność to coś całkiem innego. To sytuacja, w której ktoś jest przy tobie i nie wtyka części swojego ciała tam gdzie nie powinien, ale nie dlatego, że nie może, ale dlatego, że tak WYBRAŁ. Bo mu z tobą dobrze na przykład. Albo dlatego, że jest przekonany, że ze wszystkich kobiet jakie poznał i jakie może poznać, to ty jesteś najlepsza. Albo dlatego, że ma takie zasady, że jak z kimś jest, to zachowuje się ok."

 

Niektórzy mają parcie na zdradę, ale nie mogą zdradzić, bo boją się, że to mogłoby się wydać, lub boją się czegoś innego. Inni znów nie zdradzają, bo nie chcą - kochają partnera/partnerkę i nie w głowie im nawet szaleństwa na boku. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 2.09.2018 o 14:59, Imbryk napisał:

Ty jesteś pewien co Twoja żona czuje? Co zamierza? Może ma takie same rozkminy i planuje rozwód?

 

Zrozumiałem ze jesteście otwarci i zgrani, i na bieżąco wylewacie żale, ale i tak to kwestionuję, do przemyślenia:

 

Jesteś pewien, że ONA nie ma Cię dość? (W jakichś tam aspektach życia)

Przy kobiecie nie można być niczego pewny na 100%. Ale powiem tak - mam dozę pewności, że po rozstaniu żona traci o wiele więcej, niż ja. Jej podejście do mnie nie zmieniło się, to ja mam popieprzone myśli, o których rozmawiamy. Na szczęście nie siedzi mi ten diabełek w głowie non stop, bo bym oszalał.

 

@QueenCreole, Volanta znam, fajny facet, trochę białorycerzy na blogu, ale sporo tekstów naprawdę dobrych i mocnych.  Szczególnie te odnośnie pracy i kariery.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak by to było z inną?

Inaczej :D. Nowy afrodyzjak :D.

 

 

 

9 godzin temu, QueenCreole napisał:

odpowiedzieć sobie na pytanie - czy nie zdradzam, bo nie mogę czy nie zdradzam, bo nie chcę? Czy chcę, ale nie mogę, czy mogę, ale nie chcę? To bardzo ważne.

Bardzo dobre.

 

Ja: "nie zdradzam, bo nie chcę", "mogę, ale nie chcę" - i nie mam parcia by próbować.

A będąc wolną jakoś też nie mam parcia by dotrzymywać kroku innym, bo coś nowego, latka lecą, gadanie, że coś tracę - niczego nie tracę i nie żałuję.

A inni jak chcą niech zażywają, wcale nie mam czego zazdrościć.  

A nawet czasami mnie, to bawi jak popatrzę z boku bądź posłucham opowieści - jakie to rozterki mają :D.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Nefertiti napisał:

"nie zdradzam, bo nie chcę", "mogę, ale nie chcę"

Pewnie poleci fala hejtu, ale Ja z tego zacząłem czerpać jakąś chorą satysfakcję.

 

Niektóre kobiety potrafią być bezczelne.

Nie mają skrupułów i nie widzą problemu w podbijaniu do zajętego faceta.

 

Mnie to zaczęło wpieniać, a uświadamianie takim samicom, że chyba się zagalopowały, delikatnie pięści moje ego.

 

Nie zdradzam, bo:

- żadna nie dorasta mojej Panci do pięt,

- żadna nie jest mnie warta,

- żadna nie jest taka cudowna, jak Jej się to wydaje.

 

I niech nikt mnie źle nie zrozumie.

Mam całą masę koleżanek i znajomych, z którymi utrzymuje dobry kontakt.

Ale niecierpie, jak któraś świadomie się do mnie podwala, wiedząc, że mam już partnerkę.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znam wieloletni związek, w którym gość miał takie rozkminy.

 

W końcu się skusił się, zobaczył jak to jest z inną i rozstał się ze swoją pierwszą dziewczyną, bo zobaczył, że w łóżku i nie tylko w nim byli totalnie niedopasowani.

 

Tyle, że koszty psychiczne poniósł wysokie, bo poczucie winy męczyło go długi czas.

 

Jeśli Ci jest jednak dobrze z żoną, to szkoda to niszczyć dla kilku chwil przyjemności z inną. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

36 minut temu, Gravedigger napisał:

Mam całą masę koleżanek i znajomych, z którymi utrzymuje dobry kontakt.

Ale niecierpie, jak któraś świadomie się do mnie podwala, wiedząc, że mam już partnerkę.

Fakt. Jako facet sporą cześć życia "przeźroczysty" dla Pań (nikt się do mnie nie podwalał), to zainteresowanie które widzę od kilku lat mocno łechce moją próżność, nie ukrywam. Lubię być w centrum zainteresowania : ) Smutna konstatacja jest taka, że powód tego zainteresowania jest zapewne głównie jeden.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

37 minut temu, ElChico napisał:

Jeśli Ci jest jednak dobrze z żoną, to szkoda to niszczyć dla kilku chwil przyjemności z inną. 

Dokładnie, ale zaskakuje mnie tutaj część komentarzy.

 

Niektórzy twierdzą że w sumie @Obliteraror powinien rozważyć skok w bok, bo przecież równie dobrze jego żona może w tej chwili mysleć to samo i szykować sobie jakiegoś bolca na karuzelę.

 

Widac że autor wątku jest świadomy niektórych rzeczy, że nie ma jej na własność, że jest teraz jego kolej, że dopuszcza do siebie że może to sie skończyć znając naturę kobiet, co nie znaczy że właśnie musi postępować jak taka atencyjna dama i rypnąć coś na boku bo przecież ona może w każdej chwili to zrobić. Świadomość tych rzeczy pozwala myślę odpowiednio podejść do tego wszystkiego, czego wynikiem nie musi być płytkie podejście wsadzenia kutasa w inną dziurę, a rozważne poprowadzenie swoich emocji na odpowiednie tory. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie myśli przychodzą jak coś nie gra.

Bo jak człowiek ma dobrze w relacji i w łóżku to się nie zastanawia jak by to było z inną osobą, bo i po co? W ogóle nie myśli o innej osobie.

Jest tyle rzeczy, że człowiek nie zdąży zakosztować w swoim życiu.

Ja nie rozumiem, mieć dobrze i nad tym się skupiać by to spieprzyć. 

42 minuty temu, Obliteraror napisał:

Jako facet sporą cześć życia "przeźroczysty" dla Pań

I co z tego, nawet i lepiej, przynajmniej spokój. 

 

Czy jak skoczysz w bok poczujesz się lepiej? Wątpię. 

To, że inni zaliczają to jesteś gorszy czy jak?

Podejrzewam, że większość tych zaliczający zamieniłaby się z Tobą miejscami.

Jak masz tyle czasu, bierz żonę i spełniajcie wspólnie rzeczy, których nie robiliście, a inni niech wam zazdroszczą.

Uważam, że tym im pokarzesz i dasz po nosie, że jesteś nieosiągalny dla nich. 

Będziesz w centrum uwagi, a i z żoną przygoda.

To tak w skrócie.  

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Odgrzebuję temat, bo znów mi się coś robi do głowy : / Może to chore, paskudne i cyniczne, ale jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że w ciągu całego życia byłem w relacji seksualnej tylko z jedną kobietą. To dla mnie (obecnego mnie) w pewien sposób, nie wiem, uwłaczające? Poniżające? Kretyńskie rzeczy piszę, chyba się wybiorę do psychologa albo schleję, czego z reguły unikam. Ciężki przypadek ze mnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror, być w związku z kobietą, która równie jest Tobie oddana do zaszczyt i powinieneś czuć się dumny. Sępy zazdroszczą. Nie daj się tym pokusom.

 Być może jesteście Jednorożcami - więc dbajcie o to i dajcie przykład. I nie czuj ujmy z tego powodu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Obliteraror, powiem Ci z własnego doświadczenia, że nie masz czego żałować.

Przygodny seks jest przereklamowany. XD

 

Najlepszy seks jest z osobą, której seksualność zdąrzyłeś już poznać i która to osoba, poznała również Twoją.

 

Wolałbym żebyś sobie tego zaoszczędził, bo jestem pewien, że sam też doszedłbyś do takich wniosków, gdybyś jednak spróbował.

A po co dodatkowo masz się narażać na wyrzuty sumienia, poczucie winy i w najgorszym przypadku, utratę swojej "kobiety z Himalajów". ;)

 

Lepiej w to miejsce pomyśl, jak urozmaicić swoje igraszki z żoną. :)

Polecam przebieranki. XD

 

Sam kiedyś byłem sceptycznie nastawiony do tego typu zabaw, ale powiem Ci, że jestem mile zaskoczony. :D

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.