Skocz do zawartości

Głodóweczka - begin


deleteduser69

Rekomendowane odpowiedzi

Interesowałam się swego czasu głodówkami, sama chciałam taką przeprowadzić i jak się okazało, dobrze, że nie zrobiłam tego. Zdania są podzielone co do głodówek ale wychodzi na to, że dużo zależy od organizmu. Sam post 14 godzinny nam dobrze robi, więc najlepiej robić duże przerwy pomiędzy posiłkami, to samo wpływa na nasze zdrowie. Dużo zależy od odżywienia organizmu, chorób współistniejących, a nawet płci. Jest taki sposób żywienia, zwany IF, czyli 8 h w których możesz jeść, reszta postu. Jednak bardziej jest on zalecany mężczyznom, gdyż kobieta z racji zaprogramowania na danie nowego życia, potrzebuje być lepiej odżywiona, przez to jest bardziej wrażliwa na niedobór kalorii i zaburzenia hormonalne przy takich "restrykcjach". Jest jednak to indywidualne. Jeśli już robić głodówkę to na pewno teraz w lato, bo zimową porą trochę ciężko. Trzeba jedynie uważać, ponieważ po głodówkach lubi pojawiać się problem z tarczycą. 

Edytowane przez _oliv2407
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ehem... te złogi to chyba tylko jak ktoś ma zatwardzenia, ja miałam za przeproszeniem sraaczki i nie miałam żadnych złóg. W ogóle jestem sceptyczna w tym temacie.. Na przykład, co z tego że zrobi się głodówkę raz do roku, skoro przez 350 dni organizm pracuje tak samo by wchłonąć to samo jedzenie. Nie odciąży się go przez jedną głodówkę, trzeba zmienić ilość i typ jedzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Hatmehit 

 

Nawet najzdrowszy organizm można troszkę oczyścić.

 

Głodówka ma niesamowitą moc.

 

Świetnie działa  na  nowotwory.

 

Energia witalna podnosi się w niesamowity sposób, to jest dla nas mężczyzn coś jak zaprzestanie ejakulacji, kolejne niesamowite źródło pradawnej, potężnej  energii - głód.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Hatmehit napisał:

To chyba tylko dla osób, które mają bardzo mocną psychikę oraz nie są mocno szczupłe, ogólnie spore ryzyko

Dokładnie, osoby mocno szczupłe nie powinny raczej urządzać sobie głodówek wodnych. Już lepszą opcją byłby post na sokach, jeśli ktoś czuje jakąś potrzebę oczyszczania.

 

13 godzin temu, gladia napisał:

już jestem po :) 

Gratuluję w takim razie wytrwałości :). O poście dr Ewy Dąbrowskiej czytałam. Ale raczej nie przemawia do mnie opcja jedzenia przez 6 tygodni warzyw. Wolę owocki :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zanim zabierzecie się za głodówkę, to wpierw przeczytać książki na ten temat, by se problemów nie narobić, najważniejsze jest wychodzenie z niej, gdy jest się długo na niej i pójdziecie nagle na makaron z burgerami to możecie się przekręcić dlatego, wpierw douczyć się. 

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, ewelina napisał:

 O poście dr Ewy Dąbrowskiej czytałam. Ale raczej nie przemawia do mnie opcja jedzenia przez 6 tygodni warzyw. Wolę owocki :D.

A do kogo przemawia opcja żywienia się tylko wodą przez 10 czy więcej dni? ;)  Ale jak mus to mus, jeśli komuś zależy na efektach leczniczych. Bo przy owockach niestety, nie przechodzi się na  odżywianie wewnętrzne.  Podobnie jak przy ograniczeniu kalorii do minimum. Jak będziesz przez dluższy czas pić tylko wodę ale raz na trzy dni zjesz schabowego to może i schudniesz, ale rozregulujesz sobie totalnie metabolizm.

Ja głodowki i posty stosuję nie dla zrzucenia kg tylko dla oczyszczenia organizmu. To czas na gruntowne porządki. Większość z nas jest chorych, choć jeszcze nie mamy objawów ;)  Jemy przetworzone żarcie, oddychamy zatrutym powietrzem, żyjemy po prostu w świecie, gdzie coraz mniej naturalności a coraz więcej chemii.   Warto więc robić sobie takie odtruwanie co jakiś czas. Co robią chore zwierzęta? Przestają jeść. Instynktownie wiedzą, co należy robić. 

Co się dzieje w czasie niejedzienia? Dużo dobrych rzeczy o ile to niejedzenie nie trwa bez końca :)  

 

Jak zachowuje się nasz organizm, gdy nagle nie otrzyma pożywienia? Dokładnie tak jak my, gdybyśmy znaleźli się, na przykład, w lodowatym domu i zabrakłoby nam węgla do palenia w piecu. Najpierw - poszukalibyśmy węgla, drewna czy innych rzeczy nadających się do spalenia. Potem rozejrzelibyśmy się za innymi materiałami, które dało by się spalić: połamane krzesła, zepsute sprzęty. Wszystko, co niezbyt dobrze działa i jest zepsute poszłoby do pieca. Dopiero na końcu zastanowilibyśmy się, czy spalić zabytkowy kredens i dobre sprzęty. Podobnie postępuje organizm. W czasie pierwszych dni głodówki, gdy jest całkowicie pozbawiony pożywienia z zewnątrz, a musi wytworzyć przecież energię potrzebną do podtrzymania funkcjonowania i do życia, podejmuje przegląd generalny swoich rezerw. W pierwszym rzędzie „spala” nagromadzone pokłady tłuszczu, ale też pozbywa się wszystkiego co jest zbędne i chore. Przeprowadza „przegląd generalny” nie tylko swoich zapasów, ale także sposobu funkcjonowania. Doprowadza do porządku, szwankujące z powodu niewłaściwego traktowania, organy. Reguluje związane z metabolizmem, rozregulowane funkcje organizmu. Porządkuje pracę, nie tylko organów biorących udział w przemianie materii, ale także innych, związanych z układem immunologicznym i nerwowym.

Szukając rezerw do spalania, krew czyści arterie z odłożonych tam cholesterolowych złogów. Są one dobrym „paliwem”. Podobnie wszystkie niepotrzebne złogi, które w organach zbierają się latami: cysty, zgrubienia, drobne ogniska ropne np.: pod zębami, brązowy, starczy barwnik, sole wapnia, krosty itp., a także martwe bakterie, obumarłe lub zwyrodniałe komórki. Chore tkanki organizm zużywa bardzo szybko. Następuje gruntowne oczyszczenie organizmu z niebezpiecznych „bomb z opóźnionym zapłonem”. 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Zanim zabierzecie się za głodówkę, to wpierw przeczytać książki na ten temat, by se problemów nie narobić, najważniejsze jest wychodzenie z niej, gdy jest się długo na niej i pójdziecie nagle na makaron z burgerami to możecie się przekręcić dlatego, wpierw douczyć się. 

Dokładnie! To nie jest tak, że każdy może zrobić głodówkę, a jak już się ją robi, to trzeba umieć. Nasz organizm jest znacznie bardziej skomplikowany, żeby powiedzieć, że potrzebuję " oczyszczania". Sam fizjologicznie ma pewne szlaki pozbywania się toksyn i u nie których osób one po prostu źle działają. Tak samo jest z pozbywaniem pasożytów, faktycznie wiele osób je ma ale łykanie czegokolwiek na pozbycie się ich może skończyć się gorzej niż lepiej, bo na każdego pasożyta działa inny lek czy zioło, a po drugie można mieć na to za słaby organizm i za nim się oczyści to trzeba wzmocnić. Słyszałam o przypadkach gdzie ludzie na oczyszczaniu sokami trafili do szpitala. Każde działanie ma plusy i minusy i trzeba to wszystko wiedzieć. Z resztą nasz organizm jak jest chory często sam nie chce przyjmować pokarmu, żeby wyzdrowieć. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

Zanim zabierzecie się za głodówkę, to wpierw przeczytać książki na ten temat, by se problemów nie narobić, najważniejsze jest wychodzenie z niej, gdy jest się długo na niej i pójdziecie nagle na makaron z burgerami to możecie się przekręcić dlatego, wpierw douczyć się. 

Dokładnie. Często sama głodowka czy post to pikus. Trudniejsze jest wychodzenie, bo wyposzczony człowiek już nie ma cierpliwości. A niestety, wychodzenie powinno trwać tyle samo, co post. Ale ludzie olewają zasady i od razu lecieliby na pizzę, myśląc, że mały kawałeczek przecież nie zaszkodzi. Czasem i nie zaszkodzi jakoś strasznie (zalezy od czasu i sposobu poszczenia) ale na pewno nie pomoże - ja po pierwszym poście Dąbrowskiej, pierwszego dnia po zakonczeniu od razu zjadłam jajko i plasterek żołtego sera, bo już mi się śniły po nocach :D  Miałam tylko mega sraczkę i ból brzucha przez 2 dni, jakby mi ktoś do żołądka 5 kg kamieni nawsadzał.  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, gladia napisał:

pierwszego dnia po zakonczeniu od razu zjadłam jajko i plasterek żołtego sera, bo już mi się śniły po nocach :D

Na głodówce to nagle na tak dziwne rzeczy przychodzi ochota, że to masakra. Ale dobrze, że się wykasztaniłaś i było okej. 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Na głodówce to nagle na tak dziwne rzeczy przychodzi ochota, że to masakra. Ale dobrze, że się wykasztaniłaś i było okej. 

Najgorzej, gdy musisz gotować dla reszty rodziny normalne posiłki. Patrzysz, wąchasz i aż Cię skręca z żalu. Czasem się zapomnisz i w odruchu obliżesz łyżkę po gulaszu - ja wtedy robiłam takie przestraszone och na wdechu i szybko wypluwałam do zlewu tę nikłą zawartość łyżki i płukałam usta :D  Taka zdyscyplinowana byłam, haha. Nad odruchami ciężko zapanować, jak się całe lata gotuje, smakuje, oblizuje te łyżki :) Nie wspominając o tym, że śniło mi się niejednokrotnie, iż jem np. schabowego. Budziłam się wtedy jak po jakimś koszmarze :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@gladia

 

Byłem na 2 tygodniach głodówki i siostra przyjechała z jej facetem na kilka dni. Nie muszę mówić, że codziennie były mega potrawy, 4 pizze zamówione itd, a ja w nie patrzony jak w obrazek matki boskiej i mówiący "jedzcie, jedzcie i co już więcej nie chcecie tyle zostało?" :D 

Dodatkowo jeszcze przywiozła z za granicy pare rzeczy, których mi brakowało - moja słaba, silna wola była konkretnie wystawiona na próbę ?

4 minuty temu, gladia napisał:

Czasem się zapomnisz i w odruchu obliżesz łyżkę po gulaszu - ja wtedy robiłam takie przestraszone och na wdechu i szybko wypluwałam do zlewu tę nikłą zawartość łyżki i płukałam usta 

Skąś to znam :D 

 

Ale tego nie wolno robić, na szczęście tak do 15 dnia nic się nie stanie, najwyżej będziesz miała "sraczkę i 5kg"  :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger nie taka słaba ta Twoja silna wola, skoro oparłeś się pokusom :) 

U mnie, przyznaję, bywało, że po kilku dniach przerywałam post. To jeszcze czas, gdy nie szkoda było mi przerwać, bo jak dociągałam do ponad tygodnia to już potrafiłam utrzymać swoją słabą silną wolę w ryzach nawet, gdy szlam na dużą imprezę, gdzie obfitość jadła i napitków... 

Ale po kilku dniach to potrafiłam sobie elegancko tłumaczyć - oj tam, co to jest 3 dni, zacznę za tydzień od nowa... :D 

Kluczowe jest tu nastawienie psychiczne do postu. Bo tak z marszu to często obarczone jest ryzykiem niepowodzenia. Ja już kilka dni przed, odstawiam mięso i cukier, układam sobie w głowie, że to mój świadomy wybór i nie będę cierpieć, gdy nie zjem przez miesiąc ulubionych rzeczy, choć wtedy jak na przekór najbardziej się ich chce. Jajko w lodówce wręcz skacze na półce i woła - zjedz mnie :lol: 

Edytowane przez gladia
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Hatmehit napisał:

Omdlenia, spadek wagi z 42 do 36kg

U mnie spadek wagi z 80kg do 65kg

Omdlenia mogą się zdarzyć, ja natomiast ich nie miałem, dlatego też warto się solidnie przygotować.

 

Ja na kilka tygodni przed docelową głodówką robiłem głodówkę w każdą niedzielę i też tylko na wodzie no i jeszcze przed dłuższą głodówką zrobiłem 3 dni wstępnie, żeby zbadać nieco grunt ?

 

Myślę, że jeszcze w tym roku zabiorę się za głodówkę 42 dniową oczywiście jeżeli coś będzie nie tak, to się wycofam, zdrowie jest najważniejsze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...
On 9/4/2018 at 11:14 AM, wrotycz said:

Nie można się głodówką odchudzić - od tego jest dieta i siłownia.

 

Przepraszam tych, którzy wzięli to sobie  za bardzo do serca. Myliłem się. Rzadko mi się to zdarza ale się zdarza.

 

Tu jest wykład Pana doktora o postach, dietach i odchudzaniu. Bombowe, całkiem dosłownie. Bombowe bo wydadzą i przewraca wszystkie popularne mity na temat odchudzania i postu.

 

(są polskie napisy)

 

mqdefault.jpg

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, wrotycz napisał:

Bombowe bo wydadzą i przewraca wszystkie popularne mity na temat odchudzania i postu.

 

Jest też świetny kanał YouTube gdzie człowiek od lat dokumentuje swoje posty, łącznie z badaniami medycznymi.

Najdłuższy na samej wodzie to bodajże 40 dni. 

Mnóstwo ciekawych informacji związanych z wpływem postu na zdrowie i sposobem przeprowadzania.

 

https://m.youtube.com/channel/UCKLM3eFAnkcYhqO3UmSeh_g/videos

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...
W dniu 14.04.2022 o 14:39, wrotycz napisał:

Różnica między jedzeniem mniej a postem (nie jedzeniem, alias głodówką).

 

mqdefault.jpg

 

A ja polecam post Dąbrowskiej - ja bez problemu wytrwałam 6 tygodni.

Ale nie oznaczało to dla mnie zbyt dużych zmian nawyków żywieniowych a przeciwnie wyostrza bardziej je wyostrza.

Zresztą jedzenie mniej to dobry nawyk - mniej a częściej. Ja słucham swojego ciała - jak ćwiczę potrzebuję więcej kalorii.

Uważam, że lepiej mieć nawet lekką niedowagę niż nadwagę.

 

Edytowane przez Lady Bathory
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 hours ago, Lady Bathory said:

post Dąbrowskiej

 

To nie post tylko dieta, czyli jedzenie, A my tu mówimy o niejedzeniu.

 

Żadna dieta, poza dietą eskimosów czy/li ketogeniczną z postem nie ma wiele wspólnego.

 

W czasie postu spala się wyłącznie tłuszcz, bo nic innego nie ma. W czasie diety spala się cukry. A cukrowe, niskokaloryczne diety powodują większy głód*.

 

Minnesota Starvation Experiment

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.