Skocz do zawartości

Głodóweczka - begin


deleteduser69

Rekomendowane odpowiedzi

Powtórzę również i w tym temacie - czy jest na sali lekarz???

Ja oczywiście rozumiem, że zawsze są wyznawcy szkoły falenickiej jak i otwockiej, ale rany Julek, to trochę jak byście sobie sami krew puszczali bo jest taki pomysł czy moda. 

 

Nie kumam magii efektów, że przez tydzień nic nie zjecie. To jest bez znaczenia, bo 7 dni nawet w porównaniu do roku to jest NIC. A żyjecie trochę więcej. 

Może jeszcze szalone maDki zaczną w ten sposób niemowlęta hartować i oczyszczać?

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jerzy Vetulani:

Cytat

Oczywiście, że mamy takie sposoby, choć niestety te najskuteczniejsze jednocześnie nie są najmilsze. To przede wszystkim głodówka, która opóźnia starzenie i pozwala zachować bystry umysł do końca życia. Polscy naukowcy przed kilkunastu laty, w czasie wielkiego badania polskich stulatków, zaobserwowali, że zdecydowana ich większość ma za sobą epizod głodu. Dziś już wiemy, że nawet jedna głodówka w życiu jest w stanie je wydłużyć - brak pożywienia aktywuje bowiem tak zwany gen długowieczności SIR2 produkujący sirtuinę, białko niezwykle ważne dla podziałów komórek, a to właśnie nieprawidłowości w podziale komórkowym leżą u podstaw procesu starzenia. Głodówka pozwala na aktywację sirtuiny, a co za tym idzie - na przedłużenie aktywności i młodości mózgu.

 

Edytowane przez Inny i Wyjątkowy
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Inny i Wyjątkowy SIR2 jako gen długowieczności to ponoć gruby mit.

Cytat

W trakcie trwających przez trzy lata badań pod kierunkiem prof. Filipe Cabreiro w laboratoriach brytyjskiego University College of London prof. Cabreiro przeprowadził szereg doświadczeń na białkach sirtuin, ogłoszonych pod koniec XX w. tzw. genem dłuższego życia.

- W rezultacie naszych prac okazało się, że za wydłużenie procesów życiowych nie są odpowiedzialne sirtuiny, występujące m.in. w drożdżach. Jeden jedyny gen długowieczności nie istnieje. Wpływać na wydłużenie życia może wiele czynników, w tym m.in. gen pozwalający na rozwój komórek nerwowych.

Spójrzmy teraz jeszcze na fakty. Największą populację stulatków cieszących się dobrym zdrowiem znajdziemy na japońskiej Okinawie. Tamtejsi mieszkańcy nie robią sobie ani lewatyw ani planowanych głodówek (zakładam że jako definicję głodówki przyjmujemy nie pobieranie pożywienia w ogóle - tzw "zęby w ścianę"). Jak wzięto ich "pod lupę", to ustalono kilka czynników mających wpływ na ich długowieczność. 

- wyjątkowo urozmaicona, niskokaloryczna dieta (ponoć około 300-500 kcal dziennie poniżej przyjętej "normy")

- przewaga zbóż, owoców i warzyw w pożywieniu (różnorodność około 200 produktów w diecie)

- nieprzejadanie się (nie jedzą do syta)

- dużo ruchu, ogólnie niewysilonej aktywności fizycznej

- pasja i bycie nią (czymś) wciąż radośnie zajętym

 

Reasumując obserwacje Okinawczyków z ponad ćwierćwiecza - kluczem wydaje się być więc trwałe ograniczenie kalorii, różnorodność pożywienia plus aktywność fizyczna i umysłowa.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bruxa to że najbardziej cenią wieprzowinę, nie znaczy, że wcinają całego świniaka na raz i tylko nim się żywią. Ja np. wyjątkowo cenię sobie trufle i kawior :D Wyraźnie napisałem, że wnioski wskazują na niskokaloryczność posiłków, mega-urozmaiconą dietę, radość życia i ruch. Jedź na Okinawę i powiedz im że to nie zadziała :D

 

Za to faktem jest, że nikt z badaczy mieszkańców Okinawy nie wspomina o lewatywach czy głodówkach (te już nie są przez Ciebie klasyfikowane jako "wbrew sobie"?).  A czy nie zadziała? Nie wiem, u nich działa. Ponoć na Sardynii, która jest drugą "niebieską strefą" też to działa. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 hours ago, Rnext said:

Reasumując obserwacje Okinawczyków z ponad ćwierćwiecza - kluczem wydaje się być więc trwałe ograniczenie kalorii, różnorodność pożywienia plus aktywność fizyczna i umysłowa.

 

Nie wiem czy takie uniwersalne prawdy są dobre dla wszystkich. 

 

Pierwsza rzecz to mieszkancy Okinawy ti rasa zółta.

Druga to inne odzywianie, srodowisko itd od tysiecy lat.

 

Co dla jednego optymalne, innym zrobic moze kuku.

 

Kolejna kwestia to ta mityczna juz i wszempożądana pozna starosc. Serio chcesz łazic jako stary, pomarszczony, sfatygowany dziad ze 30 lat dluzej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Nie wiem czy takie uniwersalne prawdy są dobre dla wszystkich.

Też nie wiem, więc nie sugeruj odwrotności, że głodówki są uniwersalne dla wszystkich. Poza tym, nie piszę o uniwersalnych prawdach, tylko o studium konkretnego przypadku. 

11 minut temu, AR2DI2 napisał:

Pierwsza rzecz to mieszkancy Okinawy ti rasa zółta.

Reszta z kilku "niebieskich stref" nie jest zasiedlona przez rasę żółtą. Okinawa jest jedyną w tym przypadku. Zresztą z tego co się (nie)dokopałem nie ma żadnego potwierdzenia korelacji genetycznej w kwestii "niebian". Dochodzą jeszcze do puli grecka Ikaria, coś na Kostaryce i w Kalifornii. Więc raczej bez żółtych. 

 

Zasadniczo jest mi wszystko jedno, czy ktoś obcy nie je nic, czy wcina wióry stalowe popijając kwasem solnym. Poddaję pod dyskusję, po to, żeby się każdy zastanowił zamiast bezrefleksyjnie łykać (dosłownie i w przenośni) co popadnie. 

 

@Adolf nie wgłębiam się specjalnie w to co Zięba głosi, ale po posłuchaniu go parę razy i sporej ilości sygnałów medialnych o jego naciągactwie zwyczajnie mu nie ufam. 

http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/jerzy-zieba-znachor-i-pseudonaukowiec-zarabia-miliony,artykuly,430973,1.html

http://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/ofiary-jerzego-zieby-opowiadaja-pod-nazwiskami-o-jego-terapiach,artykuly,432096,1.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, Rnext napisał:

nie wgłębiam się specjalnie w to co Zięba głosi, ale po posłuchaniu go parę razy i sporej ilości sygnałów medialnych o jego naciągactwie zwyczajnie mu nie ufam. 

Ja raczej pokładam wiarę w swoją intuicję, a nie to co inni mówią. Zauważ że jest bardzo duża nagonka medialna na jego osobę, jak i również na tych

co stosują jego metody. Czytam komentarze do jego filmów i tyle jadu co na niego wylewają nie jest normalne. Normalny człowiek albo spróbuje to co Zięba proponuje,

albo wzruszy ramionami i pójdzie dalej, ale nie będzie obrażał bez potrzeby. A na Ziębę wylewane jest szambo jakby z osobistej nienawiści, albo robię to płatne trolle.

Kto ich opłaca? 

  Suplementuję się w/g jego wskazań i po raz pierwszy od wielu lat nie zachorowałem przez cały okrągły rok, żadnego katarku czy zapalenia gardła.

Nie to żebym popierał Ziębę ślepo i bezgranicznie, ale mam efekty i w to właśnie wierzę.

Zresztą newsweek, to nie jest rzetelne źródło.

Edytowane przez Adolf
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Ramzes napisał:

Mam wątpliwości czy głodówka jest najlepszym wyborem. Może to nie jest zbyt szczęśliwy pomysł na obecnym etapie?

Najprawdopodobniej to głupi pomysł, jeśli nie ma nadwagi. Wychudzone kobiety to coś okropnego, taka co ma za dużo kilogramów z pewnością jest lepsza od takiej co ma za mało. Grubsza może mieć chociaż w miarę dobre proporcje, a szkielet nie. Moja koleżanka, którą nie jestem zainteresowany, bo właśnie jest zbyt chuda, za bardzo nie ma ani bioder ani tyłka, odchudzała się kilka miesięcy temu. Pomyślałem tylko czy ona chce popełnić samobójstwo przez śmierć głodową? Całe szczęście jej się nie udało, widziałem ją w poniedziałek i wygląda jak zawsze, czyli dość średnio.

 

Parę kobiet w moim życiu schudło i straciłem nimi kompletnie zainteresowanie, bo zrobiły sobie tylko krzywdę. Parę kobiet też się odchudzało i jeśli by im się udało, to podzieliłby ten sam los, a szkoda bo ładne dziewczyny były, miały dobrą figurę, której chciały się pozbyć.

 

Prawie wszystkie moje koleżanki wyładniałby jakby raz przytyły, dwa w taki sposób, żeby podkreślić figurę. Ilość kilogramów się nie liczy w dość dużych widełkach. Tylko większość dziewczyn patrzy na cyferki na wadze, bardzo duży błąd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 hours ago, Rnext said:

więc nie sugeruj odwrotności, że głodówki są uniwersalne dla wszystkich.

Nic takiego nie sugerowałem nigdzie.

Głodówka spełnia rolę oczyszczającą. Zaprzestanie przyjmowania pokarmów pwooduje, że organizm pozbywa się resztek strawionego jedenia, po czym wymiata złogi i toksyny.  Nikt nie musi tego robić czy wierzyć. 

 

4 hours ago, Adolf said:

Ja raczej pokładam wiarę w swoją intuicję, a nie to co inni mówią. Zauważ że jest bardzo duża nagonka medialna na jego osobę, jak i również na tych

co stosują jego metody. Czytam komentarze do jego filmów i tyle jadu co na niego wylewają nie jest normalne. Normalny człowiek albo spróbuje to co Zięba proponuje,

albo wzruszy ramionami i pójdzie dalej, ale nie będzie obrażał bez potrzeby. A na Ziębę wylewane jest szambo jakby z osobistej nienawiści, albo robię to płatne trolle.

Kto ich opłaca? 

Tez mam taką zasadę. I widzę, że bezpardonowo i chamsko wręcz wysmiewają go w telewizji. Wiem więc że jego praca komuś odbiera dochody. Komu? Logicznie, że tym którzy tracą na sprzedaży swoich usług w związku z tym - lekarze, apteki. Czyli ogólnie mówiąc przemysł farmaceutyczny.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy co masz na myśli mówiąc głodówa.
W moim przypadku było to 16h głodowania i 8h jedzenia posiłków.
Pierwszy posiłek jadłem w południe.
Efekty były, ponieważ zrzuciłem brzuszek, który niestety mi się pojawił po kreatynie w związku z jedzeniem słodyczy.
Później pamiętam, że zmieniłem plan na siłowni, nie jadłem prawie wgl. słodyczy i wszystko co szło w brzuszek to poszło w bary i plecy hehe.
Ważyłem prawie tyle samo co wcześniej, tylko że byłem większy i to nie na brzuszku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://www.ceneo.pl/Ksiazki;030ps1=jan~~Mkwa~~Wniewski.htm

 

J.Kwaśniewski już ze 30 lat temu opracował dietę, przy której można zdrowo schudnąć, i nie chodzić głodny, czy osłabiony, pierwotnie była to dieta lecząca miażdżycę. Parę lat do tyłu robiłem i głodówki tygodniowe i jakieś diety na owocach i tym podobne gówna, szkoda zachodu, bo zamiast jak chłop to wygląda się jak zasuszona pizda. Od niedawna odkryłem właśnie dietę Kwaśniewskiego, już zaliczyłem około 5 kilowy spadek wagi, ze 110, przy siedzącym trybie życia i braku większego ruchu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 godzin temu, Rnext napisał:

Reasumując obserwacje Okinawczyków z ponad ćwierćwiecza - kluczem wydaje się być więc trwałe ograniczenie kalorii, różnorodność pożywienia plus aktywność fizyczna i umysłowa.

No właśnie. A kto w Polsce ma taki tryb życia? Większość z nas je słodycze, chipsy i inne gówniane i przetworzone żarcie, pije alkohol, energetyki i inne syfy, regularnie bierze jakieś tabletki, ślęczy przed kompem lub tv w kiepskiej pozycji, brak ruchu (chyba, że do kibla) itp.

 

Gdyby ludzie z 'niebieskich stref' mieli podobny styl życia to by inaczej śpiewali.

 

Analogicznie, gdyby Polacy prowadzili 'ichniejszy' styl życia to podobnie jak oni nie potrzebowaliby tego typu rewelacji.

 

Głodówki mają za zadanie oczyścić organizm. Jednak jeśli po zakończeniu głodówki wróci się do starych złych nawyków to jest to syzyfowa praca, marnowanie czasu, energii i jednak psucie sobie zdrowia. Aczkolwiek uważam, że warto spróbować i na własnej skórze się przekonać ale pod warunkiem, że faktycznie jesteśmy chorzy przewlekle.

 

No i jeśli już zaczynamy poprawę swojego zdrowia to nie od głodówki tylko od zmiany stylu życia czyli zmiana diety i aktywności fizycznej.

 

Zdrowy człowiek głodówki nie potrzebuje (chyba że jakieś krótkie i w wyjątkowych sytuacjach). Ludzki organizm ma niesamowite zdolności regeneracyjne, wystarczy mu tylko nie przeszkadzać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, Adolf napisał:

Zresztą newsweek, to nie jest rzetelne źródło.

Ale potencjalnie niezłe źródło kasy postprocesowej. Biedni nie są, więc pokusa pozwu powinna być duża, jeśli szkalują, zadają kłam czy oczerniają i dyskredytują bezpodstawnie. Nie słyszałem jednak o procesach wytoczonych prze Ziębę Newsweekowi czy Wprost. Dotarłem za to na fali niegdysiejszego zaciekawienia do jego tak absurdalnych tez, że nie mogłem wyjść z osłupienia. Na przykład o tym że bakterie zamieniają się jego zdaniem w wirusy albo że za pomocą hipnozy potrafi powiększać biust... Oszałamiające. Mi to wystarczyło i tak jak Ty sam bazujesz na własnej intuicji, tak ja bazuję na swojej, która niezobowiązująco mnie od jego koncepcji odstręcza. Jeszcze to przekonywanie że jego kwas askorbinowy jest lepszy niż witamina C innych producentów brzmi jak by ktoś mówił, że kwas solny z wytwórni A jest lepszy od kwasu solnego produkcji B. Żelazo to żelazo, kwas to kwas, wodór to wodór. 

 

Ale żeby nie offtopować o Ziębie. Wewnętrznie po prostu nie mam przekonania do głodówek oczyszczających, choć sami praktykujemy, tyle że "diety oczyszczające" (cudzysłów specjalnie). Po prostu włączamy co jakiś czas, do normalnego, bieżącego sposobu żywienia, przez np. 2 tygodnie, codzienną porcję dwóch szklanek soków warzywnych, samodzielnie tłoczonych z ogórka, selera naciowego, buraka, marchewki, pietruszki, jabłka, korzenia selera, grejpfruta, papryki, granatu itd. Do tego większa ilość soku pomidorowego z dolewką tabasco i szczyptą soli.

No i pomyślcie czy to nie jest paradoksalne (poniekąd zwrócił na to uwagę @Cortazar) jaki jest sens oczyszczania się z tego co się je? Normalnie Perpetuum Mobile. Jesz po to żeby się z tego oczyścić? To może jedz inaczej?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 3.09.2018 o 18:50, Bruxa napisał:

oczywiście jeszcze lewatywy, no bo czemu nie, a wręcz trzeba.

 

W dniu 4.09.2018 o 14:41, Bruxa napisał:

170cm wzrostu na 63kg.

Czysta dupcia i dobre proporcje ciała.

Marzenie...

 

Cytat

Według Freuda to by oznaczało, że zatrzymałaś się w fazie fiksacji analnej rozwoju psychoseksualnego.

Ja chyba również.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Rnext said:

jaki jest sens oczyszczania się z tego co się je?

Jedzenie jest zanieczyszczone metalami ciężkimi i innym syfem, który to gromadzi się w tkance tłuszczowej i jest tam magazynowany. Głodówka powoduje rozbicie tej tkanki i uwolnienie zanieczyszczeń do krwiobiegu oraz ich usunięcie na zewnątrz.

Wszystkie religie i systemy filozoficzne zalecają głodówki, większość mistyków stosowało głodówki, bo te powodują, że organizm się wzmacnia, myślenie staje się jasne( bo związki uwalniane z tluszczów trawionych w głodówce sa lepszym paliwem dla mózgu niż cukry), rozmaite zdegenerowane komórki np nowotworowe są niszczone i trawione. Jednym slowem głodowka wymiata organizm z rozmaitego syfu i wydłuża życie.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/5/2018 at 1:05 PM, calandra said:

Zdrowie? Zdrowie to może Ci się tylko popsuć.

Kilkudniowa głodówka ci zdrowia nie zepsuje, wręcz przeciwnie, oczyści i poprawi i tak naprawdę, parę dni nie jest niebezpieczne. Wszystko powyżej tygodnia na pewno może być niebezpieczne, ze względu na braki witamin, minerałów i mikroelementów w ogóle - takie pomysły bym odradzał.

 

Zgodzę się jednak z tym, że to nie jest sposób na odchudzanie. Głodówka cię oczyści ale odchudzanie się w ten sposób to nonsens, proszenie się o jojo i dłuższej perspektywie problemy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.