Skocz do zawartości

Brak mi już sił... Co robić?


Rekomendowane odpowiedzi

Teraz, Golonka007 napisał:

Także to są 3 problemy wałkowane non stop. O nic więcej nie ma kłótni. JESZCZE !

Jak to bywa! Kwantujemy z tornadem!(rozpierdalamy jak rozrzutnik gnoju atomy po polu) 

Teraz, Golonka007 napisał:

Zapytania o dziecko

Zegar atomowy w reaktorze tyka, cyk cyk cyk. Pani z każdym dniem staje się coraz starsza a dzidzi brak!

Chyba to jasne?! Czy  opisać w wersji dla niedowidzących? ...-.-.-.--..---..--...I.. 

Teraz, Golonka007 napisał:

Zapytania o zaręczyny

Niczym za kryształowej kuli samiczka objawia chęć wizji zabezpieczenia własnych interesów. Zostać władczynią 2 pierścieni.

Następna część `DWIE WIERZE` tj Sobie wierze a tobie(złamasie/gnojku/nierobie...)nie wierze.

Dla wspólnoty małżowania można zawszę obejrzeć `PRZEMINĘŁO z WiaDreM`, pochlipać i szykować się do oblukania LOST IN SPACE. 

Teraz, Golonka007 napisał:

pytania z kim piłeś, o której do domu wróciłeś, ile wypiłeś.

ZAGROŻENIE/PIESKOWANIE-SŁUŻEBNOŚĆ/EKONOMIA(zasobyyyy).

 

 

Abstrakcyjnie  ujmując idylle tylko 3  problemów to faktycznie nie ma więcej po za nimi.

TO JEST GENEZIS wszystkich POZOSTAŁYCH

Jadro kostnienia(proces termo nuklearny rozpoczęty).

 

Wyciągaj pręt węglowy z komory spowalniacza i spierdalaj zanim wybuchnie. Łyknij Jodyne na rozkmine.

 

opracowano w czarno białym(colorów brack)na specjalne życzenie` Nieświecia` ze Skandynawii. PDF postać dokumentalna(jak wszystkie pozostałe).

 

 

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Post Pana @Tornado rozłożył mnie na łopatki. Pręt węglowy wyciągnięty.

 

W każdym razie jestem już w domu. Zostałem romantycznym skurwielem, zostawiłem liścik + rozmowa telefoniczna i kilka smsów.

 

Jakieś większe podsumowanie jutro jak ochłonę i się wypakuję.

 

Pozdro!

  • Like 14
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Bardzo ciekawy wątek, dla mnie sprawa jest jasna - jestem bardzo wrażliwy na zapachy, i kocie gówno doprowadza mnie nie tylko do wymiotów, ale też jestem konkretnie wkurwiony i kot się w ogóle w domu nie pojawia. Zresztą już nie sra, wie że to ryzykowna sprawa.

 

Dlatego ja po dwóch dniach w tej melinie (bo inaczej tego nie można nazwać) miałbym serię wymiotów i po góra trzech dniach bez zmiany bym stamtąd odszedł z babą lub bez niej.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziwię się jak ludzie mogą trzymać psy w domu, sra to i szczeka. Moja ex trzymała takie 2 i smród czasami był zauważalny. Tej "szamance fekaliów" powinno być wstyd jak jakiś gość przyjdzie i zobaczy jaki tam chlew jest. Pies leżący na stole to już w ogóle jakieś skurwesyńskie nieporozumienie...

 

Swoją drogą jestem ciekawy jak potoczyła się dalsza historia brata.

Edytowane przez Siarra
Zapomniałem czegoś dopisać
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 miesiące temu...

Serwus bracia!

 

Nie raz przeszło mi przez głowę że powinienem napisać jeszcze jeden komentarz jak to wszystko się potoczyło. Ponad 100 odpowiedzi w tym temacie... Uważam, że jak was uraczyłem taką historią to może ktoś będzie chciał znać jej koniec.

 

Minęło ponad 3 miesiące od całej akcji. Nie wróciłem, nie odbierałem telefonów, nie zaśmiecałem sobie tym głowy. Nie powiem, że wylałem wszyściutko w kibel bo tak się nie dało (napierała jak cholera momentami) ale nie było źle. Ta cała opowieść na pewno miałaby więcej szczegółów jakbym na bieżąco opisywał sytuacje tymczasem przejdźmy do konkretów.

 

Kilka dni w domu, budzę się rano w telefonie potrafiło być 50 nieodebranych połączeń.

Smsy "drugiej takiej nie znajdziesz" "kocham cię wróć" a następnego dnia "ty skurwielu nie chcę cię znać" najlepsze, że na nic nie odpisywałem.

 

Potem się kobicie ujebało, że zabrałem jej kilka rzeczy i koniecznie musi je odzyskać bo są jej niezbędne do życia. Na całe zapakowane auto po sufit ze złożoną kanapą z tyłu plus przednie siedzenie przez pośpiech nie wyjąłem jednej płyty z auta, nie odłożyłem okularów przeciwsłonecznych i zabrałem nóż. Najśmieszniejsze jest to że dwie ostatnie rzeczy od niej dostałem :D

 

Aha no i popełniłem w tym wszystkim jeszcze jeden błąd i chyba się wam nim nie pochwaliłem. Kupiłem z nią auto na spółkę. Tak. Debilizm wywaliło poza skalę. Auto użytkowała tak samo jak ja ale wypomniała wszystkie możliwe wydatki do których się dołożyła i wyliczyła sumkę 3800. Mogło być gorzej nie? Znów telefony, smsy a nawet maila jednego dostałem z całą listą wypominków i rzeczy do zwrotu. Olewałem temat bo wytłumaczyłem, jej ze będę mieć kasę to oddam.

 

Aż tu pewnego dnia...

 

Moja mama dostaje sms'a od teściowej :D Grożenie policją i obrażanie mojej osoby :D Skisłem wtedy na potęgę i wiedziałem, że jak będę jej to spłacać w ratach to się to za mną będzie ciągnęło jeszcze długo. Najlepszą opcją wg. mnie było zapożyczenie się i pojechanie tam. Kasa na stół, umowa sprzedaży połowy pojazdu i koniec tematu. Tak zrobiłem, wziąłem dobrego kumpla do towarzystwa, szybko poszło. Jeszcze mi groziła wtedy w kuchni przy stole podczas sporządzania umowy :D

 

Od tamtej pory spokój. Jak ręką odjął.  Pracuje u wujka w firmie w budowlance nie jest to szczyt możliwości i marzeń ale od czegoś trzeba zacząć. To osobny temat ogólnie.

 

Syndrom spuszczenia ze smyczy minął z miesiąc temu, już się uspokoiłem. Długi spłacone jestem już na prostej.

 

W ogóle nie tęsknię. Nie żałuję. Nie wspominam. Uratowaliście mi życie.

 

Na koniec chciałem wszystkim osobom które udzielały się w tym wątku serdecznie podziękować. Zrobiliście kawał dobrej roboty! Wiszę każdemu z osobna dobre piwko co najmniej :D Posty @Tornado  nadal rozkładają mnie na łopatki :D Forum nie porzucam, zagrzeję tu na dłużej.

 

Jakby ktoś był czegoś ciekawy chętnie odpowiem na pytania.

 

Pozdro!

Edytowane przez Golonka007
  • Like 5
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 hours ago, Golonka007 said:

Wiszę każdemu z osobna dobre piwko co najmniej :D

Ustawimy się kiedyś po odbiór :D 

 

A swoją drogą mam nadzieję, że nie wpadniesz już na takie genialne pomysły jak wspólny zakup psa/kota/auta/mieszkania/you name it :) 

 

Jeśli nie dasz się trwale uwiązać to jesteś silnym samcem dbającym o swoją niezależność, którego kobieta musi szanować bo WIE, że możesz w każdej chwili odwinąć się na pięcie i odejść.

 

One to robią właśnie po to by poprzez masę drobnych wspólnych zależności sprawić, byś nie rozważał odejścia. Tu kwiatek, tam piesek, jakiś wspólny kredyt na wakacje (lub "przypadkowa" ciąża)... A ty masz się czuć uwiązany po to, by skala "rozplątywania" zdawać się miała niewykonalna :) 

 

Trzymać ramę, grać wedle własnych zasad.

Tylko tyle i aż tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.