Skocz do zawartości

Martwy ciąg - klasyczny czy sumo?


deleteduser15

Rekomendowane odpowiedzi

Którą wersję martwego ciągu preferujecie? Zazwyczaj robię klasyczny na lekko ugiętych nogach, dziś spróbowałem wersji sumo. Musiałem zmniejszyć ciężar, bo o wiele trudniej było mi wykonać ćwiczenie, a z tego co widzę na siłowniach i YT ludzie ćwiczący MC w drugiej wersji podnoszą więcej. Wina techniki? Słabej rozgrzewki? Wiem, że nie możecie odpowiedzieć nie widząc jak ćwiczę, ale jestem ciekaw jak to jest z tym u Was.

Wersja sumo angażuje większe partie mięśni, więc teoretycznie siła powinna być większa.
martwyciag-sumo.jpg
Klasyczny:
5071_0.jpg

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dużo tutaj zależy od budowy ciała, a konkretnie od długości kończyn i tułowia. Niektórzy są silniejsi w sumo, niektórzy w klasyku, są też tacy szczęśliwcy, dla których to nie ma znaczenia. 

Ogólnie klasyk mocniej obciąża odcinek lędźwiowy kręgosłupa, w sumo łatwiej o prawidłową pozycję (co niekoniecznie oznacza więcej siły). No ale tak jak pisałem, to zależy od budowy ciała oraz od mobilności. 

U mnie klasyk i sumo idą w miarę równo, jednak sumo zdecydowanie przyjemniejsze i robię je częściej. 

 

Tutaj nasz rodak pięknie ciągnie sumo, i to w IPF, czyli są badani na obecność sterydów bez zapowiedzi. 

 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

https://imgur.com/a/SJnwz8D

@Towarzysz_Winnicki Tu masz tabelkę poglądową, pokazuje jaki martwy będzie najlepszy dla Twojej dźwigni.

Tors liczysz dzieląc jego długość przez wzrost. Tak samo długość ramion dzielisz przez wzrost. Dzięki temu wiesz czy masz krótki, średni, długi tors/ramiona. (Te procentowe wartości na górze). 

Jak już to wiesz, to patrzysz na tabelkę na dole i odczytujesz. 

 

Źródło tabeli:

https://www.youtube.com/watch?v=pOcraX2jCWo

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy klasycznym liczy bardziej się forma. Sumo łatwiej jest dźwignąć większe ciężary. Póki co u mnie cały czas klasyczny, bo łatwiej mi określić deficyt siły w konkretnym obszarze. Szczególnie, kiedy nie używa się pasa lub pasków na nadgarstkach. Wiem że muszę popracować najwięcej nad chwytem. 

Wszystko zależy od celu. Jak ważne jest bicie rekordów to sumo, jak ważny jest aspekt zdrowia to zdecydowanie klasyczny z mniejszym obciążeniem i większą ilością powtórzeń. Szczególnie jak jest się grubo po 30stce. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Pater Belli napisał:

Przy klasycznym liczy bardziej się forma.

A przy sumo co się liczy? Szacunek ludzi ulicy? :D Rozumiem, że samo się podnosi.

46 minut temu, Pater Belli napisał:

Sumo łatwiej jest dźwignąć większe ciężary.

To dlaczego znakomita większość trójboistów i strongmanów podnosi najwięcej w klasyku, skoro sumo jest również dozwolone na zawodach? Hafthor, Larry Wheels, Ray Williams, nie będę dalej wymieniał, pierwszy lepszy filmik z kompilacją wystarczy odpalić.

 

46 minut temu, Pater Belli napisał:

Póki co u mnie cały czas klasyczny, bo łatwiej mi określić deficyt siły w konkretnym obszarze. Szczególnie, kiedy nie używa się pasa lub pasków na nadgarstkach. Wiem że muszę popracować najwięcej nad chwytem. 

A rozumiem, że w sumo to się stopami chwyta? Tak?

46 minut temu, Pater Belli napisał:

jak ważny jest aspekt zdrowia to zdecydowanie klasyczny z mniejszym obciążeniem i większą ilością powtórzeń. Szczególnie jak jest się grubo po 30stce. 

Raczej sumo jest łagodniejsze dla kręgosłupa, ze względu na mniejszą presję na odcinek lędźwiowy. 

 

Żeby nie było, nie jestem jakimś fanboyem sumo, ale kolego typowy broscience sprzedajesz. 

Edytowane przez Mortyy
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak trenowałem trójbój, to klasykiem wciągałem więcej (235 kg rekord), ale na sumo nie poświeciłem dużo czasu (koło roku). No i mam długie nogi i mocny dół pleców, więc jakoś mi klasyk bardziej podchodził. 

Polecam stronkę moich dawnych ziomów z trójboju: http://podsztanga.pl/ 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Towarzysz_Winnicki napisał:

Czy będzie dobrym pomysłem trenowanie w jednym tygodniu klasycznie, a w drugim sumo? Czy lepiej wyznaczyć sobie cykl sumo/klasyczny?

Zależy co jest Twoim celem. Jeśli idziesz po wynik w konkretnym boju, to rób go jak najczęściej (w granicach rozsądku oczywiście). Więc trening co drugi tydzień nie będzie optymalny pod wynik. Ale pod rozwój sylwetki, przeplatanie sumo z klasykiem ma sens jak najbardziej. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Mortyy Wielkie dzięki za udzielone porady w temacie. :) 
Cały czas cisnę według planu 5x5 w temacie 100 kg na klatę, martwy ciąg robię wraz z klatką i nogami x2 w pn. i pt. także chyba mają wystarczająco dużo czasu na regenerację.

Tak więc zacznę robić treningi przeplatane. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wolę klasyczny z mocniej zgiętymi nogami, z pozycją wyjściową z napiętych pośladków. Staram się zachować naturalną lordozę, i zachować plecy proste. Schodzę niżej dupą, ale pośladki mam cały czas napięte i nie ciągnę do góry, tylko raczej próbuję wypchnąć nogi do dołu i wyprostować całą sylwetkę. Miałem kiedyś problem z dyskiem, ale jak opanowałem technikę i nie przesadzam z ciężarem to 110-120 podnoszę kilka razy. Trzeba jednak bardzo uważać przy tym ćwiczeniu. Pewnie sumo jest bezpieczniejsze dla pleców, ale co z biodrami? Czy nie obrywają za mocno?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Dodarek napisał:

Pewnie sumo jest bezpieczniejsze dla pleców, ale co z biodrami? Czy nie obrywają za mocno?

Pachwiny mogą oberwać, ze względu na szersze rozwarcie niż w klasyku, dlatego sumo ciężej się robi po przysiadach. Często po przysiadach czułem dyskomfort próbując robić sumo (ze względu na ból w pachwinach), wtedy zamiast tego robiłem klasyka. Teraz przysiady robię innego dnia, a martwy innego. 

 

E: Trochę masło maślane wyszło :D 

Edytowane przez Mortyy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sumo jest mniej obciążający plecy natomiast klasyczny mniej obciąża czterogłowy. Jak ktoś ma słabsze plecy to sumo wyciągnie więcej, przy słabszych quadach klasyczny będzie lepszy dla ludzi lecących na wyniki. Ogólnie bym robił na zmianę, ale jak raz w tygodniu mogę to preferuje klasyczny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja paradoksalnie czuję się pewniej w klasyku, bo łatwiej mi zrobić leg drive i nie ogranicza mnie ciągły brak mobilności w przywodzicielach ale jestem na nim strasznie pochylony + wysunięty barkami do przodu, mam też bardzo długi zakres ruchu. Na aktualnym planie robię wyłącznie sumo (i akcesoryjnie RDL), lepsza dźwignia dla mnie przez długie nogi, dominujący poślad i bardziej spionizowaną pozycję ale dopiero po kilku seriach rozgrzewkowych jestem w stanie komfortowo stanąć, a i tak czuję te spięte pierdolone przywodziciele, pomimo wcześniejszego mobility. 

 

@Dodarek Na każdym boju trzeba uważać. Nie znam nikogo kto doznał poważnej (tj. do operacji) kontuzji przez martwy ciąg czy przysiad, za to poznałem już paru Januszy siłowni co porozpierdalali sobie barki na wyciskaniach.

Edytowane przez Bart Simpson
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Bart Simpson napisał:

Nie znam nikogo kto doznał poważnej (tj. do operacji) kontuzji przez martwy ciąg czy przysiad

Ja osobiście znam dwóch :D . Jednemu wypadł dysk przy martwym, drugiemu coś jebło w plecach przy przysiadzie. Z ich winy oczywiście.

Jak już ćwiczycie ten martwy, to wyróbcie sobie nawyk prawidłowego schylania się po różne rzeczy, czy to w sklepie czy w domu, plecy wam podziękują. Nawet jak ostatnio węgiel wrzucałem, to schylałem się prawie jak do martwego, pierwszy raz mnie plecy nie bolały po tym :D :D 

 

E: Nie doczytałem, że do operacji. Na szczęście obaj panowie nie wymagali operacji.

Edytowane przez Mortyy
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bedąc żółtodziobe przysiady robiłem na suwnicy. Kurwa, ze mi nikt nie powiedział. Odniosłem kontuzje i po dlugim okresie wyszło jej nie doleczenie. Do tej pory mam problemy z przysiadami i obciazeniem. Martwym mnie rehabilitantka leczyła. Żeby ktoś mi kiedyś powiedział, że maszyny Smitha sie uzywa do uzyskania L4, to bym do dziaj mu bombonierki kupował w rocznicę oświecenia. Szczęśliwie poki co bez operacji jestem, ale ortopeda co jakiś czas o tym wspomina, szczególnie jak mam przerwę w ćwiczeniach. Póki co MC bez pasa, tylko chwyt niewystarczający mam. Zresztą jedyne rekordy jakie chcę bić to z samym sobą dotyczące wytrwałości i ciągłości ćwiczeń.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2018 o 17:45, Mortyy napisał:

Ja osobiście znam dwóch :D . Jednemu wypadł dysk przy martwym, drugiemu coś jebło w plecach przy przysiadzie. Z ich winy oczywiście.

Jak już ćwiczycie ten martwy, to wyróbcie sobie nawyk prawidłowego schylania się po różne rzeczy, czy to w sklepie czy w domu, plecy wam podziękują. Nawet jak ostatnio węgiel wrzucałem, to schylałem się prawie jak do martwego, pierwszy raz mnie plecy nie bolały po tym :D :D 

 

E: Nie doczytałem, że do operacji. Na szczęście obaj panowie nie wymagali operacji.

 

Ja właśnie nauczyłem się prawidłowego schylania dzięki martwemu ciągowi, nabrałem też dużej świadomości własnego ciała. 

 

Teraz w NL miałem nie raz sytuację w pracy, gdzie nie byłem w stanie poprawnym ruchem podnieść jakiegoś ciężkiego przedmiotu i wołałem po prostu drugą osobę. Raz taki przećpany patus z hehe dyskopatią sobie ze mnie śmieszkował, jaki to ja słabiak nienauczony roboty jestem, że nie mogę lekkiego kartonu podnieść. Rzecz tkwi w tym, że mogłem - ale po chuj mam marnować swoje zdrowie za marne grosze? Dla popisówki przed robolami?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.