Skocz do zawartości

Obłuda czy bezwolność, co większe?


Rekomendowane odpowiedzi

Hej Panowie Bracia.
 

Na podstawie pewnego przypadku, pewnej "cioteczki" z mojej zacnej rodziny, przyszło czy raczej wyszło z mojej zakutej, wykształconej wielce czaszki przemyślenie następujące: czy Panie generalnie (co do ogółu) są bardziej obłudne czy może bezwolne (wobec ciała i jego biologii) w tego typu sytuacjach? Natomiast sytuacja taka: ciotka (około 40 lat, średnie smv) zaczęła z inną kobietą swobodnie rozmawiać na temat pewnego mężczyzny-chłopaka (27 lat, dobre smv fizyczne, majętne gorzej) przedstawiając go w negatywnym świetle, bo "przystojny, ale więcej się uczy, siedzi w domu niż wychodzi, do kobiet itd" w takim tonie protekcjonalno-prześmiewczym. Z zasłyszanej rozmowy wynika, że ten męski obiekt to jakiś wariat, niedorozwinięty gość (choć lepiej wykształcony od dwóch dyskutantek razem wziętych) i "ciapa" niepasująca do społeczeństwa. Takie prześladowanie poprzez ploty, wiecie jak Panie się w tym lubują, co nie :). Bohatera pogawędki znam, to normalny i raczej zdredpillowany gość, który żyje swoimi zainteresowaniami oraz unika związków. Teraz co nieco o cioteczce: rozwódka, dwójka dzieci, co do drugiego mam wątpliwości czy to wujka poważnie, mąż rozpity po "szczęśliwym małżeństwie", teraz mieszka w swojej połówce mieszkania (gdzie wniósł nieporównywalnie większe pieniądze w nieruchomość i dom), ona w swojej (standardowa historia "miłosna" jak żywcem wyjęta z audycji Radia Samiec) i konkubinuje się/ kohabituje z innymi typkami typu "wiejski biznesmen" (celuje w zasobnych, ale się jej nie trzymają, cóż za stara, post-wall), jest prywatnie dość nieopanowaną psychicznie osobą, konfliktowa i zwyczajnie rzecz ujmując "klepnięta". Zatem osoba z takim zarysowanym życiorysem, niekompetencją wręcz w ramach związków, typowa wręcz "blondynko-samica", ocenia, komentuje jak jakiś autorytet innego, nieznanego jej lepiej człowieka tylko na podstawie pewnych skromnych danych na kanwie jego "zdolności reprodukcyjnej" i tylko pod tym względem, jakby to było coś konstytutywnego dla jego bytu - czy ma samicę, czemu nie ma samicy, czemu nie jest stadny etc. Jej słuchaczka oczywiście w ramach zakichanej solidarności samiczej potakuje i nie zmienia tematu. 
Reasumując - Czy kobiety są tak bezwolne wobec swojej natury, że sprowadzają wszystko do dupy i rozpłodu czyniąc z siebie centrum wszystkiego? Czy są bardziej obłudne i świadomie chcą dojebywać choćby w opinii społecznej wszystkim tym samcom, u których wyczują słabość?
ywVPK4Y.jpg

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, AdamPogadam napisał:

Reasumując - Czy kobiety są tak bezwolne wobec swojej natury, że sprowadzają wszystko do dupy i rozpłodu czyniąc z siebie centrum wszystkiego? Czy są bardziej obłudne i świadomie chcą dojebywać choćby w opinii społecznej wszystkim tym samcom, u których wyczują słabość?

Z moich obserwacji wynika, że 90% to biologia. Przykro mi, ale one są napędzane przez popęd i chęć posiadania dzieci. Reszta to dodatki i w sumie mało ważne. Większość mężczyzn ma to samo: seks, wypić piwo i iść spać - jakoś to będzie do emerytury. Nie ma co czuć się lepszym ani od napędzanych przez hormony kobiet, ani przegranych przez brak wiedzy mężczyzn. 

 

Trzeba iść po swojemu i przełamywać schematy. Bohater z Twojej opowieści taki schemat przełamał i to logiczne, że będzie niczym bolący wrzód - wyłamał się ze stereotypów. System go wypluwa, ale jak ktoś jest ogarnięty to ma takie opinie w.. nosie :P Nawet nie chodzi o obgadywanie go przez kobiety, jeżeli zostanie przy swoich poglądach to system januszy-męzów również go nie zaakceptuje. Tak jak byś przestał pić w towarzystwie ludzi, którzy lubią trunki. 

 

 

23 minuty temu, AdamPogadam napisał:

Jej słuchaczka oczywiście w ramach zakichanej solidarności samiczej potakuje i nie zmienia tematu. 

Normy społeczne są ważne dla kobiet. Zobacz, że to mężczyzna przełamuje schemat: odkrywa coś nowego, zostaje pustelnikiem żeby odnaleźć Boga, podbija nowe tereny, tworzy i kreuje. Kobieta tak nie zrobi, bo musi być akceptowana przez grupę - jeżeli straci akceptacje to automatycznie szanse na przeżycie jej i dziecka maleją. Nawet jeżeli norma jest szkodliwa, ale pożądana przez daną społeczność, to kobieta tej normy będzie przestrzegać, żeby nie wyjść na ,,inną".

 

Wszystko to pierwotne atawizmy tyle, dlatego w obecnych czasach posiadanie stałej partnerki uważam, za odrobinę chybiony pomysł :P no, ale cóż - psy szczekają, karawana idzie dalej.

 

Pozdro brat i dzięki za temat :P

Edytowane przez Zerwito
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.