Skocz do zawartości

Chora akcja w domu.


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

 Witam Bracia, piszę, żeby się wygadać, jestem trochę rozstrzepany, więc za wszelkie błędy przepraszam, takiego stanu nie przeżywałem od lat. Przed kilkudziesięcioma minutami byłem świadkiem, jak i uczestnikiem iście patologicznej sytuacji, która rozłożyła mnie na łopatk, a miało to miejsce w domu rodzinnym.

 

 Historia rozpoczęła się od tego, że wróciłem do domu po dwóch tygodniach szkolenia, żeby trochę odpocząć, zregenwrować siły, zabrać ze sobą nowe rzeczy, stare zostawić, brudne uprać...

 

 Wszyscy byli w świetnych humorach, do czasu, aż zacząłem robić właśnie... Pranie.

 

 Wrzuciłem do pralki trochę ciuchów, wsypuję proszek i przez przypadek wziąłem do rąk płyn do prania i zacząłem go wlewać do miejsca na płyn do płukania.

 

 Zobaczył to mój ojciec (stary żołnierz), który, gdy to zobaczył zaczął mnie najzwyczajniej w świecie opierdalać i nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby powiedział poprostu: "synu, co to odpierdalasz" z uśmieszkiem, to ten wziął ode mnie ten płyn i zaczął mnie jechać, jakbym był jakimś robakiem. "Ile ty masz kurwa lat? Nigdy w życiu prania nie robiłeś? Do niczego się nie nadajesz!" Zacząłem mu spokojnie tłumaczyć, że pomyliłem się najzwyczajniej, a ten swoje: " No jak matka całe życie za ciebie pranie robiła, to jak do chuja masz wiedzieć?". Jednym słowem zmieszał mnie z gównem.

 

 W trakcie jego monologu, jakaś wajcha mi przeskoczyła i zrobiłem coś, czego w życiu nie zrobiłem - stanowczo mu się postawiłem. Mówię do niego: " Człowieku dlaczego na mnie krzyczysz? (darł się potwornie) "Nie życzę sobie żeby mój ojciec tak mnie traktował!" On wtedy powiedział, że wcale się nie drze, tylko "głośno mówi". Widziałem w jego oczach totalny szał ale i bezradność, coś jak małe dziecko, któro wie, że nie ma racji, ale brnie dalej, żeby uniknąć konsekwencji. 

 

 Powiedziałem mu, że takie przenoszenie pracy do domu jest dramatyczne, tym bardziej, że praca wymusiła na nim pewne zachowania, które powtarzane przez lata stały się nawykiem. To ten odpowiedział na to:" Gdybym do wszystkich żołnierzy mówił grzecznie i kulturalnie, to byłyby z nich takie miękkie kluchy jak ty, które nic nie potrafią i nie dają sobie nic przetłumaczyć. Do tego naczytałeś się tego psychologicznego gówna i zobacz"

 

 Zapytałem się go wtedy, czy traktuje mnie jak żołnierza, czy jak swojego syna. Znowu zobaczyłem szał w oczach.

 

 Matce też się nie upiekło. Zaczęła krzyczeć na niego, żeby nas tak nie traktował, bo to co odstawia, to jakaś patologia. Ojciec jej mówi, że gdyby nie on, to by "chuj" miała, że on wyjeżdża za granicę, wysyła pieniądze, a ona wszystko "przepierdala", że tylko ciuchy i kosmetyczki.

 

 Powiedziałem, że wychodzę, nie będę w takiej atmosferze siedział w domu, bo chcę odpocząć, na co ojciec:" Przyjechał do domu i już wszystkim humor spierdolił"

 

 Po tym pękłem, ojciec jest jedyną osobą, przez którą płakałem za małolata i, która potrafi wywołać we mnie te same emocje, co kiedyś.

 

 Zacząłem coś mówić, głos zaczął mi się łamać, na co ojciec:" No tak, jeszcze rozpłacz się, stary chłop, a będzie wył, najlepiej tak to załatwić, ciekawe, co zrobisz w pracy, jak ktoś się na ciebie wydrze? Też się popłaczesz?"

 

 Matka wyskoczyła z kuchni: "Jak ty się zachowujesz!?" Podbiegła do niego i uderzyła go w ramie. Odciągnąłem ją i zaprowadziłem do pokoju, żeby się nie wtrącała, zresztą wiecie, jak to jest jak kłócić się dwóch facetów, a kobieta wciska swoje trzy grosze.

 

Zaczął mówić, że przez całe życie nie mógł liczyć na matkę, że nigdy nie stanęła po  jego stronie, zawszę tylko ja, jej siostra, jej ojciec, a nigdy mąż. Zawsze on był na końcu.

 

 Ojciec mówi, że jedzie na wieś, a my, róbmy sobie co chcemy, jak mamy go tak traktować (?).

 

 Powiem Wam, że jestem w cholernym szoku i nie wiem, co robić.

 

 Sytuacja dramatyczna, wiem, ale niestety zdarza się co kilka lat.

 

 Wniosek jaki wysnułem - jak bardzo bym chciał, to i tak ojca nie zmienię, wszelkie prośby, żeby zachowywał się inaczej, spełzną na niczym.

 

 To, co opisałem i tak jest w wersji "light", nie nakreślę wszystkiego w 100%, ani nie oddam faktycznej atmosfery, która panowała w domu.

 

 Na codzień nie mam kontaktu z ojcem, pracuje w innym mieście, mieszkam jeszcze w rodzinnym domu, ale gdy tylko ojciec wróci, to ja odpadam. 

 

 Takie sytuacje mają miejsce często, dopiero gdy ktoś się postawi, wulkan wybucha.

 

 Zapraszam do ewentualnej dyskusji.

 

 Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

  • Smutny 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję bracie. Nie ma co zmieniać ojca - sam raczej też się nie zmieni. Nic nie usprawiedliwia darcia mordy na drugą osobę. Ojciec może się zasłaniać wojskiem, ale sam wie, że to nieprawda. Ma nieprzepracowane emocje, które go jedzą od środka. Bardzo współczuje takim ludziom - to co musi przeżywać w środku to jedne wielkie bagno. 

 

Odetnij się od niego i utrzymuj kontakt z mamą. Do niego podchodź na chłodno - zero emocji - totalna olewka. Wiem, że będzie ciężko, bo to twój tata, ale nikt nie ma prawa na Ciebie krzyczeć, jeżeli nie zrobiłeś czegoś specjalnie.

 

Masz swoje życie, on ma swoje i tyle. Tylko nie wpadnij w pułapkę nienawidzenia go. Spróbuj wybaczyć i iść dalej.

 

Dobrze, że z siebie to wyrzuciłeś :P higiena pod kopułą to ważna sprawa.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Zerwito napisał:

Tylko nie wpadnij w pułapkę nienawidzenia go. Spróbuj wybaczyć i iść dalej.

Dzięki @Zerwito za komentarz.

 

 Przechodziłem przez nienawiść, wybaczyłem już dawno. Teraz tak samo, żadnych niegatywnych emocji w jego stronę, poprostu przykro mi, że jako ojciec zachowuje się tak, a nie inaczej. Tyle i aż tyle.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zamiłowanie do krzyku to wojskowa choroba zawodowa. Ma to jednak swoje uzasadnienie. Krzyk to cześć szkolenia. Naturalną reakcją na krzyk jest strach, więc żołnierzy przyzwyczaja się do wrzasków, żeby byli odważniejsi. Na materiałach filmowych z wojska można często zobaczyć ten sam obrazek: szeregowy stoi spokojnie na baczność, a dwóch kaprali wydziera się mu prosto do uszu. W armii tak ma być, gorzej jak ktoś przynosi pracę do domu.

Edytowane przez Schlucken,NichtSpucken!
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mój ojciec był podobnym choć matka też nie była bez winy.

Gdy umierał...przepraszał.

Był inwalidą w wieku 28 lat stracił nogę w wypadku, miałem wtedy 7 lat.

Trudno oceniać kogoś, nie jesteśmy w jego skórze, ale efekty odczuwamy na sobie, niestety

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie,

 

Ojciec przed chwilą przyszedł do mnie, rozpłakał się i powiedział mi o co chodzi, czemu taki jest, a chodzi o matkę. Kiedyś założyłem temat pt: "Matka zdradza ojca" i wszystko zaczyna mi się klarować. Pogadaliśmy i wyszły niesamowite fakty, fałszywe numery, imprezki itd.

Chciałbym ojca podesłać na braciasamcy, zeby opisał to wszystko, ale będzie mi cholernie durno, jak zobaczy ten temat, a w dodatku mogę tym go dodatkowo dobić, a chcę mu pomóc, bo sytuacja jest ciężka.

 

 Stąd moje pytanie.

 

 Czy istnieje możliwość żeby temat wrzucić w jakieś głębiny forum, lub nawet go usunąć?

 

 Dziękuję, pozdrawiam. @Quo Vadis? @Rnext

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój ojciec jest wojskowym a oni często mają takie nawyki. Nie tylko zresztą wojskowi, ale i mundurowi.

 

Wybacz, ale co Ty masz wspólnego z Twoją matką, że on się nią zasłania w usprawiedliwieniu gnojenia Cię (nazwijmy rzeczy po imieniu)

To żadne wytłumaczenie dla jego zachowania, które uważam za nieadekwatne i niedopuszczalne. Dobrze, że mu się postawiłeś. 

 

Miałem podobnie w domu, ale w pewnym wieku ojciec odpuścił, więc wiem jak to jest.

Edytowane przez ElChico
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Twój ojciec czekał na zapalnik, a zapalnikiem była ta sytuacja, na moje oko był wyładowany od dawna negatywnymi emocjami co tylko czekało na to aby się ulotnić...

To nie Twoja wina, nie bierz sobie jego postawy do siebie, nie utożsamiaj się z tym, rób swoje!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, ElChico napisał:

Dobrze, że mu się postawiłeś

Też uważam, że dobrze zrobiłem, jednak uważam, że jego późniejsze zachowanie było zajebiście szczere, nigdy nie widziałem go w takim stanie, w dodatku opowiedział mi wszystko, przeprosił, mówił, że nie wie co ma robić. Ojciec jest jaki jest, ale nie chce pozwolić żeby był dymany przez matkę, która robić nas obu w ****. Jakaś męska solidarność siedzi we mnie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dam ci dobrą radę :) Więcej poczucia humoru. Jak ktoś drze ryja to zmień temat i opowiedz dowcip, albo zacznij nawijać zupełnie o czym innym. U mnie poczucie humoru w życiu działa kurwa cuda. Pierdol te płacze, zwalanie winy starego na ciebie, zaniżanie poczucia wartości synowi. Jeszcze się napłaczesz przy naprawdę poważnych kryzysach. Pierdol to i po prostu poczucie humoru. To jest to :) I to akurat nie żart. Wiem, wiem, bo to rodzic. Ale rodzic to też debil w większości przypadków. 

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Współczuję Bracie.

 

1 godzinę temu, Lethys napisał:

 Zapytałem się go wtedy, czy traktuje mnie jak żołnierza, czy jak swojego syna

Donrze ze mu postawiłeś granice, przynajmniej on się o nich dowiedział.

 

Przejebane masz ale on ma mocne problemy ze sobą.

34 minuty temu, Lethys napisał:

przyszedł do mnie, rozpłakał się i powiedział mi o co chodzi, czemu taki jest, a chodzi o matkę. Kiedyś założyłem temat pt: "Matka zdradza ojca

Ruszyło go.

 

Jest dorosły, jesta rodzicem i swoje dziecko ma chronić a nie jebac i gnoić.

 

Cieszę się że się przed Tobą otworzył, mimo tej chujni którą on Ci zaserwował macie jakąś męską więź.

 

Pamietam Twój temat, coś wtedy rozkminialismy.

 

Trzymaj się stary, broń i chroń swojej DELIKATNEJ I KRUCHEJ psychiki. Oby już takich akcji w Twoim kierunku nie odpierdalal. Życzę z całego serca Tobie i jemu.

 

 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczytaj o czymś takim jak Instytucja Totalna i jak ryje banie. 

 

1. Niedopuszczalne oczywiście, jak mu szał opadnie to na spokojnie możesz pogadać. 

 

2. Niestety duża część żon żołnierzy, których znam to zwykle kumulacje najgorszych cech pań o jakich piszemy na forum. Jak pomyślę o jednej takiej księżniczce to gdybym opisał to nawet Nasz Guru powiedziałby, że to karykatura. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurde, wzruszyłem się @Lethys. Jednakże przypomniała mi się podobna sytuacja w rodzinie.

Wujek miał ojca, który był klawiszem. Tak jak tata od @Lethys, strofowanie przenosił do domu rodzinnego. Tak samo, miał jazdy o porządek i dyscyplinę. Wuj przeniósł toksyczną postawę od ojca na swoją rodzinę.

Moja babcia kiedyś z żalem się zapytala czemu jest takim człowiekiem. Ten się również rozpłakał, mówiąc że to przez tatę. Cóż z tej niemocy, skoro jest mega uparty i nie robi żadnych gestów by to zmienić.

  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sytuacja się wyjaśniła, już wiesz dlaczego ojciec tak wybuchowo zareagował, ale to nie znaczy, że problem zniknął. Może zaproponujesz mu wizytę u psychologa? Bo na pewno potrzebuje pomocy. Jest aktywny zawodowo? Przeważnie we wszystkich służbach mundurowych wysiada ludziom psychika po jakimś czasie. Poza tym może rozmawiaj z nim częściej szczerze. 

 

Edytowane przez Towarzysz_Winnicki
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lethys napisał:

ale nie chce pozwolić żeby był dymany przez matkę, która robić nas obu w ****.

Przecie to oczywiste!

Sam wspomniał co jest motorem(impulsatorem)owej postawy.

KASA KASA KASA.

Za smycz robi to, że jest trepem. BB(jak nic).

 

Zatem są emocje. Kapucha. i dziecko(czyli ty) jako niby spoiwo małżowania.

 

Wyeliminuj tylko jedno i cały system mamusi na przestrzeni 3 miechów pierdolnie lawinowo.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem krótko i bez owijania. Musisz być świadomy tego, że on już taki jest i taki będzie dalej. Nic tego nie zmieni. Możesz to zaakceptować albo dalej się łudzić, że będzie inaczej. Są osoby, które są apodyktyczne i żaden logiczny argument ich nie przekona. Bo oni zawszą muszą postawić na swoim. Mam takiego jednego znajomego, który zawsze próbował mi udowadniać, że zawsze ma rację i lepiej się zna na pewnych sprawach.  A jak życie pokazało, było całkiem inaczej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Lethys napisał:

Czy istnieje możliwość żeby temat wrzucić w jakieś głębiny forum,

Sam się tam by znalazł przy braku nowych aktywności, ale go podbiłeś dzisiaj własnym wpisem.

Cytat

lub nawet go usunąć?

Nie usuwamy niczego co nie narusza prawa. Natomiast spójrz na to inaczej - wykazałeś troskę, chęć pomocy w rozwiązaniu sytuacji. Super postawa. Dlaczego miałaby ojca załamać? Chyba co najwyżej wzruszyć, że Ci na nim zależy, będziesz go bronić i ważny jest dla Ciebie jego los. Moim zdaniem właśnie tamten temat powinien przeczytać. Co więcej on to albo wiedział albo przeczuwał dużo wcześniej niż Ty. Teraz ma co najwyżej twarde dowody.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, Rnext napisał:

Natomiast spójrz na to inaczej - wykazałeś troskę, chęć pomocy w rozwiązaniu sytuacji. Super postawa. Dlaczego miałaby ojca załamać? Chyba co najwyżej wzruszyć, że Ci na nim zależy, będziesz go bronić i ważny jest dla Ciebie jego los. Moim zdaniem właśnie tamten temat powinien przeczytać. Co więcej on to albo wiedział albo przeczuwał dużo wcześniej niż Ty. Teraz ma co najwyżej twarde dowody.

@Rnext, dzięki, masz rację. Spojrzałem na to teraz trochę inaczej. Przepraszam za zamieszanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Lethys

 

Szczerze współczuję Bracie. Wierzę, że Twój ojciec ma stresującą robotę, ale to nie powinno rzutować na relacje rodzinne. 

 

Ja mam ojca policjanta, i nigdy taka sytuacja nie miała miejsca, choć nie raz widziałem, jak Ojciec wracał do domu mając nerwy w strzępach.

 

Nie walcz z tym, bo szkoda nerwów. Po prostu nie pozwól sobie wmawiać, że jesteś nieudacznikiem, nigdy !

 

Ojca nie zmienisz, ale o swój honor i szacunek walcz zawsze.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Grubo. Nigdy tak nie miałem i szczerze współczuję... z tym że.. próbowałeś kiedyś stanowczo do niego powiedzieć: "Skończ kurwa krzyczeć bo nie robi to na nikim wrażenia" (z wyprostowaną ręką ku niemu - mowa ciała, tłumaczenie czegoś dosadnie) może właśnie tylko tak można do niego dotrzeć. Należy w punkt trafić, chyba że faktycznie jest niereformowalny.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.