Skocz do zawartości

Jak to dobrze mieć świadomość


Rekomendowane odpowiedzi

Ja robię co chcę. Chcialem sie odegrac - zrobilem to. Chcialbym sie pozegnać z klasą - zrobiłbym to. Nie ulegam presji otoczenia. Nie interesuje mnie co wypada a co nie. Tłumacze że nie łączylo mnie z nią nic silnego, w związku z czym mogłem sobie pozwolić na takie załatwienie sprawy bez żadnego żalu. Nie mam żadnego szacunku do kłamliwych ludzi. Tylko tyle i aż tyle :)

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 8.09.2018 o 21:33, Isildur napisał:

Szkoda :D bo nawet traktowałem ją troszkę bardziej serio niż pozostałe

 

2 minuty temu, Isildur napisał:

Tłumacze że nie łączylo mnie z nią nic silnego

Chyba nie do końca Bracie.

 

Ale spoko.Zrobiłeś co uważałeś za słuszne w Twoim mniemaniu ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Quo Vadis? napisał:

@Isildur Nie idź tą drogą. Najgorszą karą dla kobiety jest olanie jej i milczenie. Takie słowne przepychanki z panią w 99% przegrasz a w tym 1% to będzie "pyrrusowe zwycięstwo".

Bez sensu. Po co tracić czas i energię? Odetnij się, zresetuj i odpocznij. Złap świeżość, nim znów coś postanowisz.

 

Zgodzę się w tym w 100%. Ostatnio miałem przyjemność zakończyć znajomość z pewną Panią. Pani zachowywała się jak 100% księżniczka. Doszło do sytuacji w której nie uwzględniłem pewnej rzeczy, a konkretnie jej osoby i wziąłem Panią na imprezę na której się nudziła. Gdy zauważyłem jej niezadowolenie zapytałem jej czy wszystko OK? Pani przez kolejne pół godziny twierdziła, że tak po czym psuła wszystkim nastroje dalej. W końcu nie wytrzymałem i pytam się jej czy mam ją odwieźć. Tego dnia zrobiłem dodatkowe 100km, żeby odstawić księżniczkę do domu przy czym żegnając się z nią mówię do niej tak. Przepraszam Cię bardzo za tę sytuacje. Nie wiedziałem, że z Twojej perspektywy może ona zostać tak odebrana. Przepraszam, moja wina. I zapytałem: Czy między nami jest OK? Odparła krótkie: NIE i poszła do domu. Wróciłem na imprezę i dobrze się bawiłem do białego rana.... Nie pisząc do niej przez jakiś czas. W miedzy czasie miała urodziny. Napisałem jej: Wszystkiego najlepszego :). Odpisała: Dziękuje i tyle dialogu. Dodatkowo miałem z nią iść na jakieś wesele jako jej partner....no ale trudno... nie upomniała się o to...więc jej strata :) Minął już ponad miesiąc od tej sytuacji i ostatnio gadała z moim kumplem mówiąc mu tak: Nie wiem dlaczego on się do mnie nie odzywa... to jeszcze dziecko jest. Myślę, że gdzieś ją tam jeszcze boli skoro tak opowiada moim znajomym. Ja pozostaje twardy - bez kontaktu pomimo takich zagrywek do moich znajomych :)

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Isildur napisał:

Ja robię co chcę.

Oczywiście że robisz co chcesz, masz do tego pełne prawo, a my to oceniamy i w większości głosów jesteśmy jednostronni.

 

Strasznie się tłumaczysz jaki to twardziel jesteś, ale z postawą świadomego mężczyzny ma to niewiele wspólnego. Fajnie że przejrzałeś jej zagrywkę, ale to w jaki sposób to zakończyłeś jest iście gimnazjalny. 

 

Nie angażujesz czasu, uczuć i emocji w coś co Ciebie nie obchodzi. A To jak Ty postąpiłeś to mamy 4 strony nawalone. Do końca chciałeś wyssać jak najwięcej informacji z jej strony (a niby Cię ona nie interesuje), trochę to kobiece.

 

To już któryś post Twój gdzie odnoszę takie wrażenie, zastanów się nad tym (chociaż myślę że znam Twoją odpowiedź).

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O stary XD

Myślałem, że jakoś lepiej to rozegrasz, pokażesz klasę. XD

 

A tu Sebix z Ciebie wyszedł. XD

 

I nie myśl, że chce Ci dogryźć...

Poprostu, to było żałosne. XD

 

Serio, liczyłem, że jakoś to z twarzą zrobisz... XD

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie przestańcie też głupoty pisać, jak się jest z kimś w związku, to ma się do niego pewne uczucia, bo taka jest DEFINICJA ZWIĄZKU. A Ty @Gravedigger z całym szacunkiem, ale nie ośmieszaj się - masz jedną kobietę już długo, żonę raczej gdzieś na wsi bo podnieca się Twoim domem który dostałeś bodajże w spadku - nie masz praktycznie żadnego większego doświadczenia z wieloma kobietami a próbujesz tu wyśmiewać i 'doradzać'. Jestem przekonany, że jakby Twoja Pani zaczęła świrować, zostałbyś maksymalnie zdmuchnięty a akcje jakie byś odstawiał przebijałyby akcje kolegi autora na wylot. Piszę to bo czytałem inne tematy i coś o sobie napisałeś i zapamiętałem.

 

Autor wyszedł jako tako z twarzą, jednak powinien to zakończyć, nie bawić się dalej w rozdmuchiwanie tego.

 

Co do autora powiedziałbym tak; coś dzwoni, ale nie do końca wie jeszcze w którym Kościele.

Trochę wiedzy jest, ale brakuje tak jakby takiego zrozumienia, że wykluczenie kłopotliwej kobiety ze swojego życia jest najskuteczniejsze - żadne tam gadanie, żadne pogadywanki - dbasz o swój spokój psychiczny więc blokujesz Panią gdzie się da bez żadnej rozmowy.

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, indiana napisał:

Panowie przestańcie też głupoty pisać, jak się jest z kimś w związku, to ma się do niego pewne uczucia, bo taka jest DEFINICJA ZWIĄZKU.

Bo widzisz kolego... jak sam autor stwierdził, to nie żywi żadnych emocji względem tej kobiety, a jednak to niestaneło mu na przeszkodzie, żeby usilnie się starać, zgnoić tę Panią...

 

Ja zawsze uważałem to forum za miejsce, gdzie można usłyszeć słowa otuchy, gdy dostało się po dupie, a gdy się coś odpierdala, to żeby dostać kopa w dupę, na opamiętanie.

No ale może się mylę i to forum ma za zadanie gnoić kobiety, zamiast próbować je zrozumieć?

Jeżeli tak, to przepraszam, źle odebrałem idee forum. O.o

28 minut temu, indiana napisał:

@Gravedigger z całym szacunkiem, ale nie ośmieszaj się - masz jedną kobietę już długo, żonę raczej gdzieś na wsi bo podnieca się Twoim domem który dostałeś bodajże w spadku

Sry, ale ja zawsze będę potępiał ludzi, którzy z premedytacją starają się gnoić drugiego człowieka... Jeżeli moje zasady moralne Ci przeszkadzają, nie czytaj. :)

28 minut temu, indiana napisał:

nie masz praktycznie żadnego większego doświadczenia z wieloma kobietami a próbujesz tu wyśmiewać i 'doradzać'. 

A to tylko z ciekawości zapytam. 

Skąd tak wywnioskowaleś? :)

28 minut temu, indiana napisał:

Jestem przekonany, że jakby Twoja Pani zaczęła świrować, zostałbyś maksymalnie zdmuchnięty a akcje jakie byś odstawiał przebijałyby akcje kolegi autora na wylot.

Jeżeli tak się kiedykolwiek stanie, to chciałbym żeby mi ktoś nakopał do dupy. :) Myslę, że to jeden z głównych powodów, dlaczego tu jestem. :P

28 minut temu, indiana napisał:

Piszę to bo czytem inne tematy i coś o sobie napisałeś i zapamiętałem.

A to akurat miłe. 

Nie myślałem, że moja skromna osoba wzbudzi u kogokolwiek takie zainteresowanie. 

Zwłaszcza u nowego użytkownika. :)

 

PS: Swoje zdanie podtrzymuje... 

Dla mnie autor tego tematu, chyba nie dorósł emocjonalnie do związków.

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Gravedigger napisał:

Bo widzisz kolego... jak sam autor stwierdził, to nie żywi żadnych emocji względem tej kobiety, a jednak to niestaneło mu na przeszkodzie, żeby usilnie się starać, zgnoić tę Panią...

Wy krytykujecie kolegę za samo to, że nie jest tak łatwo mu momentalnie pożegnać Panią z słowem 'Nara'. Otóż nie, nie jest tak łatwo, bo kolega wszedł w ZWIĄZEK. Jedną z podstawowych definicji związku jest założenie, że ludzie sobie ufają i coś do siebie czują. Związek to nie układ! Więc nawet mimo wiedzy o kobietach autor wszedł w związek, czyli jakąś dozę zaufania i uczuć Pani DAŁ - takie są fakty. A skoro tak, to nie jest to dla niego takie oczywiste żeby bez chociaż dociekania czy aby na pewno ona go oszukuje (bo pewności wcale nie miał) od razu powiedzieć Pani 'Nara'. Kozaczysz tutaj kolego - chciałbym widzieć Twoje suche 'Nara' gdybyś się nagle dowiedział, że Cię żona wali w rogi. Idę o KAŻDE PIENIĄDZE, że by tak nie było.

O KAŻDE PIENIĄDZE.

 

9 godzin temu, Gravedigger napisał:

A to tylko z ciekawości zapytam. 

Skąd tak wywnioskowaleś? :)

Sam pisałeś, że jesteś już ładnych parę lat z kobietą, wieku miałeś coś koło 30-tki, nietrudno wywnioskować, że miałeś pewnie z 1-2 kobiety w życiu. Z czym do ludzi - Ty z tak marnym doświadczeniem i to jeszcze z kobietą na wsi w domu, gdzie z zasady kobiety nie są tak roszczeniowe i wyzwolone jak w mieście - taki ktoś jak Ty chce uczyć autora jak to z siłą powinien Panią pożegnać jednym słowem? TY?! No kurwa bez jaj.

 

Kobiety na wsi a kobiety w mieście, jeszcze kobiety mieszkające w domu, z zasady mające dużo mniej okazji na zdradę to jest kolosalna różnica kolego. Wyjedź do dużego miasta, znajdź dziewczynę, pomieszkaj z nią w mieszkaniu. Różnica w trudności utrzymania takiej Pańci w ryzach będzie nieporównywalna. Wiem co mówię, bo mieszkałem na wsi i w mieście, mam znajomych z rodzinami na wsiach i w mieście, znam te klimaty od podszewki. Ja nie krytykuję Twojego związku - cieszę się, że fajnie Ci się ułożyło, ale nie podoba mi się, że zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z pewnych mechanizmów czemu masz jak masz, czemu Twoja kobieta mniej świruje - widziałem po Twoich wypowiedziach w innych tematach, że pojęcia zielonego nie masz jak to działa.

 

Wyjaśnię Ci.

Twoja kobieta mieszka w TWOIM DOMU. To z natury rzeczy oznacza Twoją siłę i dominację. Do tego o ile pamiętam ona nie bardzo pracuje a Ty pracujesz, zarabiasz - kolejna cegiełka do dominacji. Do tego mieszkając w domu na wsi kobieta ma dużo dużo mniej szans na zdradę niż gdyby mieszkała w mieście obok wyzwolonych koleżanek z korpo. Po prostu, widząc na co dzień łąki, lasy kobiecie nie w myślach tak bardzo zdrada, szukanie czegoś nowego - ona tych dobrze sytuowanych facetów czy też przystojniaków na co dzień po prostu NIE WIDZI.

 

Utrzymać Panią w takich warunkach jakie masz jest dużo ale to dużo łatwiej. A dom dostałeś bodaj w spadku, więc nie zarobiłeś na niego sam, kozak żaden nie jesteś, ot fartnęło się. Nie chcę żebyś pomyślał, że piszę Ci to z jakąś zazdrością, itd. - nie, nie i jeszcze raz nie. Chodzi tylko o to, że w takich cieplarnianych warunkach jakie zrobiłeś dla swojego związku Ty kolego nie masz zielonego pojęcia jak to wygląda w realiach gdy facet np nie ma swojego domu, ewentualnie mieszkanie, Pani pracuje, zarabia jest 'wyzwolona' w mieście, ma grono koleżanek, były kręci się obok, itd., Pani na co dzień widuje wielu facetów w pracy, itd.

 

Najprościej mówiąc, nie masz więc praktycznie żadnego realnego doświadczenia na prawdziwym placu boju, a chcesz kolegę uczyć jak walczyć. To jest to co mi się nie podoba.

Edytowane przez indiana
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, indiana napisał:

Wy krytykujecie kolegę za samo to, że nie jest tak łatwo mu momentalnie pożegnać Panią z słowem 'Nara'. Otóż nie, nie jest tak łatwo, bo kolega wszedł w ZWIĄZEK. Jedną z podstawowych definicji związku jest założenie, że ludzie sobie ufają i coś do siebie czują

Nie, kolego.

 

Punktujemy brak logiki.

Facet reaguje BARDZO emocjonalnie, ale racjonalizuje to sobie, jako "hehe, ale jestem cool koleś, nawet ręka mi nie drgnęła".

Przy czym tak faktycznie to rzuca się jak ryba na piasku, żebrząc u laski o atencję.

 

I to jest wypunktowane.

A nie emocjonalna reakcja, bunt, poczucie wyruchania. Nie.

To racjonalizowanie swoich emocji i nazywanie ich "aaale jej dojechałem, aaaale jestem gość".

 

Godzinę temu, indiana napisał:

Kozaczysz tutaj kolego - chciałbym widzieć Twoje suche 'Nara' gdybyś się nagle dowiedział, że Cię żona wali w rogi.

 

Zobaczyłbyś.

 

Powiedziano to już.

NAJGORSZĄ (!) karą dla kobiety jest OBOJĘTNOŚĆ wobec niej.

Zauważ, ile fałszywych zarzutów o zgwałcenia i innych gnojów w życiu faceta ma swoje źródło w olaniu kobiety.

 

Co zatem robi racjonalny facet, który chce dopieprzyć babie? Mówi "aha OK. Nara!", wychodzi (nie trzaskając drzwiami), oddala się ku zachodzącemu słońcu.

 

Po czym udaje się do swojej nory. A tam to już może (i powinien) wyć, gryźć dywan i szlochać w poczuciu niesprawiedliwości.

 

Co do zasady to - niestety - chujowe jest, bo faceci to emocjonalne zwierzęta i chcieliby swoje emocje okazać.

Tylko że chujowato na takich demonstracjach wychodzą! Pozostaje więc grać twardziela, a emocje KONIECZNIE (!!!) wentylować gdzie indziej.

W żadnym wypadku nie dusić, bo to sprężyna, która jak jebnie, to może zabić. Dosłownie.

 

 

(P.S. @arch, weź no się lepiej ukrywaj ? )

Edytowane przez Stary_Niedzwiedz
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Było nudno w świezakowni, przyszedł Isildur i od razu jest ciekawie :D

#indiana - dzięki za wsparcie, jednak z jednym się nie zgodzę - nie byłem z tą panią w związku. Pisalismy 3 tygodnie, były 3 spotkania, na 3cim seks ale bardzo kiepski z jej strony. To żaden związek, a zwykły początek znajomości

 

A do tych wszystkich kozaków, ktorzy tak usilnie probują mi wmówić, że byłem silnie z nią związany emocjonalnie :D:D:D 

Zanim zacząłem z nią krecić byłem świeżo po rozstaniu z kobietą, do której faktycznie czułem silne emocje. Jeśli macie jakieś doświadczenie w relacjach miedzyludzkich to powinniście wiedzieć, ze w takich sytuacjach choćbyscie chcieli,

nie poczujecie za wiele z nową, bo poprzednia jeszcze siedzi w głowie. 

Co do tego, że takie coś należy kończyć zwykłym "nara" i obojętnością - zgoda. Aczkolwiek chciałem, żeby wiedziala, ze wiem o jej kłamstwach. Wyszło jednak na moje, bo to ona jeszcze później pisała gdy ja już powiedziałem ostatnie zdanie. To ona zapewne wczoraj płakała do poduszki a dzis nie może przestać o tym myślec, podczas gdy ja już piszę z nową :D A że tyle czasu trace na byłą opisując ją na forum? Po to chyba to forum jest, żeby dzielić się doświadczeniem. Powinniście mi dziękować, a nie udawać chojraków co pozjadali wszystkie rozumy. Peace!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@indiana

 

gadasz jak potłuczony. Że tak kolokwialnie się zapytam, o ch.. Ci chodzi? Wydajesz opinię jakbyś człowieka znał nie wiadomo jak. Ogarnij się trochę.

 

@Gravedigger tutaj chyba powinieneś zastosować radę:

38 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

NAJGORSZĄ (!) karą dla kobiety jest OBOJĘTNOŚĆ wobec niej.

Powinno podziałać ;)

 

23 minuty temu, Isildur napisał:

Było nudno w świezakowni, przyszedł Isildur i od razu jest ciekawie :D

Jak dla mnie żałośnie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

 (P.S. @arch, weź no się lepiej ukrywaj ? )

A wiesz, jak zobaczyłem konto Indiana, założone wczoraj, który kojarzy moje posty napisane około miesiąc temu, to też pierwsze co mi przyszło na myśl, że to kolega arch.

@Taboo, co do porady, to zgadzam się w 100%. Moja porada była bardziej emocjonalna, bo też tak odebrałem to co pisał @Isildur. Jeżeli faktycznie zero uczuć z jego strony, to to co napisał @Stary_Niedzwiedz, było by najlogiczniejsze.

1 godzinę temu, Isildur napisał:

Po to chyba to forum jest, żeby dzielić się doświadczeniem.

Zgadzam się, ale jest też po to, żeby wyrazić swoją opinię na tematy tu poruszane.

Wkurzasz się, że nie napisaliśmy tego, co chciałbyś usłyszeć? O.o

1 godzinę temu, Isildur napisał:

Powinniście mi dziękować, a nie udawać chojraków co pozjadali wszystkie rozumy. Peace!

No i jesteśmy Ci wdzięczni, że pokazałeś Nam, jak nie zakańczać związków. :D

1 godzinę temu, Isildur napisał:

Wyszło jednak na moje, bo to ona jeszcze później pisała gdy ja już powiedziałem ostatnie zdanie. To ona zapewne wczoraj płakała do poduszki a dzis nie może przestać o tym myślec, podczas gdy ja już piszę z nową :D

XD 

Jeżeli ta cała szopka była w imię udowodnienia Jej czegoś, to co najwyżej utwierdziłeś Ją tylko w przekonaniu, że dobrze zrobiła chcąc Cię wrzucić do friendzone.

Teraz pewnie żali się koleżankom, że kolejny facet okazał się być niewypałem a na odchodne, zwyzywał Ją od szmat. XD

Serio myślisz, że Ona po tym wszystkim, wyciągnęła jakieś ideologiczne wnioski o nieokłamywaniu?  

Watpie. XD

 

Kolego @indiana, gdybyś czytał moje wątki ze zrozumieniem, to zapewne nie zadawalbyś takich pytań, ale okej, specjalnie dla Ciebie:

3 godziny temu, indiana napisał:

nietrudno wywnioskować, że miałeś pewnie z 1-2 kobiety w życiu.

Otóż zawiodę Cię, miałem dosyć... burzliwe życie zanim poznałem swoją żonę. Ja to nazywam głupim okresem, z którego nie jestem dumny.

Kiedyś podzielę się tym na forum.

Muszę przygotować się psychicznie, na kilka kopów w dupe od braci, żeby potem nie robić dramy, jak niektórzy użytkownicy. XD

3 godziny temu, indiana napisał:

taki ktoś jak Ty chce uczyć autora jak to z siłą powinien Panią pożegnać jednym słowem? TY?! No kurwa bez jaj.

Ja tu nie jestem od uczenia kogokolwiek.

Od tego Jest Marek i to On tu jest autorytetem. Ja conajwyżej, mogę wyrazić swoją opinię na dany temat, z którą można się zgodzić lub nie. :)

3 godziny temu, indiana napisał:

Kobiety na wsi a kobiety w mieście, j

Otóż...

Moja żona pochodzi z miasta, tam się wychowała i tam się poznaliśmy...XD

3 godziny temu, indiana napisał:

Wyjedź do dużego miasta, znajdź dziewczynę, pomieszkaj z nią w mieszkaniu.

Na początku Naszej znajomości, mieszkaliśmy w Jej mieście rodzinnym, a później kilka miesięcy w Gdańsku.  XD

3 godziny temu, indiana napisał:

czemu Twoja kobieta mniej świruje - widziałem po Twoich wypowiedziach w innych tematach, że pojęcia zielonego nie masz jak to działa.

A nie przyszło Ci do głowy, że właśnie dzięki temu, że mam jakieś pojęcie, to niepozwoliłem Sobie na złe traktowanie?

Ja nie wyobrażam Sobie, jak można tolerować jakiekolwiek shit testy, ksieżniczkowanie, czy psychiczne znecanie sie nad partnerem. Nigdy nie pozwalałem sobie na rycie psychiki i traktowanie jak bankomat. Każdą taką próbę, a na pewno przez te 12 lat bycia razem były takie, pietnowałem w zalążku.  

Nigdy przed żoną nie ukrywałem moich poglądów na temat partnerstwa w związku, a Ona to zaakceptowała. 

Gdyby nie była w stanie tego zrozumieć i pogodzić się z tym, to niestety, nie byłaby moją żoną.

3 godziny temu, indiana napisał:

Chodzi tylko o to, że w takich cieplarnianych warunkach jakie zrobiłeś dla swojego związku Ty kolego nie masz zielonego pojęcia jak to wygląda w realiach gdy facet np nie ma swojego domu, ewentualnie mieszkanie, Pani pracuje, zarabia jest 'wyzwolona' w mieście, ma grono koleżanek, były kręci się obok, itd., Pani na co dzień widuje wielu facetów w pracy, itd.

Widzisz kolego... Moja Pancia niczym nie różniła się od innych Pań pod tym względem.

Miała koleżanki, byłych w zasięgu ręki a praktycznie przez zdecydowaną większość trwania naszego związku, pracowała i pracuje nadal. XD

 

Ja poprostu nie wyobrażam sobie być z kimś, kto ma jakiekolwiek wątpliwości, czy chce być ze mną.

Kobieta to nie kanarek, że go zamkniesz w złotej klatce. XD

Jak będzie chciała wyfrunąć, to nic Ją przed tym niepowstrzyma.

Dla mnie ważniejsze było i jest, żeby być świadomym, gdyby się mojej Panci odwidziało.

Jeżeli tak się kiedykolwiek stanie, to trudno, ja nie chciałbym Jej niczym przekupywać, ani błagać o "miłość"... 

Dla mnie to jest chore i wolę być nieszczęśliwy i płakać braciom na forum, niż "zebrać" o miłość swojej ukochanej. :P

3 godziny temu, indiana napisał:

Najprościej mówiąc, nie masz więc praktycznie żadnego realnego doświadczenia na prawdziwym placu boju, a chcesz kolegę uczyć jak walczyć. To jest to co mi się nie podoba.

Jak już Ci napisałem, ja tu nie jestem od uczenia kogokolwiek.

Kiedyś dałem sobie wmówić, że moje poglądy na temat relacji damsko męskich, to szowinizm i przejaw niedojrzalości.

Dzięki forum zrozumiałem, że to nie ze mną jest coś nie tak, tylko z tym światem się coś popierdoliło. XD

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Isildur napisał:

Gravedigger zluzuj majty :D 

Jeszcze raz się odezwę.

 

Chłopaku...

Grzecznie z sercem na dłoni podeszliśmy do Twojego problemu. Ja (i wielu innych) założyliśmy, że chcesz KONSTRUKTYWNEJ informacji zwrotnej. Feedbacku - jak wolisz.

A KONSTRUKTYWNA informacja oznacza także (głównie) spunktowanie słabych stron. I to dostałeś. Nie radzisz sobie - niestety - z krytyką i oczekujesz klepania po pleckach i podziwu tłumów, bo "dojebałeś lasce".

Mówić o sukcesie, to mógłbyś, gdyby aktualnie pani klęczała przed Tobą z Twoją fają w ustach, obrabiając ją po same bile ze łzami w oczach.

A ty racjonalizujesz sobie "dojebanie lasce". No kurwa, sukces fchuj. Zluzujmy majty, bo Isildur ma sukces, a nam gula skacze i dupa pali. My byśmy tak nie umieli, stulejarze...

 

Chłopaku...

Masz tu dostęp do STADA ludzi o bardzo różnym doświadczeniu w tematach damsko-męskich. W tym takich, którzy kosili loszki jak Ty jeszcze w pieluchy srałeś. Również takich, którzy mają/mieli OGROMNE problemy w relacjach z kobietami i zdają sobie sprawę, że problem leży... po ICH stronie (a nie że "bo to zła kobieta była").

Masz dostęp do ludzi, którzy nie pierdolą się w tańcu, występują tu (w miarę) anonimowo, mogą i chcą wyłożyć Ci CENNĄ wiedzę (za którą samozwańczy "kołcze rozwoju i pik-ap-artyzmu - zawsze-i-wszędzie-możesz-wszystko" koszą pieniądz niewąski).

Przyjmij do wieści, że ta wiedza jest - niejednokrotnie - BOLESNA. 180 stopni różna od Twoich wyobrażeń o życiu i relacjach z kobietami.

Zamiast przyjąć tą wiedzę, która - co za szok! - jest w jawnej sprzeczności z Twoimi WYOBRAŻENIAMI - Ty się obrażasz i plujesz jadem, że Cię ktoś spunktował "bo to zazdrosne chuje som".

No stary...

 

 

Czy mi z tym źle?
Jest mi z tym absolutnie wszystko jedno.
UPS ? 

 

Po prostu - to jest TWOJA strata.

Jest tu też sporo innych ludzi, którzy siedzą przyczajeni, czytają i wyciągają wnioski.

I to z myślą o nich poświęcam(y) w tej chwili swój cenny czas i wysiłek, tłumacząc rzeczy DLA NAS oczywiste.

 

Także...

Żyj złudzeniami, obrażaj się, strzelaj fochy i próbuj zrobić z nas wiatrak. Strasznie (!) się tym przejmujemy.

Tylko potem się zdziwisz, że "aaalejakto, pańcia poszła w tango i nie wróciła? A przecież taaak jej dojebałem"...

  • Like 7
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

# niedzwiedź - prawdę powiedziawszy, wyczuwam od niektorych tu osób dozę zazdrości. Nie wiem czym ona jest spowodowana, może mało chętnych foczek z tindera? Nie wiem.

Ja szanuję zdanie forumowiczów, czytam chętnie rożne tematy, ale tacy, którzy sadzą ze pozjadali wszystkie rozumy mnie odrzucają :)

59 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Mówić o sukcesie, to mógłbyś, gdyby aktualnie pani klęczała przed Tobą z Twoją fają w ustach, obrabiając ją po same bile ze łzami w oczach.

No szczerze mowiąc, to było coś w ten deseń :D Bo ona skreślona u mnie została juz po 1 kłamstwie, ktore mialo miejsce przed naszym seksem, wiec niejako sam przyznałes ze osiągnalem sukces :D Może nie brała fajki po same bile ale robiłem z nią co chciałem. A i zdarzyło się ze plakala przeze mnie ;)

 

W kazdym razie co do mnie - ja mam swój cel życiowy i nie jest on bezposrednio związany z kobietami. Nie jestem rycerzykiem, choc uważam ze seks z kobieta, do której żywię jakies głębsze uczucie jest 100x lepszy niz zwykle mechaniczne bzykanie laski, do której nie czuję nic. 

Oczywiście nie uważam, ze jestem alfą i omegą w sprawach damsko-męskich. Dlatego między innymi czytam to forum. Nowej wiedzy nigdy za wiele

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Isildur napisał:

# niedzwiedź - prawdę powiedziawszy, wyczuwam od niektorych tu osób dozę zazdrości. Nie wiem czym ona jest spowodowana, może mało chętnych foczek z tindera? Nie wiem.

Yhmmm...

 

15 minut temu, Isildur napisał:

No szczerze mowiąc, to było coś w ten deseń

No.

Sklepałem sobie pod Brazzersów.

Coś-w-ten-deseń, jakbym zakisił ?

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Isildur napisał:

# niedzwiedź - prawdę powiedziawszy, wyczuwam od niektorych tu osób dozę zazdrości. Nie wiem czym ona jest spowodowana, może mało chętnych foczek z tindera? Nie wiem.

Ja szanuję zdanie forumowiczów, czytam chętnie rożne tematy, ale tacy, którzy sadzą ze pozjadali wszystkie rozumy mnie odrzucają

Nie, nie dlatego Cię odrzucają. No offence, ale w Twoim pisaniu o Paniach i relacjach z nimi jest coś, co budzi sporą niechęć, przynajmniej u mnie. Twój besserwisseryzm jedynie to potęguje.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Isildur napisał:

To ona zapewne wczoraj płakała do poduszki a dzis nie może przestać o tym myślec, podczas gdy ja już piszę z nową :D A że tyle czasu trace na byłą opisując ją na forum? 

I tu widzę miejsce do pracy nad sobą z którego biorą się Twoje bóle dupy. Absolutnie nie chcę Ci dowalać, po prostu jakbym widział siebie ze 2-3 lata temu. Problem to przesadne skupianie się na feedbacku ze strony kobiet, zastanawianie się ( tak ,wiem że zaprzeczysz) nad tym co one o nas myślą , jak nas odbierają stąd ta desperacka chęć wpłynięcia na nią , poprawienia resztkami sił wizerunku który Twoim zdaniem w jej oczach straciłeś. Też tak miałem. 

Tobie się wydaje że to ma znaczenie ale dla niej umarłeś w kilka sekund jak pokazałeś słabość. Spuść kurtynę i zakończ teatr bo i tak widza już nie ma. Sory. I pogódź się z tym że praktycznie nikogo w życiu nie obchodzisz. Wiem że to trudne ale to da Ci wolność.

Ja przyszedłem tu z mózgiem wypranym przez PUŁAAAA i 90% czasu zastanawiałem się jak mnie kobiety odbierają jakby to co one myślą miało kurwa jakiekolwiek znaczenie. Znam kilka osób które podobnie jak ja i najwyraźniej Ty nauczone zostały przeceniania oceny kobiet, tego co mówią i jak reagują. Najczęściej byli to faceci wychowywani przez matki bądź pod silnym wpływem siostry. Nie jest tak u Ciebie przypadkiem ?

Edytowane przez jaro670
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Isildur napisał:

prawdę powiedziawszy, wyczuwam od niektorych tu osób dozę zazdrości.

Tak jak myślałem, żadnych wniosków, żadnych przemyśleń. Cały czas idziesz drogą: ja wiem lepiej, a to inni maja ból dupy.

 

1 godzinę temu, Isildur napisał:

Bo ona skreślona u mnie została juz po 1 kłamstwie, ktore mialo miejsce przed naszym seksem, wiec niejako sam przyznałes ze osiągnalem sukces :D 

Została skreślona, a teatrzyk ciągnąłeś, zamiast już wtedy skupić się na czymś innym, a nie na niej.

 

1 godzinę temu, Isildur napisał:

A i zdarzyło się ze plakala przeze mnie ;)

Ale Ci zazdroszczę, Ty to jednak potrafisz z kobietami.

 

Ściana hańby jak nic.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.