Skocz do zawartości

Panowie też nie są święci.


Lethys

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wszystkim.

 

 Jestem na szkoleniu razem z siedmioma facetami. Wybraliśmy się dzisiaj na piwo i po dłuższej rozmowie wyszło, że prawie wszyscy oprócz jednego (wziął kobietę z dzieckiem, a później sam dołożył dwa) pomimo, że są w dłuższych związkach chociaż raz zdradzili swoją partnerkę.

 

 A to przez to, że chcieli spróbować czegoś nowego, a to oderwać się od monotonii, a to poprostu ich kobiety ich wkurwiały i poszli do łóżka z panną, która nie robi im wyrzutów- tylko fajnie spędzają razem czas itp.

 

 Co mnie zaciekawiło? To, że żaden z nich nie miał żadnych wyrzutów sumienia i twierdzą, że dalej kochają swoje partnerki i o zdradzie emocjonalnej nie ma mowy. Nie poszliby do innej. Jest im dobrze.

 

 Jak Wy to widzicie?

 

 Nasze panie bardzo często, jak zdradzają, to z automatu zaczynają tracić do nas szacunek. Powoli relacja się ochładza i z dnia na dzień chyli się ku upadkowi. Zaczynają się różne podejrzane pytania, akcje, teściki, a jak sytuacja zajdzie daleko, to i przeskok na inną gałąź nie jest rzadkością.

 

 Z Panami, z tego co zaobserwowałem jest trochę inaczej.

 

 Powiem Wam, że słuchając tych opowieści po raz kolejny doszło do mnie, w jakim popierdolonym systemie żyjemy. I teraz, człowieku, któremu zależy na stałym związku - weź tu się zwiąż, jak obie strony mogą takie kity walić, że to się w głowie nie mieści. Twój partner może cię zdradzić, a Ty o NICZYM nie masz pojęcia, po czym dalej z Tobą mieszka, żyje i jest "ok". Nie muszę dodawać, że partnerki tamtych panów nic nie wiedzą, ani nawet nic nie podejrzewają...

 

Pozdrawiam.

 

  

 

 

 

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To nic innego jak efekt niezrozumienia czym jest na prawdę związek. Również efekt systemowej indoktrynacji. Zdecydowana większość ludzi wchodząc w związek mają własne imaginacje i oczekiwania względem związku i drugiej osoby. W obie strony. To pochodna wspomnianej indoktrynacji systemowej oraz wychowania (środowiska). Cud jeśli się te oczekiwania  wzajemnie pokrywają. Zazwyczaj wychodzą rozbieżności między tym co jest na prawdę a oczekiwaniami. Stąd później tak prymitywne zachowania.

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem wam że jestem dość na bieżąco w sprawach męsko damskich i gdyby nie to że mam informacje z pierwszej ręki to bym w wiele historii nie uwierzył, moja " przyjaciółka " z którą miałem romans a teraz tylko relacja czysto koleżeńska, jest stanu wolnego i korzysta z życia - czytaj spotyka się z różnymi facetami, praktycznie każdy ma żonę / dzieci a po pracy spotyka się z moją znajomą na sex. Mówimy często jakie to kobiety są złe, jednak mężczyźni również dzisiaj są bez honoru, znajoma praktycznie co miesiąc ma nowego kochanka który ma rodzinę, to jest chore dla mnie w jakich zdeprawowanych czasach żyjemy. Przyznam się z ręką na sercu że kiedy byłem z ostatnią partnerką to na początku spotykałem się na sex z inną dziewczyną i kiedy relacja zaczęła się robić poważna to znajomość opartą na sexie z tą drugą zerwałem a mimo to miałem później wyrzuty sumienia i dziewczynie powiedziałem że na początku był ktoś jeszcze. Wyrzuty miałem ogromne chociaż wielu mi mówiło że nie powinienem mieć gdyż na tamtym etapie nic nie obiecywałem Pannie, ale mimo wszystko czułem się z tym źle, więc ciężko mi pojąć tych facetów co zdradzają żony i potrafią wracać do domu na noc jakby nigdy nic.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Autor dobrze zauważył że facet nawet zdradzając swoją partnerkę nadal ją kocha. Dla samca jest to zazwyczaj tylko zdrada fizyczna, nie podszyta emocjami. Jednak w głębi świadomość może się coś kłębić, lecz boją się wyjść ze swojej strefy konfortu i zaryzykować nowego związku. 

Panie natomiast (chociaż nie wszystkie) jak już zdradzają to idą na maxa zarówno fizycznie jak emocjonalnie, często przestając szanować swojego partnera,  czy ewidentnie gardząc nim.

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Lethys napisał:

 Jestem na szkoleniu razem z siedmioma facetami. Wybraliśmy się dzisiaj na piwo i po dłuższej rozmowie wyszło, że prawie wszyscy oprócz jednego (wziął kobietę z dzieckiem, a później sam dołożył dwa) pomimo, że są w dłuższych związkach chociaż raz zdradzili swoją partnerkę.

Wiadomo jak jest Bracia ale przy piwie się różne rzeczy gada.Tym bardziej w towarzystwie samych samców.Podejrzewam że z tych siedmiu co autor wątku doił piwsko może z dwóch zdradziło a reszta pod pantoflem, innej cipy nawet nie wąchali i takimi historiami podbudowują sobie swoje ego.

 

Jakie ja głupoty i kłamstwa słyszałem od kumpli przy piwie to bania mała.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, dobryziomek napisał:

Jak facet się zakocha i jest honorowy to nie zdradzi.

To "honorowy" jest IMO kluczowe. Jak masz wbity mocno w głowę moralny kompas, to nie zrobisz czegoś co będzie skutkować obrzydzeniem do samego siebie - nawet jak masz to na wyciągnięcie ręki, a nikt się nie dowie. Nie jest to proste.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się z @Obliteraror.

Od siebie dodam jeszcze tylko, że każdy z Nas ma prawo wymagać, ale tylko i wyłącznie, gdy sami od Siebie również wymagamy.

 

I to się tyczy każdego aspektu życia w związku. Wymagam dobrego traktowania od żony, ale sam również respektuje Jej wymagania w tej kwestii.

 

Analogicznie to się ma do wierności.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, SennaRot napisał:

Zdecydowana większość ludzi wchodząc w związek mają własne imaginacje i oczekiwania względem związku i drugiej osoby. W obie strony. To pochodna wspomnianej indoktrynacji systemowej oraz wychowania (środowiska). Cud jeśli się te oczekiwania  wzajemnie pokrywają. Zazwyczaj wychodzą rozbieżności między tym co jest na prawdę a oczekiwaniami. Stąd później tak prymitywne zachowania.

I to jest kuresko istotna sprawa. Ludzie totalnie tego nie rozumieją! Byłem w tym roku na 2 ślubach i oczywiście w kościele uroczyste "obiecanki". Na prawdę chciałbym wierzyć, ze te pary będą razem już 4ever, ale przecież różnie w życiu sie okłada - ludzie się zmieniają itp. itd. <_<

Inna sprawa, że większość ludzi nie jest gotowa monogamię. Taka nasza natura i tyle. 

12 godzin temu, Lethys napisał:

twierdzą, że dalej kochają swoje partnerki i o zdradzie emocjonalnej nie ma mowy. Nie poszliby do innej. Jest im dobrze.

Można by to wytłumaczyć tak, że z żoną tworzą "domowe/jaskiniowe ognisko" ale samiec i tak ma imperatyw rozsiewania genów w celu przetrwania gatunku. 

 

21 minut temu, Gravedigger napisał:

Od siebie dodam jeszcze tylko, że każdy z Nas ma prawo wymagać, ale tylko i wyłącznie, gdy sami od Siebie również wymagamy.

Dobrze ujęte. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, Garrett napisał:

Inna sprawa, że większość ludzi nie jest gotowa monogamię. Taka nasza natura i tyle. 

 

Monogamia jest kurewsko niewygodna i bolesna dla przeciętnego statysty tego teatru, który ma wyprany mózg wpojonymi, wprogramowanymi wzorcami - ponieważ zakodowane wzorce powodują w nim ból, uruchamiają go (ból) i inne negatywne emocje poprzez proste mechanizmy: niska samoocena na zasadzie na nikogo nie zasługuję i inne. Stąd ludzie mają takie parcie na związek. Tylko to nie może się udać co nie znaczy, że nie można w tym tkwić.

 

Zasada jest prosta. Nie można dać komuś szczęścia i sobie po pierwsze.... jak się nie pozna najpierw samego siebie i nie zrozumie się siebie. Jak sam ze sobą nie jesteś szczęśliwy i spełniony w ważnych dla Ciebie płaszczyznach ktoś z Tobą też taki nie może być.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

47 minut temu, SennaRot napisał:

Nie można dać komuś szczęścia i sobie po pierwsze.... jak się nie pozna najpierw samego siebie i nie zrozumie się siebie.

Już w świątyni Apolla w Delfach był ponoć napis "Gnothi seauton" - poznaj siebie. :) 

 

Starożytni nie byli głupi. W sumie to ja się czyta niektóre dzieła z tamtych czasów to można stwierdzić że byli wręcz mądrzejsi...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja znajoma zdradzała pierwszego męża jak i drugiego, kiedy poznała mnie i zaczęliśmy rozmawiać o jej skokach, dlaczego z biegiem czasu zawsze zdradzała zrozumiała że nie jest stworzona do związku monogamicznego ( chociaż bardzo pragnie tego jedynego ) i obecnemu facetowi powiedziała wprost że za jakiś czas zdarzy się tak że On jej się znudzi i będzie miała ochotę na innego. Sytuacja jest jasna, dziewczyna jest uzależniona od haju i kiedy on opada to Ona zaczyna szukać nowych emocji, dobrze że chociaż już to zrozumiała.

Edytowane przez Byłybiałyrycerz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, PewnySiebie napisał:

Ale i tak mi się wydaje, że więcej Pań zdradza niż mężczyzn

Nie zapominajmy, że Panie mają seks na dosłownie "zdjęcie majtek". Chwila. Natomiast facetowi już tak łatwo o ten seks nie jest, chyba, że jest bardzo przystojny ale nawet jeśli jest, to i tak nie znajdzie sobie tego seksu równie szybko co pani. Niestety ? 

 

Tak na podsumowanie wątku, bo jasno to wynika z waszych postów: nie każdy jest stworzony do związku ale prawie każdy do niego dąży. Niewiele jest osób, które od początku mówią nie związkom i żyją same, szukając tylko seksu, a nie partnera/rki. I to chyba największe nieszczęście w tym wszystkim, bo gdyby te osoby, które mają takie silne ciągotki do skoków w bok, nie wchodziły w związki a żyły same, to może nie było by tylu zdrad, nieszczęść, płaczów i innych zdarzeń tragicznych. Specjalnie napisałem "silne ciągotki", bo je akurat ma chyba większość ale stopień natężenia jest różny. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

31 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

Sytuacja jest jasna, dziewczyna jest uzależniona od haju i kiedy on opada to Ona zaczyna szukać nowych emocji, dobrze że chociaż już to zrozumiała.

I tak całe jebane życie ,tyle ciekawych,pięknych rzeczy dookoła a tu cała para w poszukiwanie płytkiej, chwilowej atencji. Jak to dobrze że nie urodziłem się kobitą.

Edytowane przez jaro670
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo mocno potępiam zdradę. 

 

Jeśli dwoje ludzi się ze sobą wiąże, i obdarza wzajemnym zaufaniem, takie sytuacje po prostu nie są do przyjęcia. 

 

Dla mnie osobiście akt zdrady równa się zakończeniu związku. Zdarzyło się raz, będą kolejne. To zawsze tak działa. 

 

Nastały takie durne czasy. Trzeba to po prostu przyjąć do wiadomości.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.