Skocz do zawartości

Historia bez historii


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć!

 

To już któreś z kolei podejście, żeby coś tu skrobnąć. Po prostu nie umiem opowiedzieć swojej historii w sposób zwięzły i klarowny.  

 

Mam jednak nadzieję, że nie nadużyje niczyjej cierpliwości jeśli pozwolę sobie zadać tu pytanie.

 

W związku z moim uzaleznieniem od pornografii nie czuję kompletnie pociągu do swojej partnerki. Z uwagi na swój problem jak również ze względu na fakt, że mam już więcej niż sobie założyłem, że kiedykolwiek w życiu osiągnę, stałem się człowiekiem całkowicie pozbawionym ambicji. Normalne. Kwestia dopaminy i jej receptorów. Ale muszę spojrzeć prawdzie w oczy. Prawdopodobnie nigdy z tego nie wyjdę.

Moja partnerka wie o moim problemie, niemniej wciąż ze mną pozostaje. Prawdopodobnie z uwagi na zasoby. Hipergamia?

 

Jaki jest sens tego związku? Nie mam dzieci i nie chcę ich mieć. Moja partnerka twierdzi, że jej też to nie przeszkadza ale widzę jakimi maślanymi oczkami patrzy na swojego bratanka. Czy ja przypadkiem jej nie niszczę życia? Nie tak po białorycersu ale tak po ludzku?

 

Panowie, jak mam z nią rozmawiać tak, żeby wiedzieć jak jest na prawdę?  

 

Być może podałem zbyt mało szczegółów ale prosiłbym Was Bracia o radę. Proszę moderatora o skasowanie tego postu jeśli uznacie, że ten post to strata czasu.

 

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przede wszystkim musisz wyjść z nałogu, bez tego nie ma sensu nic naprawiać i zmieniać. Jeżeli walisz konia i oglądasz porno - nie masz energii na nic, a życie staje się smutne i bezwartościowe. 

 

To powinien być Twój priorytet. Załóż temat w dziale z przysięgami, że rezygnujesz z masturbacji i porno na miesiąc. Taka publiczna przysięga da Ci siłę żeby wytrwać.

 

I nie ma, żadnego gadania, że nie dasz rady. Kto rządzi Ty czy Twój popęd? 

 

Wejdź mocno w ideologie no- fap. To daje mnóstwo benifitów. Jeżeli będzie kusić mocno to uciekaj w sport + ćwicz mięśnie kegla albo tantre.

 

Pokaż że jesteś kozak i wytrzymasz miesiąc ? zobaczysz co się zacznie dziać.

 

Pozdrawiam. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Potrzebujesz detoxu od porno w trybie 'nigdy więcej' - pocztaj w sieci jak się do tego zabrać. Jest to jak najbardziej wykonalne - wiem cos o tym :)

 

Brak ambicji i energii jest odwracalny - kwestia czasu i silnej woli.

 

Co do kobiety - może cię po prostu kochać a może chodzi o zasoby - cieżko stwierdzić po tym co napisałeś. Nie jest to jednak moim zdaniem twój największy problem - najpierw ogarnij nałóg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam szczerze, że zastanawiałem się nad porno we własnym kontekście. Doszedłem do ważnego wniosku, że oglądanie porno nie jest przyczyną a skutkiem czegoś. Poza tym po latach wchodzi to w nawyk. Osobiście mimo, że oglądam porno i patrzę na laski w moim typie nie pociąga mnie to już tak bardzo jak kiedyś. Zwykła dziewczyna z reala wydaje się być atrakcyjniejsza. Pamiętam też, że w sytuacjach kiedy układało mi się w związku automatycznie jakoś nie sięgałem do porno. Kompletnie nie odczuwałem takiej potrzeby, tudzież mechanizmu. Of course teraz jestem singlem i oglądam z przyzwyczajenia ale i tak to nie jest już to samo co kiedyś. Warto się nad tym zastanowić. Pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pornografia to bardzo silne uzależnienie, dopóki nic z tym nie zrobisz, to wciąż będziesz się tak czuł.

 

To jest główny czynnik, który sprawia, że Twoje życie stało się jałowe. Pornografia dosłownie wysysa z Ciebie energię życiową, i co ważne nasuwa Ci bardzo mylny obraz tego, jak powinno wyglądać współżycie.

 

Musisz z tego wyjść. Samemu będzie ciężko, dlatego skłaniałbym się na Twoim miejscu ku jakiejś terapii.

 

Nie wierz żonie co do faktu, że nie chce mieć dzieci. Każda ma w sobie instynkt macierzyński, który prędzej czy później da o sobie znać. 

 

Ważnym pytaniem, które musisz sobie zadać jest: Czy na prawdę ją kocham, i czy chcę z nią być? To ma być szczera odpowiedź. Możesz robić Wam obojgu krzywdę i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.

 

 

Edytowane przez Przemek1991
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, tussipect said:

nie czuję kompletnie pociągu do swojej partnerki

 

1 hour ago, tussipect said:

Jaki jest sens tego związku?

To ty musisz odpowiedziec sobie, jej I nam? Jak ty to widzisz.

1 hour ago, tussipect said:

Czy ja przypadkiem jej nie niszczę życia?

Jest dorosla - moze sama podjac decyzje. No ale to mile, ze myslisz o niej. SKup sie jednak na problemie na sobie - odkryj go I rozwiaz. Mysl o sobie wiecej badz troche samolubny. Czego chcesz od zycia? Masz jakies marzenia? Boisz sie czegos? Czy jest cos co zawsze chciales sprobowac?

1 hour ago, tussipect said:

Panowie, jak mam z nią rozmawiać tak, żeby wiedzieć jak jest na prawdę?

Tylko ty sam mozesz sobie pomoc. Ona jest przy Tobie ale ona nie rozwiaze Twoich problemow.

WYhoduj jaja I zacznij dzialac/

Usiadz na dupie wez kartke I wypisz sobie

Moje zycie

CO mi sie podoba co mi sie nie podoba

MOja partnerka plusy minusy.

CO chce osiagnac co lubie

itd

 

Nastepnie to przeczytaj I przeanalizuj.

Proste

 

 

Przepraszam na szybkiego pisze z innego kompa w pracy - brak polskich znakow.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powiem tak pornografia ma duży wpływ na Twoje podejście do partnerki. Nie była ona może kiedyś Twoim "ideałem", na tagach w porno szukasz trochę innych(mniej tu, więcej tam, inny kolor włosów itp. Też jak kiedyś pojechałem do naprawdę fajnej dziewczyny. Ale po rozstaniu z seksualnie dopasowana partnerką i po seriach porno. Nie mógł mi nawet stanąć. Bo tłuszcz był tam gdzie nie lubię(z twarzy super Monica Belluci). Więc rada porno off, z partnerką zamiast o problemach rozmawiać o fantazjach seksualnych. Może niech jakieś pończochy szpile zakłada. Ale najpierw odwyk od porno. 

 

Ps. Chyba że nie chcesz tego ratować. To kobiet nie brakuje, które mogą doprowadzić Cię do orgazmu po krótkiej zabawie. 

Edytowane przez Szefito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Dziękuję Panowie za Wasze odpowiedzi! Nawet nie zdajecie sobie ile znaczy dla mnie ta interakcja. Nie mam z kim o tym porozmawiać...

To może po kolei:

18 hours ago, Imbryk said:

A Ty CHCESZ z tą partnerką być?

Jeśli tak, to po co i na jak długo?

No wiesz, to jest tak, że jak mózg ma zmienione okablowanie (np. z powodu porno) to człowiek ma problem z podejmowaniem właściwych decyzji. Dlatego trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytanie jednoznacznie.

Myślę, że jestem z nią z przyzwyczajenia i wygody. Myślę, że jakbym był normalny to byłaby świetną partnerką do życia i pewnie mógłbym z nią być do końca swoich dni. Ale nie jestem do końca normalny,więc wszystko widzę ze złej perspektywy. Jestem nastawiony na tu i teraz bo moja kora przedczołowa skurczyła się zapewne do rozmiarów fistaszka, co jest typowe dla osób uzależnionych od porno, narkotyków i alkoholu. 

 

18 hours ago, Zerwito said:

Przede wszystkim musisz wyjść z nałogu, bez tego nie ma sensu nic naprawiać i zmieniać. Jeżeli walisz konia i oglądasz porno - nie masz energii na nic, a życie staje się smutne i bezwartościowe. 

 

To powinien być Twój priorytet. Załóż temat w dziale z przysięgami, że rezygnujesz z masturbacji i porno na miesiąc. Taka publiczna przysięga da Ci siłę żeby wytrwać.

 

I nie ma, żadnego gadania, że nie dasz rady. Kto rządzi Ty czy Twój popęd? 

 

Wejdź mocno w ideologie no- fap. To daje mnóstwo benifitów. Jeżeli będzie kusić mocno to uciekaj w sport + ćwicz mięśnie kegla albo tantre.

 

Pokaż że jesteś kozak i wytrzymasz miesiąc ? zobaczysz co się zacznie dziać.

 

Pozdrawiam. 

Bardzo Ci dziękuję za te słowa. Niestety jestem starym wiarołomcą. Składałem już podobne przysięgi. Powziąłem postanowienie, że nie będę już nikogo kłamał albo przynajmniej będę się starał oraz że nie będę składał obietnic bez pokrycia. W jakim świetle mnie to postawi jeśli Wam przysięgne abstynencję od masturbacji i pornografii jeśli nie wierzę w powodzenie? Zdaję sobie sprawę, że te słowa dyktuje mi mój mózg pozbawiony w/w kory przedczołowej ale w tej chwili na prawdę tak myślę. 

Znam ideologię nofap. Wiem, oczywiście teoretycznie jakie korzyści przynosi retencja nasienia. 

Sport w moim przypadku nie działa. Ze sportem wyczynowym miałem do czynienia od 10 roku życia, gdzieś do drugiego roku studiów. Od tamtej pory wziąłem się za żelastwo. Najpierw pod kątem hipertrofii a od kilku już lat pod kątem siły. Hobbystycznie, amatorsko ale na poważnie. A mógłbyś napisać o co chodzi z tantrą i mięśniami kegla? Zaciekawiło mnie to. 

Moim problemam są nieumiejętność radzenia sobie z porażkami, strach przed jutrem i wiele innych których teraz nie umiem nazwać. Można by je wrzucić do jednego worka jako źródła niepokoju. Większość dorosłych ludzi radzi sobie z problemami które wywołują niepokój po prostu je rozwiązując. Ja mam prostszy sposób ale jak wiadomo mało skuteczny.

 

19 hours ago, osadnik said:

Potrzebujesz detoxu od porno w trybie 'nigdy więcej' - pocztaj w sieci jak się do tego zabrać. Jest to jak najbardziej wykonalne - wiem cos o tym :)

 

Brak ambicji i energii jest odwracalny - kwestia czasu i silnej woli.

 

Co do kobiety - może cię po prostu kochać a może chodzi o zasoby - cieżko stwierdzić po tym co napisałeś. Nie jest to jednak moim zdaniem twój największy problem - najpierw ogarnij nałóg.

 

Oj tak. Napewno tego potrzebuję ale jak wcześniej już wspomniałem coś mi nie idzie. Pomimo godzin spędzonych na czytaniu forów związanych z ruchem nofap, wielu książek jak również artykułów naukowych. Myśle, że to siedzi we mnie głębiej i może mieć źródło w moich doświadczeniach z domu rodzinnego. Jak z Tego wyszedłeś? Jeśli oczywiście mogłe spytać.

 

Tak. Moja kobieta nie jest moim problemem w porównaniu z pornografią. Ale fragmenty mojego mózgu odpowiedzialne za empatię każą mi sią o nią martwić i o jej przyszłość. Poza tym chciałbym też z czysto egoistycznych pobudek uniknąć w przyszłości oskarżenia o spieprzenie komuś życia.

 

18 hours ago, Ksanti said:

Przyznam szczerze, że zastanawiałem się nad porno we własnym kontekście. Doszedłem do ważnego wniosku, że oglądanie porno nie jest przyczyną a skutkiem czegoś. Poza tym po latach wchodzi to w nawyk. Osobiście mimo, że oglądam porno i patrzę na laski w moim typie nie pociąga mnie to już tak bardzo jak kiedyś. Zwykła dziewczyna z reala wydaje się być atrakcyjniejsza. Pamiętam też, że w sytuacjach kiedy układało mi się w związku automatycznie jakoś nie sięgałem do porno. Kompletnie nie odczuwałem takiej potrzeby, tudzież mechanizmu. Of course teraz jestem singlem i oglądam z przyzwyczajenia ale i tak to nie jest już to samo co kiedyś. Warto się nad tym zastanowić. Pozdr.

 

No właśnie. Też jestem zdania, że jest skutkiem czegoś. Nie umiem do końca powiedzieć czego. Mogę jedynie zgadywać. Ale czy sama przyczyna ma znaczenie? W sensie jeśli tej pierwotnej przyczyny już nie ma a nasz zły nawyk po prostu się do nas przykleił i nie chce sam odkleić?

Kobiety w realu nadal wydają mi się atrakcyjne. Ale w przypadku porno nie tracę czasu na taniec godowy. Porno mnie nie odrzuci. No ale moja dziewczyna nie wydaje mi się ani tak atrakcyjna jak w przeszłości. Widzę, że są kobiety które bardziej mi się podobają. No ale nic nie wygra z porno. Klik, klik i masz co chcesz.

 

19 hours ago, Przemek1991 said:

Pornografia to bardzo silne uzależnienie, dopóki nic z tym nie zrobisz, to wciąż będziesz się tak czuł.

 

To jest główny czynnik, który sprawia, że Twoje życie stało się jałowe. Pornografia dosłownie wysysa z Ciebie energię życiową, i co ważne nasuwa Ci bardzo mylny obraz tego, jak powinno wyglądać współżycie.

 

Musisz z tego wyjść. Samemu będzie ciężko, dlatego skłaniałbym się na Twoim miejscu ku jakiejś terapii.

 

Nie wierz żonie co do faktu, że nie chce mieć dzieci. Każda ma w sobie instynkt macierzyński, który prędzej czy później da o sobie znać. 

 

Ważnym pytaniem, które musisz sobie zadać jest: Czy na prawdę ją kocham, i czy chcę z nią być? To ma być szczera odpowiedź. Możesz robić Wam obojgu krzywdę i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy.

 

 

 

Przemek, całkowicie się z Tobą zgadzam. Porno wysysa ze mnie życie i zniekształca moje postrzeganie świata.

Niemniej terapii nie podjąłem. Nie wiem czy kiedykolwiek zdołam się tego podjąć. Wiesz jestem na etapie w którym zaczynam rozważać czy moje życie w ogóle ma sens. Na tym etapie jestem już od dawna ale w związku z faktem, iż jestem prawdopodobnie nieskończenie głupi nie potrafię się zdecydować czy chcę podjąć jakąkolwiek walkę. Znaczy podejmuję ale za każdym razem upadam i wstaje i upadam i tak w kółko. Już się tym zmęczyłem. 

Nie wierzę jej w kwestii dzieci dlatego zdecydowałem się prosić Was o radę. Jej rodzice bardzo starają się nas przekonać do spłodzenia potomstwa. Myślę, że ona prędzej czy później będzie się tego domagać ale ja wiem, że dzieci nie chcę i nic tego nie zmieni. Oczywiście wielokrotnie sobie już udowodniłem, że nie ma absolutu ale powiedzmy po prostu, że wierzę w to, że nie zmienię zdania w kwestii potomstwa.

Zadaje sobie pytanie czy ją kocham bardzo często. Ale co to znaczy? Nie mam wielkiego doświadczenia ale wydaje mi się, że nigdy nikogo nie kochałem, przynajmniej tak jak to wiekszość z nas rozumie - romantycznie. Jestem nieco wybrakowany. Nigdy nie mówię, że kocham bo to tylko słowa. Czyny mówią więcej. Ale jakie czyny świadczą o miłości? Co do moich uczuć to chyba jestem nieco wybrakowany. Chyba zdolny jestem do odczuwania tych najbardziej pierwotnych: strach, złość, niepokój, głód, nasycenie, samozadowolenie itd.

Ja już jej robię krzywdę bo się nad tym zastanawiam...

 

18 hours ago, Pytonga said:

 

To ty musisz odpowiedziec sobie, jej I nam? Jak ty to widzisz.

Jest dorosla - moze sama podjac decyzje. No ale to mile, ze myslisz o niej. SKup sie jednak na problemie na sobie - odkryj go I rozwiaz. Mysl o sobie wiecej badz troche samolubny. Czego chcesz od zycia? Masz jakies marzenia? Boisz sie czegos? Czy jest cos co zawsze chciales sprobowac?

Tylko ty sam mozesz sobie pomoc. Ona jest przy Tobie ale ona nie rozwiaze Twoich problemow.

WYhoduj jaja I zacznij dzialac/

Usiadz na dupie wez kartke I wypisz sobie

Moje zycie

CO mi sie podoba co mi sie nie podoba

MOja partnerka plusy minusy.

CO chce osiagnac co lubie

itd

 

Nastepnie to przeczytaj I przeanalizuj.

Proste

 

 

Przepraszam na szybkiego pisze z innego kompa w pracy - brak polskich znakow.

 

No właśnie. Czy ja widzę sens w tym związku? Nie. Ale czy mogę sobie ufać jeśli mam zmienione okablowanie w głowie? Musze też dodać, że obecnie nie widzę sensu w jakimkolwiekzwiązku między mną a kobietą. 

Generalnie sądze, że ja do związków się nie nadaje i gdybym mógł się cofnąć w czasie, biorąc pod uwagę swoje doświadczenia i wiedzę, nie wchodziłbym nigdy w żaden związek.

Ja w zasadzie nigdy dziewczyn nie podrywałem bo jestem raczej nieśmiały i mam dość niską samoocenę. Wszystkie dziewczyny z którymi byłem były tymi, które wykazywały inicjatywę. Ja byłem bierny. Moja obecna partnerka też mnie poderwała. Ale wtedy nie byłem świadom mojej poligamii i kobiecej hipergamii. Znałem tylko srogie doświadczenia mojego ojca z jego dwóch nieudanych małżeństw. Decyzja o nie wchodzeniu w formalny związek kiedykolwiek pojawiła się u mnie dość wcześnie i nieświadomie uchroniła mnie przed sytuacją w której wielu mężczyzn się znajduje obecnie.

 

Wiem, że jest dorosła i nie biorę za nią odpowiedzialności. Zresztą moja troska wynika właśnie z mojego egoizmu. To, że istnieją zachowania altruistyczne nie oznacza przecież, że istnieje zjawisko altruizmu jeśli prawdziwą motywacją czynienia dobra komuś jest samolubna potrzeba samozadowolenia z tegoż właśnie powodu. Zakręcone ale jak głebiej nad tym pomyśleć to tak może własnie być...

 

Ale zrobię jak piszesz, spróbuję zrobić taką analizę. Dzięki za kopniaka. 

 

15 hours ago, Szefito said:

Powiem tak pornografia ma duży wpływ na Twoje podejście do partnerki. Nie była ona może kiedyś Twoim "ideałem", na tagach w porno szukasz trochę innych(mniej tu, więcej tam, inny kolor włosów itp. Też jak kiedyś pojechałem do naprawdę fajnej dziewczyny. Ale po rozstaniu z seksualnie dopasowana partnerką i po seriach porno. Nie mógł mi nawet stanąć. Bo tłuszcz był tam gdzie nie lubię(z twarzy super Monica Belluci). Więc rada porno off, z partnerką zamiast o problemach rozmawiać o fantazjach seksualnych. Może niech jakieś pończochy szpile zakłada. Ale najpierw odwyk od porno. 

 

Ps. Chyba że nie chcesz tego ratować. To kobiet nie brakuje, które mogą doprowadzić Cię do orgazmu po krótkiej zabawie. 

 

Jeszcze nie jestem na etapie ED ale myślę, że to już tylko kwestia czasu bo to ona zazwyczaj inicjuje zbliżenie i zdarzyło mi się jej już wielokrotnie tego odmówić. Wytłumaczyłem jej dlaczego ale nie sądze, że to zrozumiała. Obraziła się ale później próbowała jeszcze kilka razy. 

Problem z tymi fantazjami to jest taki, że ja nie mam żadnych. W moim przypadku to tylko kwestia poszukiwania nowości. W sensie partnerki (głównie twarz) a nie jakiegoś konkretnego fetyszu. Poligamia...

No właśnie. Czy chcę ratować? Jak napisałem wyżej. Nie ufam swojemu osądowi. Wydaje mi się, że jestem z przyzwyczajenia ale wiem, że ludzie w pewnym momencie są ze sobą z przyzwyczajenia. Nie kłócimy się, mam do kogo otworzyć gębe. Kiedyś miałem uprane, ugotowane codziennie ale dziś jest inaczej bo jej praca ma wyższy priorytet od moich upranych gaci i napełnionego brzucha. Trochu mnie to dziwi bo wydawało mi się, że ona nie należy do wielkich manipulatorek. Znaczy pewnie należly ale znam większe.

 

 

Jeszcze raz Wam wszystkim dziękuję za komentarz do moich żałosnych wypocin. Już mi pomogliście bo dzięki temu, że Wam odpisywałem nie zajmowałem się porno!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 hours ago, tussipect said:

Jak z Tego wyszedłeś? Jeśli oczywiście mogłe spytać.

ED - było to dla mnie tak potężną motywacją że po prostu przestałem to robić raz na zawsze. Po 20 latach oglądania porno przestałem z dnia na dzień - ED jest dla mnie nieakceptowalne (ciebie tez to czeka jeśli jeszcze nie masz - kwestia czasu).

 

Każdy sex z nową partnerką to był totalny stres - uda się czy się nie uda. Po założeniu gumy od razu opad. Odstawienie porno pomaga po jakimś czasie - dziś jest git!

 

Mnie osobiście do rzucania nałogów (a miałem ich kilka..) motywują negatywne konsekwencje, ale każdy jest inny - może wypisz sobie na kartce wszystkie dobre zmiany jakie cię czekają i wszystkie negatywne efenty tego co robisz. Pierwsze dni są najtrudniejsze, później widzisz pozytywne efekty i jest łatwiej - powodzenia :)

Edytowane przez osadnik
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, tussipect napisał:

Myślę, że jestem z nią z przyzwyczajenia i wygody

No dobra, to teraz czas na kolejne niewygodne pytanie: czy taka wygodną sytuację chcesz ciągnąć do końca życia?

 

Odpowiedz SOBIE, nie musisz (ale możesz, zachęcam) odpisywać na forum, ważne abyś sam sobie szczerze odpowiedział.

 

Dobra, kolego, a teraz festiwal wymówek za 3... 2... 1...

 

1 godzinę temu, tussipect napisał:

Myślę, że jakbym był normalny to byłaby świetną partnerką do życia i pewnie mógłbym z nią być do końca swoich dni

Nie jesteś normalny? Masz diagnozę choroby psychicznej lub zaburzenia osobowosci, od psychiatry? Pytam poważnie.

 

1 godzinę temu, tussipect napisał:

Ale nie jestem do końca normalny,więc wszystko widzę ze złej perspektywy

J.w. co znaczy etykietka "złej"? A jaka i kiedy jest "dobra"? 

 

2 godziny temu, tussipect napisał:

bo moja kora przedczołowa skurczyła się zapewne

Znowu, jeśli to żart to słaby, jesli fakt medyczny to masz diagnozę?

Stawiam że to prawie-zabawna wymówka.

 

Też takie miałem i mam jeszcze często, ale jestem już ich świadomy.

 

2 godziny temu, tussipect napisał:

Zadaje sobie pytanie czy ją kocham bardzo często. Ale co to znaczy?

Poczytaj Forum, zapoznaj się z filozofią Red Pill - że inaczej "kocha" kobieta a inaczej "kocha" mężczyzna - a potem wróć sobie do pytania czy kochasz i co to właściwie znaczy.

 

2 godziny temu, tussipect napisał:

moich żałosnych wypocin

Tak nazywasz opis swojego największego życiowego problemu?

A z samooceną masz wszystko OK?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Po prostu nie umiem opowiedzieć swojej historii w sposób zwięzły i klarowny.

Historia bez historii z pytaniem bez pytania, wymusza odpowiedź bez odpowiedzi ;)

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

W związku z moim uzaleznieniem od pornografii nie czuję kompletnie pociągu do swojej partnerki.

A co było pierwsze jajko czy kura? :) Nie czujesz pociągu do partnerki  bo zacząłeś nadużywać porno czy raczej uciekłeś w porno bo nigdy nie czułeś do niej pociągu?

To drobna różnica w sformułowaniu a diametralnie zmienia postać rzeczy :) 

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

mam już więcej niż sobie założyłem, że kiedykolwiek w życiu osiągnę, stałem się człowiekiem całkowicie pozbawionym ambicji

Nie masz ambicji bo... nie masz prawdziwego źródła lęku ;) Nie masz żadnego bodźca zmuszającego Cię do ruszenia dupy z ciepłego kurwidołka jaki sobie umościłeś.

 

Masz hajs, nie musisz się szarpać. Masz porno nie musisz prosić się dupy o cokolwiek. Masz dupę co ogarnie Ci cały dom i nie spierdoli bo jesteś dzianą gałązką ;) 

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Ale muszę spojrzeć prawdzie w oczy. Prawdopodobnie nigdy z tego nie wyjdę.

Żeś pan dopierdolił. Ja wiem że na brak ambicji można umrzeć ale co do zasady nie jest to śmiertelne ;) Wpierdalasz sobie wykręt by nic z tym nie robić ;) 

Nazwijmy rzeczy po imieniu - w chuja walisz po prostu. (dosłownie i w przenośni) :D 

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Moja partnerka wie o moim problemie

Wykonałeś pierwszy ruch by zaczęła Cię nienawidzić i uważać za słabego, szczere gratulacje.

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Prawdopodobnie z uwagi na zasoby.

Nie, to zdecydowanie nieprawdopodobne.................

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Jaki jest sens tego związku?

Nie wiem, każdy od związku oczekuje czego innego. No właśnie... To dziwne słowo.. "oczekuje"...

Może by tak jakaś refleksja czego ty OCZEKUJESZ od tego związku? Od siebie w tym związku? Od niej?

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Nie mam dzieci i nie chcę ich mieć.

No nic dziwnego. Wygodna buła jesteś to po kij miałbyś sobie ciepły kurwidołek burzyć.

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Moja partnerka twierdzi, że jej też to nie przeszkadza ale widzę jakimi maślanymi oczkami patrzy na swojego bratanka.

Kobieta to istota bardzo złożona. Na płaszczyźnie emocjonalnej znakomita i przytłaczająca większość dzieci chce, niezależnie od tego co Ci powie ;) 

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Czy ja przypadkiem jej nie niszczę życia?

Nie wiem, a niszczysz?

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Nie tak po białorycersu ale tak po ludzku?

A raczyłeś ją poinformować że dzieci nie chcesz?

 

Jak nie to jesteś chujem ;) Jak tak... to nadal jesteś chujem, dlaczego?

 

Dlatego, że na tym etapie powinieneś był jej również zakomunikować, że nie chcesz jej unieszczęśliwiać na siłę, jeśli chce mieć dzieci i założyć rodzinę to proszę bardzo - droga wolna.

 

Założę się, że tę kwestię akurat pominąłeś.

 

On 9/13/2018 at 2:03 PM, tussipect said:

Panowie, jak mam z nią rozmawiać tak, żeby wiedzieć jak jest na prawdę?  

Szczerze? Mam Ci też wytłumaczyć koncepcję szczerości? 

 

5 hours ago, tussipect said:

No wiesz, to jest tak, że jak mózg ma zmienione okablowanie (np. z powodu porno) to człowiek ma problem z podejmowaniem właściwych decyzji.

Jak człowiek sobie wmawia, że tak jest, to na pewno tak jest.

 

5 hours ago, tussipect said:

Dlatego trudno mi odpowiedzieć na Twoje pytanie jednoznacznie.

Jeśli jesteś szczery ze sobą i z całym światem to na proste pytanie zawsze masz prostą i szczerą do bólu odpowiedź.

W innym przypadku oznacza to, że kogoś po prostu grasz.

 

Kogo udajesz na codzień?

 

Jaką maskę nosisz?

 

5 hours ago, tussipect said:

Myślę, że jestem z nią z przyzwyczajenia i wygody.

To jeszcze nie zbrodnia.

 

5 hours ago, tussipect said:

Myślę, że jakbym był normalny

5 hours ago, tussipect said:

nie jestem do końca normalny

5 hours ago, tussipect said:

wszystko widzę ze złej perspektywy

Samoocena leży. Racjonalizujesz sobie swój brak działania lepiej jak niejedna kobieta swoje działanie.

 

5 hours ago, tussipect said:

moja kora przedczołowa skurczyła się zapewne do rozmiarów fistaszka, co jest typowe dla osób uzależnionych od porno, narkotyków i alkoholu

Wyszliśmy od porno a ty wpierdalasz cały pakiet i w dodatku sam się przyznajesz do uzależnienia. 

Napisz mi zatem jakie problemy w Twoim życiu rozwiązał alkohol? A ile problemów rozwiązały narkotyki? A porno z czym Ci pomogło?

 

5 hours ago, tussipect said:

Niestety jestem starym wiarołomcą. Składałem już podobne przysięgi. Powziąłem postanowienie, że nie będę już nikogo kłamał albo przynajmniej będę się starał oraz że nie będę składał obietnic bez pokrycia. W jakim świetle mnie to postawi jeśli Wam przysięgne abstynencję od masturbacji i pornografii jeśli nie wierzę w powodzenie?

Czyli znów wniosek jest prosty. Kogo grasz? Nie jesteś szczery sam ze sobą. Nie szanujesz siebie i swojego słowa. 

Źródła tego zachowania na pewno znajdują się w okresie dzieciństwa i dorastania.

Jak wyglądał dom rodzinny? Jak układały się relacje z każdym z rodziców? Byłeś jedynakiem?

 

5 hours ago, tussipect said:

w tej chwili na prawdę tak myślę

Myślisz tak jak CHCESZ myśleć. Jest Ci WYGODNIE tak myśleć bo nie musisz podejmować żadnego działania. Siebie oszukasz ale nie mnie ;) 

 

5 hours ago, tussipect said:

Moim problemam są nieumiejętność radzenia sobie z porażkami, strach przed jutrem i wiele innych których teraz nie umiem nazwać.

Ja Ci to nazwę. Ty się boisz się bać :) Lęk jest zdrowy tak długo jeśli Cię nie paraliżuje. Ty boisz się lęku i wykonujesz w swojej głowie wszelkie machinacje by takowego uniknąć gwałcąc przy tym solidnie logikę.

 

5 hours ago, tussipect said:

Ale czy sama przyczyna ma znaczenie? W sensie jeśli tej pierwotnej przyczyny już nie ma a nasz zły nawyk po prostu się do nas przykleił i nie chce sam odkleić?

A jak chcesz zrozumieć źródło problemu nie odkrywając co nim jest? Ugasisz pożar lasu biegając z zawiązanymi oczami i dziurawym wiaderkiem? :) 

 

5 hours ago, tussipect said:

nie potrafię się zdecydować czy chcę podjąć jakąkolwiek walkę.

Masz ogromny problem i za chuj sam sobie z nim nie poradzisz. Psycholog. W trybie natychmiastowym. Facet.

 

Piszesz tak beznamiętnie, że zaraz napiszesz nam, że w sumie po chuj żyć przecież można się wyhuśtać i mieć spokój.

 

5 hours ago, tussipect said:

Jej rodzice bardzo starają się nas przekonać do spłodzenia potomstwa.

Na pewno presja zewnętrza nie pomaga. Ale jesteś taką pizdą by się czyimś gadaniem tak przejmować?

 

5 hours ago, tussipect said:

Myślę, że ona prędzej czy później będzie się tego domagać ale ja wiem, że dzieci nie chcę i nic tego nie zmieni.

Spoko, możesz wychowywać czyjeś. Może moje? :) Jeśli łudzisz się że nie wypnie dupy komuś innemu w celu zapłodnienia to życzę Ci powodzenia :) 

Może tak rozwiążemy Twój problem ambicjonalny co? Zapylę Twoją kobietę, odrazu energie odzyskasz :) 

 

5 hours ago, tussipect said:

Co do moich uczuć to chyba jestem nieco wybrakowany. Chyba zdolny jestem do odczuwania tych najbardziej pierwotnych: strach, złość, niepokój, głód, nasycenie, samozadowolenie itd.

Taaa więc albo jesteś funkcjonującym socjopatą albo się oszukujesz ;) (podpowiem, socjopatą nie jesteś).

 

5 hours ago, tussipect said:

Ja już jej robię krzywdę bo się nad tym zastanawiam.

Więc skoro odczuwasz, że robisz jej krzywdę i najwyraźniej Ci to nie leży, to czemu pieprzony tchórzu tego nie zakończysz? :) 

Jesteś tak leniwą bułą, że tracę resztki szacunku gdy czytam te wynurzenia, w których to usiłujesz sobie udowodnić że lepiej jest jak jest.


Dobra odechciało mi się czytać reszty.

 

Straciłem cierpliwość.

 

Zadam Ci bardzo kurewsko proste pytanie. Czy coś Cię w życiu cieszy? :) 

 

Ponieważ odpowiedzi i tak nie wymyślisz radzę udać się do psychologa, porozmawiać o depresji, a potem przestać użalać się nad sobą i wymyślać sobie wykrętów.

 

Rusz DUPĘ i coś zrób. Wkurwiłeś się czytając to? Super, jebnij monitorem o ścianę. ZAREAGUJ.

 

No chyba że wolisz taką rozlazłą pizdą pozostać to życzę powodzenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo przepraszam za nieobecność.

Po kolei:

 

@osadnik Dzięki!

 

@Imbryk

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

No dobra, to teraz czas na kolejne niewygodne pytanie: czy taka wygodną sytuację chcesz ciągnąć do końca życia?

 

Odpowiedz SOBIE, nie musisz (ale możesz, zachęcam) odpisywać na forum, ważne abyś sam sobie szczerze odpowiedział.

 

Dobra, kolego, a teraz festiwal wymówek za 3... 2... 1...

Masz tu oczywiście rację. Wymówek od prawdziwego życia mam całe mrowie. To jest taka wyuczony odruch i rozumiem, że żeby się go oduczyć musiałbym w to włożyć mniejwięcej tyle samo pracy co, żeby się go oduczyć. Czyli jakieś 25 lat. Nie no oczywiście to jest przesada, że tyle. Tyle to mi zajęło kultywowanie wyuczonego schematu postępowania. Nie chodzi o masturbację bo to ma krótszy staż.

 

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

Nie jesteś normalny? Masz diagnozę choroby psychicznej lub zaburzenia osobowosci, od psychiatry? Pytam poważnie.

Nie jestem normalny bo radzenie sobie z problemami u dorosłych ludzi polega na ich rozwiązywaniu a nie na waleniu konia. Jestem w ogonie krzywej gaussa i dlatego mówię, że nie jestem pod tym względem normalny.

 

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

J.w. co znaczy etykietka "złej"? A jaka i kiedy jest "dobra"? 

Tu chodzi tylko o subiektywne nazwanie zjawiska. Dobre = dobre dla mnie, złe = złe dla mnie. Nie chodzi o wymiar moralny.

 

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

Znowu, jeśli to żart to słaby, jesli fakt medyczny to masz diagnozę?

Stawiam że to prawie-zabawna wymówka.

 

Też takie miałem i mam jeszcze często, ale jestem już ich świadomy.

No niestety to nie jest żart. Nie mam diagnozy medycznej ale czy ona jest potrzebna?

https://jamanetwork.com/journals/jamapsychiatry/fullarticle/1874574

Dziś podobnych artykułów jest jak na pęczki.

 

"We found a significant negative association between reported pornography hours per week and gray matter volume in the right caudate (P < .001, corrected for multiple comparisons) as well as with functional activity during a sexual cue–reactivity paradigm in the left putamen (P < .001). Functional connectivity of the right caudate to the left dorsolateral prefrontal cortex was negatively associated with hours of pornography consumption.

 

Ale masz rację to kolejna wymówka.

 

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

Poczytaj Forum, zapoznaj się z filozofią Red Pill - że inaczej "kocha" kobieta a inaczej "kocha" mężczyzna - a potem wróć sobie do pytania czy kochasz i co to właściwie znaczy.

 

Yyy no może nie wiem wszystkiego ale co nieco już wiem. Rozumiem, że kobieta i mężczyzna "kochają" inaczej. No i w świetle tego co przeczytałem to wydaje mi się, że nie kocham. W taki romantyczny sposób. No ale biorąc pod uwagę przejścia wielu członków tego forum to wydaje mi się, że raczej w tej kwestii to nie mam czego żałować. Prawda?

 

On 9/14/2018 at 2:23 PM, Imbryk said:

Tak nazywasz opis swojego największego życiowego problemu?

A z samooceną masz wszystko OK?

 

Tak, samoocena pod grubą warstwą mułu. Postaram się już tak nie wypowiadać.

 

Dzięki @Imbryk  za Twoje cenne uwagi!

 

 

@nieidealny świat 

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Historia bez historii z pytaniem bez pytania, wymusza odpowiedź bez odpowiedzi

:-) Pytanie było w historii bez historii a odpowiedzi są jak najbardziej odpowiedziami.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Nie masz ambicji bo... nie masz prawdziwego źródła lęku  Nie masz żadnego bodźca zmuszającego Cię do ruszenia dupy z ciepłego kurwidołka jaki sobie umościłeś.

 

Masz hajs, nie musisz się szarpać. Masz porno nie musisz prosić się dupy o cokolwiek. Masz dupę co ogarnie Ci cały dom i nie spierdoli bo jesteś dzianą gałązką ;) 

Słuszna obserwacja. Też taką poczyniłem niemniej z tym byciem dzianą gałązką to lekka przesada. Ale na jej smv wystarczy. A i z tym ogarnianiem domu to też przesada;). Kiedyś było lepiej.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

A co było pierwsze jajko czy kura? :) Nie czujesz pociągu do partnerki  bo zacząłeś nadużywać porno czy raczej uciekłeś w porno bo nigdy nie czułeś do niej pociągu?

To drobna różnica w sformułowaniu a diametralnie zmienia postać rzeczy :)

Dobre pytanie. Ale musze przyznać, że ucieczka w porno była przed nią. Teraz kiedy jestem starszy mam więcej problemów w życiu, a przynajmniej tak je postrzegam oraz silniejsze poczucie uciekającego życia i dlatego paradoksalnie częściej sięgam po porno. Ale nie wykluczam, że w związku z tym, że nigdy nie czułem żeby była w moim typie może coś być na rzeczy. Kurcze ale mi ćwieka zabiłeś. Jak sobie szczerze odpowiedzieć? Lubię się okłamywać.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Szczerze? Mam Ci też wytłumaczyć koncepcję szczerości? 

Poproszę. Szczerze!

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Jak człowiek sobie wmawia, że tak jest, to na pewno tak jest.

To akurat prawda. Sprawdź artykuł który wkleiłem wcześniej. Ale oczywiście istnieje neuroplastyczność, prawo Hebba (what fires together wires together) i kwantowy efekt zeno (samoświadomość) stąd osoby z takiego problemu mogą wyjść.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Jeśli jesteś szczery ze sobą i z całym światem to na proste pytanie zawsze masz prostą i szczerą do bólu odpowiedź.

W innym przypadku oznacza to, że kogoś po prostu grasz.

 

Kogo udajesz na codzień?

 

Jaką maskę nosisz?

Oj nie jestem szczery. Ale chciałbym być jak Yesman. Tylko to strasznie stresujące.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Samoocena leży. Racjonalizujesz sobie swój brak działania lepiej jak niejedna kobieta swoje działanie.

Zgadza się, samoocena leży. Zawsze szurała po dnie ale nie przeszkadzała mi w podejmowaniu decyzji. Mimo niskiej samooceny osiągnąłem wiele jak na dzisiejsze standardy. Pytanie niska samoocena jest na tyle powiązana z moim problemem, że pozbywając się jednego pozbędę się drugiego?

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Czyli znów wniosek jest prosty. Kogo grasz? Nie jesteś szczery sam ze sobą. Nie szanujesz siebie i swojego słowa. 

Źródła tego zachowania na pewno znajdują się w okresie dzieciństwa i dorastania.

Jak wyglądał dom rodzinny? Jak układały się relacje z każdym z rodziców? Byłeś jedynakiem?

W tej kwestii jestem szczery. Człowieka się ocenia po jego czynach. Jeśli obiecywałem i nie byłem w stanie dotrzymać słowa to jak to się nazywa?

 

Materialnie, dzięki ojcu nic mi nie brakowało. Matka puszczająca się alkoholiczka. Pamiętam różne sceny. Aż mi się chce rzygać jak o nich myślę.

Ale ojciec nie był betą. W kwestii relacji damsko-męskich był po prostu głąbem. Matka zmarła jak miałem 8 lat. Na szczęście, bo nie wiadomo jakby to się wszystko potoczyło. Tak więc ojciec musiał mi wystarczyć. Niestety z czasem ojciec stał się neurotyczny i jak kończyłem szkołę średnią to przestaliśmy się dogadywać.

Rodzice mieli dzieci z poprzednich związków. Początkowo wychowywałem się z jednym starszym bratem ale on był dużo starszy więc jak miałem 7 lat to się wyprowadził. Później wychowywałem się jak jedynak.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Myślisz tak jak CHCESZ myśleć. Jest Ci WYGODNIE tak myśleć bo nie musisz podejmować żadnego działania. Siebie oszukasz ale nie mnie ;)

Słusznie. Też w to wierzę. Nie wiem tylko jak jest na prawdę.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Ja Ci to nazwę. Ty się boisz się bać :) Lęk jest zdrowy tak długo jeśli Cię nie paraliżuje. Ty boisz się lęku i wykonujesz w swojej głowie wszelkie machinacje by takowego uniknąć gwałcąc przy tym solidnie logikę.

:-). Oj. Ale mi zasadziłęś kopniaka. Z tą bojaźnią przed bojaźnią to może prawda. Ale naprawdę brak logiki? Gdzie?

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

A jak chcesz zrozumieć źródło problemu nie odkrywając co nim jest? Ugasisz pożar lasu biegając z zawiązanymi oczami i dziurawym wiaderkiem?

Chodziło mi o to, że znam mniej więcej mechanizm powstawania problemu. Czy w rozwiązaniu mojego problemu pomoże to, że komuś powiem, że jak miałemdwa lata to żarłem swoje gówno nie dlatego bo mi smakowało tylko dlatego bo moja matka leżała pijana w pokoju obok? Albo, że mój brat nie mógł znieść całej tej sytuacji z matką i postanowił jej jebnąć tłuczkiem do kotletów w łeb? Albo jak moja matka piprzyła się po pijaku z jakimiś menelami? Albo, że pamiętam jak moją matkę zabierało pogotowie po próbie samobójczej? Ha! I to wszystko się działo w "normalnej" z pozoru rodzinie. No mógłbym jeszcze Wam troszku poopowiadać ale po co? To nic nie daje.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Masz ogromny problem i za chuj sam sobie z nim nie poradzisz. Psycholog. W trybie natychmiastowym. Facet.

 

Piszesz tak beznamiętnie, że zaraz napiszesz nam, że w sumie po chuj żyć przecież można się wyhuśtać i mieć spokój.

Przepraszam, nie chciałem brzmieć beznamiętnie. Czasem tak mam. Tak źle nie jest. Ale wiele razy o tym myślałem ale nigdy nie miałem odwagi. Poza tym póki co podstawowe mechanizmy obronne jeszcze działają i dlatego pewnie jeszcze jakoś funkcjonuję.

Kiedyś byłem u psychologa. Jak miałem 19 lat. Chodziłem tam przez pół roku. Po każdej sesji dochodziłęm do siebie 3 dni. Na koniec Pani stwierdziła, że jestem zajebisty a problemem jest mój ojciec. To mnie zniechęca do rozmowy z takimi ludźmi. Wiem, że nie wszyscy są tacy sami ale po prostu nie mam zaufania do tej branży. Wolę rozmowę z Wami.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Na pewno presja zewnętrza nie pomaga. Ale jesteś taką pizdą by się czyimś gadaniem tak przejmować?

Aż taką to nie. "Teściowie" zostali uświadomieni dość dobitnie w związku z tym nie podejmują otwartego dialogu w tej sprawie. Robią podchodyu ale to normalne. Nie przejmuje się ich opiniami ani pragnienieami w tej kwestii. Myślę bardziej o partnerce.

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Spoko, możesz wychowywać czyjeś. Może moje? :) Jeśli łudzisz się że nie wypnie dupy komuś innemu w celu zapłodnienia to życzę Ci powodzenia :) 

Może tak rozwiążemy Twój problem ambicjonalny co? Zapylę Twoją kobietę, odrazu energie odzyskasz :) 

Nie, nie łudze się. Moje wypowiedzi chyba o tym świadczą. Przynajmniej mam nadzieję. Ale jeśli nie to wyartykułuję raz jeszcze - rozumiem, że istnieje zjawisko hipergamii a hormony żeńskie w pewnym momencie przejmują dowodzenie nad czynami kobiety i sprawa potomstwa staje się imperatywem. I nie nie będę wychowywał cudzego potomstwa, nawet Twojego:-).

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Taaa więc albo jesteś funkcjonującym socjopatą albo się oszukujesz ;) (podpowiem, socjopatą nie jesteś).

Wiem, że nie jestem socjopatą bo liczę się z innymi ludźmi i staram się z nikim nie popadać w konflikt. Ale dlaczego, że cały czas się oszukuję!!!?

 

On 9/14/2018 at 5:48 PM, nieidealny świat said:

Więc skoro odczuwasz, że robisz jej krzywdę i najwyraźniej Ci to nie leży, to czemu pieprzony tchórzu tego nie zakończysz? :) 

Jesteś tak leniwą bułą, że tracę resztki szacunku gdy czytam te wynurzenia, w których to usiłujesz sobie udowodnić że lepiej jest jak jest.


Dobra odechciało mi się czytać reszty.

 

Straciłem cierpliwość.

 

Zadam Ci bardzo kurewsko proste pytanie. Czy coś Cię w życiu cieszy? :) 

 

Ponieważ odpowiedzi i tak nie wymyślisz radzę udać się do psychologa, porozmawiać o depresji, a potem przestać użalać się nad sobą i wymyślać sobie wykrętów.

 

Rusz DUPĘ i coś zrób. Wkurwiłeś się czytając to? Super, jebnij monitorem o ścianę. ZAREAGUJ.

 

No chyba że wolisz taką rozlazłą pizdą pozostać to życzę powodzenia.

 

Bo nie jestem tak stanowczy jaki bym chciał być. I wiele innych powodów ale co bym tu nie wpisał to i tak nazwiecie to wymówką. I pewnie macie racje.

 

Nie miałem oczekiwań w stosunku do Twojej osoby. Nie wiedziałem, że będziesz to czytał i że nie jesteś stoikiem. Tym bardziej doceniam, to że odpisałeś.

 

Ale muszę się wyraźnie sprzeciwić w kwestii użalania się nad sobą. Naprawde myślisz, że się tu wynurzam bo nie mam nic lepszego do roboty? Nie sądzisz, że w takiej sytuacji napisałbym na jakimś gównoportalu gdzie wszyscy by mnie poklepali po plecach i powiedzieli, że wszystko będzie dobrze? Pierwszy raz, czymś tak osobistym dziele się na forum. W kwestii psychologa już się wypowiedziałem.

 

Jeszcze raz dziękuję za Twoją odpowiedź. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minutes ago, tussipect said:

Naprawde myślisz, że się tu wynurzam bo nie mam nic lepszego do roboty? Nie sądzisz, że w takiej sytuacji napisałbym na jakimś gównoportalu gdzie wszyscy by mnie poklepali po plecach i powiedzieli, że wszystko będzie dobrze? Pierwszy raz, czymś tak osobistym dziele się na forum. W kwestii psychologa już się wypowiedziałem.

 

Jeszcze raz dziękuję za Twoją odpowiedź. 

Tak btw to zdałeś mój misterny shit-test sprawdzający Twoje reakcje ;) 

 

Ale nadal nie odpowiedziałeś na podstawowe pytanie: Czy coś Cię w życiu cieszy?

 

15 minutes ago, tussipect said:

? Pytanie było w historii bez historii a odpowiedzi są jak najbardziej odpowiedziami.

A w moim wykonaniu to był sarkazm :D Czasem muszę sobie pofolgować ;) 

 

16 minutes ago, tussipect said:

Wymówek od prawdziwego życia mam całe mrowie.

Z czymś się zatem wszyscy zgadzamy, jest jakiś punt zaczepny.

 

17 minutes ago, tussipect said:

Materialnie, dzięki ojcu nic mi nie brakowało. Matka puszczająca się alkoholiczka. Pamiętam różne sceny. Aż mi się chce rzygać jak o nich myślę.

Ale ojciec nie był betą. W kwestii relacji damsko-męskich był po prostu głąbem. Matka zmarła jak miałem 8 lat. Na szczęście, bo nie wiadomo jakby to się wszystko potoczyło. Tak więc ojciec musiał mi wystarczyć. Niestety z czasem ojciec stał się neurotyczny i jak kończyłem szkołę średnią to przestaliśmy się dogadywać.

Rodzice mieli dzieci z poprzednich związków. Początkowo wychowywałem się z jednym starszym bratem ale on był dużo starszy więc jak miałem 7 lat to się wyprowadził. Później wychowywałem się jak jedynak.

18 minutes ago, tussipect said:

Chodziło mi o to, że znam mniej więcej mechanizm powstawania problemu. Czy w rozwiązaniu mojego problemu pomoże to, że komuś powiem, że jak miałemdwa lata to żarłem swoje gówno nie dlatego bo mi smakowało tylko dlatego bo moja matka leżała pijana w pokoju obok? Albo, że mój brat nie mógł znieść całej tej sytuacji z matką i postanowił jej jebnąć tłuczkiem do kotletów w łeb? Albo jak moja matka piprzyła się po pijaku z jakimiś menelami? Albo, że pamiętam jak moją matkę zabierało pogotowie po próbie samobójczej? Ha! I to wszystko się działo w "normalnej" z pozoru rodzinie. No mógłbym jeszcze Wam troszku poopowiadać ale po co? To nic nie daje.

To jest absolutne sedno tematu. Dlaczego pisanie o tym jest dla Ciebie tak bolesne? Wiesz? Bo nie tylko przez to, że to strasznie chujowe doświadczenia.

 

Jeśli wspomnienie tego wszystkiego złego co musiałeś obserwować i przeżywać nadal wywołuje u Ciebie ból to prosty wniosek, że tego nie przetrawiłeś - i nic dziwnego bo to ocean gówna jeśli nie koloryzujesz.

 

Nie rozebrałeś tego na czynniki pierwsze, nie zakwestionowałeś swoich odczuć i myśli z tamtego okresu.

 

Spisz sobie te wszystkie chujowe fakty ze swojego życia na kartce. Potem wypisz jak się z każdą z tych rzeczy czułeś. Potem zadaj sobie pytanie DLACZEGO tak się czułeś, skąd wziął się ten wzorzec bólu. A na koniec, mając dzisiejszą wiedzę, będąc świadomy swoich wzorców, zdecyduj jak chcesz się z tym czuć, krok po kroku. To nie będzie ani miłe, ani łatwe, ani przyjemne - ale jeśli rozbierzesz to wszystko na czynniki pierwsze i dogłębnie zrozumiesz co i JAK Cie ukształtowało, będziesz mógł iść dalej i budować na mocnej podstawie zamiast na piasku. 

 

Podpowiem Ci też dlaczego oszukujesz i siebie i innych. Bo to był Twój odruch obronny. Dla całego swojego otoczenia, rówieśników, nauczycieli, przypadkowych osób - grałeś zapewne dzieciaka z normalnej rodziny. Skutkiem ubocznym tego mechanizmu jest i Twoja niska samoocena, i to, że zaszczepiłeś sobie perfekcyjne rozwiązanie każdego problemu - udawanie, że go nie ma. Nic dziwnego że koncepcja szczerości Ci nie przychodzi łatwo...

 

42 minutes ago, tussipect said:

z tym byciem dzianą gałązką to lekka przesada. Ale na jej smv wystarczy. A i z tym ogarnianiem domu to też przesada;). Kiedyś było lepiej.

Trochę tak to przedstawiłeś. A to że kiedyś było lepiej to norma, oswoiła się i przyzwyczaiła, ty nie wymagasz od siebie wiec trudno żebyś wymagał od niej no i jakość leci w dół.

 

43 minutes ago, tussipect said:

Ale musze przyznać, że ucieczka w porno była przed nią. Teraz kiedy jestem starszy mam więcej problemów w życiu, a przynajmniej tak je postrzegam oraz silniejsze poczucie uciekającego życia i dlatego paradoksalnie częściej sięgam po porno. Ale nie wykluczam, że w związku z tym, że nigdy nie czułem żeby była w moim typie może coś być na rzeczy. Kurcze ale mi ćwieka zabiłeś. Jak sobie szczerze odpowiedzieć? Lubię się okłamywać.

Ty już odpowiedziałeś. Jeśli masz myśli że zerżnął byś jakąś napotkaną dupę a wracasz do domu i nie masz ochoty ruszyć swojej to odpowiedź jest nad wyraz oczywista. Nie podnieca Cię. Nie ma chemii, nie ma zwierzęcej żądzy. 

 

45 minutes ago, tussipect said:
On 9/14/2018 at 4:48 PM, nieidealny świat said:

Szczerze? Mam Ci też wytłumaczyć koncepcję szczerości? 

Poproszę. Szczerze!

Nie zrozumiałeś, "szczerze?" to była odpowiedź. Masz być szczery, do bólu. Zastosuj tą samą zasadę co z gównianą przeszłością, spisz wszystko, dobre, złe, jak się z tym czułeś, jak się z tym czujesz teraz i wyciągnij wnioski. Potem pozostaje ją tylko poinformować, sadzasz na krześle i mówisz na spokojnie dlaczego uważasz że to nie ma dalszego sensu. Nie reagujesz na jej potencjalne rzygi emocjonalne, możesz jeszcze wrzucić ją na orbitę mówiąc, że zostańcie przyjaciółmi i tyle.

 

48 minutes ago, tussipect said:

Ale chciałbym być jak Yesman. Tylko to strasznie stresujące.

Nie, nie jest stresujące. TY się stresujesz bo zawsze grałeś i musiałeś uważać co w związku z Twoją grą każdy z Twojego otoczenia sobie pomyśli. Przestań przejmować się rzeczami, na które nie masz już kompletnie żadnego wpływu, a zwłaszcza opiniami innych ludzi. Oni się za Tobą nie oglądają, nie czekają na Twoją opinię, więc czemu ty masz uzależniać swoje działanie od nich?

 

50 minutes ago, tussipect said:

Zgadza się, samoocena leży. Zawsze szurała po dnie ale nie przeszkadzała mi w podejmowaniu decyzji. Mimo niskiej samooceny osiągnąłem wiele jak na dzisiejsze standardy. Pytanie niska samoocena jest na tyle powiązana z moim problemem, że pozbywając się jednego pozbędę się drugiego?

Musisz pozbyć się obu, bo one nie dość, że się dodają to kumulują swoją siłę nawzajem. Bez rozwikłania swojej głowy i przeszłości nie zbudujesz silnej samooceny. Bez silnej samooceny nadal będziesz dreptać w miejscu i wracać podświadomie do przeszłości i nie raz odtwarzać w sobie tę ofiarę jaką na różnych etapach swojego życia niewątpliwie byłeś - a skoro tak to i w rezultacie granie na resztę świata, że wszystko jest ok.

 

54 minutes ago, tussipect said:

Ale naprawdę brak logiki? Gdzie?

Brak logiki ujawnia się w tym, że nie wyciągasz wniosków. Lub inaczej, ponieważ nie potrafisz być szczery ze sobą i otoczeniem, nadpisujesz logiczne rozwiązanie kolejną "wersją" dla reszty świata.

 

58 minutes ago, tussipect said:

Ale wiele razy o tym myślałem ale nigdy nie miałem odwagi.

Ty nie "myślałeś" tylko rozważałeś. Co innego o tym myśleć a co innego szacować swoją zdolność.

 

1 hour ago, tussipect said:

Kiedyś byłem u psychologa. Jak miałem 19 lat. Chodziłem tam przez pół roku. Po każdej sesji dochodziłęm do siebie 3 dni. Na koniec Pani stwierdziła, że jestem zajebisty a problemem jest mój ojciec.

I miała zapewne rację, ale dla tego napisałem że psycholog FACET. Przy takim bagażu gówna samemu możesz się z tym nie uporać..

 

1 hour ago, tussipect said:

Wiem, że nie wszyscy są tacy sami ale po prostu nie mam zaufania do tej branży. Wolę rozmowę z Wami.

Ale to nic złego że się nie dogadałeś, nikt Cię nie zmusza do chodzenia do kobiety, która nie potrafiła zrozumieć całościowo Twojego problemu. Czasem możesz się odbić od kilku by znaleźć kogoś kto będzie nadawać z Tobą na tym samym poziomie i przeprowadzi Cię przez to. Miło nam, że wolisz z nami pisać, ale my tu nie jesteśmy zawodowymi psychologami. Ja zajmuję się tym tematem bardzo hobbystycznie, i to poniekąd przez to, że zmuszony zostałem do pracy nad sobą już za młodu bo spokojnym dzieckiem to ja nie byłem ;) 

 

1 hour ago, tussipect said:

Robią podchodyu ale to normalne. Nie przejmuje się ich opiniami ani pragnienieami w tej kwestii. Myślę bardziej o partnerce.

I nie panikujesz z tyłu głowy, że możesz spłodzić dzieciaka kobiecie, która Cię kompletnie nie pociąga? Jak widzisz taką relację z dzieckiem? A jak 5 lat później? 10?

 

1 hour ago, tussipect said:

I nie nie będę wychowywał cudzego potomstwa, nawet Twojego:-).

A miałem taki świetny plan :D Dobrze, sprawdzam tylko Twoje odruchy ;) 

 

1 hour ago, tussipect said:

Bo nie jestem tak stanowczy jaki bym chciał być. I wiele innych powodów ale co bym tu nie wpisał to i tak nazwiecie to wymówką. I pewnie macie racje.

Bo to jest wymówka ;) 

 

Skoro zatem chcesz być bardziej stanowczy, jaki masz na to plan?

Skąd bierze się ten problem u Ciebie?

Co i jak chcesz zmienić by osiągnąć ten cel?

 

Zadawaj sobie proste pytania kontrolne na zasadzie:

"dlaczego tak się czuje?",

"skąd to się wzięło?",

"czy moja reakcja na daną rzecz/wydarzenie jest moja czy wgrana poprzez przeżycia/środowisko/religie/mass media?",

"czy jest to powód do smutku/zdenerwowania?"

 

aż wreszcie :

"jak naprawdę chce się z tym czuć?".

 

1 hour ago, tussipect said:

Nie miałem oczekiwań w stosunku do Twojej osoby. Nie wiedziałem, że będziesz to czytał i że nie jesteś stoikiem. Tym bardziej doceniam, to że odpisałeś.

Mam ostre krawędzie. A panowanie nad sobą to coś nad czym pracuję odkąd pamiętam - na szczęście to już tylko szczątki moich dawnych problemów, nie wyłapałeś w końcu z krzesła i nie skakałem Ci po głowie ;) 

Tutaj raczej doszedł element irytacji "beznamiętnością" Twojej opowieści :) 

 

1 hour ago, tussipect said:

Ale muszę się wyraźnie sprzeciwić w kwestii użalania się nad sobą. Naprawde myślisz, że się tu wynurzam bo nie mam nic lepszego do roboty? Nie sądzisz, że w takiej sytuacji napisałbym na jakimś gównoportalu gdzie wszyscy by mnie poklepali po plecach i powiedzieli, że wszystko będzie dobrze? Pierwszy raz, czymś tak osobistym dziele się na forum.

Udowadniasz jedynie, że zauważasz problem (dobrze) i szukasz jego rozwiązania z większą energią niż chciałbyś od niego uciec (jest nadzieja).

 

Mam nieodparte wrażenie, które już niejako opisałem, że bardzo uciekasz w swoim życiu w oczekiwania innych względem siebie.

No More Mr Nice Guy do przeczytania na pewno tak samo jak Pema Cziedryn - Kiedy życie nas przerasta.

 

Chciałbym napisać, że przeskoczenie Twojego problemu będzie proste, szybki i przyjemne. Nie będzie. Buduj swoją samoświadomość, obserwuj nieustannie swoje myśli i emocje oraz dociekaj dlaczego tak odbierasz rzeczywistość. Pomoże Ci to na pewnym etapie świadomie zdecydować jak chcesz na nią reagować, a dalej możesz zbudować nowego siebie, takim jakim chcesz być.

 

Wszystkie przeszkody ku temu są tylko w Twojej głowie.

 

I naprawdę przyjmij moją radę poważnie, poszukaj męskiego psychologa z silnym charakterem. 

 

To Twoje życie, to Tobie ma w nim być dobrze - nie zapominaj.

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 13.09.2018 o 16:05, Ksanti napisał:

Poza tym po latach wchodzi to w nawyk. Osobiście mimo, że oglądam porno i patrzę na laski w moim typie nie pociąga mnie to już tak bardzo jak kiedyś

Bardzo często problem z porno zaczyna się w wieku dojrzewania, młodzi chłopcy w tym czasie mogą cierpieć z powodu kompleksów, np sa niscy, chudzi i przegrywają w szkolnych zawodach z rówieśnikami, to przekłada się na atrakcyjność wśród młodych dziewcząt, a że nie są w tym czasie atrakcyjni dla dziewczyn a hormony buzują, to uciekają w porno aby dostać choć namiastkę tego czego nie maja w realu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.