Skocz do zawartości

Teraz nawet herbaty nie tknę.


Damianut

Rekomendowane odpowiedzi

Od jakiegoś czasu eksperymentowałem z różnymi zjawiskami powstającymi w ciele. Zdarzało mi się też jeść masowo jedzenie, głównie czekoladę. Jednocześnie chyba tej energii nie wykorzystywałem, w każdym razie w środę chciałem do końca coś robić i mieć do tego energię (pomysł wziąłem z książki Listy starego diabła do młodego: że diabeł tak manipuluje człowiekiem, by robił cokolwiek, ale nie doprowadził do żadnego dłuższego działania, nie ważne czy to będzie cierpienie czy przyjemność; i by człowiek nie miał kontaktu ze swoją rzeczywistością, a jedynie z wyobrażeniami).

 

Kupiłem mocną kawę rozpuszczalną i wypiłem w 2h 6 szklanek kawy z tak dwóch łyżeczek. Ja kawę to sporadycznie piję. Na początku nic nie było, potem rozbicie myśli, doszedł lęk, zawroty głowy, a potem serce zaczęło szybciej bić, i myślę przejdzie nie przejdzie, jak ja wyjaśnię co zrobiłem, żeby mnie przypadkiem nie wzięli za próbę samobójstwa (takiego efektu się nie spodziewałem) to zjechałem do portierni akademika, mówię, że przedawkowałem kawę, mam lęk i przyspieszone bicie serca. Panie zadzwoniły na pogotowie i tam powiedzieli, że nie przyjadą bo to nie jest zagrożenie życia i mogę podejść do najbliższego szpitala. Fajnieee. Ktoś mnie podwiózł, zbadali mnie i dali jakieś leki. Serce aż tak już nie waliło, ale do 4 rano piłem co chwila wodę, toaleta a potem chodzenie po pokoju, albo siedzenie, bo jak się kładłem to czułem jakbym miał od razu zemdleć. W sumie nawet jak by mi w końcu przeszło, to nie ma co tu siedzieć i kupiłem bilet i wróciłem pociągiem do domu, o 11 udało mi się usnąć w pociągu na 30 minut. W domu znowu serce zaczęło szybciej bić, to poszedłem do przychodni(ale byłem przerejestrowany do przychodni przy akademiku) powiedzieli, że rejestrują mnie doraźnie i mogę czekać w kolejce, ale godziny przypisanej nie mam, o 17.30 był koniec przyjęć. Jak wróciłem znowu do przychodni to jedna z kobiet mnie w końcu przepuściła, wziąłem co trzeba i po godzinie w końcu usnąłem i wstałem dziś o 13. Ale i tak się jeszcze przebadam na co tam można.

 

Za substancje "dopalające" to już podziękuję, nawet herbaty i słodyczy nie tknę. Chciałbym też by mnie było stać na prywatne leczenie(bananowego doktora ; p), choć w sumie i tak nie wiem na jakim oni stoją poziomie, bo jak konkurencja mała, to i tak starać się nie muszą. I też inna sprawa to jak w takich sytuacjach nie płaszczyć się przed ludźmi i zachować swoją godność, a nie, że człowiek posiadający władzę może mi mówić co mu się podoba. I się przekonałem, że człowiek to jednak ma pęd do przeżycia i tak myślę, że nawet jak ktoś jest w złej sytuacji i chcemy mu pomóc, to trzeba pamiętać, że wewnętrznie tej osobie się jednak chce żyć. W sumie dobrze, że miałem taką sytuację w takim nasileniu, sobie dobrze ją zapamiętam.

 

Ja mam chyba wytrzymały organizm ;p, tyle kawy to dużo czy nie? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

Ja mam chyba wytrzymały organizm ;p, tyle kawy to dużo czy nie? :D

6 kaw z dwóch łyżeczek? Piję więcej i nie mam żadnych skutków ubocznych oprócz częstych wizyt w klopie. No dobra, na balkonie albowiem cieplej się zrobiło, ale oszczędzę ci szczegółów ;)

Ale jak ty wychlałeś 1,2 litra w takim czasie? To raczej od cukru cię porobiło.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobno diabeł jeszcze tak robi abyś nie mógł zauważyć jego obecności, czasami się nad tym zastanawiam. Gdy mam w sobie energię ale jej nie wykorzystuje bo górę bierze wyobraźnia (życie w swoich myślach) i lenistwo, to wtedy pomaga mi kontakt i rozmowa z rodzicami. Dlaczego, nie wiem. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm powiem tak. Zawsze zmieniałem dietę z różnych względów, w tym też był okres kiedy ćwiczyłem na masę - a tu oczywiście dużo makaronów, ryżu, białek itd na brązowe mnie nie stać, więc wpieprzałem białe. Samopoczucie było słabe, energii na ćwiczenia mało. Nie zmieniałem jednak tego co piję. Czarna herbata dryfowała u mnie hektolitrami. Najpierw słodzona, pozniej gorzka. Teraz nie pije wcale. Kawy także. Alkohol rzadko, a jeśli już to mocniejszy w mniejszych ilościach. Zastąpiłem to wodą, czystym jogurtem, owoce osobno. Niekiedy pije też ziołowe - starość nie radość, ale idzie się przyzwyczaić. Nie wiem czy to placebo ale czuje się lepiej. Ogólnie niby czarna herbata zakwasza (nawet gotowane ziemniaki, wszystko co najbardziej pospolite i tanie, dla mas), więc osłabia odporność, rozwija się grzyb, ale jak wiadomo jest to bagatelizowane przez lekarzy. Oczywiscie system autoimmunologiczny powinien sobie z tym radzić, ale to tak jak z antybiotykami. Największa zagłada dla organizmu jak nie ma szczepu bakterii przeciwstawnych i tak powoli organizm traci wszelkie budulce. Szkoda że nie można za dzieciaka urodzić się z taką wiedzą, bo inaczej by sie życiem pokierowało. Ano i wszystkim też rządzi hajs, bo te zdrowe rzeczy są drogie. I wszystko jest ok dopóki sie człek dobrze czuje i jest mu wygodnie, więc żre śmieci i żyje jak śmieć, tylko jeszcze o tym nie wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.