Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Nie ma w tym fobii, paranoi, frustracji. Lubie ludzi, lubię z nimi przebywać. Po prostu jak człowiek zrozumie jak to wszystko na prawdę działa i poukłada to, zaakceptuje, zrozumie - świat jest prostszy, fajniejszy i bezpieczniejszy.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na początku może wydawać się to przerażające i przytłaczające, ale z czasem dociera do Ciebie, że widzisz więcej i jest to komfortowe.

 

Nie masz oczekiwań względem ludzi więc nikt nie jest w stanie Cię zranić, rozczarować.

 

Nawet jeśli ktoś Cię zrani to boli tylko przez chwilę, a później pojawia się myśl : ,,No, ale tak już jest to normalne" i wracasz do porządku dziennego, dużo szybciej niż inni.

 

Nie rozpaczasz nad zdradą kobiety, nie przejmujesz się, że ktoś CI obrabia tyłek po prostu przyjmujesz to jako fakt - beznamiętnie, nie wzrusza Cię to.

 

Jak sytuacja wymaga reakcji to po prostu działasz.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SennaRot napisał:

- Stracisz pieniądze lub pozycję to nikt Ci nie pomoże, bo zostajesz z automatu uznany za przegranego. Wszyscy się odsuną. Nie proś o pomoc bo usłyszysz tylko domowy.

I to jest piękne.

A kiedy masz poznać siebie? Najlepiej dorobić się szybko hajsu i wylądować na ryj. Sprowadzenie do parteru. Przygoda.

Poznanie siebie w biedzie jest półśrodkiem. Najlepiej w dwóch płaszczyznach. Hajs i jebana bieda. Masz całość. Wtedy rozdajesz karty. Nic Cię nie zaskoczy.

 

Odnośnie słownych napierdalanek. Ja robię tak. Kiedy się spodziewam to..... rozsuwam rozporek w jeansach.

I lecą słowa, *&%#$$#%#*%$&$%&%$, i po wszystkim, ....wychodzę, staje szeroko, łapię prawą ręką za krok w spodniach a lewą zasuwam rozporek.

I kiedy jest wszystko ok to wychodzę do ludzi.

Jebać gównoemocje.

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek Gargamelu, nie jestem tu od dziś.

Moim problemem jest mała liczba bodźców, które potwierdzą  to, o czym piszesz, a staram się znajdować owe w przeszłości.

 

27 minut temu, SennaRot napisał:

Nie ma w tym fobii, paranoi, frustracji. Lubie ludzi, lubię z nimi przebywać. Po prostu jak człowiek zrozumie jak to wszystko na prawdę działa i poukłada to, zaakceptuje, zrozumie - świat jest prostszy, fajniejszy i bezpieczniejszy.

Niestety nie mogę wysyłać wiadomości prywatnych. Pozostaje mi to:

Wiem.

 

Przesłanie tego tematu przypomina mi wpisy na zarobmy.se

Tutaj znalazłem odnośnik do tego bloga, aktualnie zawieszonego.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, SennaRot napisał:

W relacjach między ludzkich jest podobnie jak w związku. Każda strona ma swoje oczekiwania względem drugiej i chce je zaspokoić.

Czyli, innymi słowami, w małżeństwie mamy dwoje drapieżników, i oboje oni mają nadzieję, że wyszarpną większy ochłap dla siebie niż oddadzą swego mięsa.

Paradoks etyki - może właśnie takie zasady są najuczciwsze.

Dwoje drapieżników - równe szanse, niemal losowy wynik (nie patrząc na komplikacje typu alimenty).

Jeden drapieżnik, jedna ofiara - związek pasożytniczo-patologiczny. Księżniczki i biali rycerze. Bad-boye i "zakochane" panny. Rozwód z wyprowadzką pod most.

Dwie ofiary - bieda. Nikt nie będzie umiał odnaleźć się w twardej rzeczywistości.

I ofiary, którym wydaje się że są drapieżnikami... do czasu aż rzeczywistość nie powie "sprawdzam".

 

9 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

każdy z was może być zaczątkiem nowej idei i zmiany oraz nowych wzorców.

Prawda, "ale". Tutaj jest paradoks zera. Jeśli będziesz stosował nowe wzorce w starym świecie, czy przetrwasz? Czy zdołasz rozprzestrzenić nową ideę, zanim stare doświadczone drapieżniki nie ogryzą cię do ostatniej kosteczki?

Można być pacyfistą wobec owiec, ale nie wobec wilków.

"Walk softly, but carry a big gun".

 

9 godzin temu, SennaRot napisał:

Po prostu jak człowiek zrozumie jak to wszystko na prawdę działa i poukłada to, zaakceptuje, zrozumie - świat jest prostszy, fajniejszy i bezpieczniejszy.

Z tym że zrozumienie trzeba przepracować. Poukładanie wymaga czasu. Akceptacja jest dyskusyjna (nie wyrażam zgody, pomimo iż wiem że jest jak jest).

A potem przychodzi prostota dostrzeganych schematów, i zwątpienie w ludzi jako gatunek. Depresja ponad podziałami. Bezpieczeństwo, bo wiesz że nie ma w tym lesie większego drapieżnika od ciebie. Chyba.

 

I najgorsze z pytań retorycznych:

Czy mając taką wiedzę, zawsze uda się powstrzymać samego siebie od użycia jej do czynienia zła?

 

http://www.tekstowo.pl/piosenka,the_offspring,you_re_gonna_go_far__kid.html

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Związek wbrew powszechnemu postrzeganiu to nie oddanie czy poświęcenie dla drugiej osoby tylko związanie się z kimś aby zaspokoić swoje własne potrzeby, wymagania, imaginacje - społeczne, emocjonalne, materialne i inne. Związek to nie altruizm, związek to egoizm w czystej postaci.

 

Nie zdefiniowaliśmy drapieżnika, słowo to może drażnić. Czy drapieżnik to osobowość psychopatyczna? Tak zdefiniujemy? ... a może każdy, dosłownie każdy człowiek na jakiś płaszczyznach? Mniejsza o to.

 

7 minut temu, Kespert napisał:

Z tym że zrozumienie trzeba przepracować. Poukładanie wymaga czasu. Akceptacja jest dyskusyjna (nie wyrażam zgody, pomimo iż wiem że jest jak jest).

 

Zrozumienie przyjdzie dość łatwo. Pisząc akceptacja miałem na myśli akceptacje emocjonalną z tym już owszem może być bardzo ciężko.

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

21 minut temu, SennaRot napisał:

Związek to nie altruizm, związek to egoizm w czystej postaci.

Amen. Szkoda tylko tych którzy do tego wniosku doszli dopiero na swoich własnych błędach.

 

21 minut temu, SennaRot napisał:

Czy drapieżnik to osobowość psychopatyczna? Tak zdefiniujemy? ... a może każdy, dosłownie każdy człowiek na jakiś płaszczyznach? Mniejsza o to.

To akurat dość ważne. Moim zdaniem większość oficjalnej psy- nauki od Froyda do dzisiaj, popełnia błąd który najprościej da się opisać słowami "drapieżnikiem się nie jest, drapieżnikiem się bywa". W każdym opisie człowieka, zapominamy że człowiek jest istotą zmienną w czasie. W danej chwili, widzimy jedną płaszczyznę osobowości. Jutro możemy zobaczyć zupełnie inną - taką wykreowaną specjalnie dla nas.

Tak więc dla mnie, drapieżnikiem będzie każdy człowiek, który w danej chwili czasu chce osiągnąć swoją korzyść kosztem innej jednostki ludzkiej.

 

Stąd wynika też, że każdy ma w sobie potencjał do rozszarpania ofiary na kawałki. Żona która lata gotowała obiadki, opiekowała się domem i dziećmi, przynosiła pilota TV, piwo i chipsy, może w ułamku sekundy stać się Nemezis, zionącą nienawiścią i fałszywymi oskarżeniami. To nie jest zmiana. To nie jest inny człowiek. To ujawnienie potencjału który tkwi w każdym z nas. Stąd nie ma racji zwrot "jestem inny niż wszyscy", bo każdy ma potencjał by być kimkolwiek.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 hours ago, PanDoktur said:

Dodałbym jeszcze, że jeżeli jest się atakowanym to należy oddawać z 10krotnie większą siłą

 

14 hours ago, SennaRot said:

Jak ktoś Ci zaszkodził odwdzięcz się mu z 10sięciokrotnością.

 

Zyskasz szacunek, przyjaciół, respekt w grupie ;)

Podażając tą logiką - powinieneś zaatakować i zniszczyć przeciwnika zanim on zaatakuje Ciebie - w skrocie trzeba byc czujnym zawsze i wszędzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 godzin temu, dobryziomek napisał:

Książki Turalińskiego(wszystkie)

 

Chodzi Ci o książki Kazimierza Turalińskiego, tego prawnika?

Mam trzy. Nie są tanie, ale moim zdaniem to bardzo dobrze wydane pieniądze. Szczególnie polecam Jak kraść? Podręcznik złodzieja.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.