Skocz do zawartości

Zmienność uczuć narzeczonej


Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, Taboo napisał:

Z kobietami tak jest, chcą to i chcą to teraz! A Ty bądź dobrym rycerzem i jej to zapewniaj.

Jakim dobrym rycerzem? Jakie od razu?
Chłopie ona zainwestowała w autora 8 lat swojego czasu, nerwów, obiadków, dawania dupki i ogólnie swoich wdzięków.
Najważniejsze, że była mu wierna przez cały ten czas.

Się po prostu zaczęła bać, że autor będzie przeciągał i zmarnuje jej kolejne lata.
Jak pisałem wyżej laska dobija do 30, to trafia na wall - spadek wartości na rynku.
Skąd ona mogła mieć pewność, że autor nie chce jej tylko sobie ruchać i dostawać obiadki pod nos?

Mówisz, że rycerzyk, a autor był kompletnie jego przeciwieństwem, co oczywiście w zdrowych ilościach jest jak najbardziej potrzebne.
Życie to nie bajka, jak ci kobieta przytyje po ślubie, nie zrobi obiadu, nie zrobi lodzika, nie da dupy? To co? Będziesz marnował z nią czas?
Taka sama sytuacja jest jak zwodzisz kobietę przez 8 lat i marnujesz jej czas oraz życie.
Empatii trochę. 
Dobry związek polega na tym, aby zaspokoić interesy obu stron.


 

Edytowane przez Ragnar1777
  • Like 6
  • Dzięki 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Taka sama sytuacja jest jak zwodzisz kobietę przez 8 lat i marnujesz jej czas oraz życie.
Empatii trochę. 
Dobry związek polega na tym, aby zaspokoić interesy obu stron.

@Ragnar1777 Rozumiem, że to je usprawiedliwia do szukania innej gałęzi i robienia faceta w bambuko będąc z nimi dalej w związku, dlaczego jasno nie zakomunikują "Słuchaj poświęciłam Ci 8 lat życia widzę, że nie jesteś gotowy na to by mieć ze mną dzieci, nie ufam Ci w tym zakresie nic tego nie zmieni, musimy rozejść się jak dorośli ludzie bez prób wracania do siebie"? Rozumiem, że kobieta chce zaręczyn, ślubu i dziecka, jednak wydaje mi się, że my też możemy czegoś chcieć lub nie chcieć, a gdy czegoś nie chcemy to jest, że nie kochamy, że zwodzimy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, CzarnyR napisał:

Pobedziesz ty trochę poczytasz świeżakownie i załapiesz, że inna nie była a wręcz taka sama jak wszystkie prócz tych z Himalajów :).

Znam te dwie z Himalajów i też są pojebane. Znaczy więcej jest w starej Ładzie seksapilu niż w nich. Powiesz, że masz ochotę na jej pierożka to ci zrobi z soczewicą. 

No cóż - chciała mieć dziecko i wiedziała, że czas pędzi to olała chłopa i wzięła orbitę. Na jej miejscu zrobiłbym dokładnie to samo. Tyle w temacie :)

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale gdzie tu wina tej kobiety? Jeżeli nie waliła autora po rogach a po prostu odeszła, to ja ją rozumiem. No przecież chyba za takimi kobietami tęsknimy tu? Co by były rodzinne, nie gardziły macierzyństwem, dzieciaka urodziły. 

 

Tak, wiem, Yeti nie istnieje. Ale z opisu wynika, że jednak się pojawił, też źle. Ja rozumiem krytykę kobiet, które zdradzają, zostawiają w chorobie, wysysają finansowo i emocjonalnie. To sucze zachowania, które wymagają napiętnowania. Ale mieć pretensje, że kobieta chce mieć dziecko, i nazywać takie podejście przedmiotowym traktowaniem faceta? 

Zakładając oczywiście, że rzeczywiste motywy były takie, jak opisał autor.

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Tomko napisał:

No cóż - chciała mieć dziecko i wiedziała, że czas pędzi to olała chłopa i wzięła orbitę. Na jej miejscu zrobiłbym dokładnie to samo. Tyle w temacie

Niestety ta kobieta nie będzie nigdy szczęśliwa.
Beta orbitera, a teraz jeszcze providera nigdy nie pokocha tak mocno jak człowieka, z którym była 8 lat.
Człowieka, który przede wszystkim nie był betą i twardo stąpał po ziemi, no może trochę za twardo.

Orbiter spłodzi(albo i nie), będzie płacił za wszystko i za wszystkich, będzie usługiwał(taka rola beta-orbitera), robił za lokaja.
Taki człowiek nigdy nie zyska u pańci szacunku, ona go na starcie nie szanuje, ponieważ typ robi tylko za byle jaką opcję pierwszą z brzegu.
Sam ten gościu się nie szanuje, a co dopiero ona.

Całe życie pańci poszło się j*bać bo dała się "zwodzić" 8 lat...
Z drugiej strony mogła być bardziej cierpliwa i poczekać te 2 lata.
No, ale nie oczekujmy po kobiecie jakiś głębszych refleksji czy myślenia strategicznego.

 

 

Teraz, Wypas napisał:

Tak, wiem, Yeti nie istnieje. Ale z opisu wynika, że jednak się pojawił, też źle. Ja rozumiem krytykę kobiet, które zdradzają, zostawiają w chorobie, wysysają finansowo i emocjonalnie. To sucze zachowania, które wymagają napiętnowania. Ale mieć pretensje, że kobieta chce mieć dziecko, i nazywać takie podejście przedmiotowym traktowaniem faceta? 

Zakładając oczywiście, że rzeczywiste motywy były takie, jak opisał autor.

No dokładnie.

Pierwszy raz to powiem i napiszę na tym forum:
Autor będzie trochę żałował tego, co stracił.

No, może znajdzie podobny towar, ale trochę mu to zajmie.
Całe szczęście - mężczyzna ma dużo czasu w przeciwieństwie do kobiety :) 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 @Ragnar1777, właśnie tego wielu ludziom brakuje w dzisiejszych czasach.

EMPATI.

 

Ale, aż miło popatrzeć, że wielu Braci, nie popada w skrajność i potrafi dostrzec, że coś tu nie halo i chcąc "wymagać" od kobiet, sami najpierw powinniśmy umieć "wymagać" od Siebie. :)

 

 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co racja to racja. Ja tylko chce go uchronić przed następnym krokiem. Przepraszania obiecana poprawy. Robienia z siebie ofiary. Skoro nie chciał dzieci, kobieta chciała to mieli dwie różne wizje związku. Jak teraz poleci z kwiatami to wyjdzie dopiero cyrk. Jeżeli by zgodziła się na jego wizje 2 lat ok. Skoro nie już prawie pozamiatane. I tak oto znalazła nowego a tam będą szybkie szachy do 30-stki

Edytowane przez Szefito
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Ragnar1777 napisał:

Pierwszy raz to powiem i napiszę na tym forum:
Autor będzie trochę żałował tego, co stracił.
 

@Ragnar1777 Bardzo słuszna uwaga, musimy jednak pamiętać jedno, NIC NA SIŁĘ. Rzadko się zdarza, że dwie osoby chcą tego samego w tym samym czasie. Pytanie takie co by było gdyby z "przymusu" jednak pojawiło się dziecko, oboje byli by szczęśliwi? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, Harpagon napisał:

Pytanie takie co by było gdyby z "przymusu" jednak pojawiło się dziecko, oboje byli by szczęśliwi? 

Otóż nie.
Myślę, że terapia związkowa mogłaby tu pomóc.
Może poszliby na jakiś kompromis by poczekać np. rok.

No, ale to już po ptokach.
Jak już raz zrywacie ze sobą to już nigdy do siebie nie wracacie - zdrowa zasada nie wchodzenia dwa razy do tej samej rzeki(tak wiem, w oryginale chodziło o coś innego).
 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Ragnar1777 napisał:

Całe życie pańci poszło się j*bać bo dała się "zwodzić" 8 lat...
Z drugiej strony mogła być bardziej cierpliwa i poczekać te 2 lata.
No, ale nie oczekujmy po kobiecie jakiś głębszych refleksji czy myślenia strategicznego

A tobie po 8 latach by się chciało jeszcze 2 lata czekać? Zwłaszcza, że autor jak sam pisze o sobie SMV 8/9 to i na waciki pewnie ma. A może (czego autor nie wspomina) obiecywał, że za rok i tak od 5 lat? Mi by też się nie chciało i bym pojebał typa. 

@mpawel5 Najprawdopodobniej wypuściłeś z rąk dobrą matkę i partnerkę. Piszesz, że nie widziałeś u niej instynktu - a co miała pieluchy kupować i lalki niemowlaki przy cycku trzymać? Instynkty się pojawiają często dopiero jak ciąża się pojawia. No nie zazdroszczę ci, ale takie jest życie - gdy przeciągasz linę w nieskończoność ona zazwyczaj jebnie i zostajesz z wielkim niczym. To się tyczy prawie każdego aspektu w relacjach z innymi ludźmi.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Still napisał:

Moja ex przed rozstaniem chciała kolejne dziecko :)  Mimo biało rycerstwa, myślałem tą głową co trzeba. W innym przypadku popłyną bym oj popłyną  :unsure:

Widzę tu delikatne manipulacje ze strony kobiet. Jakieś "Misiu dziś bez gumy. Będaie fajniej" itp

Ja miałem sytuację jasną jak słońce.

Albo dziecko albo rozstanie... Po ponad 10 latach małżeństwa, baba 35lat, bezpośrednio po śmierci poprzedniego dziecka. Stwierdzono u nas konflikt na poziomie genetycznym i ryzyko powtórki było w cholerę wysokie.

Jak się babie włączy program - szkrab to będzie go wdrażać każdym kosztem. Jeśli się nie uda to po prostu odejdzie lub zrobi go gdzieś na boku.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Straszne rzeczy czytam. Facet powinien byc odpowiedzialny, po roku znajomości już wiedzieć czego chce, a nie być pipką. Jak chce dzieci to mówi kobiecie to, jak nie chce to też trzeba powiedzieć. A jak po roku znajomości nie wie czy ta kobieta się nadaje na matkę, to znaczy że jest chłopcem a nie facetem. Przez 10 lat kobieta mogła mieć 4 dzieci. Druga sprawa to kwestia tego, że kobiety mają słabe myślenie. Też powinny wiedzieć, że jak facet po 2 latach znajomości nie deklaruje się, to należy odejść i szukać innego. Prawdopodobnie w rodzinach im tego nie klarują, ojcowie i matki. Zero przekazywania wiedzy. Taka dziewczyna i chłopak gówno wie o życiu, bo im nikt życiowej madrości nie przekazał. A takową się posiada w wieku 40 lat.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Les napisał:

A jak po roku znajomości nie wie czy ta kobieta się nadaje na matkę, to znaczy że jest chłopcem a nie facetem. 

To nie jest reguła, bo są panny, które potrafią udawać "inne niż wszystkie" przez ładnych kilka lat.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minutes ago, koksownik said:

To nie jest reguła, bo są panny, które potrafią udawać "inne niż wszystkie" przez ładnych kilka lat.

Ok, jak facet daje się nabrać to tym gorzej dla niego. Starego wróbla na plewy nie nabierzesz ;). Tu znowu się kłania brak przekazywania wiedzy przez ojców. Fakt, że często oni sami gówno wiedzą, ale jednak rozmów między ojcem a synem często brakuje.

Edytowane przez Les
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Człowiek zmienia się co kilka lat. Jak ja poznałem miała 20 lat. Czyli po 2 latach gdy miała 22 lat miałem stwierdzić czy się nadaje na matkę? Chyba nie bardzo. Może jakby inaczej pogadali, żeby pójść na kompromis, że za rok,ale nie postawiła na swoim no i ten numer z kolesiem. Raczej mnie to odepchnelo niż skłoniło do refleksji i chęci porozumienia. Pewnie, że święty nie jestem, ale ja nie lecę i nie szukam zaraz zastępczej cipki. Wiem, że jej zegar biologiczny tyka, ale tupanie nóżka "bo ja chce" to chyba nie tedy droga. Nawet nie wiem co się z nią dzieje, tylko na fejsie piosenkę wystawiła o "tragicznie zakochanej". 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minute ago, mpawel5 said:

zyli po 2 latach gdy miała 22 lat miałem stwierdzić czy się nadaje na matkę?

Ależ oczywiście. Miałes świeżynkę do ogarnięcia, a w tym wieku laske idzie jeszcze naprostować.Ale jak miałes to zrobic jak nie wiedziałeś jak. Zobaczysz jak jest z laskami 30 letnimi jak będziesz miec 40 lat. Jaki to beton często z nawykami i narowami gorszymi od starego kawalera. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, Les napisał:

Ależ oczywiście. Miałes świeżynkę do ogarnięcia, a w tym wieku laske idzie jeszcze naprostować.Ale jak miałes to zrobic jak nie wiedziałeś jak. Zobaczysz jak jest z laskami 30 letnimi jak będziesz miec 40 lat. Jaki to beton często z nawykami i narowami gorszymi od starego kawalera. 

A nasze pańcie rówieśniczki(no akurat moje rówieśniczki to 20-latki, ale wie o co chodzi) jak jeden mąż stoją murem, że te młode dziewczyny to mają siano w głowie i że im zawsze chodzi o pieniądze. Heheh walczą z konkurencją, ponieważ te młodsze są na topie :) 
Jakiej nie chodzi o pieniądze?
Pieniądze przecież są pewną podstawą w dorosłym, niezależnym życiu ;) 

Zgoda młode pańcie takie 16-19 mogą być głupie, niedojrzałe, strachliwe bo to są dzieci jeszcze.
Natomiast dorosłe, ale młode kobietki 20+ jak najbardziej mogą zostać przygarnięte i poprowadzone na dobre tory przez nieco starszego partnera z doświadczeniem :) 
Nie mówię o związku 45-latka z 20-stką, a raczej np. 27-35 latka z 21-25 latką.

 

 

24 minuty temu, mpawel5 napisał:

Czyli po 2 latach gdy miała 22 lat miałem stwierdzić czy się nadaje na matkę?

Ty nie miałeś na to dwóch lat, tylko osiem.

15 minut temu, mpawel5 napisał:

Nawet nie wiem co się z nią dzieje, tylko na fejsie piosenkę wystawiła o "tragicznie zakochanej". 

To ekspresja jej emocji.
Tego, że jej zmarnowałeś 8 lat świetności.

Orbiter jest tylko na chwile, aby zabetonować dziurę emocjonalną.
Niestety w tej materii żadna się od siebie nie różni.

Nie wiem do końca jak wyglądała ta wasza relacja, ale jeśli byliście 8-lat i traktowałeś ją poważnie to czemu każesz starej dupie(28-latce) czekać do 30(do walla) z ciążą?
Poza tym, nie mówiła ci rok wcześniej, dwa, trzy, cztery - że pragnie rodziny i dziecka?
Zgaduje, że sam masz 28 albo i 30 z wysokim smv, jeśli nie masz nic przeciwko dzieciom to po co chciałeś aż 2 lata czekać?
Na co czekać?
Kobieta po prostu uznała, że się nią bawisz bo ile można czekać i czekać.

Teraz już o niej zapomnij i wyciągnij wnioski na przyszłość.



 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

58 minut temu, Heniek napisał:

A z orbiterem dobrej przyszłości jej nie wróżę.

Panowie! Panie!(na pewno jakieś pod czytują)!

Z jakim curłłła orbiterem?!

Jeśli dała radę tyle czekać to teraz zrobi szybki przesiew.

Po za tym kobitka wcale nie przeszkadza obcy gen do dziecka vs żywiciel rodziny!

 

Z resztą nie znamy całej prawdy(autora)możliwe iż chodzi o te waciki(żywiciel) a nie gen(opcja BIO).

 

Nam jako społeczeństwu zależy na nowym trybiku a autor posta będzie teraz przechodził roczne męczarnie(8) lat dobrze zryło beret[neurony lustrzane].

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Les Ty myślisz, że gdy kobieta jest na haju hormonalnym i facet jej powie, że nie chce dzieci to ona odejdzie? Albo nawet później gdy haj mija. Nie sądzę. Zresztą często bywa tak, że kobieta na początku znajomości też nie chce, lata mijają i zaczyna chcieć. 

 

Nie rozumiem krytyki pod adresem autora wątku i jakiegoś bajdurzenia o mitycznych dwóch latach gdy trzeba się deklarować. Gdyby pisała to kobieta, nie byłbym zaskoczony. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, Ragnar1777 napisał:

Paweł spierdolił moje najlepsze lata świetności i szansę na dziecko.
Paweł jesteś ch*jem.
 

Tylko co jak laska sama deklaruje że nie chce dzieci ,że śmieszą ją rodzinne trudne sprawy i sama nawija że tworzymy super związek do podróżowania i zabawy. Z resztą tak przez 6 lat mojej znajomości z byłą deklarowałem i jej się to bardzo "podobało" .

Jak jebło 33 na zegarze to jej się z dnia na dzień przestało podobać, znalazła gościa i boroczek (młodszy od niej o 4) w 2 miesiącu znajomości został tatusiem.

Dziś wiem że blefowała ale skąd miałem wtedy to wiedzieć jak wyraźnie mówiła że rodzina i dzieci są feee. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 minutes ago, Bullitt said:

Nie rozumiem krytyki pod adresem autora wątku i jakiegoś bajdurzenia o mitycznych dwóch latach gdy trzeba się deklarować.

Widocznie nie jesteś już z tych czasów. Kiedys było tak ( jeszcze 20-30 lat temu), że kawaler deklarował się w jakis sposób, po okresie znajomości. To było fair. Też ojciec dziewczyny nie miał się czego wstydzić. Dziś zwyczaje są inne, rzecz polega na grzmoceniu bez ślubu. Ojciec, który na to pozwala jest pizdeuszem.

Edytowane przez Les
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Les napisał:

Widocznie nie jesteś już z tych czasów. Kiedys było tak ( jeszcze 20-30 lat temu), że kawaler deklarował się w jakis sposób, po okresie znajomości. To było fair. Też ojciec dziewczyny nie miał się czego wstydzić. Dziś zwyczaje są inne, rzecz polega na grzmoceniu bez ślubu. Ojciec, który na to pozwala jest pizdeuszem.

To dalej byłoby fair gdyby i kobiety były fair. Na pewno nie pochwalam kłamania i zwodzenia kogokolwiek. Z drugiej strony też nie będę mówił na 1 randce, że nie chcę dzieci. A może zmienię zdanie, nie mam pewności 100%. 

 

Dla faceta grzmocenie bez ślubu jest w porządku, zwłaszcza gdy małżeństwo jest dla nas niezbyt korzystne w sensie prawnym. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.