Skocz do zawartości

Brak zainteresowania związkami, zanikające więzi.


Nero

Rekomendowane odpowiedzi

Tak jak w tytule. Nie jestem pewna czy w dobrym dziale dałam temat, ale do rzeczy. Mam 18 lat i w ogóle nie interesuje się związkami, ani z chłopakiem, ani z dziewczyną. Czuję wręcz lekkie obrzydzenie i zażenowanie. Nie pociąga mnie nic, o czym rozmawiają moi znajomi w szkole. Czasem się zastanawiam czy ze mną coś nie tak, bo przecież wkoło ciągle słyszymy o związkach. Nawet na forum są podejmowane głównie tematy jak sobie radzić z kobietami i odwrotnie. Myślałam też, że może dla mnie za wcześnie na takie sprawy. Nie wiem czy to ma związek z tym, ale także mam wrażenie, że moje relacje z innymi osobami nikną. Znajomi, czy rodzina. Zaczynam odczuwać brak jakiejkolwiek więzi z nimi łączącej, czy przywiązania. Czy ktoś ma lub miał podobnie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do 18-stki też nie ruszaly mnie takie tematy, wręcz darłam przed światem pape, że jestem femi. ??? Chłopaki mną się nie interesowali, więc miałam obrzydzenie do facetów/związków(wydaje mi się, że to była podświadoma atakująca? obrona przed uczuciem bycia gorszą wśród dziewczyn wg 

samców). Nie mówię, że Ty też tak masz. Po prostu są ludzie, którzy skupiają się na konkretnych dziedzinach w swoim życiu i nie potrzebują związków, czy nawet seksu. Zobaczysz na późniejszych etapach życia, czy Ci się uruchomią gadzie zwyczaje. ??

Masz fajny czas, ucz się, idź na studia/zajmij się czymś konkretnym zawodowo. Przemecz rówieśników w szkole i tyle.

Twórczość Marka/B.Pawlikowskiej/A.Pieniążek uświadomiły mnie, że wtłoczono nam do podświadomości silne pragnienie bycia w związku + dar/przekleństwo natury - popęd seksualny. 

Teraz przechodzę etap "zero spotkań z psiapsiolami", bo moje "psiapsioly" są z matrixa i jest to niesamowicie męczące. Teraz olsnilo mnie, że np. exprzyjaciółka miała tupet mnie krytykować w temacie mojego świadomego macierzyństwa i moich życiowych planów (kupno mieszkania, ślub z podziałem majątku, specjalizowanie się w swojej branży, później dziecko)

Exprzyjaciolka to : katoliczka, która zdradzala swojego męża, drze pape na niego all time, zmusiła go do zrobienia od razu dzieciaka, zmusiła go do zagospodarowania całego dla nich jego domu rodzinnego (starzy i schorowani tesciowe mieszkają z nimi). Obojętnie w jakim towarzystwie się nie znajdzie - musi postawić na swoim (nawet wybór pizzy musi być pod jej gust). Po prostu musiałam zakończyć kontakt, bo aż uciekala ode mnie energia i źle się nakrecalam/stawialam się w zahwianiu. 

Także zazdroszczę Ci tych lat i takiego rozumu. ?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że wszystko z Tobą w porządku. Żyj w zgodzie ze sobą i do niczego się nie zmuszaj. Nie masz poczucia samotności? Dobrze czujesz się sama ze sobą? Nie każda osoba, ma potrzebę cały czas przebywać z innymi np. ja mimo, że jestem towarzyska to ciągłe towarzystwo ludzi mnie męczy i lubię mieć spokojny czas tylko dla siebie ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@maggienovak Dziękuję za odpowiedź. Nie czuję potrzeby, żeby utrzymywać jakiekolwiek romantyczne relacje. Nie z powodu bycia gorszym, a po prostu raczej ze świadomości jak to wszystko działa. Tak myślę, chociaż nie chcę wyjść na jakąś przemądrzałą. Chciałam się tylko dowiedzieć, czy ktoś czuje podobnie. Tylko nie wiem co z tym faktem, że przestaje mi zależeć na innych ludziach, nieważne czy znajomy, czy rodzina.

@Masza Tobie też dziękuję za szybki odzew. Samotność w ogóle mnie nie męczy. Czuję się okropnie idąc do szkoły, chociaż lubię się uczyć i dostaje same dobre oceny. W tamtym roku miałam niską frekwencje, a średnią 5,3.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Nero napisał:

Nie z powodu bycia gorszym, a po prostu raczej ze świadomości jak to wszystko działa. Tak myślę, chociaż nie chcę wyjść na jakąś przemądrzałą. Chciałam się tylko dowiedzieć, czy ktoś czuje podobnie. Tylko nie wiem co z tym faktem, że przestaje mi zależeć na innych ludziach, nieważne czy znajomy, czy rodzina.

A nie boisz się przypadkiem, że ktoś może Cię zranić? Albo może ktoś Cię zranił w przeszłości z rodziny, bądź znajomych?

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Nero

spoko, masz taki etap albo taka będziesz na stałe. 

Gdzieś to rozumiem, bo mój ojciec też nie potrzebuje ludzi i relacji z nimi do szczęścia. Przerobilam żal wobec niego, bo trzy lata temu powiedział mi wprost, że jego potrzebą i spełnieniem jest praca i że nie potrzebuje głupich telefonów/kawek/obiadkow z dziećmi i żoną. Teraz go rozumiem, po prostu taki typ człowieka. Nie wchodzę mu w paradę. Gdy przyjadę do domu rodzinnego, przywitam się z nim, pogadamy o zdobyczach zakupowych i tyle.? Jego problemem jest to, czy żył w niezgodzie ze sobą i przez to się ożenił i strzelił trójkę dzieci, choć tego nie chciał.

Ważne, żeby trzymać się swojego usposobienia/celów/pragnień i je weryfikować co jakiś czas.?

 

2 minuty temu, Masza napisał:

A nie boisz się przypadkiem, że ktoś może Cię zranić? Albo może ktoś Cię zranił w przeszłości z rodziny, bądź znajomych?

 

 

Albo i taka wersja. Może dla upewnienia, niech @Nero pójdzie do kumatego psychologa? Tak kontrolnie. ?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Masza napisał:

A nie boisz się przypadkiem, że ktoś może Cię zranić? Albo może ktoś Cię zranił w przeszłości z rodziny, bądź znajomych?

 

 

Nie boję się cierpienia. Mam za sobą epizody, w których czułam się źle przez otoczenie. Choć to nie tak, że ich nienawidzę, a raczej stają się obojętni, bo wiem, że negatywne emocje odbijają się na nas.

@maggienovak Może masz rację, że mam taki typ osobowości. Od kilku lat ciągle zmuszam się do śmiania przez cudze żarty, męcząc się niemiłosiernie. Dopiero jak odkryłam kanał Radio Samiec, ogarnęłam trochę, dlaczego się tak czuję. Jednak zawsze warto zapoznać się z przemyśleniami ludzi, którzy nie są blisko Twojego otoczenia. Ja siebie w ogóle nie widzę w roli matki, może przypominam trochę Twojego tatę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W wieku 18 lat to i ja się nie interesowałem związkami i generalnie miałem wywalone na kobiety, i to były piękne czasy, na prawdę było mało rzeczy, którymi się przejmowałem.

 

To minie, nie masz się czym martwić. Z wiekiem człowiek ceni sobie inne wartości. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.