Skocz do zawartości

Zanim zniszczy Cię żona.


Rekomendowane odpowiedzi

5 minut temu, Normalny napisał:

Relax. Skoro wpis anonimowego osobnika wywołuje w tobie takie nerwy to ty na ten rozwód idź lepiej w adwokatem, cobyś czasem czegoś nie chlapnął.

Nie przeszkadzam.

@Normalny nie pierwszy mój post obserwujesz i dobrze powinieneś wiedziec, że adwokata mam. Tylko nie

rozumiem skąd atak na mnie?

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, Still napisał:

@Normalny nie pierwszy mój post obserwujesz i dobrze powinieneś wiedziec, że adwokata mam. Tylko nie

rozumiem skąd atak na mnie?

Nikt cię tu nie atakuje. Rozumiem twój wkurw do @WąsatySamiec, powinien siedzieć cicho. Co nie oznacza, że musisz coś zrobić ze sobą, bo węszenie spisku dookoła na zdrowie ci nie wyjdzie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po raz kolejny muszę wyrazić swoje zdziwienie. Człowiek, przyciśnięty do muru, nie mający nic do stracenia może być nieprzewidywalny. Dziwi mnie fakt, że taka kobieta nie obawia się, że pewnego dnia ślad po niej zaginie. Pytanie tylko czy to wynika z bezmyślności czy zbyt dużej pewności siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobry teks. Wcześniej tych słów napisanych przez @Marek Kotoński nie czytałem. Dzięki za wrzucenie na forum.

 

Od siebie dodam jeszcze, że zabezpieczajcie też dzieci testamentem. Jak macie jakiś majątek, to spiszcie testament, że po Was dziedziczą dzieci. Bo może być tak, że umrzecie młodo, a małżonka wyjdzie ponownie za mąż, to po jej śmierci dziedziczył będzie również jej mąż... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To kosztuje  parę PLN u notariusza, nie pamiętam dokładnie ale mniej niż 100zł. Jest on rejestrowany w centralnej ewidencji testamentów. W razie śmierci i ustalania spadku, sąd to sprawdza.

 

W testamencie zapisujesz wszystko na dzieci. Ustanawiasz osobę, która ma prawo zarządzać tym majątkiem do czasu aż będą pełnoletnie. Tego majątku nie można sprzedać do czasu, aż dzieci nie będą pełnoletnie - bez zgody sądu.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak. Np. jeśli ktoś ma 2 mieszkania, 2 dzieci i żonę. I umrze. To równowartość jednego mieszkania odziedziczy żona a drugiego dzieci. I teraz ona wyjdzie za mąż i umrze to część majątku po nas, przechodzi na jej nowego męża. A tak przepisujemy mieszkania na dzieci i po śmierci każde dziecko dostanie równowartość jednego mieszkania. Bez testamentu dzieci mogą dostać mniej.

Edytowane przez developers
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, developers napisał:

Tak. Np. jeśli ktoś ma 2 mieszkania, 2 dzieci i żonę. I umrze. To równowartość jednego mieszkania odziedziczy żona a drugiego dzieci. I teraz ona wyjdzie za mąż i umrze to część majątku po nas, przechodzi na jej nowego męża. A tak przepisujemy mieszkania na dzieci i po śmierci jedno dziecko dostanie równowartość jednego mieszkania. Bez testamentu dzieci mogą dostać mniej.

To oczywiste, masz rację ;)

 

Tylko powstaje roszczenie o zachowek.

 

Jeśli dzieci mają pełną zdolność do czynności prawnych można zawrzeć z nimi również umowę dożywocia, żeby wyłączyć innym spadkobiercom ustawowym roszczenie o zachowek.

 

Moim zdaniem jest to opcja, która bardziej zabezpiecza interesy dzieci.

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minutes ago, dobryziomek said:

Jeśli dzieci mają pełną zdolność do czynności prawnych można zawrzeć z nimi również umowę dożywocia, żeby wyłączyć innym spadkobiercom ustawowym roszczenie o zachowek.

Ale umowo dożywocia obowiązuje tylko, do końca naszego życia. To ja wolę mieć do końca życia wszystko na siebie, a po śmierci na moje dzieci.

 

Taki testament warto mieć zawsze spisany, gdy mamy dzieci.

 

W skrajnym przypadku może być tak, że z jedną mamy dzieci i rozwód, z drugą się pobierzemy i umrzemy w noc poślubną ;) Różnie w życiu bywa. Dlaczego nasze dzieci mają ucierpieć na tym, a jakakolwiek kobieta zyskać, coś co jej się nie należy, bo to nie pochodzi z jej pracy?

 

Pamiętajcie: rozdzielność majątkowa nie chroni majątku przed dziedziczeniem po śmierci przez małżonkę.

Edytowane przez developers
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Teraz, developers napisał:

To ja wolę mieć do końca życia wszystko na siebie, a po śmierci na moje dzieci.

W przypadku umowy dożywocia masz wszystko na siebie do końca życia.

 

W dziale III kw jest ujawnione prawo dożywocia, ale mieszkanie jest dalej Twoją własnością.

 

To jest dobre jeśli wiesz, że nigdy nie sprzedasz nieruchomości a chcesz zabezpieczyć interesy najbliższych przed potencjalnymi spadkobiercami ustawowymi.

 

Gorzej jak takiej pewności nie masz. ;)

 

Oczywiście nie w każdym przypadku jest to dobre rozwiązanie. 

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdybym był starym dziadkiem- miał wkurzającą młodą żonę, dom(na siebie), syna i drzewo.

 

I wiedziałbym, że niedługo umrę to bym zrobił taki kawał żonie na pożegnanie. ;)

 

Nie no żartuje, ja taki nie jestem ;)

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, The Motha napisał:

To był tekst użytkownika @Subiektywny którego czytałem jakiś czas temu, przypomniało mi się że gdzieś to widziałem :)

Tekst chyba Subiektywnego z moim złączony za zgodą, a nie samego Subiektywnego.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minutes ago, dobryziomek said:

I wiedziałbym, że niedługo umrę to bym zrobił taki kawał żonie na pożegnanie. ;)

To nie jest żaden kawał wycięty żonie, tylko zadbanie o interesy własnych dzieci.

 

Rozdzielność majątkowa chroni tylko nasze interesy jako małżonka za życia. A po śmierci interesy naszych dzieci może ochronić tylko testament, lub wielkoduszność naszej ukochanej. Niestety jak życie pokazuje, na to drugie rzadko możemy liczyć ;)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Drodzy koledzy takie pytanie mam, jeśli nie planuje mieć żony, żadnych umów nie mam zamiaru spisywać z kobietami to czy potrzebny jest mi poradnik rozwodnika ?, jest to trochę grosza i nie wiem czy przyda się a jakby nie było w sklepie jest wiele innych pozycji ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spójrzmy wiec na ta sprawę profesjonalnie:

 

To co zrobil @Still to jeden wielki plagiat. Kopiuj, wklej bez żadnych linków, referencji czy cytatów(pisze teraz magisterkę i mój profesor jest naprawdę wyczulony na wszelkie rzeczy wzięte z innych źródeł).

Calosc nie jest poprawnie sformatowana przy użyciu kursywy i cudzyslowia. W dodatku źródło nie jest wiarygodne, gdyż jeśli spróbujemy wpisać: "Prawa ojca" na Facebooku to wyskoczy nam kilka profili. Nie mamy konkretnego źródła, który powinien być wklejony w hiperłącze. 

Także całkowicie się zgadzam z @WąsatySamiec, że piznąłeś cudzy tekst, czekając na nie wiadomo co. Bo to wygląda, jakbyś czekał na poklask. Bądź profesjonalny.

8 godzin temu, michau napisał:

Podał źródło? Podał. Czyli - nie pierdolnął.

A że mógł zacytować elegancko, to inna bajka.

 

Jakie źródło podał? Ani to link(hiperłącze), ani konkretna data, autor.

A tak poza tym to nic nie zacytował. 

@Mosze Red @Normalny dzięki za wklejenie źródła. Bardzo nie lubię plagiatów.

 

Jeśli chcemy coś skopiować z innego źródła, a nie chcemy, żeby wyszło na plagiat(czyli KRADZIEŻ czyjegoś autorstwa) to mamy dwie możliwości:

 

1) Poprawne referencje, źródła plus "kursywa", wklejenie linku z opisem wraz z własnym komentarzem.

2) Parafraza tekstu wraz z wklejonymi referencjami i źródłami, kursywa plus link

 

Ja tu nie widzę nic poza ładnym kopiuj, wklej. 

 

5 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Dajta spokój, @Still nic złego nie zrobił, zauważył fajny tekst to go wkleił. To fanpage zrobił błąd, bo nie podał źródło jakim jest moja skromna osoba.

 

No właśnie nie. @Still skopiował tekst i to, że autor nie jest podany w fanpagu nie zwalnia go z ujęcia w swoim tekście "poprawnych referencji czy źródeł", zwłaszcza, że jest to tekst naprawdę profesjonalny i napisany przez ciebie i subiektywnego. 

 

Jestem na chwilę obecną zniesmaczony takim kopiowaniem, gdyż tekst jest kopalnią złota. Wiele się dzięki niemu nauczyłem i postaram wdrążyć w życie, także dzięki @Marek Kotoński i @Subiektywny.

Szkoda tylko, że w taki sposób się o nim dowiaduje.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, michau napisał:

@Tajski Wojownik

 

Przywaliłeś się do cudzysłowów czy italików z energią godną lepszej sprawy. Zdanie twojego profesora nie ma znaczenia. Forum to nie praca naukowa. Było odniesienie do źródła? Było. Nie rób synku pizdy z jeziora.

 

Gdzie było odniesienie do źródła? Oświeć mnie...

To, że podał tylko facebook i Prawo ojca nic nie znaczy. Mamy trzy profile na Facebooku. Nie wierzysz, sam sobie wpisz w wyszukiwarce. Potem mi pokaż dokładnie co i jak.

Racja, forum to nie praca naukowa, ale jakieś zasady niech tu panują. To, że ty masz wyjebane, nie znaczy, że kto inny będzie przymykał na to oko, zwłaszcza autorzy.

Ale co się będę z tobą wykłócał, jak żeś pewnie gówno w życiu napisał i mnie od synków wyzywasz.

Po prostu nie kumasz praw autorskich i tyle.

Edytowane przez Tajski Wojownik
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gówno - to ty o mnie wiesz, osobo niepoważna. Nie wiesz, co zrobiłem, nie wiesz, czego nie zrobiłem, nie wiesz na czym się znam, a na czym nie. I zluzuj zwieracze, bo ci worek pęknie.

Co powiedziawszy - więcej się na ten temat z tobą komunikował nie będę. Idę zarabiać na twojego profesora i twoją magisterkę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Tajski Wojownik napisał:

 

Gdzie było odniesienie do źródła? Oświeć mnie...

To, że podał tylko facebook i Prawo ojca nic nie znaczy. Mamy trzy profile na Facebooku. Nie wierzysz, sam sobie wpisz w wyszukiwarce. Potem mi pokaż dokładnie co i jak.

Racja, forum to nie praca naukowa, ale jakieś zasady niech tu panują. To, że ty masz wyjebane, nie znaczy, że kto inny będzie przymykał na to oko, zwłaszcza autorzy.

Ale co się będę z tobą wykłócał, jak żeś pewnie gówno w życiu napisał i mnie od synków wyzywasz.

Po prostu nie kumasz praw autorskich i tyle.

Uspokój się chłopcze bo robisz niepotrzebny zamęt w temacie.

Nie ubliżając Ci zachowujesz się jak rozemocjonowana kobieta.

 

Ps. Zauważyłem, że to Ty bardziej próbujesz się przypucować guru, aniżeli autor tegoż tematu.

Edytowane przez Prezes
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja pierdolę, gościu wkleił fajny tekst, podał źródło i tyle - to wina tych na fejsie że nie podał, że to jest mój artykuł tylko na bezczela przypisał go sobie.

 

Co miał zrobić, jest jasnowidzem i miał wiedzieć że gość na fejsie poleciał w huja i nie podał źródła?

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.