Skocz do zawartości

Totalna psychoza obecnych czasów


doler

Rekomendowane odpowiedzi

Jak na to wszystko patrzę to mam wrażenie, że żyjemy w jakieś psychozie. Media kłamią i manipulują ,politycy zdrajcy robią sobie z nami co im się podoba, wielkie mocarstwa i korporacje pogrywają sobie z mniejszymi a potem ich niszczą. Sądy wydają orzeczenia jak im się podoba. Zero odpowiedzialności. Lekarze wciskają szkodliwe leki, byle kabzę nabić. Mamy obecnie inwigilacje na wielką skalę. Wszędzie nas śledzą. Telefon, internet, bank, kamery przemysłowe. Promowanie LGBT i równouprawnienia. Wpuszczanie ludzi z totalnie obcych kulturowo krajów na własne podwórko.  I na dodatek jeszcze chcą likwidacji gotówki, a przez co dobiją ludzi, którzy poza chorym systemem jakoś chcą żyć. Cwaniacy śmieją się ludziom w twarz. Wszędzie zakłamanie i fałsz, coraz więcej samotników i chorych relacji. Niby wiedza wszędzie, a ludzie coraz głupsi. A już relacja k-m to totalna wojna płci.

 

Wiem, że czasem ładnie świeci słońce, zaraz piękna złota jesień i nie wszystko jest złe i zmanipulowane, ale kurwa.

 

Gdzie my żyjemy ? To jakaś psychoza jest... redpill mi doskwiera ostatnio. Jak nie zwariować ?

Edytowane przez doler
  • Like 14
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Warunki faktycznie ciężkie, ale przynajmniej dusza się hartuje. Mnie najbardziej bolą powierzchowne relacje. Mam wrażenie, że między ludźmi brak bliskości i wszystko sprowadza się do rozumu co widać też na tym forum(co mi się opłaca, a nie czego faktycznie chcę; jaki powinienem być, a nie jaki chcę być - nie mówię, że to jest złe ani dobre). Im bardziej kieruję uwagę na zewnątrz tym większa żałość mnie dopada. Jak nie zwariować? - nie wiem.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@doler

 

https://businessinsider.com.pl/lifestyle/podroze/system-oceny-obywateli-w-chinach-efekty-dzialania/7yl1phz

 

miłej lektury

 

Kiedyś myślałem, ze faktycznie wszelkie wynalazki czy osiągnięcia naukowe spowodują dalszy rozwój. Myliłem się. Wszystkie te narzędzia obraca się przeciwko nam. Wpajają nam, że internet powstał dla wolnego wymieniania się informacji. Ale czar prysł. 3-4 pokolenia i nie wyobrażamy sobie życia bez internetu. Tak samo jak z bankowością. Minęło 25 lat i prawie każdy ma komórkę, internet, konto w banku a za rogiem czai się e-smycz, to znaczy dowód osobisty.

 

System da sobie radę z ruchem mężczyzn. Za przyzwoleniem białorycerzy tacy faceci będą dostawać mniej punktów przez co nie będą mogli podejmować pracy w określonych zawodach, zostaną ograniczone im limity na paliwo, podróże - bo nie spełniają wymogów narzuconych przez system. 

 

Dlatego lepiej nie będzie. Trzeba się zająć sobą. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Media służą do kreowania rzeczywistości, manipulacji społeczeństwem, kto ma media ten ma władzę, a wszystko zależy od sposobu przedstawiania - z ofiar można zrobić oprawców, z katów bohaterów i pokrzywdzonych. Tak samo wciska się nam produktu pod płaszczem mody i bycia trendy oraz różne idee.

W mediach wszystkie chwyty dozwolone a cel uświęca środki.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Perun82

Całe IT i internet wyglądają jak wynalazek szatana, za pomocą którego elity chcą i w zasadzie już kontrolują masy. Bank wie o nas więcej niż Urząd Skarbowy. Cywilizacja zmierza ku upadkowi.

 

@maVen
Dzięki. Faktycznie lepsza nieświadomość pewnych rzeczy. Trzeba odpocząć od tego.

 

@bożek.egipski

Pogoń za pieniądzem, migracje ludności, wojna płciowa. Mass-media w ludziach to zaszczepiły. W sumie to chyba mi najbardziej doskwiera. Totalne rozczarowanie ludźmi.



 

 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 minut temu, doler napisał:

ałe IT i internet wyglądają jak wynalazek szatana

Żadnego szatana. Przydatna rzecz, ale obserwując rozwój ludzkości trzeba wiedzieć, ze cała technologia obracała, obraca i będzie się obracała przeciwko maluczkim. 

 

6 minut temu, doler napisał:

Cywilizacja zmierza ku upadkowi.

Nie, powstania nowa, globalna cywilizacja.

 

Cytat

Totalne rozczarowanie ludźmi.

Olej ludzi, weź się za siebie, czerp radość z życia. Ciesz się chwilą. Nie zbawisz świata. 

Edytowane przez Perun82
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba skupić się na sobie. Czasami jest ciężko, to fakt. Ja cały czas szukam szczęścia i nie wiem jak mam je odnaleźć. Może nie istnieje? Mówicie, że jest we mnie, ale to tylko takie mrzonki. Np. chciałbym nie musieć pracować a muszę. Mam ochotę na seks i go nie mam. Czasami chciałbym żyć wśród ludzi i być lubianym przez wszystkich, czasami chcę siedzieć samemu i nie mieć z nikim kontaktu. Bardzo trudno jest dowiedzieć się czego tak naprawdę chcemy w życiu. Czasami myślę, że chcę żyć jako kawaler całe życie... Z drugiej strony fajnie byłoby stworzyć spoko związek. Pytanie czy ja jestem gotowy poświęcić całe życie dla jednej kobiety i vice versa. Jesteśmy tylko ludźmi, potrzebujemy seksu z więcej niż jedną osobą, zatem po co się wiązać? 

 

Zdarza mi się myśleć, że życie pustelnika byłoby najlepsze... Z drugiej strony, fajne żarełko, dobra giera, śmiechy z jakąś kobietką to są bardzo fajnie rzeczy i czy trzeba z tego rezygnować? Przecież to są rzeczy z zewnątrz a zatem to nie one powinny mi dawać szczęście, które jest teoretycznie we mnie.

 

Zgadzam się jednak z tym co napisał przedmówca. Świata się nie zbawi i chuj, trzeba myśleć o sobie.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założyłem podobny temat, aczkolwiekiek idea podobna, do czego my donżymy poza hajsem?

Co da nam szczeście? Co nas zaspokoji i powiemy sobie "tak jestem szczęsliwy" i nie musze biegać za hajsem bo to co mam jest ok.

Powiecie EGO, tak ale...?

Długo już biegam za hajsem i poza tym że ciągle mogłoby być więcej to szczęścia w tym nie znalazłem.

A trace czas na pracy, hore. Prawda?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, doler napisał:

Lekarze wciskają szkodliwe leki, byle kabzę nabić

Off-top i nie off-top. Matka znajomej poszła do lekarza bo była przeziębiona. Lekarz przepisał jej Sinulan. Krótko potem zachorował jej ojciec na grypę. Ten sam lekarz przepisał mu antybiotyk. I sinulan. Gdybym ja poszedł do tego lekarza z bólem moszny, to przepisałby mi, i tu niespodzianka, sinulan. Na raka pewnie też kurwa pasuje sinulan.

  • Haha 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skupianie się na sobie jest w porządku, tylko że gdzieś tam głęboko w środku(podejrzewam, że u każdego z nas) są przeróżne potrzeby, w tym potrzeba poczucia głębokiej więzi z drugim człowiekiem. Można oczywiście samemu sobie dać to poczucie bliskości jednak czy będzie to wystarczające by zaspokoić tak głęboką potrzebę? Myślę, że aby osiągnąć szczęście potrzebne jest przede wszystkim szczerze przyznać się przed sobą jakie potrzebny w nas są. Nawet nie mówię o zaspokajaniu ich wszystkich, ale po prostu o zaakceptowaniu tego, że w środku możemy być słabi lub szaleni. 

  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, doler napisał:

Dzięki. Faktycznie lepsza nieświadomość pewnych rzeczy. Trzeba odpocząć od tego

Już sam brak TV sprawił mi dużą ulgę, w pracy nie słucham radia i TV bo tam ciągle pier**** o tym samym. Jak myślisz co robi Twoj umysł gdy codziennie bombardowany jesteś przez 8 h tym samym oraz w niektórych reklamach jest przekaz podprogowy do twojej podświadomości. Jesteśmy programowani non stop. 

 

 Zastanawiałeś się dlaczego w sklepie kupujesz dany produkt a nie inny ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, doler napisał:

Jak nie zwariować ?

 

Nie przejmować się sprawami, na które nie ma się żadnego wpływu.

 

Wiesz co jest dobre ? Masz świadomość tego w jakiej rzeczywistości żyjesz, a co za tym idzie, masz szansę uniknąć zbiorowego prania mózgu, i żyć zgodnie z własnymi przekonaniami. 

 

Ogranicz sobie dostęp do tych wszystkich informacji, pozwól, by umysł odpoczął, wszak wszystko w nadmiarze szkodzi.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zdaję sobie sprawę z tego, że ta wiedza mi się przydaje. Lepiej poznać najgorszą prawdę niż żyć w nieświadomości. Dzięki temu łatwiej sobie nakreślić drogę, czego unikać, a czego nie. Łatwiej też podejmować decyzje.

 

Zawsze myślałem w kategoriach ogółu. Uważam, że dobrze jest mieć zdrowe, inteligentne, silne i szczęśliwe społeczeństwo na poziomie, ale widzę, że idzie to w zupełnie inną stronę...

 

TV nie oglądam. Jestem tam totalne pranie mózgu.

 

Ostatnio zastanawiam się co mi daje szczęście. Zawsze to było poznawanie tego wszystkiego, czyli ludzi, łapanie wiedzy i jakieś drobne rzeczy, ale doszedłem do ściany ostatnio. Chyba dobija mnie ta bezsilność na zmianę systemu ale jak mówicie, nie ma się do zadręczać bo wpływu na to większego nie mamy. To większość ludzi musi się obudzić.

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 godzin temu, bożek.egipski napisał:

Nawet nie mówię o zaspokajaniu ich wszystkich, ale po prostu o zaakceptowaniu tego, że w środku możemy być słabi lub szaleni. 

Pięknie napisane. Pamiętajcie, że nas mężczyzn wychowuje się od dziecka w przeświadczeniu, że słabość to bycie życiową łajzą. Nie musimy się uzewnętrzniać przed innymi bo jest szansa, że nas zniszczą, ale przed samym sobą jak najbardziej warto. To czasem wprawia w smuny nastrój, że jednak nie jestesmy tacy super zajebiści, ale jednocześnie cholernie wewnętrznie oczyszcza i uspokaja. Powiem Wam, że kobiety szczęścia pewnie nie dają, ale zdarzyło mi się jakiś czas temu uronić małą kroplę, że jestem sam i być może już zawsze będę (świadomie), gdyż nie w mojej naturze leży wieczne trzymanie gardy. I uznałem, że to nic złego tak sobie trochę posmutać. Następnego dnia po śnie czułem się lżej.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

16 hours ago, bożek.egipski said:

Warunki faktycznie ciężkie, ale przynajmniej dusza się hartuje. Mnie najbardziej bolą powierzchowne relacje. Mam wrażenie, że między ludźmi brak bliskości i wszystko sprowadza się do rozumu co widać też na tym forum(co mi się opłaca, a nie czego faktycznie chcę; jaki powinienem być, a nie jaki chcę być - nie mówię, że to jest złe ani dobre). Im bardziej kieruję uwagę na zewnątrz tym większa żałość mnie dopada. Jak nie zwariować? - nie wiem.

 

To prawda. Mam podobnie. Mam około 300 znajomych na FB a nie mam z kim umówić się na kawę czy inne spotkanie. Wszyscy zarobieni, zapracowani, w rozjazdach, dzieciaci. Niektórzy nawet przez tego FB nie potrafią złożyć życzeń urodzinowych mimo, że zajmuje to minutę i można to od biedy zrobić robiąc klocka w toalecie. Nie mówię już o odpowiadaniu na życzenia świąteczne itp. Więc teraz to trochę takie posiadanie znajomych wirtualnych.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

25 minut temu, Kleofas napisał:

wirtualnych.

Słowo klucz. Wirtualna rzeczywistość jako ucieczka od szarej rzeczywistości. Jednak ta wirtualna to jeszcze większa pułapka i ostateczny kaganiec.

 

26 minut temu, Kleofas napisał:

Wszyscy zarobieni, zapracowani, w rozjazdach, dzieciaci.

Żyjemy szybciej, coraz szybciej- gonimy nie wiadomo gdzie, jesteśmy przebodźcowani. Egzystujemy według określonego harmonogramu. To ma być normalne? Wystarczy, że na chwile będziesz chciał odpocząć, odsapnąć - ale nie, wtedy wypadasz z gry. Cały czas czujny, jak w dżungli. 

 

11 godzin temu, doler napisał:

Zawsze myślałem w kategoriach ogółu. Uważam, że dobrze jest mieć zdrowe, inteligentne, silne i szczęśliwe społeczeństwo na poziomie, ale widzę, że idzie to w zupełnie inną stronę...

Ja też tak myślałem, ale życie szybko zrobiło mi KO i doprowadziło do parteru. Jesteśmy nieznaczącym trybikiem w ogromnej machinie. Musimy spełniać ROLE (czyli gęby - pozdro Gombro). 

 

Kiedy jesteśmy autentyczni? Chyba tylko kiedy jesteśmy sami. 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony zacofana starszyzna zawieszona w głębokim PRL-u, bardzo wierząca i zamknięta w swoim świecie. Z drugiej strony młodzież ktora siedzi ciagle z pyskiem w telefonie, z dresem adidasa i łysa głową szukając wszędzie zaczepki, w ogole nieinteresująca sie niczym, spędzająca życie na cpaniu albo zuleniu sie non stop. Spytaj ich kto miał ksiazke w reku to cie wyśmieją. Oczywiście i takich osobników potrzeba w społeczeństwie, ale z tego co zauważyłem to jest ich przerost w naszym polskim społeczeństwie.

 

Nie wspominam juz nawet że spotkałem tylko kilku gości ogarniających tematy związków i podrywu. Większość to biali rycerze i bad boye. No ale cóż, jedna z ważniejszych umiejętności człowieka to przystosować sie do panujących warunków.

Skoro kategoria depresyjna to moge sie wyżalić ze nie znalazłem w tym wszystkim męskiej bratniej duszy, może nie umiem szukać . ;) Kolegów/znajomych mam duzo  ale zeby im zaufać to już nie bardzo. 

Polecam wszystkim spacery godzinne kilka razy w tygodniu po naturze, pozwalają wyciszyć i dać odpoczynek umysłowi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak to ladnie uartykulowal Cypher w oryginalnym Matrikise: Ignorancja jest blogoslawienstwem. Ten jednak kto poznal prawde nie chce wracac spowrotem. Wedlug mnie najwazniejsza jest umiejetnosc wykorzystania swojeje wiedzy i nie dac sie pchac w konkretna strone przez reszte masy. Ogolnie zauwazylem, ze podazanie w strone przeciwna daje znacznie lepsze rezultaty zyciowe. Dlatego konto na FB  mam zdezaktywowane od kilku(nastu) lat i ograniczam uzywanie telefonow i innego gowna. Czuje sie z tym lepiej.

 

To ze instytucje wiedza o Tobie wszystko, to niestety nieuniknione. Chyba, ze rzeczywiscie znikniesz i zaszyjesz sie gdzies w gluszy. Kazda transkcja karta, kazdy ruch z telefonem w kieszeni zdradza twoje nawyki i dzialania. Metadane sa wszystkim i firmy takie jak google zarabiaja na nich miliardy. 1984 sie chowa, przy obecnym poziomie inwigilacji, bo to co myslimy, w jaki sposob jestesmy kontrolowani to zaledwie czubek gory lodowej.

 

Albo sie bedziesz przejmowal i sie rozchorujesz, albo zaakceptujesz fakt w jakis stopbniu (bo nie mozesz tego zmienic) i bedziesz odpowiednio reagowal na caly ten syf i zyl wedlug swoich zasad a nie innych. To mozna aplikowac do wszystkich sfer zycia. Polecam przeczytac "Jak przestac sie martwic i zaczac zyc" Dale'a Carnegie'ego.

 

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony są relacje powierzchowne, ludzie młodzi siedzą ciągle w telefonach, ale mam wrażenie, że kto szuka ten znajdzie. Nie mam problemu z wyjściem ze znajomymi do knajpy, spotkac się przy piwie, na jakąś wycieczkę rowerową czy po prostu na kawę. Według mnie powinien byc kultywowany ten aspekt spotykania się twarzą w twarz z drugim człowiekiem. Relacje są płytkie, ale też kiedy zdamy sobie sprawę z tego, że człowiek dużo czasu spędza w pracy, to podtrzymanie większej liczby znajomości jest po prostu praktycznie niemożliwe ze względu na brak czasu. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzy, cztery lata wstecz miałem doła i deprechę z tego powodu. Non stop czytałem polityczny szajs dla gojów jak nie ta partia to tamta. W końcu nadszedł dzień, że jebłem to wszystko. Przestałem czytać o polityce, oglądać TV wręcz ją wyjebałem to pozwoliło mi wrócić do normalności. Dla niektórych to źle bo można powiedzieć ignorancja ale jeśli mi pomogło i w sumie mam już to w dupie to się tego trzymam. Za malutcy jesteśmy by coś zmienić i nic nie zmienimy ale mając wiedzę co jak działa banki, reklamy jak jesteśmy manipulowani, kobiety itp pozwala to lepiej manewrować miedzy życiowymi filarami bo jak na któryś wpadniesz to skończy się mocnym siniakiem albo nogami do przodu. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.