Skocz do zawartości

Reaktywacja kalistenicznego nawyku


self-aware

Rekomendowane odpowiedzi

No siema.

 

Od jakiegoś czasu miałem przerwę w ćwiczeniach i to całkiem długą bo prawie 4 miesiące. Dość tego! Temat zakładam po to aby codziennie przypominał mi o tym aby się czasem nie poddać. Ćwiczyć zacznę właściwie od początku października, teraz jeszcze nie mogę. Zobowiązuję się tutaj do tego, że codziennie wieczorem napiszę, że ćwiczyłem i co robiłem. Nie chodzi tutaj oczywiście o to, że będę robił niezliczone ilości, chodzi o sam fakt aby poćwiczyć, choćby było to tylko 20 pompek. Może to dodatkowo zmotywuje kogoś aby również ruszyć dupę.

 

Czyli krótko mówiąc, życie bez sportu to chujnia. A ja chujni mieć nie chcę. Zatem wiadomo co robić. 

 

Wracam za tydzień!

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jesteś na fali wznoszącej. Podrzucę Ci fajny test na.... skurwiela. Bardzo ostry. Nie próbuj jeśli np nie machniesz na drążku 15 podciągnięć.

A robi się tak. Chwytasz drążek, nachwytem. Do góry. Głowa ponad drążek. Potem brodę kładziesz na drążku. Zaciskacz zęby. I powoli popuszczasz chwyt. Zęby trzeszczą. Szyja wyje z bólu.

Są tacy co utrzymają się przez chwilę na samej szczenie, ale to ostra jazda jest. Jeśli wytrzymasz na jednej łapie to już jest coś!!!

Pompki, dipsy, drążek to pieprzona święta trójca.

Edytowane przez IgorWilk
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@dobryziomek - No coś Ty :) Nie moja liga niestety. Ładna, rozrywkowa, ekstrawertyczna i z zamożnej rodziny. Próbowałem ale dała do zrozumienia, że nie. Zresztą widziałem mężczyzn kręcących się wokół niej, którym dawała kosza, a byli to goście o niezłym SMV. Laska oczywiście bardzo świadoma swojej atrakcyjności. Jedyne co ugrałem to to, że jak chce ode mnie pomocy to mówi proszę i dziękuję (bo mówiła "weź to", "zrób to" itd.), gdyż wyartykuowałem jej, że mam wyjebane, że kolesie przez całe życie czekają na jej rozkazy i jak nie usłysze miłej prośby to mam to w dupie.

 

@IgorWilk - Z tą szczęką to wolę nie wojować, cenię sobie moje zęby :P Ale co do świętej trójcy to wiadomo!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No dobra, dzisiaj (już wczoraj ale zaliczmy jeszcze do dzisiaj) zrobiłem 3 serie pompek zwykłych, jedną serię pompek z szerokim rozstawem, 2 serie czegoś typu dipy z krzesłem (ah ten sprzęt domowy :)) + 2 serie podciągnięć. 

 

Każda seria trwała minutę (czyli nie liczę już powtórzeń, po prostu robię przez minutę spokojnie, powoli, dokładnie) a w podciąganiu zrobiłem po prostu po 5 powtórzeń. Słabo jest bo w tych pompkach musiałem już pomagać sobie kładąc kolana na podłogę, ale ogólnie i tak zajebiście się cieszę ? Jutro kolejny trening.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Siema, wczoraj zapomniałem napisać :D Trening był dość słaby bo mam zakwasy po poprzednim, ale spoko, spodziewałem się tego i potrzebuję paru dni aby w to wejść na pełnej :) 

 

Zatem wczoraj 3 serie przysiadów po minucie, 5 serii podciągnięć 5, 5, 4, 3, 3 powtórzeń. Do tego 2 serie stania na rękach przy ścianie po 20 sekund (znowu boli mnie bania jak krew napływa, ale wiem że to minie).

 

Powoli do przodu :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj bardzo lajtowo bo zakwasy mam już wszędzie, musza minąć bo inaczej nie idzie ćwiczyć efektywnie :) 

 

Uznałem więc, że przez 15 minut potrenuję sobie odcinek lędźwiowy. Zawsze to zaniedbywałem a to błąd. Zatem dzisiaj wleciało parę serii mostków + parę serii jednego ćwiczenia ale nie wiem jak się nazywa, kładziemy się na brzuchu, ręce przed siebie ale oparte na ziemi i unosimy głowę + barki itd do góry wyginając się.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo oby tak dalej, ja niestety jak kilkanaście lat ćwiczyłem tak od paru miesięcy nie robię nic, tylko chleje piwo wieczorami i czuje się coraz gorzej, miałem momenty zrywu że przez parę dni wracałem do treningów, trzymałem dietę, ale za chwilę równia pochyła. Nie wiem co jest grane bo kiedyś choćby się paliło i waliło to trening musiał być choroba, kac, zmęczenie, nic nie stało na drodze mimo że było to przegięcie w drugą stronę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdamGdynia - To może zacznij od jakichś mega małych kroków? :) I przede wszystkim odstaw browara.

 

Dzisiaj u mnie przerwa niestety, naszczęście spowodowana brakiem czasu a nie brakiem chęci. Natomiast dzięki niej czuję, że jutro będzie bardzo udany trening, bo aż pali od chęci :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@AdamGdynia - Wiadomo, że z nałogami łatwo nie jest :) Cieszy mnie, że założyłeś swój temat i działasz!

 

Dzisiaj wjechał 25minutowy, intensywny trening. sporo serii pompeczek z różnym rozstawem rąk + dipy :) Pod koniec nie byłem wstanie już nawet zrobić pompki z kolanami na podłodze ^^ 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj wjechał kolejny trening. Uznałem, że nie będę pisał codziennie bo mi się w sumie trochę nie chce :D Grunt, że ćwiczę a to miał mi dać ten temat. Jest już znacznie lepiej pod kątem zakwasów bo już następnego dnia po treningu czuję się całkiem spoko, a jeszcze niedawno po pierwszym dniu treningów zakwasy ciągnęły się prawie 4 dni za mną :) 

 

Właśnie wlewam w siebie domowego gainerka jako jedzonko potreningowe :P 

 

Samopoczucie po treningu, mniam mniam :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Mam pytanie głównie do kalisteników. Jak poprawić siłę? Konkretnie podczas wykonywania pompek. Mam wrażenie, że nie posuwam się od 2 tygodni w ogóle do przodu. Ćwiczę 4-6x w tygodniu i robię podczas treningu 5 serii po 10 pompek (inne ćwiczenia też). Przerwa miedzy serią na początku wynosiła 90sekund. Teraz wynosi minutę także to jest progres, ale tak już jest od 2 tygodni i wciąż robiąc tą ostatnią serię to ostatnie pompki już leeedwo ledwo. Mój cel to 5 serii po 20 pompek i póki co ciężko to widzę bo do przodu nic nie idzie.

 

Pompki robię dokładnie na tyle na ile to możliwe, uzbroiłem się w sporą dawkę wiedzy z youtube. Ciało napięte, pełny zakres ruchu, bez pośpiechu itd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak jak mówi szef mięśnie przyzwyczajają się do określonych obciążeń i intesywności. 

Trzeba je zaskakiwać:

1. Zwiększając obciążenie np. plecak z książkami albo innym obciążeniem.

2. Zmieniając intensywność, np. skrócenie przerw pomiędzy seriami, co już zrobiłeś aż za mocno. Zwiększając ilość serii, możesz robić 6 serii po np. 8,7,6,5,5,5 powtórzeń. 

3. Zmieniając rodzaj albo technikę wykonywania ćwiczeń. Spróbuj zaatakować mięśnie pod różnymi kątami. Np. na jednym treningu pompki w wąskim rozstawie rąk (bardziej będzie pracował triceps) i na następnym treningu w szerokim rozstawie rąk (bardziej obciążysz mięśnie klatki i przednie aktony barków). 

Staraj się ćwiczyć jak najbardziej czysto technicznie. Powolne podnoszenie tułowia na wydechu i jeszcze wolniejsze opuszczanie na wdechu. 

 

Generalnie zasada jest taka, że jeżeli zależy Ci na głównie na sile to wystarczy 6-7 powtórzeń z większym obciążeniem niż dotychczas. Przerwy 2-3 minutowe. Pompki rób 2-3 razy w tygodniu aby mięśnie miały czas się zregenerować. Inaczej będziesz zwiększał bardziej wytrzymałość niż siłę. Do tego min. 8 godzin snu + produkty białkowe w diecie.

Pamiętaj o 1-2 dniach bez treningu w tygodniu. Podczas treningu niszczysz mięśnie i regenerują się z nawiązką siły i masy podczas odpoczynku, najszybciej podczas snu. 

 

 

 

 

Edytowane przez realista
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, Marek Kotoński napisał:

Napisz ile i czego dokładnie robisz.

 

A co do pompek, może za mało odpoczynku i nie ma regeneracji? Trzeba też zmieniać ustawienia, rób serie po 15 powt., później po 5 powt. żeby zaskakiwać ciało cały czas.

Generalnie poza pompkami to robię też podciągnięcia na drążku, przysiady, brzuszki... Standardowe ćwiczenia. Chce wykoksować bazę jak najlepiej. Natomiast pompki zawsze robię pierwsze zatem pozostałe ćwiczenia nie mają tutaj takiego znaczenia.

 

Ustawienia sobie zmieniam trochę na zasadzie rozstawu rąk.

 

@SławomirP - Być może jest tak jak mówisz i ja progres robię tylko go teraz nie dostrzegam. Krzywa uczenia się czegokolwiek często taka jest... Wydaje nam się, że stoimy w miejscu a potem nagle okazuje się, że przeskok jest duży. Czas pokaże.

 

@realista - Co do obciążenia to nie chcę. Zdecydowałem, że ćwiczę typowo bez obciążenia. Taki totalny trening z masą własnego ciała. Jutro spróbuję może właśnie 6 serii i nieco mniej powtórzeń. Albo mniej serii i więcej powtórzeń (chciałbym docelowo żeby trening z rozgrzewką nie trwał powyżej 35 minut). Co do rozstawu rąk to jak zmieniam sobie to mogę zrobić więcej, wiadomo :) Tutaj mowa o typowej pompce gdzie właśnie głównie tricepsy dostają w dupę. Jutro zobaczę jak oddech bo ja chyba robię odwrotnie. Czyli wdech to jest jak się podnoszę i wydech jak lecę na dół. No i postaram się robić jeszcze wolniej.

 

Co do regeneracji to ćwiczę 5-6x w tygodniu i czuję się całkiem spoko. Gorzej ze snem, 8 godzin to raczej dla szczęściarzy :D Nie mam czasu tyle. Ale te 6h zawsze jakoś znajdę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Naturalnie masa rośnie? Dobrze się odżywiasz? Wraz ze wzrostem siły powinny rosnąć obwody w łapie i klatce. 

Mniej serii i więcej powtórzeń to też metoda na zaskoczenie mięśni, które mogły się już przyzwyczaić. Ale to pod wytrzymałość bardziej pójdzie a siła nieznacznie. Pod siłę to tak pisałem obciążenie musi wzrosnąć.

Ile masz lat?

6 razy w tygodniu to trochę za dużo jeżeli jedziesz pompki na każdym treningu. Spalasz mięśnie nie dając im szansy na pełną regenerację. Nie musisz robić tego samego zestawu ćwiczeń za każdym razem. Mieszaj je i zmieniaj aby jeszcze bardziej zaskoczyć mięśnie. 

Przykład:

Trening 1 

- Podciąganie na drążku szerokim nachwytem do brody - pracuje najszerszy grzbietu zwiększając szerokość pleców z poszerzeniem obręczy barkowej + trochę biceps. Na początku nie dasz rady i możesz pomagać sobie lekko nogami na krześle.

- Podciąganie na drążku podchwytem - pracuje biceps i trochę najszerszy grzbietu (zwiększając jego grubość). Przy szerokim podchwycie bardziej pracują wewnętrzna głowy bicepsów a przy wąskim bardziej zewnętrzne głowy. Przy podchwycie na szerokość barków obydwie głowy pracują z podobną intensywnością. 

- Przysiady na dwóch a z czasem na jednej noce łapiąc równowagę rękoma np. na krzesłach.

- Wspięcia na palce na jednej nodze - ładnie pracują łydki.

 

Trening 2 - kolejny dzień

- Pompki - klatka + triceps

- Odwrócone pompki na krześle - ładnie pompuje tricesps, albo na poręczach / dipy na krześle.

- Brzuch - spiętki (środkowe i górne mięśnie brzucha) + Potem wznosy prostych nóg leżąc (dolne mięśnie brzucha).

 

Dzień 3 - odpoczynek i potem powtórka Trening 1, Trening 2.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja bym jednak dodał kamizelke z obciążeniem i gumy do ćwiczeń. To nic złego a zawsze zmieniasz bodziec i na pewno zwiększysz siłę. Jeżeli chodzi o wytrzymałość mięśniową czyli ilośc powtórzeń to nie ma złotej techniki. Żeby robić więcej pompek trzeba robić pompki. Wg mnie nie ma wielkiej filozofii.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Maszracius_Iustus napisał:

@realista a co powiesz o takim Brusie Lee albo mnichach co ćwiczą cały czas? Albo ludziach na krosficie?

Tu jest wiele czynników. Genetyka, okres wypoczynku, itd. Zauważ że mnisi nie ćwiczą siłowo, tylko głównie kondycyjnie oraz w celu doskonalenia harmonii ciała z ich jakimiś tam buddyjskimi wierzeniami... Po treningu medytują, wyciszają się, itd.

Podobnie Bruce Lee, nie ćwiczył w celach czysto siłowych i nie budował masy mięśniowej. A do siły nawiązał @self-aware powyżej. Bruce pracował zwłaszcza nad szybkością i wytrzymałością organizmu potrzebną w sztukach walki, itd. Siła przychodziła przez to wolniej niż w treningu typowo na siłę mięśni. Nie mylmy siły z wytrzymałością. 

Tymczasem autor wątku sam przyznaje że nie ma czasu na 8 godzin snu. Podejrzewam że pracuje fizycznie, nie medytuje i nie wycisza się tak jak mnisi, których nic nie rozprasza ;)

Edytowane przez realista
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Panowie za odpowiedzi. Tak sobie myślę, że może po prostu wymagałem od siebie trochę zbyt dużo. Wiadomo przecież, że progres w ćwiczeniach trwa latami. Tak jak wspomniałem, obciążenie odpada, wolę już np. trudniejszą wersję pompek czy coś tego typu :)  Co do tej siły to chyba źle to opisałem. Zależy mi na budowaniu wszystkiego, zarówno siły jak i wytrzymałości -> ogólnie chcę aby moje ciało było zdrowe.

 

Masa rośnie powoli ale to nic złego, nie jest to mój cel. Natomiast odżywiać staram się dobrze.

 

A co do mnichów to fizycznie nie pracuję i medytować lubię, więc może i mam coś z mnicha hehe :D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.