Skocz do zawartości

Beznadziejne życie seksualne polskich singli.


ElChico

Rekomendowane odpowiedzi

Panowie Bracia.

 

Dziennikarka Newsweeka popełniła artykuł na temat życia seksualnego polskich singli. 

Według owej Pani single robią to z przyjacielem albo z kimś dopiero co poznanym. Raczej rzadko i na ogół ryzykownie. Nie ma im czego zazdrościć. Swoje życie seksualne oceniają na nie więcej, niż dwóję z plusem. 

 

No i w związku z powyższym mam pytanie czy zgadzacie się z oceną Pani Dziennikarki? Jak to u Was wygląda z seksem i satysfakcją z niego? Jest aż tak źle, jak to Ona diagnozuje?  Potwierdzicie którąś z powyższych tez?

Przesłanie artykułu zdaje się wskazywać, że pełną satysfakcję z seksu można uzyskać tylko w związku. Czy to odpowiada rzeczywistości?

 

Zapraszam do dyskusji, a poniżej podaję link do artykułu.

 

 http://www.newsweek.pl/polska/spoleczenstwo/zycie-seksualne-polskich-singli-i-singielek-badania,artykuly,433123,1.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciężko mi się wypowiedzieć za całą populację singli ale w tym co napisałeś to coś jest. Większość moich znajomych kolegów ma raczej stałe znajomości wyłącznie na pogaduchy i seks. Czasami wymienione osoby kogoś znajdują niby na stałe ale po paru miesiącach wracaj do stałych nawyków. 

Koledzy single zaczęli się szanować i nie pukają wszystko co się rusza i maja przeważnie jakiś tam sprawdzone znajomości. Sam tak funkcjonowałem kilka lat. Przygodne znajomości to poza szybkim seksem dużo problemow i innych niekoniecznie przyjemnych niespodzianek. Nie wiem czy wynika to z przedziału wiekowego singla czy innych czynników.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest słynne zdanie.

Z kochanka się pierdole a z żoną kocham. Coś w tym jest.

Po sobie powiem, że sex z bliska osoba w związku smakuje inaczej, lepiej. Ma się większe pole manewru. Co jest w sypialni zostaje w sypialni .

Jako singiel traktuje sex jak zaspokojenie potrzeb. Nie mówię tu zwykłym dymaniu "worka z kartoflami". Po prostu nie ma takiego zangażowania jak z bliska osobą. 

  • Like 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja tam mam poważne wątpliwości czy seks w związku, po upływie okresu haju hormonalnego,  jest w stanie dać tyle satysfakcji co seks z nową partnerką. Zwłaszcza, kiedy żona po ciąży (biologicznej lub spożywczej) nie chce czy też może wrócić do dawnej sylwetki. Albo jak zwyczajnie po urodzeniu dziecka przestanie mieć ochotę na seks, co przecież jak wiemy zdarza się - i to nie tak rzadko.

Po pewnym czasie do łóżka małżeńskiego wkrada się rutyna i jest nudno. Można stawać na głowie, ale ognia z okresu haju się nie przywróci. Nowa partnerka może natomiast go zapewnić.

 

Poza tym co oznacza stwierdzenie raczej rzadko i ryzykownie.

Jeżeli singiel jest życiowo ogarnięty i nie straszy, to może mieć seks naprawdę często.

A ryzyko? W stałym związku czy w małżeństwie też partnerki pewnym być nie można. Zwłaszcza w dzisiejszych czasach okazuje się, że stałe myszki często harcują z samcami alfa na boku.

 

Co do niskiej oceny życia seksualnego przez samych singli, to może to być w dużej mierze efekt programowania społecznego, że szczęśliwy seks, to tylko ze stałą dziewczyną/żoną. Jest inaczej, ale nie zgodzę się z tym, że o lata świetlne lepiej jest w małżeństwie/stałej relacji. 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja w sumie też nie spotkałem ani nie słyszałem o singlu z zaspokojonym życiem seksualnym. Uważam że rządzą tutaj te same mechanizmy chciwości, jak np w przypadku kasy. Jak zarabiam 100mln/mies to chce zarabiać 200mln, jak mam 7 modelek na wyłączność to chce mieć 10. Po drugie, niedojrzali emocjolnie zawsze będą niezadowoleni z tego co już mają. Znowu jak już mam te 7 modelek, to wystarczy że jedna ma pryszcza na dupie, więc moje życie seksualne jest dupy.

 

Gdyby tylko single zaczęli się interesować jakimś innym ciekawym życiem, a nie tylko swoim seksualym... bo z tego nigdy nie będą zadowoleni :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, ElChico napisał:

inaczej, ale nie zgodzę się z tym, że o lata świetlne lepiej jest w małżeństwie/stałej relacji. 

Ja miałem zajebisty sex po dwóch ciążach żony. Nie miało to żadnego wpływu. Dopiero zjebał się sex jak zaczęła szukać drugiej gałęzi. Ale tego tłumaczyć nie muszę . 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Tak w sumie, to mało znam facetów singli. Jeśli już to takich którzy się zapuścili lub są nerdami totalnymi i żadna ich nie bedzie chciała. 

Kurde, w sumie coraz więcej znajomków juz ma żony... Starzeję się.

Ale coś w tym musi być, że mają słabo. No chyba że mówimy facetach singlach z top 20% :P 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Garrett napisał:

Tak w sumie, to mało znam facetów singli.

@Garrett

Zauważyłem że jest presja społeczna na bycie w związku, na zasadzie bo wszyscy, byle z kim byle by być.

Edytowane przez Patton
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Patton napisał:

Zauważyłem że jest presja społeczna na bycie w związku, na zasadzie bo wszyscy, byle z kim byle by być.

Presje mają samotne dziewczyny lub kobiety szukające związku. I teraz pytanie? Jak zdobyć względy samca ? No tak, tak. Dupą, bo chyba nie intelektem.

Mądry facet podupczy, jak już dama będzie wspominać o związku, ulotni się.

I tak wilk syty i owca przedymana.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/25/2018 at 1:06 AM, ElChico said:

Jak to u Was wygląda z seksem i satysfakcją z niego?

Przed ślubem ilość i satysfakcję z seksu oceniam 10/10. Kilka lat po ślubie 4/10.

 

Jedyna różnica na plus po ślubie to taka, że robimy to bez kalosza. Przed ślubem zawsze zakładałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli singiel nie ma wysokiego smv to jak najbardziej ma nieudane życie seksualne tym bardziej w dzisiejszych czasach. Nie mówię tu o divach a o zwykłych dziewczynach. Mam znajomych singli z niskim oraz jednego z bardzo wysokim smv oczywiście ten przystojniak jest sam zaczepiany na fb itp. Walonko może mieć jak mu się chce :). A ty orbiterze nadskakuj, dowoź, przywoź, randkuj i kupuj ?i tak nie dostaniesz. A

może dostaniesz bo nie ważne kto spłodził a kto wychował. ?

  • Like 4
  • Dzięki 1
  • Smutny 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

50 minut temu, CzarnyR napisał:

Jeżeli singiel nie ma wysokiego smv to jak najbardziej ma nieudane życie seksualne tym bardziej w dzisiejszych czasach. Nie mówię tu o divach a o zwykłych dziewczynach. Mam znajomych singli z niskim oraz jednego z bardzo wysokim smv oczywiście ten przystojniak jest sam zaczepiany na fb itp. Walonko może mieć jak mu się chce :). A ty orbiterze nadskakuj, dowoź, przywoź, randkuj i kupuj ?i tak nie dostaniesz. A

może dostaniesz bo nie ważne kto spłodził a kto wychował. ?

jakoś tak smutno mi się zrobiło po przeczytaniu tego ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, CzarnyR napisał:

Jeżeli singiel nie ma wysokiego smv to jak najbardziej ma nieudane życie seksualne tym bardziej w dzisiejszych czasach.?

?

@CzarnyR

W dzisiejszych czasach zapanowała presja na bycie w związku plus kultura seksu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, CzarnyR napisał:

Jeżeli singiel nie ma wysokiego smv to jak najbardziej ma nieudane życie seksualne tym bardziej w dzisiejszych czasach.

Niezależnie od SMV to może nad sobą popracować. Nowa książka Mosze Red fajnie to opisuje i przy odrobinie wyobraźni społecznej efekty będą więcej niż zadowalające. I niezależnie z jakiego miejsca startujesz to zwiększasz swoje pole manewru. 

Jak się zaangażujesz w swoje życie może się okazać,że nie będziesz wcale zdesperowany pod tym kątem i się uśmiechniesz pod nosem z niedowierzaniem jak mogłeś tak przeceniać sex.

Owszem jest ważny ale nie na tyle by wokół niego przesadnie skakać. 

9 minut temu, CzarnyR napisał:

ten przystojniak jest sam zaczepiany na fb itp. Walonko może mieć jak mu się chce :)

Wbrew pozorom też musi się zakręcić. Owszem ma łatwiej ale gdy dba o swoje życie drastycznie zmienia się ilość i jakość zainteresowania . 

Wracając do tematu. Kolega ma żone Renatę. W żartach mówi,że czy jest renia czy nie ma reni to on też z renią. :D 

Dużo zależy od zadbania/ogarnięcia. Ludzie mają dziwne oczekiwania względem siebie. Może to ich gubi? 

6 godzin temu, Still napisał:

I teraz pytanie? Jak zdobyć względy samca ? No tak, tak. Dupą, bo chyba nie intelektem.

Każdy walczy tym co ma. Dbanie o ciało w ekstremalnym stopniu sprawia,że często ta osoba nie wie wiele poza tą dziedziną. (mocny strzał ograniczony w czasie) Mi ostatnio baardzo przypadła do gustu dziewczyna trochę chłopczyca ale elegancka z własnym zdaniem i zainteresowaniami potrafiąca życzliwie i nieagresywnie wyrażać swoją opinię i krytykę.

Potrafiąca ogarnąć swoje otoczenie taką fajną atmosferą i super kulturalnie/miło spędza się czas. Owszem z urodą szału nie ma. Ale poniekąd jest to wskazówka dla osób które nie powalają urodą. 

Czy u was w sytuacji około łóżkowej zdarza się by dziewczyna zaczęła gadać o swoich kompleksach itp?

Miałem tak parę razy i strasznie to psuło u mnie atmosferę chęć kontynuowania.

Edytowane przez Ramzes
  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

46 minut temu, Patton napisał:

@CzarnyR

W dzisiejszych czasach zapanowała presja na bycie w związku plus kultura seksu.

Ta kultura się rozbuchała przez dopuszczenie pań do mediów, reklamy. Jakby jedynym towarem jaki masz i potrafisz sprzedać były twarde ,chujowe bułki to też byś mówił że twarde bułki to 8 cud świata i każdy kto je ma może doświadczyć szczęścia i dopiero wtedy jest wartościowym człowiekiem. Ot zmasowana reklama żeby jak najdrożej sprzedać dupkę na rynku. Takie nowoczesne kurestwo w ładnym opakowaniu. A głupki to kupują i uzależniają swoją wartość od tego zwłaszcza ci chowani przez mamusie którym mit zajebistości kobiet jest wtłaczany do łba od kołyski.

Edytowane przez jaro670
  • Like 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

51 minut temu, Ramzes napisał:

Jak się zaangażujesz w swoje życie może się okazać,że nie będziesz wcale zdesperowany pod tym kątem i się uśmiechniesz pod nosem z niedowierzaniem jak mogłeś tak przeceniać sex.

Owszem jest ważny ale nie na tyle by wokół niego przesadnie skakać. 

Podoba mi się to :) ale jest pewien problem, bo tacy jak ja którzy zawsze mieli z tym problem mają zazwyczaj (chyba) takie "ciśnienie" straszne na to. Jakieś podświadome braki, niedowartościowanie czy coś... Głębszy temat. :blink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli jest się kilka lat z dziewczyną i bzyka się tylko z nią to ciężko o emocje i niech tu nikt nie wciska kitu, że jest inaczej. Emocje daje nowa kobieta, nowy obiekt sexualny na rynku. Rutyna wkrada się w każdy element życia. Skąd tyle zdrad? Przecież zdradzają nawet osoby, które mają sex na codzien. Zdradzają, bo brak im emocji a te daje nowa kobieta/ nowy facet. 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed chwilą, Garrett napisał:

ale jest pewien problem, bo tacy jak ja którzy zawsze mieli z tym problem mają zazwyczaj (chyba) takie "ciśnienie" straszne na to. Jakieś podświadome braki, niedowartościowanie czy coś... Głębszy temat. :blink:

To dowartościowujesz się poczuciem osiągnięć, samym sobą. Wraz z tym poprawi się jakość twojego życia. Z biegiem czasu zwiększy się ilość i jakość wyborów wraz z tym jak ten proces będzie przebiegał. Zdziwko cię złapie jak się okaże,że to tak proste?

Same się pchają? ale jak to? Tylko rozwój musi być wielopłaszczyznowy. Lalka kiedyś wspomniała coś w stylu gdybyście tak bardzo pragnęli i angażowali się w życie jak w seks to dopiero byście byli zajebiści. (coś w tym stylu)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale naprawdę jeśli pracuje się nad sobą, rozwija swój biznes - ZWŁASZCZA po okresie kiedy się było tłamszonym przez ex małże, teściów, starych i cały ten społeczny entrourage (co wolno a czego nie wolno)  to w ogóle wchodzenie w jakiekolwiek relacje ma sens? Nie sądzę. Spotykam się z dojrzałymi emocjonalnie kobietami , nie tracę czasu na rozkminki, ich jazdy i vice versa. No można to nazwać jakąś relacją ale na pewno nie taką z którego powstanie "nowa komórka społeczna". Po prostu w pewnym wieku jest się singlem z rozsądku i to jest całkiem w porządku.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.