Skocz do zawartości

Jak kupiłem zegarek.


Rekomendowane odpowiedzi

Historia z dzisiaj. Od jakiegoś czasu miałem ochotę kupić zegarek. Planowałem wydać około 3tys pln. Po dwóch miesiącach przeglądania i odkładania zakupu dzisiaj wszedłem do sklepu. Obejrzałem zegarki za 800, 1000, 2000 i 3000 pln. Stwierdziłem, że w sumie nie jest mi aż tak potrzebny, tyle czasu wystarczała komórka do sprawdzania która jest godzina. Wyszedłem ze sklepu. Wracając do domu główną ulicą, po wypiciu kawki, wszedłem do jeszcze jednego sklepu. Kupiłem zegarek pierwszy lepszy, za 600 pln (Roamer, kwarcowy, na pasku). Do domu miałem jakieś 6km które postanowiłem pokonać piechotą. Zanim doszedłem do swojego mieszkania, byłem na siebie wkurzony, że kupiłem coś czego nie chciałem. Wszedłem do mieszkania, wziąłem kluczyki od samochodu i pojechałem do centrum handlowego kupić taki zegarek z którego będę zadowolony. Kupiłem drugi zegarek za 3400 pln z którego się cieszę. W czym więc problem? W braku asertywności i niezdecydowaniu. Nigdy nie zachowałem się tak jak "baba". Możecie mnie teraz przeczołgać jak kota w wojsku.

 

P.S Chętnie sprzedam nowiutkiego Roamera z dwuletnią gwarancją i dowodem zakupu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hm... w sumie zegarek to jedyna dopuszczalna forma biżuterii dla mężczyzn. Wstyd i nie warto nosić chu..wych zegarków... ?Status mężczyzny od razu się rozpoznaje po zegarku i butach.

 

Wiem oczywiście, że jak się nie ma pieniędzy to nie ma sensu wydawać dużych kwot... Ale porządny zegarek to chyba od Omegi w górę (no może Tag Heuer) jak ma być tanio... A najlepiej Rolex, Audemars Piguet, Vacheron Constantin, Ulysse Nardin... No ale to już są duże pieniądze...

 

Podsumowując, chyba lepiej kupić starszy używany model Rolexa niż jakieś flashy GShock, czy jakieś zabawki od firm odzieżowych, typu Diesel czy Gucci...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podsumowując to trzeba kupić taki zegarek jaki się komuś podoba no i na jaki możemy sobie pozwolić. Wydawanie kilkadziesiąt złotych na zegarek "dla prestiżu i szpanu"jest dla mnie śmieszne. 

Można nosić zegarek za 150 zł i być z niego zadowolonym bo nam się podoba. 

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, baron Ungern von Sternberg napisał:

P.S Chętnie sprzedam nowiutkiego Roamera z dwuletnią gwarancją i dowodem zakupu.

Możesz go też podarować komuś w ramach prezentu, np: bratu/ojcu, itp.

Ew. możesz go chyba nawet na forum ogłosić w stosownym temacie, że sprzedasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Pozytywny napisał:

Podsumowując to trzeba kupić taki zegarek jaki się komuś podoba no i na jaki możemy sobie pozwolić. Wydawanie kilkadziesiąt złotych na zegarek "dla prestiżu i szpanu"jest dla mnie śmieszne. 

Można nosić zegarek za 150 zł i być z niego zadowolonym bo nam się podoba. 

Tutaj masz oczywiście rację... Z pewnej strony. ?

 

Pozwól, że Twój argument rozszerzę na ubrania.

 

"Należy nosić to co nam się podoba i na co możemy sobie pozwolić. Wydawanie x tys. zł 'dla prestiżu i szpanu' jest śmieszne".

 

Więc na spotkanie z kobietą/rozmowę o pracę, etc., założę sandały, białe skarpetki, spodnie bojówki, tshirt i bluzę z polaru. Bo wygodnie i niedrogo, a przecież "prestiż i szpan" jest śmieszny...

 

No i zobaczymy rezultaty tej wygody i podobania się... ?

 

To tak, jakby nasze drogie panie mówiły "wydawanie pieniędzy i energii na odchudzanie "dla prestiżu i szpanu" jest śmieszne. Należy akceptować swoje ciało, bo tak jest wygodnie, jak się jest z tego zadowoloną... bo to nie moja wina, bo tarczyca... ?

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baron Ungern von Sternberg no i pozytywnie!

 

Cieszę się że zauważyłeś lekcję w swoim zachowaniu i się z nami podzieliłeś.

 

A taka ciekawostka z zagadnień gospodarczych - gospodarka hormonalna:

gdy kupiłeś ten za 600 to ciekawe jakie hormony zacząć domieszowywać mózg do krwi....

a potem po decyzji i zakupie tego za 3400 - musiałeś dostać niezłego wstrzyku endorfin. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciesz się, masz dwa zegarki, zawsze to jakieś urozmaicenie. :)

2 godziny temu, WojtekSk napisał:

Hm... w sumie zegarek to jedyna dopuszczalna forma biżuterii dla mężczyzn. Wstyd i nie warto nosić chu..wych zegarków... ?Status mężczyzny od razu się rozpoznaje po zegarku i butach. 

Wiele osób, a w szczególności kobiet ma mniemanie, że Daniel Wellington, Diesel czy Michael Kors to luksusowe zegarki. ;)

Nie ważne za jaką kwotę zegarek kupujesz, istotne jest aby był dobrze dobrany do naszej stylizacji. Minimum to 3 zegarki o różnym wzornictwie. Oczywiście unikając przy tym "majtkowców", bo to kompromitacja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@baron Ungern von Sternberg Pochwal się co kupiłeś.

 

@WojtekSk Przykro mi ale większych bzdur w życiu nie czytałem. Omega jako tańsza marka, Tag jako dobra. No nie.

Porównujesz w jednym rzędzie rolka, audemarsa i vacherona gdzie tak naprawdę to każdy z nich jest z innej półki. Najtańszy noszalny rolex to wydatek około 15000 zł, a za te pieniądze można mieć dużo innych fajnych zegarków.

2 godziny temu, WojtekSk napisał:

Więc na spotkanie z kobietą/rozmowę o pracę, etc., założę sandały, białe skarpetki, spodnie bojówki, tshirt i bluzę z polaru. Bo wygodnie i niedrogo, a przecież "prestiż i szpan" jest śmieszny...

 

No i zobaczymy rezultaty tej wygody i podobania się... ?

 

To tak, jakby nasze drogie panie mówiły "wydawanie pieniędzy i energii na odchudzanie "dla prestiżu i szpanu" jest śmieszne. Należy akceptować swoje ciało, bo tak jest wygodnie, jak się jest z tego zadowoloną... bo to nie moja wina, bo tarczyca... ?

 Gdzie sens, gdzie logika ?

Wydaje mi się że nie znasz się za bardzo na zegarkach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lubię zegarki. Może to trochę świrnięte, ale lubię. Dokupiłem do swojej stajni jakiś czas temu stalową Omegę Geneve z 1969 roku na ebayu (ale z PL). Za całe, szalone 1500 PLN. Stan szufladowy, żadnej ryski, polerek, tarcza idealna, normalnie jak z wystawy u jubilera. Zakup Breitlinga mnie tak nie ucieszył jak ta zdobycz, na którą polowałem ze dwa lata. Poszła na przegląd i czyszczenie do starego zegarmistrzowskiego rzemieślnika. Jak on się ucieszył na takie cacuszko i że nie chodzi o wymianę bateryjki, tylko musi rozebrać w drobny mak. 

 

Ale wiecie czego najbardziej żałuję? Mój ojciec za pierwszą swoją wypłatę jako chłopaczek, kupił sobie sowieckiego Poljota - dwa pokrętła, jedno na budzik (tak, zegarek naręczny z mechanicznym budzikiem). Bawiłem się nim jako dzieciak w "terkotanie" tym budzikiem. Niestety po jego śmierci gdzieś przepadł. To był taki amok, że nie wiem czy sam mu go nie włożyłem w kieszeń trumiennej marynarki. Nie mogę odżałować pamiątki :(

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Kniaź z Bajki napisał:

@baron Ungern von Sternberg

@WojtekSk Przykro mi ale większych bzdur w życiu nie czytałem. Omega jako tańsza marka, Tag jako dobra. No nie.

Porównujesz w jednym rzędzie rolka, audemarsa i vacherona gdzie tak naprawdę to każdy z nich jest z innej półki. Najtańszy noszalny rolex to wydatek około 15000 zł, a za te pieniądze można mieć dużo innych fajnych zegarków.

 Gdzie sens, gdzie logika ?

Wydaje mi się że nie znasz się za bardzo na zegarkach.

 

Ale o co chodzi? ? Napisałem w pierwszym moim poście: "Wiem oczywiście, że jak się nie ma pieniędzy to nie ma sensu wydawać dużych kwot." Więc jeśli chodzi o wydawanie kasy, to tu jest moje dość jednoznacznie stwierdzone zdanie. Oczywiście, kupuje się to, na co stać i co się podoba. Nie piszę absolutnie, że podane marki są "tanie" ani "łatwo dostępne". Są jednymi z najlepszych. Co nie znaczy, że nie ma innych dobrych. 

 

To w kontekście postu OP, że kupił jeden zegarek impulsywnie, a potem drugi, który mu się naprawdę podobał. Chciałem wyrazić myśl, ze lepiej pooszczędzać i kupić coś fajnego niż jakiś śmieszny Diesel. Tzn. diesel też nie jest zły, jak jedziesz gdzieś do niebezpiecznego kraju, i nie chcesz w napadzie czy kradzieży stracić czegoś bardzo drogiego, więc bez bólu tego diesla oddajesz bandytom. 

 

Jeśli zaś chodzi o "znanie się na zegarkach", to z podanych marek TagHeuer byłby najtańszy (co nie znaczy, że "tani"). Potem Omega, potem 2x drożej mniej więcej Rolex, potem znowu mniej więcej 2x drożej niż Rolex - AP i VC, Ul. Nardin. Czy może masz inne zdanie na ten temat?

 

Pozdro,

W

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@WojtekSk Co do diesla to okej. Natomiast Tag jest marką zwyczajnie złą, bardzo przewartościowaną i jedyną marką zegarkową którą szczerze gardzę. Co do Omegi i Rolka to nie jest tak że są jakieś stopnie że o ja mam roleksa np air kinga albo oyster perpetual a ktoś inny omegę aqua terra i on ma gorszy zegarek, są róże i tyle. I za błąd uważam podejście na zasadzie że np vacheron jest lepszy od IWC. Tylko jak tą "lepszość" zmierzyć ? Różnią się tylko ceną i stopniem prestiżu.

Są tak samo wspaniale dopracowane więc nie ma mowy o tym by któryś z nich był realnie lepszy.

 

 

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak... różnice w znacznej mierze się sprowadzają do wizerunku marki, tzn. np. jak długą ma tradycję. I z tego punktu widzenia VC > IWC, ale IWC robi równie dobre zegarki, np. duży pilot...

 

Taka dykteryjka na podsumowanie, byłem w wakacje na Sycylii na kursie językowym. Włosi jak to włosi, bardzo wyczuleni na wizerunek, styl, prezencje. W małym miasteczku urlopowym na północnym wybrzeżu, gdzie mieszkałem, 80% mężczyzn widzianych na ulicy miało Rolexy, po połowie Submarinery i GMT Master... ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Interesuję się zegarkami na poważnie od dawna i dziwi mnie to, że jeszcze ktokolwiek patrzy sie na marki. No poza snobami. Prawda jest taka, że poza manufakturami luksusowymi - takimi jak Vacheron czy Patek czy UN i tak dalej - większość średniaków i część zegarków z wyższej pólki (choć tutaj jest sporo wyjątków - Omega lub TAG) ma te same lub podobne mechanizmy. Czasami są one brandowane jako własne, ale gro używa lekko/mocno zmodyfikowanych mechanizmów opracowanych dekady temu. Te średnie i tańsze bazują niemal w całości na ETA. Tak więc kupując np. RADO za 7 kafli kupujemy w rzeczywistości ładną kopertę i branzoletkę w którą opakowana jest ETA lub Ronda (o wartości załóżmy 500 złotych). Podobnie kupując Longines'a płacimy za logo, a dostajemy zamiennik zegarka o identycznych parametrach za 1200 złociszy.

 

Co do luksusowych zegarków - jest to snobizm, czyyyysty snobizm. Ludzie je kupują by poczuc się lepiej.  Czasami są one lokatą kapitału. Problem w tym, że na taki zegarek zawsze trzeba mieć kupca (jest to mało płynne aktywo) i musi byc on w stanie perfekcyjnym. A jak sie samemu kupi z zamiarem noszenia, to trzeba liczyć sie z tym, że jest to skarbonka bez dna. Przegląd Patka to około 5 kafli (najtańszego Portofino). Możesz zrobić go u swojego zegarmistrza, ale wtedy na rynku wtórnym jego cena poszybuje w dół. I tak dalej.

 

Co to 'piramidy prestiżu' marek - to sa kwestie typowo subiektywne. Najtańszy kwarc będzie chodził dokładniej, aniżeli bardzo drogi zekarek automatyczny.  Ale ludzie będą mieli temat to rozmowy o np. nowym Bell'u, bo o Casio nikt debatował nie będzie.  A w biznesie... W moim korpo-świecie znam osoby z Cartierami robionymi na zamówienie, Hublotami z diamentowymi branzoletami, ale i takich co zadowalają się zwykłym Tissot'em. I wiecie którzy z nich zazwyczaj mają najwyższą pozycję (a przy tym kase)? Ci co mają na reku zegarki dobre, ale średnie (max. 2 tyś funtów) - bo nie leczą nimi kompleksów. 

Edytowane przez dziadek do orzechow
  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.