Skocz do zawartości

"Mam 31 lat i przegrałem życie. Oto dlaczego tak uważam"


Perun82

Rekomendowane odpowiedzi

https://kobieta.wp.pl/mam-31-lat-i-przegralem-zycie-oto-dlaczego-tak-uwazam-6299080879122049a

 

pewnie historia patykiem pisana, ale pod tekstem oczywiście opinia "eksperta"

 

I ciekawy fragment

 

 W naszej kulturze to właśnie w 30. roku życia następuje spóźniony skok rozwojowy, zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Do 30-tki żyje się w przekonaniu, że jest się młodzieńcem. Mężczyznom… a raczej chłopcom, zależy na zarabianiu pieniędzy i wydawaniu ich na przyjemności oraz na spotkaniach towarzyskich. Nie chcą jeszcze zamykać się na jedną kobietę i czują, że na dzieci jest jeszcze za wcześnie. To jest skala wartości, którą dawniej posługiwali się 17-latkowie. Kryzys 30-latka polega na tym, że mężczyzna orientuje się, że już nie ma 17 lat. Że nadszedł czas na ustatkowanie się, na osiąganie prawdziwych sukcesów zawodowych, na wspólne mieszkanie z kobietą, a nie spotykanie się raz na jakiś czas.

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie, ja nie chce zamykać sie na jedną kobietę i nie chce póki co dzieci (jeśli wogóle). 

8 minut temu, Perun82 napisał:

na osiąganie prawdziwych sukcesów zawodowych

To fakt raczej.

8 minut temu, Perun82 napisał:

na wspólne mieszkanie z kobietą, a nie spotykanie się raz na jakiś czas.

Nie jestem samobójcą :P 

 

Sorry, nie przeczytałem całego textu, bo nie mam dziś nastroju. Ale chyba rozumiem juz jego wydźwięk. 31 lat i przegrać życie? Kurrrrrwix! Co to za pierdolamento????? 

Ale coś w tym jest, że w tym wieku przychodzi takie "zorientowanie". Ja tak mam przynajmniej. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Garrett napisał:

To fakt raczej.

Tak tak, ale zobacz otoczkę - sukces zawodowy, ale warunek - ustatkowanie się i kobita na stałe. Piękna inżynieria społeczna i wtłaczanie pewnych wzorców.  Jeżeli nie spełniasz wymogów - następuję automatyczna stygmatyzacja "frajer", "chłopiec, a nie mężczyzna" , "przegryw". 

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie. A jak nie mam kobiety na stałe bo mnie zlewają, to juz jestem total farejo-przegryw. :blink:

Ale jak ja sie spotykam na tych cholernych "randkach" to nie widzę w nich za bardzo wartości dla mnie... Od biedy ciało mogą mi zaoferować (ale nie chcą, bo chyba nie dzialam na ich gadzi mózg), ale ja oczekuję więcej! Wiem, naiwniak...

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pierdololo, nie mogę tego czytać. Biały rycerzyk jeszcze posmakuje życia z kobietą, zjawi się po pomoc na te forum, to inaczej zaśpiewa.

 

To ja mam 40 lat i uważam się za stosunkowo młodego hehe

 

No i przyznaję, że jako przystało na Piotrusia Pana nie ubrałem jeszcze spodni. Wprawdzie laski, z którymi się spotykałem zrobiły mnie w chuja lub nie nadawały się do małżeństwa, ale nikt nie jest idealny i  przecież  powinienem im wybaczyć, oświadczyć się, ożenić, spłodzić dzieci i żyć razem długo i szczęśliwie.

 

A tak na poważnie, to chętnie bym się zamknął na jedną kobietę, ale rzadko która nadaje się do stałego związku, gdyż dominują roszczeniowe księżniczki o rozdymanym do granic możliwości przez wianuszek orbiterów ego. W związku z tym zachodzi duże ryzyko, że zostanę zrobiony w chuja, stracę połowę majątku i będę płacił wysokie alimenty. W związku z tym pierdolę, nie żenię się, chyba że spotkam tę kobietę Yeti ?

 

A co oznacza według autorki artykułu zwrot: "prawdziwe sukcesy"? Nie można takich odnosić bez kobiety na karku? 

 

Czas na wspólne mieszkanie z kobietą? Aaaa czekajcie, przetłumaczę na męski. Nadszedł czas na przyjęcie roli bankomatu i kierowcy księżniczki, która będzie leżeć i pachnieć. 

 

Wygląda na to, że jestem przegrywem życiowym i chyba tak zostanie. Ale jakoś kurwa jestem teraz dużo bardziej szczęśliwy niż będąc w związkach. Przypadek? Nie sądzę ;)

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierdololo poparte argumentami anegdotycznymi. Na każdy znajdę kontrargument o takim samym charakterze, czyli historię faceta, który po 30-tce dopiero się rozkręcił i wygrał życie.

 

A już najgorsza jest ta demarkacja: chłopiec/mężczyzna. Co to w ogóle jest? Nie jeden 17-latek ma więcej "męskich" cech niż 40-letni Janusz, albo nie jeden 40-latek jest bardziej pełen "chłopięcej" energii do rozwijania pasji, sportu, poznawania świata, niż 17-latek. Dlaczego zatem jedno ma się kojarzyć źle a drugie dobrze? Niestety są socjolodzy i "socjolodzy". Ci drudzy częściej przypominają socjotechników, którzy zamiast badać i wyjaśniać, próbują narzucać.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre:

"Chcesz mieć dziewczynę, to musisz popracować nad wyglądem zewnętrznym. Jak idziesz do sklepu, to co wybierzesz z półki - ładnie zapakowany produkt czy uszkodzony i brzydko zapakowany? Jasne, że to pierwsze. Life is brutal" - pisze jedna z internautek.

 

Nie neguję że lepiej wyglądać dobrze niż gorzej, ale przecież "liczy się wnętrze" :D

Abstrahuję od tego, że akurat w sklepie wolę kupować "po zawartości" - mało trutek, E, syropu, tłuszczu palmowego i wszystkiego innego co raczej zaszkodzi. Również abstrahuję od faktu, że wszystkie wyjątkowo ładnie opakowane dziewczyny, które poznałem, były toksyczne i ostro szurnięte.

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Rnext napisał:

abstrahuję od faktu, że wszystkie wyjątkowo ładnie opakowane dziewczyny, które poznałem, były toksyczne i ostro szurnięte.

i wielokrotne zwracane? :D

 

1 minutę temu, SzatanKrieger napisał:

Rozumiem, że samotne matki wygrały życie ?

i to nie jedno "życie" wygrało, życie (bardziej iszmal) ich byłych facetów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Perun82 napisał:

i wielokrotne zwracane? :D

Ciiiiiiiiiiiiii! Nie mów tego tak głośno!! 

 

7 minut temu, Rnext napisał:

Nie neguję że lepiej wyglądać dobrze niż gorzej, ale przecież "liczy się wnętrze" :D

Wnętrze czego? Bo nie dosłyszalem....

 

12 minut temu, Improwizator napisał:

Niestety są socjolodzy i "socjolodzy". Ci drudzy częściej przypominają socjotechników, którzy zamiast badać i wyjaśniać, próbują narzucać.

Dobrze gadasz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A ja mam pomysł na inny artykuł: "Mam 40 lat i wygrałem życie". A oto treść:

 

"Jestem 40-letnim singlem, który uniknął zawarcia małżeństwa z nienadającymi się do tego kobietami, w dodatku uczynił to bez większych strat - bez dzieci i bez alimentów. Kosztowało mnie to sporo finansowo, ale nabyłem bezcenne doświadczenia życiowe i więcej tych samych błędów popełniał nie będę.

Dzięki temu forum, audycjom i książkom Marka Kotońskiego odkryłem jak naprawdę działają nasze biedne, wrażliwe, słodkie, najukochańsze myszki i co jest w życiu naprawdę ważne. Teraz wiem, że kobieta mi szczęścia nie da i że ja sam mam sobie je dać, a ona może, ale nie musi, być dodatkiem w moim szczęśliwym życiu. Przestawiłem swoje priorytety. W związku z tym teraz skupiam się na swoim rozwoju osobistym i zawodowym, realizuję swoje pasje, udzielam się na tym forum, dzięki któremu otworzyły mi się oczy. Mogę powiedzieć, że jestem dużo spokojniejszy niż, gdy byłem w związkach, dużo bardziej świadomy siebie. Jestem szczęśliwym facetem.  

 

El Chico"

Edytowane przez ElChico
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pamiętajcie będą was wpędzać w poczucie winy i wstydu takimi artykułami, nie dajcie się. Nikt nie jest doskonały tu przychodzą ludzie po traumach we większości, więc nie ma co sobie dowalać artykułami z dupy. Jest w tym trochę prawdy ale wiek 30/40/50 To mężczyzna się rozkręca. Dbajcie o siebie to macie jeszcze wtedy dużo czasu dla siebie a laski jak lecą na kasę tak leciały więc wiele się nie zmieni w tej kwestii.

Dacie radę i się nie przejmujcie i nie dawajcie obniżyć samopoczucia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

19 minut temu, Perun82 napisał:

i wielokrotne zwracane? :D

To trochę jak ulubione chipsy - zjedzone raz na kwartał spustoszenia nie zasieją ;) Ale ktoś je ciągle kupuje rotacyjnie.

13 minut temu, Garrett napisał:

Wnętrze czego? Bo nie dosłyszalem....

Wnętrze wnętrza ;) Tak gadają jak transplantolodzy.

 

No dobrze, autor wypowiedział się o kryzysie 30-to latka, teraz pora opisać kryzys 30-to latki. To by było dopiero coś!. Tyle że się nie sprzeda. 

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wkurza to wrzucanie jakiegoś poczucia winy zwykłym ludziom. Mgtow mawia niech każdy żyje jak chce ale nie może być bo jesteś gówniarz pedał itp. Co maja powiedzieć Ci mniej atrakcyjni np uciekli w prace, pasje bo np brak powodzenia później czytają takie gówno i czuja się gorsi bo się nie powiodło z czymś na co wpływu CZASAMI nie ma.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No i tyle. Kupicie sobie, albo i nie.

"On ma 30 lat.
Życie mija mu na piciu piwa i graniu na konsoli. Pragnie kobiety, ale zamiast niej ma prawą rękę i darmowe serwisy porno. Do tego pracę, której nie lubi i uczucie, że zawiódł wszystkich.

Ona ma 30 lat.
Jest samodzielna i piękna. Odnosi sukcesy zawodowe, ale według jej matki poniosła życiową klęskę, bo nie ma męża i dziecka. Nie chce już tłumaczyć, dlaczego jest sama.
Urodzili się tego samego dnia. Mieszkają na tym samym osiedlu. Nigdy się nie poznali.

W czasach, gdy seks dostajesz szybciej niż hamburgera w fast foodzie.
Gdy sukienki są krótsze niż wyrzuty sumienia
Gdzie nie ma niczego na stałe,
Gdzie nikt nie mówi: kocham cię na zawsze

To opowieść o miłości w czasach Tindera, Instagrama i Facebooka.
Tragikomedia o szukaniu spełnienia w sieci, na ulicy i w klubie. 
Niepokojąca i drażniąca do bólu diagnoza współczesnych relacji.

Dotknij.
Przeczytaj.
Oceń."

 

Pokolenie IKEA(facebook), czasem mam wrażenie, że autor czyta to forum dość regularnie.

 

Post sprzed godziny, ale denerwuje mnie to przedstawianie singielek jako spełnionych kobiet sukcesu i singli jako życiowych nieudaczników.

 

 

Edytowane przez dobryziomek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, dobryziomek napisał:

przedstawianie singielek jako spełnionych kobiet sukcesu i singli jako życiowych nieudaczników.

Prosta inżynieria - ona dała radę bez chłopa nad sobą (małżeństwo), on jest cienki w uszach bo nie ma żadnej kobiety i nie był w stanie założyć rodziny.  System pięknie to wymyślił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Perun82 napisał:

Prosta inżynieria - ona dała radę bez chłopa nad sobą (małżeństwo), on jest cienki w uszach bo nie ma żadnej kobiety i nie był w stanie założyć rodziny.  System pięknie to wymyślił. 

Tak proste, że aż straszne. Facet bez kobiety jest "niepełny", nie spełnił swojej "roli". Kobieta bez faceta też, ale to sie zaczyna zmieniać. Matrix cały czas po prostu... :(  

MGTOW mnie chyba tylko uratuje, serio. Nie wiem jak z Wami...

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.