Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

   Cześć Bracia i niewiasty.

 

    Jestem na forum blisko cztery lata, ten czas był dobry dla mnie. Doznałem i upodlenia siebie i oświecenia. Poznałem mnóstwo ludzi którzy myślą podobnie.

Tak to był dobry czas. Spełniłem się w sensie samarytanina co zawsze lubiłem i jako koleś który ma przyjaciół i znajomych, choćby z neta. 

Spotykając, korespondując, rozmawiając z tak wieloma ludźmi jak na moje preferencje, stwierdzam że każdy z nas ma coś z deklem. Większość z nas

jest poobijana przez życie, w pewnym stopniu przez kobiety, lub facetów. Chyba to nas łączy na tym forum, w dużym stopniu kobiety i ich manipulacje.

Ale chyba w większym jest to że nadajemy na tych samych falach, , rozumiemy się, to samo nas boli. Jesteśmy krótko mówiąc rozczarowani matrixsem.

 

   Wspierajmy się razem, warto.

 

  • Like 43
  • Dzięki 4
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ludzie szczęśliwi nie siedzą na forach dyskusyjnych. Oni realizują się w zwiazkach, rodzinie, pracy, życiu towarzyskim. 

 

Nie tylko mamy coś z deklem ale także mamy niezaspokojone braki, które kształtują nas trochę na cynikow, trochę na sceptyków i trochę na nonkonformistów. 

 

Wolę jednak z mniejszością przyglądać się życiu z boku niż razem ze stadem gnać jak barany bezwiednie przez życie.

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem nieźle pierdolnięty fakt, tak samo jak wy świrusy. Odkąd pamiętam, zawsze coś mi nie pasowało, jakby ktoś, coś przede mną ukrywał i tutaj właśnie znalazłem to czego szukałem. Wbijam poczytać o problemach innych, biernie obserwuje, bo sam jestem gówniarz, żeby komuś doradzać.

 

Ps. Denerwuje mnie, że dział męskość i rozwój, zarabianie hajsu, jest tak ubogi, na pewno są ludzie, którzy mogą się podzielić doświadczeniem, a to interesuje mnie bardziej niż kobiety.

 

Pomyślności życzę.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, RealLife napisał:

Ludzie szczęśliwi nie siedzą na forach dyskusyjnych. Oni realizują się w zwiazkach, rodzinie, pracy, życiu towarzyskim.

Szczęście. Heh. Żona daje dupki, dzieciak się uczy na piątkach, teście daleko, kredyt spłacamy, szef dał podwyżkę. Git. Ale wszystko do czasu. Nagle żonka zacznie się odchudzać. Nie, nie dla ciebie. Poznała nowego bolca, który wreszcie dał jej upragnione emocje. Twój piękny dozgonny związek się rozpierdoli jak domek z kart. Rozwód, z twojej winy. Alimentacja. Twój rodzony dzieciak zamieszka u dziwnego obcego wujka. W pracy redukcja etatów. Nie masz ani żonki, ani dziecka, ani jak płacić rachunków.

 

Wtedy ten szczęśliwy janusz przyjdzie na to forum oszołomów i będzie chciał coś poczytać i dowiedzieć się czegoś więcej na temat "szczęścia" małżeńskiego. Byłem dobry, a mi nie wyszło. Leo, why?

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Adolf może i masz rację, ja Sam myślę, że mam coś z deklem ale dobrze mi z tym :D Wolę przyjąć teorię, że większość jest pojebana a tu znajduję się garstka normalnych ludzi.

23 minuty temu, RealLife napisał:

Ludzie szczęśliwi nie siedzą na forach dyskusyjnych. Oni realizują się w zwiazkach, rodzinie, pracy, życiu towarzyskim. 

 

Nie tylko mamy coś z deklem ale także mamy niezaspokojone braki, które kształtują nas trochę na cynikow, trochę na sceptyków i trochę na nonkonformistów. 

 

Wolę jednak z mniejszością przyglądać się życiu z boku niż razem ze stadem gnać jak barany bezwiednie przez życie.

Tu zgodzę się z tym, że mamy niezaspokojone braki ale to głównie przez to, że wpojono Nam jak mamy postępować, jak się zachowywać a nijak ma się to do rzeczywistości.

 

Nie zgodzę się z Tobą, że są to ludzie szczęśliwi. W większości dążą za tym co im społeczeństwo wkłada do głowy i wiecznie narzekają. Ich życie jest schematyczne : rodzisz się, idziesz do szkoły, idziesz do pracy, zakładasz rodzinę, spłodzisz potomstwo, i po kolei dom, praca i tak w kółko. Czasami jakiś urlop i tak do starości. Gdzie później umierasz. To tak jakbyś dążył tylko do reprodukcji i śmierci. Ale kto wie może w tym się realizują.

 

Ja dzięki temu forum dużo się dowiedziałem o naturze człowieka. Psychologia stała się Moją pasją. Wiedzę to wprowadzam w biznesie, relacjach, marketingu, inwestowaniu.

I jak na Moje nie żałuje niczego. Smutki przychodzą raz na Ruski rok. Cały czas staram się rozwijać.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Prawda jest taka, że każdy z nas trafił tutaj nie przez przypadek. Życie to jest beczka soli. Szarzyzna i gnój, pośród którego próbujemy wyrwać dla siebie jak najwięcej szczęścia i dobrych chwil. Niektórym się to udaje bardzo dobrze i nie widzą prespektywy przeciętnego, szarego człowieczka, mówią: "życie jest piękne, masz złe podejście". Teraz pytanie kto tu jest skrzywiony? Ten, który widzi szklankę do połowy pustą, czy ten, który widzi szklankę do połowy pełną?

 

Gdyby nie to forum, być może wielu z nas uciekało w alkohol, hazard, inne źródła ukojenia, adrenalinki. Inna sprawa, że nie widziałem jeszcze człowieka, który nie jest mówiąc wprost pierdolnięty w jakimś sensie. Moje postrzeganie całego świata, a w zasadzie innych ludzi zmienia się coraz bardziej na gorsze, im starszy jestem. Pracuję nad sobą każdego dnia, bo to mi pozwala widzieć sens egzystencji na tym padole, ale jestem skrzywiony tak jak każdy.

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Każdy z nas reprezentuje różne środowiska ale fakt łączy nas coś, wszyscy dostaliśmy kopa od jednej z "bab" :D  A to może to była jedna i ta sama wstrętna baba ?

Wasza też miała na imię "Martyna" ?  ?

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.