Skocz do zawartości

Dziecko z bezpłodnym mężczyzną.


Rekomendowane odpowiedzi

Zainspirowana tym tematem :

 

 

Chciałabym zapytać jakie macie zdanie na temat sytuacji, gdy kobieta i mężczyzna chcą mieć dziecko, ale mężczyzna jest bezpłodny. Czy zgodzilibyście się na skorzystanie z banku spermy przez Waszą partnerkę? Oczywiście do zapłodnienia doszło, by w klinice poprzez wstrzyknięcie bądź in - vitro tamtego mężczyzny byście nawet na oczy nie widzieli. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywny

 

Dlaczego? Dziecko tak czy tak nie będzie mężczyzny, ale za to będą geny kobiety. Więc większa pewność i jednak bycie z dzieckiem od początku, to, że Twoja żona czy partnerka je urodziła i od początku macie wpływ na jego wychowanie.

Dodatkowo wiecie wiele o ojcu biologicznym, możecie wybrać, a tu zwykle jest to patologia.No i szansa na adopcję niemowlaka są małe, liczba oczekujących duża.

 

@m4t Tak samo można powiedzieć, że skoro ona jest aseksualna to los tak chciał to niech zostaną białym małżeństwem i cieszą się życiem.

Panowie chyba zapominają, że instynkt macierzyński może być tak silny jak męski popęd seksualny i brak jego zaspokojenia czyni kobietę nieszczęśliwą mimo wielkiej miłości do partnera. 

Edytowane przez Fit Daria
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Fit Daria napisał:

No i szansa na adopcję niemowlaka są małe, liczba oczekujących duża.

Skąd wiesz? Starałaś się już?

Adopcja powinna leżeć w naturze wrażliwych i kochających istot jakimi są kobiety.

Przecież to dzieci a dzieci trzeba obdarzyć miłością. Chcesz, żeby jakieś dziecko nie miało mamy i taty przez twoją egoistyczną potrzebę urodzenia dziecka?

 

 

Edytowane przez Pozytywny
  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 minuty temu, Fit Daria napisał:

.... czyni kobietę nieszczęśliwą mimo wielkiej miłości do partnera.

Nie ma żadnej miłości kobiety do partnera tylko miłość do tego co partner może jej zaoferować.

 

Z perspektywy mężczyzny i ojca napiszę, że nie chciałbym dziecka z adopcji.

 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Normalny napisał:

Z perspektywy mężczyzny i ojca napiszę, że nie chciałbym dziecka z adopcji.

Dlaczego?

 

Znam historię małżeństwa, gdzie nie mogli mieć dziecka, zaadoptowali syna i po kilkunastu latach jedna z osób wyznała, że w między czasie założyła nową rodzinę i wyprowadza się. Tyle się widzieli :( 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście mężczyźni mogą dużo zrobić co do jakości nasienia. Całkowita niepłodność to problem na granicy błędu statystycznego. Gdybym jednak był w takiej sytuacji to chyba puściłbym wolno małżonkę kobietę. 

Przed chwilą, Masza napisał:

Dlaczego?

Bo byłby lokajem? I tak samo traktowany?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No ale dobra. Co potem? Powiesz rodzinie, że Twoje biologiczne? Będziesz karmił rodziców kłamstwem? Będą dumni, że pracują na swoje geny a tu się może okazać, że prawda wyjdzie na jaw. Wtedy na pewno będzie im bardzo przykro. To jest jak cios w plecy, nie zrobiłbym takiego skur... rodzicom. To jak taka analogia do odkrycia przez męzczyznę, że jego dziecko pochodzi ze zdrady. Poza tym zgadzam się z twierdzeniem, że mężczyzna w takiej relacji będzie tylko "lokajem".

Edytowane przez Ksanti
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jedynie adopcja, albo brak dziecka. Dla mnie zapłodnienie mojej kobiety przez innego faceta (nawet invitro) i wychowywanie wspólnie tego dziecka jest tak samo obrzydliwe i poniżające jak przymusowy seks z mężczyzną, a może nawet ten seks bym lepiej zniósł. Dodatkowo nigdy bym nie usłyszał, że to nie moje dziecko itp. 

 

Wspólne wychowanie dziecka z adopcji jest co najwyżej niesatysfakcjonującą inwestycją, niczym poniżającym. 

  • Like 1
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Podobnie jak @Masza  nie chciałabym dziecka z przypadkowym facetem, ale adopcja też raczej odpada. Realizowałabym się inaczej w życiu, z kimś kogo cenię przy boku.

 

Moja chrzestna z mężem adoptowała córkę, która pochodziła z patologicznej rodziny i niestety mimo starań nie udało im się jej wychowac tak jak sobie to wymarzyli. Mając kilkanascie lat poszła w tango, potem w domu była z jej strony agresja. Oni oczekiwali słodkiej córeczki, ale nikt ich nie uswiadomił jakie wiążą się z tym problemy. Takie straumatyzowane najczesciej dzieci potrzebują silnych rodzin, przygotowanych na bardzo trudną pracę, a nie przypadkowych ludzi którzy nie są w stanie z powodu bezpłodności realizowac własnych instynktów. Z tego powodu zdarzają się przypadki, oddawania dzieci no bidula, bo ktoś kto miał życzeniowo-marzycielską postawę i wyobrazał sobie ze bedzie łatwiej. Co czują wtedy oddelegowani, nawet nie chce sobie wyobrażać..

  • Like 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Pozytywny napisał:

Przecież to dzieci a dzieci trzeba obdarzyć miłością. Chcesz, żeby jakieś dziecko nie miało mamy i taty przez twoją egoistyczną potrzebę urodzenia dziecka?

Mężczyźni według pana @Ragnar1777 potrafią prawdziwie kochać i mniej się kierują biologią, więc nie powinni myśleć o seksie, kobieta nie chce to powinni to uszanować, miłość, empatia, nie> A nie jakieś potrzeby czy instynkty biologiczne. Chyba, że uznamy, że ważne są tylko potrzeby i instynkty samców, a samice? Natura tak chciała, więc się dostosuj. 

Jak kobieta nie uprawia seksu, bo ma np pochwice można odejść ( a raczej trzeba, bo inaczej sam sobie obcina męskie owłosione lub nie jaja), a jakby kobieta odeszła, bo mężczyzna nie może dać jej dziecka? O Panie, co by się tu wówczas działo :D 

 

1 godzinę temu, m4t napisał:

Zależy co będzie chciał mężczyzna?może w grę wchodzi nawet unieważnienie małżeństwa skoro nie można spłodzić dziecka

No właśnie chodzi o to, że kobieta mimo wszytko chce być z tym mężczyzną i on z tą kobietą. I pytanie czy będzie potrafi kochać na tyle, by spełnić jej marzenie o ciąży. 

 

1 godzinę temu, Normalny napisał:

Nie ma żadnej miłości kobiety do partnera tylko miłość do tego co partner może jej zaoferować.

 

Z perspektywy mężczyzny i ojca napiszę, że nie chciałbym dziecka z adopcji.

To Twoja opinia, gdyby tak było to w drugą stronę, wystarczy, że kobieta odetnie seks i przytyje i gdzie ta miłość męska? 

 

Mówisz adopcji nie...ale gdybyś był bezpłodny, a kobieta, którą rzekomo kochasz bardzo pragnęła dziecka?

 

1 godzinę temu, Ksanti napisał:

Nie zgodziłbym się na adopcje a tym bardziej na płacenie i wychowywanie obcych genów. Analogiczna sytuacja do brania sobie samotnych madek. 

Czyli analogicznie jak Ty nie chcesz samotnej matki to kobieta ma pełne prawo odejść od bezpłodnego?

 

49 minut temu, Ramzes napisał:

Na szczęście mężczyźni mogą dużo zrobić co do jakości nasienia. Całkowita niepłodność to problem na granicy błędu statystycznego. Gdybym jednak był w takiej sytuacji to chyba puściłbym wolno małżonkę kobietę. 

O to jest to o czym Ci mówiłam. Dla Ciebie kobieta jest przykrą koniecznością do posiadania dzieci. Nie ma dzieci to byś puścił bez żalu wolno. A może ona nie chce puścić. może chce i Ciebie i dziecko? Związek dwojga ludzi nie jest tylko po to, by mieć dziecko choć jest to ważne. 

Nie potrafię zrozumieć postawy większości. 

Ciąża to intymna sprawa i na pewno to dla mężczyzny trudne..ale jak nie ma żadnego kontaktu z innym facetem to dlaczego nie warto daj jej szczęścia? To nie obcy facet będzie z nią na badaniach, to nie obcy facet będzie głaskał i mówił do jej bruzcha, to nie obcy facet będzie przy porodzie TWOJEGO dziecka. Facet dał geny. Dał to czego Ty nie mogłeś dać. 

 

56 minut temu, Ksanti napisał:

No ale dobra. Co potem? Powiesz rodzinie, że Twoje biologiczne? Będziesz karmił rodziców kłamstwem? Będą dumni, że pracują na swoje geny a tu się może okazać, że prawda wyjdzie na jaw. Wtedy na pewno będzie im bardzo przykro

Czemu kłamać? Ze mną jest coś chyba nie tak. Kłamstwo wole ograniczyć do minimum. Mówisz, że nie możesz, ale zrobicie to in - vitro. Dzięki temu choć w połowie będzie to Wasze dziecko. Nie rozumiem co w tym takiego złego.

 

46 minut temu, SławomirP napisał:

edynie adopcja, albo brak dziecka. Dla mnie zapłodnienie mojej kobiety przez innego faceta (nawet invitro) i wychowywanie wspólnie tego dziecka jest tak samo obrzydliwe i poniżające jak przymusowy seks z mężczyzną, a może nawet ten seks bym lepiej zniósł. Dodatkowo nigdy bym nie usłyszał, że to nie moje dziecko itp. 

Czyli negowanie pragnień kobiety. 

Poniżenie...chyba to prawda, że honor mężczyzny jest między nogami kobiety. Ja nie widzę w tym nic poniżającego. Ok, jakby to miało być metodą naturalną to ok, zgadzam się, ale w klinice? 

Wiadomo, że to nie najfajniejsza sytuacja, kobieta też wolałaby mieć dziecko mężczyzny, którego kocha niż kupować nasienie... A

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, Fit Daria napisał:

ale gdybyś był bezpłodny, a kobieta, którą rzekomo kochasz bardzo pragnęła dziecka?

To by zdecydowała czy jesteśmy razem bez dzieci czy jesteśmy oddzielnie (mimo wielkiej miłości do mnie jak pisałaś wyżej).

Uważam podobnie jak panie ?, że jeśli coś kochasz to puść to wolno .... niech idzie kobieta, niech się realizuje jako matka w ramach nowej wielkiej miłości do nowego partnera.

Edytowane przez Normalny
  • Like 1
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Normalny napisał:

To by zdecydowała czy jesteśmy razem bez dzieci czy jesteśmy oddzielnie (mimo wielkiej miłości do mnie jak pisałaś wyżej).

Uważam podobnie jak panie ?, że jeśli coś kochasz to puść to wolno .... niech idzie kobieta, niech się realizuje jako matka w ramach nowej wielkiej miłości do nowego partnera.

Czyli gdyby kochała na tyle, by poświeciła swoje szczęście do bycia z Tobą to wolałbyś by była nieszczęśliwa i nie miałbyś z tym problemu... 

Dużo mi to mówi i specjalnie nie dziwi, ale czasem jednak chciałabym się mylić do do panów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Fit Daria napisał:

Czyli gdyby kochała na tyle, by poświeciła swoje szczęście do bycia z Tobą to wolałbyś by była nieszczęśliwa i nie miałbyś z tym problemu... 

Dobra jesteś ?. Zadajesz pytanie, rozwijasz problem i dajesz za mnie odpowiedź ?.

Kobiety nie kochają faceta za to, że jest facetem tylko za to co ten facet może jej zaoferować. Także z jej uczuciami problemu bym nie miał gdyż ona z uczuciami do mnie miałaby jeszcze mniejszy problem. Nie wiem czy ty rozumiesz co napisałem powyżej w poprzednim poście? Jeśli nie rozumiesz to ... trudno.

Edytowane przez Normalny
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.