Skocz do zawartości

Rok w związku, rozczarowanie nadszarpnięte zaufanie


Rekomendowane odpowiedzi

  • 4 tygodnie później...

I żeśmy się jako tako dogadali, przynajmniej chwilowo, bywałem u niej, trochę rozmawialiśmy i właśnie te rozmowy są bardzo zastanawiające. Laska ma zamożnych rodziców, bardzo pomocnych przynajmniej, jeśli chodzi o jej osobę.

Leżymy sobie i prowokuję do poważnej dyskusji i zaczyna mówić. Mówi, ze chciałaby dziecko ze mną, twierdzi, że ja nie musiałbym być konieczny w wychowaniu, bo ona wie, że może mnie stracić, bo "nie jestem gotowy" i jak twierdzi, w najgorszym wypadku, mogłaby, się rozstać, ale z dzieckiem, na moim koncie. Na moje sugestie odpowiada, że jest w pełni świadoma i że nawet mogłaby spisał jakieś papiery u "papugi", wykluczające mnie z jakiejkolwiek odpowiedzialności, nawet nie wiem, czy jest to możliwe prawnie.

Dziwne akcje na początku, po 9-11 miesiącach akcje z byłym, a teraz to, nie wiem co o tym myśleć...

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, andrev2222 napisał:

(...) a teraz to, nie wiem co o tym myśleć...

No jak to co? Przystać na jej propozycję i zrobić sobie i jej dziecko. Potem będziecie żyć długo i szczęśliwie... Nie oglądałeś komedii romantycznych i nie wiesz jak to wygląda?

 

P.s. Taka umowa/oświadczenie o zrzeczeniu się alimentów jest nieważna i nie ma żadnego skutku. 

 

Takie pytanie nieśmiałe mam. Jakim cudem, po tym co ta laska odstawiła, jeszcze cokolwiek chcesz mieć z nią wspólnego? Po jaką cholerę z nią rozmawiasz? Naprawdę nie widzisz, że ona się nie nadaje do stałego związku? 

  • Like 3
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, andrev2222 napisał:

I żeśmy się jako tako dogadali, przynajmniej chwilowo, bywałem u niej, trochę rozmawialiśmy i właśnie te rozmowy są bardzo zastanawiające. Laska ma zamożnych rodziców, bardzo pomocnych przynajmniej, jeśli chodzi o jej osobę.

Leżymy sobie i prowokuję do poważnej dyskusji i zaczyna mówić. Mówi, ze chciałaby dziecko ze mną, twierdzi, że ja nie musiałbym być konieczny w wychowaniu, bo ona wie, że może mnie stracić, bo "nie jestem gotowy" i jak twierdzi, w najgorszym wypadku, mogłaby, się rozstać, ale z dzieckiem, na moim koncie. Na moje sugestie odpowiada, że jest w pełni świadoma i że nawet mogłaby spisał jakieś papiery u "papugi", wykluczające mnie z jakiejkolwiek odpowiedzialności, nawet nie wiem, czy jest to możliwe prawnie.

Dziwne akcje na początku, po 9-11 miesiącach akcje z byłym, a teraz to, nie wiem co o tym myśleć...

O gościu, nie wiem dlaczego tutaj jeszcze siedzisz, skoro i tak nie masz zamiaru posłuchać niczyjej rady. 

 

"Bo ona wie, że może mnie stracić", przecież ona już z góry założyła że się z kimś puści, japierdolę... 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, BydlakŚmierdziel napisał:

O gościu, nie wiem dlaczego tutaj jeszcze siedzisz, skoro i tak nie masz zamiaru posłuchać niczyjej rady. 

 

"Bo ona wie, że może mnie stracić", przecież ona już z góry założyła że się z kimś puści, japierdolę... 

Mógłbyś rozwinąć myśl?

Z dziewczyną w końcu mam kontakt, ponieważ od miesiąca mnie przepraszała i dążyła do tych rozmów. Wydawało mi się wręcz poniżające, uciekanie od jakiegokolwiek kontaktu, ale to co od niej usłyszałem zaskoczyło mnie i chciałem poznać na to punkt widzenia innych osób

To nie jest tak, że nie słucham, niektóre rady na prawdę potrafią uratować skórę, biorę pod uwagę wszystkie wypowiedzi, ale w życiu różnie się układa...

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolego musisz mieć jakieś kompleksy albo braki. Już któryś temat o perypetiach z paniami z dzieckiem. Nie wiem czy zauważyłeś ale ma coś z kopułą nie teges. Ty uparcie sobie racjonalizujesz jakiś związek nie wiem po co? Musisz mózg przenieść we właściwe miejsce. Pewnie i tak zrobisz swoje a mój czas i braci z forum stracony. Dostajesz rady ale ni hu hu nie ściągasz wniosków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To co ona ci zgotowała do tej pory jest zwyczajnie okropne. A to co teraz ci zaproponowała to jest jakiś żart chyba.
To jest CHORE!
Dodatkowo obowiązek alimentacyjny na dzieciaka jest niezbywalny.  Taka umowa z miejsca zostanie anulowana przez każdy sąd.

W tej chwili z własnej woli rozważasz to, czy nie napić się wody z szamba. No ale co kto lubi.

Edytowane przez Reflux
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nic nie rozważam, ja teraz raczej obserwuję, co ona wymyśli, dzielę się tylko przemyśleniami pani. Bo mam niewielki wpływ na to co siedzi w jej głowie, ale skoro to powiedziała, postanowiłem to napisać.

Rady osób postronnych są bezcenne, myślę, że dzięki wcześniejszemu tematowi o mojej ex, jestem teraz tam gdzie jestem, jestem bardzo wdzięczny za rady, bo to kim była osoba z poprzedniego wątku i jak się zachowywała, dopiero do mnie dotarło, po sugestiach z forum, ale to przeszłość,z która nie chcę mieć nic wspólnego, a raczej z tą osobą, teraz jest ktoś inny i na razie obserwuję i dziele się tym co uda mi się dostrzec i co wydaje mi się istotne...

Kolejna sprawa to kontakt z byłym, teraz mówi, że to koniec, nie chce mieć z nim już nic wspólnego, wie, że głupio robiła..., niedawno były jego urodziny i wysłała mu jednak życzenia, na pytanie po chuj to robi, stwierdziła, że "jest to człowiek, który kiedyś był dla niej ważny i że nawet do pierwszej "miłości", który jest już zamężny, pisze życzenia", bo już tak jest, ale, że to nic nie znaczy... 

Edytowane przez andrev2222
nie dopisałem ważnych kwestii
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 minut temu, andrev2222 napisał:

mam niewielki wpływ na to co siedzi w jej głowie

Słusznie

 

15 minut temu, andrev2222 napisał:

ale skoro to powiedziała, postanowiłem to napisać

Powiedziała...

 

Myśli jedno.

Mówi drugie.

Robi trzecie.

Zapamięta czwarte.

 

Czy jakoś tak.

 

@andrev2222  uważam że tracisz czas i energię. Nauczyłeś się chociaż czegoś o kobietach podczas tej znajomości?

 

Jeśli tak to czego?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W miarę, w chłodny sposób, podchodzę na chwile obecną do tego wszystkiego

Oczywiście, że się nauczyłem, albo utwierdziłem się w przekonaniu, że one potrafią robić coś zupełnie sprzecznego z tym co mówią, a może nawet myślą...

Wiem, że to naiwne, ale była bardzo przekonywująca, praktycznie zawsze, nie dało się w żaden sposób poznać, że coś nie gra, ale po skonfrontowaniu tego co robiła, z rozmowami ze mną, było to po prostu dziwne. Może nie byłem aniołem, trzymałem ją krótko, ale gdybym taki nie był, jestem przekonany, ze nie byłbym z nią nawet miesiąca. Mówiła, że się bała, że mnie straci, stąd te rozmowy, nagabywanie byłego, bo to taki dobry "przyjaciel" teraz, wiem pierd...nie, ale teraz walczy jak tygrys o moje względy, plus te teksty o dziecku, co mnie trochę zbiło z tropu...

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Boi się utraty betamisia-providera... tak chodzi o Ciebie kolego. Podobno parzyliście się jak króliki, a jak się okazało do orgazmów wystarczał jej obraz z kamerki.. Niewykluczone, że tak będzie z Twoim ojcostwem, które będzie tylko na papierze tj. wyroku alimentacyjnym. Z tropu to raczej zbije Cię podobieństwo dziecka to któregoś z byłych lub obecnych o których jeszcze nie wiesz. Powodzenia :)

 

 

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, andrev2222 napisał:

ale teraz walczy jak tygrys o moje względy, plus te teksty o dziecku, co mnie trochę zbiło z tropu...

Raczej urabia Cię a Ty to łykasz jak młody pelikan (bez urazy). Będziesz miał alimenty jak się nie ogarniesz. Wyciągnij wnioski z tego doświadczenia na przyszłość. Odetnij tego pasożyta emocjonalnego, zajmij się samorozwojem i poznawaniem ludzi, w tym kobiet mniej spierdolonych umysłowo. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, andrev2222 napisał:

W miarę, w chłodny sposób, podchodzę na chwile obecną do tego wszystkiego

No chyba nie bardzo

10 godzin temu, andrev2222 napisał:

ale teraz walczy jak tygrys o moje względy, plus te teksty o dziecku, co mnie trochę zbiło z tropu...

Jesteś dobrym przykładem tego jak faceci potrafią ucinać sobie jaja i taplać się w sytuacjach skrajnie pojebanych - ku czemu? Miłości? Jakiemuś większemu uczuciu? 

 

Zamiast się rozwijać i spełniać w swoim życiu poświęcasz czas na babranie patykiem w gównie, co na dodatek powoduje emocje od których nie możesz się uwolnić.

 

Uwolnij się od tego. Czytałeś książki Marka? Czytasz forum? Wszystko tam masz. Ogarnij się.

 

 

 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 29.10.2018 o 22:45, andrev2222 napisał:

W miarę, w chłodny sposób, podchodzę na chwile obecną do tego wszystkiego

Masz 33 lata. Super wiek. 

Chcesz inwestować czas w osobę, która od początku Cię oszukiwała itd?

 

Jeśli teraz tego nie skończysz to stracisz szacunek do siebie. Ona też do Ciebie go straci.

 

Zobaczysz, że jak z nią zostaniesz jajeczka będziesz miał malutkie. 

Będziesz się męczył. Wiem co mówie.

 

Jak postanowisz zerwać to zobaczysz jak urośniesz sam w swoich oczach. I pogratulujesz sobie tej zajebistej decyzji.

 

Jeśli nie masz szacunku do siebie to tym bardziej inni mieć go do Ciebie nie będą. 

 

 

Ps. Przeczytaj to co napisałeś na samym początku i zastanów się co by zrobił prawdziwy mężczyzna...

 

Tak, on by się w tańcu nie pier.... więc weź wreszcie walnij w stół i udowodnij sobie, że nie jesteś pierwszym lepszym staśkiem z pod sklepu tylko @andrev2222 którego trzeba szanować, który ma zasady !!!

 

Pozdrawiam

 

Edytowane przez Bronisław
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Wracam i w woli wyjaśnienia pisze protokół z tego co się działo...

Obecnie jestem z nią nadal, jej kontakty z EX najprawdopodobniej wygasły, starała się ok. pół roku, intensywnie to "udowadniać", obecnie nie mam zastrzeżeń, a może już przestałem to kontrolować i mam to tam gdzie słońce nie dochodzi...

Obecnie problemy przyszły oczekiwane, ale jak to zwykle z nimi bywa, nie zapowiedziane, trochę nie wiem jak się zachować. Raz jest znośnie, raz coś jej odbija i ciężko się odnaleźć w sytuacji, dwa krótkie przykłady:

1. Wakacje spędzone dość ciekawie, sporo pracy, wolne w postaci max tygodnia, ale, to jezioro, to długi weekend nad rzeką, to domek SPA, czynny wypoczynek, rower, kajaki, grille u znajomych, nie tylko moich!, wg mnie dość ciekawie i intensywnie spędzony czas, jakiś miesiąc temu wyrzucanie mi, że ona traci kontakt ze znajomymi, z rodziną? (co tydzień praktycznie obiady u jej rodziców), wyznania niuni..., boi się, że "zostanie z ręką w nocniku"? Gdzie ja nie potrafię ogarnąć tych słów, bo jak wspomniałem, wypełnialiśmy każdą wolną lukę czasową, jak nie z moimi znajomymi i rodziną, to z jej.

2. Jesteśmy u mnie u rodziny cały długi weekend, jest wesoło, ciekawie, sex również, mamy możliwość być sami, są warunki, laska dogaduje się dobrze z moją rodziną, wręcz odczuwam, że należy do jej części. Wracamy po 4 dniach i po przekroczeniu progu swojego mieszkania, w sensie jej, widzę w jej oczach i czuję, że najchętniej chciałaby mi coś powyrzucać, walczy z sobą, szuka pretekstu, jakbym był niemile widziany, ale na próby wypomnienia tego wprost, wyrzuty, że nie wiem o co się rozchodzi, bo faktycznie nie wiem. Cholernie to męczące i zbijające z tropu...

Teraz aktualna sytuacja, u niej dłuższy urlop, ja nie mogę niestety, obowiązki w pracy, ona dostała, coś ok. 2 tyg., mówi, ze zwariuje od ciągłej pracy i musi odpocząć od tego wszystkiego i nawet jak ja nie mogę to ona jedzie i pojechała w arabskie towarzystwo, sama, poinformowała tylko, że się wybiera i pojechała, z koleżanką. Nie było większych kłótni wcześniej, tak po prostu, bo ona "nie miała wakacji", gdzie moim zdaniem, całkiem nieźle, wspólnie się bawiliśmy, ale ona nic nie przeżyła i zwariuje, jak nie pojedzie. Powiedziałem, że nie mam nic przeciwko... Coś tam napomknęła, że jak wróci, to chciałaby spędzić czas ze mną, zostaną jej 4 dni urlopu i chce, żebym coś zorganizował, jakieś miłe zorganizowanie czasu, "domek cud", kilka dni, "gdzieś bliżej". Powiem szczerze, że trochę ch.j mnie strzela, od samej gadki, bo nie jestem pewny, o co się rozchodzi tej kobiecie, albo ja jestem jakiś nieprzystosowany do obecnych czasów, jak to ona zdefiniowała.

Dodam, ze ciągle nalega na potomka, za każdym razem jak się widzimy praktycznie, a ja mam coraz większe wątpliwości, czasem jak ględzi o dziecku to sexu się wręcz odechciewa, bo nie wiadomo na czym się stoi i jakie będą konsekwencje.

Podpowiedzcie coś, bo pomimo tego, że staram się trzymać tą ramę ze wszystkich sił, czuję, że i tak wymyka mi się ona, z rąk

  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pisząc arabskie towarzystwo, miałem na myśli jedno z państw Afryki północnej..., bez informowania mnie gdzie konkretnie jedzie, w ostatniej chwili, praktycznie, jak już wylatywała, na moją proźbę, się tego dowiedziałem, to dodatkowo zmusza do zastanawiania się, co ona chce osiągnąć

Edytowane przez andrev2222
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.