Skocz do zawartości

Za każdym razem gdy myśle że jest źle.


Rekomendowane odpowiedzi

@Fit Daria 24 lata

@Anna Tak :) Bliski :D

@Bruxa Nie wiem, moi rodzice potrafią się cieszyć życiem. Natomiast czy mnie tego nauczyli bądź nie? Nie wiem w jaki sposób mieliby to zrobić?

@bożek.egipski  Dzięki, głoszę gdzie się da antynatalizm.

@Koszwil Wyszłam i to pogrszyło mój stan. Próbuje się zakotwiczyć w jakimś w miarę sensownym.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi, przestań traktować życie, jak wykres nieskończoności, a zacznij postrzegać Je jak odcinek.

 

Znasz początek, widziałaś rozwinięcie, ale pomyśl ile jeszcze zostało do zbadania, zanim osiągniesz ostatni punkt, na tym odcinku.

 

Ja pewnego dnia zdałem sobie sprawę, że nie ma sensu przyspieszać czegoś, co i tak jest nieuniknione.

 

Życie jeszcze nie raz Cię zaskoczy. :)

 

Jesteśmy tym wszystkim, co Nas w zyciu spotkało, dlatego nie żałuj niczego, bo dzięki temu jesteś, kim jesteś.

 

 

Co do sensu...

Jeżeli świat naprawdę jest pulsacyjny, a co za tym idzie powtarzalny, to wszystko to już się stało, a być może moje słowa sprawią, że wyjdziesz z tej pętli.

 

Buduj swoją wizję świata takiego, jakim chciałabyś go widzieć, podczas następnego zapętlenia czasu. :)

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pierdolenie, mam 30 lat i uważam, że życie jest piękne. Cieszę się z każdej pierdoły, żyjemy w kraju pierwszego świata, mamy wszystko, nie musimy się martwić o podstawowe potrzeby. Może to jest właśnie problem, jak człowiek musi zapierdalać by przeżyć, żeby zaspokoić podstawowe potrzeby z piramidy Masłowa to wtedy nie myśli jak mu źle jaki jest nieszczęśliwy bo nie ma na to czasu.

 

Problemy pierwszego świata...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, m4t napisał:

żyjemy w kraju pierwszego świata,

To prawda, kilka dni temu weszliśmy do elitarnego grona 25 najlepiej rozwiniętych gospodarek. Oficjalnie. Bo nadal wiele osób czuje się jak w obozie koncentracyjnym. Pewnie z połowa pracujących w tym kraju nie zarabia więcej niż 2 kafle na miesiąc. Tak na granicy przeżycia. Z głodu nie zdechniesz, ale i nie poszalejesz za bardzo.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci co mają doły niech się zainteresują ogarnięciem swojej diety. Wiele tu zależy od dobrych bakterii jelitowych. Poczytajcie o witaminach z grupy B. Odpowiednia micha zmieni postrzeganie świata.

 

Pytanie tylko czy chcecie zmiany na lepsze?

 

@dobryziomek Nie przesadzaj z tym surviwalem, przecież @deomi sobie tipsa złamie i będzie kolejny wątek. :lol:

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Ty masz chyba zaprogramowaną w bani samospełniającą się przepowiednię. Przeżywałem to w okresie pomiędzy dwudziestym a trzydziestym rokiem życia. Już w trakcie studiowania orała mi banie myśl, co będzie ze mną za 8-10 lat. Widziałem siebie jako samotnego sfrustrowanego człowieka bez znajomych, bez partnerki, bez zatrudnienia. Problem w tym, że ja miałem znajomych, miałem nawet partnerkę i pracę, ale robiłem wszystko, żeby z góry założona przeze mnie prognoza doszła do skutku. No i po części swoim postępowaniem, po części chorobą, która pokrzyżowała mi plany, dokonało się proroctwo - prawie 30stka, sam, sfrustrowany w kurwę, bezrobotny na utrzymaniu rodziców. Reguła przyciągania - dostajesz to o czym myślisz.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 hours ago, bożek.egipski said:

21 lat. Chyba czas wyręczyć kostuchę bo ewidentnie sobie ze mnie kpi. A ty co zamierzasz z tym zrobić?

 

22 hours ago, deomi said:

To samo, ale tak za ok 6 lat.  Może tak jak ja poczekaj do 30? 

Może się rozbiegnijcie i porządnie z bańki w ścianę jebnijcie na otrzeźwienie.

 

Rozumiem, że marna marność bo nie ma drugiej połówki - nikt mnie nie kocha ludzie są be, trzeba pracować a kasa do dupy.

No tak najlepiej ponarzekać leżąc w łóżku albo siedząc w domu.

 

Może by tak wyjść z domu spróbować czegoś zupełnie innego zrealizować coś czego zawsze się baliście - skoro jest do dupy to może trzeba zmienić to co robicie codziennie - i zacząć inaczej - no ale to wysiłek, trzeba wyjść ze strefy komfortu a to strach a tak to lepiej pojęczeć i popisać o marności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@deomi Prawo przyciągania, Mówi Ci to coś? 

Myślisz, że jest źle tak też będzie, bo to przyciągasz. Już Ci o tym pisałam w podobnym temacie założonym przez Ciebie.

 

Odpowiedz teraz szczerze, chcesz zmian czy piszesz tylko dla samego pisania (atencji)? Jeśli to drugie, to już sobie odpuszczę w ogóle czytanie Twoich wypocin. Bo to jak widać nie ma końca...i na dłuższą metę sensu. 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Towarzysz_Winnicki Tak może być i to mnie jeszcze bardziej przeraża. Bo ja nie potrafię czasami powstrzymać swoich czarnych wizji i myśli. 

@Hippie Prawo przyciągania ale i prawo przeciwności tzn- jeśli jesteś czegoś pewna, stanie się dokładnie na odwrót.

@Pytonga Jesteś człowiekiem czynu, ja jestem SŁABA PSYCHICZNIE, bardzo słaba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolega, wiadomo, mówił o eksperymencie poprawiającym wiarę w siebie i innych. Trochę kosi beret. Dla takich ludzi, że tak powiem....

Nie wiem czy masz prawko.

Kupujesz piwo, najlepiej znanej marki, łatwo rozpoznawalne. Przelewasz piwo do słoika, wkładasz do lodówki. Pustą butelkę płuczesz wodą. Suszysz i potem wlewasz do niej np sok pomarańczowy. Wsiadasz w auto. Odjeżdżasz od haty jakieś 10 km, najlepiej by po drodze było dużo świateł. Zawracasz. Powrót do domu. Wyciągasz butelkę po piwie z sokiem pomarańczowym. Popijasz. Celujesz w czerwone. Zatrzymujesz się i popijasz. Z głośników płynie Twoja ulubiona muza, jakiś set underground, np duetu deep dish. Pozdrawiasz ludzi.

I proszę, idzie cyn, zgarniają Cię, ale trzeźwa jesteś, babcia Ci dała soku, a nie miała zwykłej butelki, więc..... proszę, obywatele powiadomili służby o niebezpieczeństwie! brawo. Jak fajnie.

Jak fajnie żyć!

Druga opcja, dojeżdżasz do chaty. Proszę, nikt nie podkablował, co za wyrozumiali ludzie, przecież wiedzieli że mam tam sok pomarańczowy a nie piwo!!!! Kocham ich, Jak fajnie żyć!!!

 

Wracasz do kuchni. Wcześniej piłaś nieprawdziwe piwo z prawdziwej butelki, a teraz wyciągasz słoik z prawdziwym piwem ale pijesz z nieprawdziwego opakowania. Lekka sieczka, ale jak ono teraz smakuje. Ale psikus.

Oczywiście można mieć problemy z picia nieprawdziwego  z prawdziwego opakowania podczas jazdy, ale tego nie zrobisz, więc wszystko gra.

Takie trochę umysłowe przełamanie, bo wiesz, wszystko będzie dobrze, ułoży się...... się porzygać można się......

 

Aha,

Jak kurwa fajnie żyć!

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 30.09.2018 o 01:12, dobryziomek napisał:

Przesłuchajcie to Wam przejdzie to melancholijne pierdolenie. 

Dzięki, coś niesamowitego! Ostatnio dążę w podobnym kierunku a to nagranie tylko mnie utwierdziło, że dobrze robię :D. Jak widzę takie pieprzenie jak powyżej i masturbowanie się swoim cierpieniem to mi się przez ułamek sekundy robi tych ludzi żal i nawet chętnie coś bym zadziałał... ale momentalnie przychodzi takie "a jebać to, może kiedyś zmądrzeją" plus jakieś mądre zdanie o tym, że zmienianie świata zaczyna się od samego siebie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, deomi napisał:

@Hippie Prawo przyciągania ale i prawo przeciwności tzn- jeśli jesteś czegoś pewna, stanie się dokładnie na odwrót.

Nieprawda, ja byłam pewna, że w tym temacie taką otrzymam odpowiedź i otrzymałam:

 

 

To prawo nie działa! Ustanawiam własne, prawo srania - jak chce Ci się srać, to na pewno się zesrasz. Z tego prawa gów** wynika. :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z prawa przyciągania trzeba umieć korzystać. Jesli bedzie sie przepuszczac duzo watpliwosci i lęku to nie zadziała. :) Trzeba się najpierw od tego uwolnić.  Przestac tak oceniać i widziec  w zlych barwach bo taki swiat kreujemy sobie sami we własnej glowie. To czego pragniemy z całego serca na pewno się stanie. Najlepszym rozwiązaniem jest wówczas wmawianie sobie (wizualizowanie) , ze to czego pragniemy juz sie ziściło. Dla sceptyków podam przykład z mojego życia który jest idealnym potwierdzeniem dla mnie że to działa...gdybym sama nie przeżyła tego to bym dalej pewnie była sceptycznie nastawiona: nawet jak nie byłam świadoma czym jest to prawo dokładnie udało mi się uwolnić od tego co mnie gnębiło - bo szczerze wierzyłam ze tak się stanie. Gdyby nie to ze czesto sobie marzyłam o tym, ze juz wyprowadzilam z domu ze jestem juz samodzielna i żyje na własny rachunek dalej bym tkwila w bagnie w ktorym żyłam.

@deomi marzysz w ogóle? Masz jakiś cel? Chciałabyś cos osiągnąć? Odpowiedz ale... Bez zadnych "ale to i tak jest nierealne, to sie nigdy nie spełni" - dopuszczajac to do świadomości uniemozliwiasz swojej podświadomości wykonanie zadania ;) Ja wtedy nie dopuszczalam do siebie mysli, ze bedzie inaczej - uparłam sie ze tak sie stanie i już. Nawrt mimo tego ze niektorzy znajomi mnie odwodzili od pomyslu z Anglia bo stwierdzali ze to bardzo ryzykowne. Ja ich nie słuchałam. Bylam wolna od jakichkolwiek watpliwosci. W drugą strone: jesli sie uprzesz ze cos na pewno nie wyjdzie - rowniez sie stanie! Bo negatywne mysli maja lepsza sile przebicia.  Dlatego najwazniejsze jest to, by kontrolowac to o czym sie myśli. Bedziesz myslec pozytywnie - będzie ok. Bedziesz myslec negatywnie - nie ok. 

@deomi chciałabym zobaczyć w koncu post z Twojej ręki, w ktorym napiszesz ze jestes szczesliwa i uporzadkowalas swoje życie. Da sie to zrobić? ;)

Ja wierze, ze w końcu ci sie uda no bo przecież ileż można? ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 hours ago, deomi said:

Jesteś człowiekiem czynu, ja jestem SŁABA PSYCHICZNIE, bardzo słaba.

Przepraszam, ale brzmi to jak wyszukiwanie  pretekstu aby nic nie robić.

Zrobienie pierwszego kroku jest trudne, no ale pozostanie i kroczenie tą drogą jest o wiele trudniejsze.

 

Nie jestem lub raczej nie byłem człowiekiem czynu, ale w pewnym momencie zrozumiałem, że chce żyć lub raczej, że chcę spróbować i zacząłem robić różne rzeczy wychodzić do ludzi. Działać -  cieszyć się małymi rzeczami.

 

Pytanie czy ty chcesz coś zrobić? Czy masz jakieś plany? Czy po prostu chcesz być w tej marności czekając na księcia na śnieżnobiałym koniku, który wszystko zmieni i uratuje.

 

Za dużo Disneya....

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Różne szkoły radzenia sobie ze stanami sin((3/2 + 2k)π) :P

 

dc2f52c58abe885349ffc6c19b056846.jpg

 

8d8516181053c29121105b8d91c18e59.jpg

 

1371907549_by_u7u7u7u7_500.jpg

 

@deomi

Tutaj raczej wchodzi w grę przypadek, gdy myślimy że coś się nie stanie, to się stanie - prawo przyciągania mówi, że "nie" często jest wówczas pomijane ;)

 

Następnym razem, gdy zaczniesz doła pomyśl, że mogłaś urodzić się gdzieś w Afryce i zostać oddana za 3 krowy i 5 kóz.

Byłabyś uwiązana do końca życia bez większych szans na zmianę swojego losu, a tak masz przynajmniej możliwości wyboru różnych ścieżek.

Oczywiście niekoniecznie mogłabyś chcieć, ale w takim razie po co byłoby to narzekanie?

Możesz doświadczyć jeszcze wielu stanów, tylko od Ciebie zależy które z leżących w Twoim zasięgu wybierzesz ;)

Głowa do góry!

 

(Powiedział kat zarzucając stryczek).

 

@Bruxa

Nie do końca. To prawo powstało na podstawie gówna i w sumie ma podobną wartość :P

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.