Skocz do zawartości

O filmie "Kler" raz jeszcze - przemyślenia po premierze


TenTyp

Rekomendowane odpowiedzi

Dnia 1.10.2018 o 10:55, Spokojny napisał:

To nieprawda. Ogromna większość ludzkiej aktywności nie miała związku z religią czy Kościołem. Poza tym pomijasz fakt, że Kościół miał pewien wpływ na społeczeństwo, ale i społeczeństwo miało wpływ na Kościół - to nie jest tak, że wszystko mu się zawdzięcza. Właściwie doktryna jest wyborem tego, co komuś pasowało - widać to choćby po Ewangeliach (tylko niektóre Kościół uznał). 

Prawda, prawda. Podczas tworzenia kanonu NT, postanowiono pójść w kierunku religii mentalnej. Co stało się podstawą kultury zachodniej. Odpuszczono sobie gnozę. Kościół zwalczał związki wyznaniowe oparte na gnozie miedzy innymi katarów. Skupiał się głównie na mówieniu jak żyć tu i teraz, Wpajał chrześcijańskie wartości, miał ogromny wpływ na porządek społeczny. Dla wielu władców średniowiecznej i późniejszej Europy, był niekwestionowanym autorytetem

Teraz przychodzi czas na gnozę, bo już niewielu chce słuchać od księży, jak mają żyć. A jest ogromne zapotrzebowanie na duchowość, co powoli wykorzystują inne religie, zwłaszcza te wschodnie, ale i islam prze do przodu zwłaszcza na zachodzie Europy.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 9/30/2018 at 3:33 PM, Shambler said:

cywilizacja Europejska (...) upada między innymi przez dekadencję wynikającą z nadmiernego dobrobytu którego jest największym dobytkiem spośród dotychczasowych czasów Europy. 

Nie prawda. Towarzysz Andropow by się z tego setnie uśmiał. Ta dekadencja jest spowodowana stałym, niepowstrzymanym pochodem socjalizmu w umysłach ludzi.

Former KGB Agent Yuri Bezmenov Explains Our Four Stages – “The New Normal”…

 (wciąż jesteśmy w stadium demoralizacji, pozostałe trzy to lawina, którą wystarczy puścić w ruch, sęk w tym, że nie wszyscy "dojrzeli" do tego stanu i naturalny opór ośrodka może ją wciąż zatrzymać, dlatego stara się zlikwidować ten opór przez szeroko rozumianą demoralizację)

on demoralization in America

Nawrócony dywersant (całość) Jurij Bezmienow (po polsku)

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, wrotycz napisał:

Nie prawda. Towarzysz Andropow by się z tego setnie uśmiał. Ta dekadencja jest spowodowana stałym, niepowstrzymanym pochodem socjalizmu w umysłach ludzi.

Former KGB Agent Yuri Bezmenov Explains Our Four Stages – “The New Normal”…

 (wciąż jesteśmy w stadium demoralizacji, pozostałe trzy to lawina, którą wystarczy puścić w ruch, sęk w tym, że nie wszyscy "dojrzeli" do tego stanu i naturalny opór ośrodka może ją wciąż zatrzymać, dlatego stara się zlikwidować ten opór przez szeroko rozumianą demoralizację)

on demoralization in America

Nawrócony dywersant (całość) Jurij Bezmienow (po polsku)

 

Skoro ta dekadencja jest wynikiem socjalizmu to dlaczego w najbogatszych krajach gdzie nie ma wojny, epidemii chorób które dziesiątkują ludność i naprawdę większych klęsk żywiołowych przyrost naturalny jest naprawdę niewielki bądź nawet ujemny a w krajach gdzie nie ma dobrobytu, są wojny, epidemie i klęski żywiołowe przyrost naturalny jest wręcz absurdalnie wysoki? Dobrobyt = lenistwo, zeświecczenie, nadanie praw dla kobiet a potem przywilejów oraz krótkowzroczna polityka migracyjna mająca na celu sprowadzenie ludności z III świata licząc że ona będzie płacić na piramidę finansową zwaną systemem emerytalnym(zakładając rzecz jasna że plan Kalergiego to bzdura). 

To o czy mówisz to są właśnie skutki dobrobytu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, slavex napisał:

Kojarzę że kiedyś czytałem o eksperymencie na grypie szczurów albo myszy. Najpierw miały warunki w takich jak żyją, a potem stworzono im warunki dobrobytu,  przyrost naturalny spadł. 

Też czytałem... było tak że któreś z kolei pokolenie straciło potrzeba rozmnażania się... a część szczurów zaczęła się między sobą zagryzać... mimo tego że żywności i samic nie brakowało... a przy okazji zauważono że szczurki zaczęły nadmiernie dbać o swój "wygląd" i higienę... większość czasu spędzały na pielęgnowaniu swojej sierści...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mówicie o mysiej utopii ale to nie ma nic do rzeczy. Próbujecie znaleźć jednoczynnikowe wyjaśnienie dla problemu, który jednoczynnikowy nie jest. Wpływa nań wiele elementów.

Takie podejście już powinno być wam znane - patriarchat jest wszystkiemu winien, przynajmniej zdaniem feministek. Powinniście do nich dołączyć.

 

Na wzrost/spadek przyrostu ma wpływ kilka czynników a najważniejszy z nich to prawa kobiet i edukacja, poziom medycyny - niska śmiertelność noworodków, i na końcu tej nieco uproszczonej litanii udział ludności miejskiej w społeczeństwie a nad tym wszystkim razem czuwa rozwój gospodarczy.

Najlepiej to tłumaczy artykuł "6 miliardów w Afryce", Świat nauki, marzec 2016. Cytuję kawałek (powinni się cieszyć że im robię reklamę)

Znaczący spadek dzietności można uzyskać tylko wzmacniając pozycję kobiet i umożliwiając dostęp do taniej, 
nowoczesnej antykoncepcji. Dzięki takiej strategii Mauritius obniżył współczynnik dzietności z 6 do 1,5, 
a Tunezja z 7 do 2. Mężczyznom trzeba uświadomić, że nie powinni sami podejmować decyzji o spłodzeniu dziecka. 
Aby te wysiłki przyniosły efekt, liderzy polityczni muszą śmiało mówić w debacie publicznej o konieczności 
zahamowania wzrostu demograficznego. 

 

Podeprę się paroma badaniami a wy se róbcie z nimi co chcecie.

1. Poziom edukacji

Female Literacy Rate is a Better Predictor of Birth Rate and Infant Mortality Rate in India. (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4649870/)

2. Dzietność jest odwrotnie proporcjonalna do śmiertelności noworodków.

GVsuvSd.png (Infant Mortality and Fertility. Population Horizons Factsheet No. 5)

 

The Relationshp Between Infant and Child Mortality and Fertility: Some Historical and Contemporary Evidence for the United States

 

 

Porównajcie dzietność i śmiertelność noworodków, widzicie jakieś podobieństwa?

 

300px-Fertility_rate_world_map_2.png  (Total fertility rate)

 

360px-Infant_mortality_map_of_the_world.  (Infant mortality)

 

 

3. Urbanizacja

Wszędzie rzeczywisty poziom dzietności jest odwrotnie proporcjonalny do poziomu urbanizacji. Z prostej przyczyny - na wsi żarcie jest tanie, w mieście kosztuje i trzeba na nie pracować a pracować może tylko mąż, dzieci już nie więc tym mniej kasy na żarcie. Jeśli żona pracuje to nie ma czasu na dzieci, czyli znowu mniejsza dzietność.

 

 

 

Edytowane przez wrotycz
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.