Kick boxing czy MMA?

[Ksanti]

Siema, jak widać padło i na mnie. Będę miał możliwość skorzystania z kilku rzeczy w jednej cenie.

 

Mianowicie:

kick boxing,

mma,

kalistenika,

siłownia,

gimnastyka. 

 

Co radzicie? MMA czy kick boxing? Na pewno wezmę jedną z tych sztuk walki.

 

Wcześniej chodziłem ok. rok czasu na siłownię. Chciałem nabrać trochę masy bo jestem dosyć szczupły. Jednak przybieranie masy już raczej olałem bo z moim spalaniem to syzyfowa praca. O tyle, żeby utrzymać to co się już ma.

 

Próbowałem kalistenikę ogarniać ostatnio na polu. Lecz przy tej zdradliwej pogodzie się tylko przeziębiłem ?

 

Oprócz sportu walki mam jeszcze do wyboru siłownie, kalistenike i gimnastykę (jakaś pod cross-fit). Warto po trochę z każdego czy skupić się na jednym? 

 

[Sport walki 2-3 razy w tygodniu. Kalistenika/gimnastyka 2. Siłownia kiedy się chce].

[Marek Kotoński]

Rzuć monetą, co byś nie wybrał będziesz mocno na plus. Niech los/bogowie zadecydują.

[self-aware]

Sam mam takie dylematy mistrzu  Weź cokolwiek... Ja wybrałem kalistenikę + do tego dołożę chyba 1x w tygodniu basen. Może zamiast tego boks, ale raczej nie. Możesz wziąć 2 dyscypliny ale wtedy żeby być świetnym na obu polach będziesz musiał baaardzo ciężko pracować nad tym. W mojej ocenie warto wybrać jeden taki na 100% i ewentualnie drugi tak dodatkowo ale nie skupiać się na nim całkowicie. Czyli np. kalistenikujesz sobie 4-5x w tygodniu a do tego np. 2 treningi sztuki walki. Albo odwrotnie, sztuki walki 2-3-4x w tygodniu + w wolnej chwili jakieś walki z cieniem, worek bokserski itd + do tego 1-2 w tygodniu lekka kalistenika typu trochę pompek czy coś.

 

W każdym bądź razie wybrałbym tylko jedno pole do rozwijania się na 100% a drugie jako takie dodatkowe na lajcie  

[Ksanti]

15 godzin temu, Marek Kotoński napisał:

Rzuć monetą, co byś nie wybrał będziesz mocno na plus. Niech los/bogowie zadecydują.

Życie nauczyło mnie aby nie ufać ślepemu losowi  

 

Tak teraz sobie myślę, że bardziej chyba jestem za kick boxingiem. Nie wiem za dużo o tych dyscyplinach ale zorientowałem się, że MMA to chyba przede wszystkim zapasy. Jeśli chodzi o sztuki walki to chciałbym zbudować pewność siebie, zniwelować strach/stres i generalnie mieć z tego "frajdę". Przy tym o ile się da zrobić sylwetkę, w połączeniu z innymi rzeczami.

 

Za małolata trochę ćwiczyłem Oyama Karate. Nie powiem raz czy dwa w podstawówce pomogło. Jednak w karate nie podobało mi się kilka rzeczy. Mianowicie te takie klęczenie, kimono, pompki na kościach, kopanie i uderzenia w powietrze. Czułem się tam jakbym chodził na siłę.

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

Sam mam takie dylematy mistrzu

Na to wychodzi, że fakt posiadania wyboru to problem  

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

 Weź cokolwiek... Ja wybrałem kalistenikę + do tego dołożę chyba 1x w tygodniu basen.

O chyba też wezmę sobie basen raz w tygodniu. Mam blisko uczelni i można między zajęciami szkoczyć.

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

Może zamiast tego boks, ale raczej nie.

Jest też boks, ale nie biorę go pod uwagę.  Muay thai wydaje się ciekawy (z filmów) ale akurat nie mam do wyboru.

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

Czyli np. kalistenikujesz sobie 4-5x w tygodniu a do tego np. 2 treningi sztuki walki.

Aa nie to są normalne zajęcia w klubie. Zarówno ten kick boxing jak i kalistenika są jakoś 3 razy w tygodniu. Prawdopodobnie i tak nie dam rady w każdym termienie chodzić. Jednak zastanawiam się czy warto, aż tyle tego brać. Czy mój organizm to zniesie. Myślałem minimum 2xKB + 2xkalistenika + siłownia/basen? Jakoś tak ale nie wiem jak to ułożyć i ile będzie optymalnie ćwiczyć aby się nie przetrenować. No i jak do tego się ma kwestia spalania/ sylwetki?

 

14 godzin temu, self-aware napisał:

W każdym bądź razie wybrałbym tylko jedno pole do rozwijania się na 100% a drugie jako takie dodatkowe na lajcie  

Mam takie przeświadczenie, że skoro w jednej cenie jest taki pakiet to szkoda marnować innych zajęć. Tutaj siłownia ma to do siebie, że raczej będę mógł w każdej chwili pójść na trening.

 

[self-aware]

@Ksanti - Rozumiem, natomiast co ćwiczysz obecnie? Bo jeśli nic i nagle sobie wymysliłeś, że wbijasz w 2 albo 3 dyscypliny jednocześnie i w każej chcesz cisnąć na 100% to Twoja motywacja wyparuje po tygodniu jak tylko przyjdzie jakiś dzień typu "aa dziś mi się nie chce". To trzeba robić stopniowo.

 

Tak jak mówiłem, zrobiłbym tak aby była regularność. Przetrenowanie to jedno ale kwestia chęci i samozaparcia to druga rzecz, To może 3x siłownia + 2x sztuki walki? Wtedy masz 2 dni wolne na odpoczynek ale jeden z nich możesz sobie wziąć basen ale tak lajtowo, trochę popływać, trochę jacuzzi  U mnie jest łatwiej bo kalistenikę to mogę lajtowo każdy trening ćwiczyć FBW (całe ciało), więc mogę sobie odpuscić jakiś dzień i nic się nie stanie a na siłce raczej jak mniemam ułożysz konkretny plan na daną partię na dany dzień, wtedy warto byłoby się tego już trzymać.

[Pieter]

Kick-boxing dla mnie najlepszy sport,jesteś super rozciągnięty dynamiczny i nie ma tyle kontuzji co w MMA.

Lepszy od boksu bo mniej ciosów na twarz.

Lepszy od tajskiego boksu bo nie ma łokci kolan i low kickow które są bardzo niebezpieczne dla kolan.

Do tego nauczysz się super zjawiskowych kopnięć jak w tekwondo.

Sam trenowałem kick-boxing przez pięć lat zero kontuzji potem przeżuciłem się na boks i od razu problemy z nosem,po boksie tajski boks do tego też trzeba mieć zdrowie jak koń.

 

Kick boxing najlepszy możesz sobie nawet na zawody polatać ja zdobyłem wice mistrza Polski w formule kick-light i pointfighting.

Poza tym u mnie w mieście na MMA chodzi dużo patolów albo psycholi kiedyś takie towarzystwo mi odpowiadało zawsze jaranko po treningach i jakieś chore akcje,a kick boxing kulturka.

[BigDaddy]

Idź na jeden trening tego i jeden tego, zazwyczaj pierwszy jest za darmo i zobacz gdzie się lepiej czujesz, który trener bardziej Ci odpowiada, gdzie przychodzą przystepniejsi ludzie. Na prawdę takie rzeczy potrafią być bardzo ale to bardzo ważne.