Czy jest na sali brat prawnik?

[Zajac]

Siema bracia, mam poważny problem i potrzebuje porady/podpowiedzi najlepiej od brata znajacego się na prawie bądź takiego który był w podobnej sytuacji. Do rzeczy:

 

Dzisiaj w nocy wracając do domu przez drogę przebiegało stado dzików. Trafiłem jednego bądź dwa a skutek jest taki że auto nadaje się do złomowania. 

 

Jechaliśmy w trójkę i nikomu nic się nie stało. Wezwalem policję i spisany został protokół. Zdarzenie miało miejsce poza terenem zabudowanym na drodze wojewódzkiej. Dodam jeszcze że droga od strony z której jechałem nie posiada znaków ostrzegajacych o dzikich zwierzetach(taki znak jest ale jadąc z przeciwnej strony). Kolejna sprawa ze droga posiada bardzo zaniedbane, zarośnięte wysoką trawą pobocze przez co nie widać było czy coś wbiega na jezdnię. 

 

Niestety nie posiadam AC a jedynie standardowe OC. 

 

I tutaj prośba o pomoc-czy jest szansa coś z tego wyszarpac? 

 

Czytałem w necie że gdy droga nie jest oznaczona za szkodę odpowiada zarządca drogi i mam prawo ubiegać się o odszkodowanie. 

Ale jak jest naprawdę? 

Był ktoś kiedyś w podobnej sytuacji? Generalnie co robić? 

 

Auto to Ford Focus 2009r.

 

 

Mam nadzieję że wybrałem odpowiedni dział. 

 

Stawiam piwo każdemu kto podzieli się jakaś konkretną wiedzą na ten temat.