Skocz do zawartości

Moja krótka historia


Rekomendowane odpowiedzi

12 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

No tak, ale co potem będzie w CV? Burak tyle razy pracę zmieniał? A tak na papierze jest, że 5 lat w jednej w firmie. PIĘĆ, bez żadnych l4! A 24 lata mam... 

Co Ty za bzdury opowiadasz. Ludzie teraz często zmieniają pracę i nie ma w tym nic złego każdy idzie tam gdzie jest lepsza kasa. Nie mówię o przypadku jak ktoś zmienia pracę co 3 miesiące. Jesteś młody kiedy chcesz to robić jak przyjdzie rodzina i dzieci? 

 

Jest Ci źle w pracy, męczysz się psychicznie to ją zmień a nie rozkminiaj jak to w CV będzie wyglądać. A to ile razy byłeś na L4 to akurat mało kogo interesuje liczy się co potrafisz. Gdybym ja miał takie myślenie to do dziś tkwilbym w Polsce za 1600 zł, bo ,, jak to w CV będzie wyglądać ".

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

28 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

Generalnie nie mam koleżanek, bo nie chcę ich mieć, do niczego takie znajomości nie prowadzą, po imprezach nie lata, wolę inaczej spędzić czas. Wyolbrzymiam? Może i tak, ale jak dla mnie marnuję swoją młodość, zamiast teraz ruchać ile wejdzie

Babskie myślenie. Zaprzeczasz są sobie. Po imprezach nie chodzę a zaraz piszesz marnuje swoją młodość, zamiast ruhac ile wlezie. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, bialyrycerz01 napisał:

kończy mi się umowa i w takiej sytuacji co byście zrobili - rzucili pracę i podróżowali/szukali nowej, czy przyjęli umowę?

Jaką przyjęli umowę skoro się kończy?

 

Z resztą nieważne. Nie wiem jakie masz marzenia i z czego chcesz żyć ale jeśli masz na tyle jaj to wyjedź na rok: albo w podróż na inny kontynent albo lepiej do pracy.

 

Poszerz horyzonty, możliwie nie przejedz całej kasy a raczej zarób dorywczo na miejscu.

 

Znajomi tak zjeździli Nowa Zelandie albo Wietnam, ale zależy od Ciebie co lubisz, czego w życiu chcesz. 

 

Jak podróż Cię nie kręci to zahacz się do pracy za granicą w zawodzie który lubisz. Jesteś wolny. Możesz wybierać kraj jaki chcesz i rejon językowy jaki Ci pasuje.

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle lat w jeden firmie wystarczy, też zależy od branży, ale zmieniając co rok pracę w przeciągu 5 lat najprawdopodobniej zdobędziesz większe doświadczenie, niż podczas ciągłej pracy w jednym miejscu przez 5 lat. Chociażby dlatego, że zmieniasz środowisko pracy, zadania oraz ludzi, którzy Ciebie otaczają. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mała rada odemnie odnośnie sfery zawodowej jak i prywatnej ( kobiety ). Nie kieruj się sentymentami, bo inaczej czeka Cię dużo rozczarowań a i nie żadko bólu. Idziesz do pracy dajesz z siebie wszystko starasz się być miły. Potem przychodzi saldo jedno drugie, trzecie nie zgadza się to szukasz czegoś innego bez sentymentów. Ty wybierasz pracę jaka Ci odpowiada za pieniądze, które Tobie odpowiadają. Pytasz nas co masz zrobić. Sam wiesz najlepiej jak się czujesz w tej pracy i czy 2500 zł Ci starcza. Nie kieruj się sentymentami, widzę w Tobie potencjał, bo potrafisz oszczędzać to bardzo przydatna cecha, ale brak Ci męskiej konkretnej decyzji. Sentymenty na bok patrz na swoje dobro. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 minut temu, Kimas87 napisał:

 Nie kieruj się sentymentami, widzę w Tobie potencjał, bo potrafisz oszczędzać to bardzo przydatna cecha, ale brak Ci męskiej konkretnej decyzji. Sentymenty na bok patrz na swoje dobro. 

W tym wieku, jeżeli oszczędził aż 40 tyś. a większość osób 20paro letnich nawet kilku tysiaków na czarną godzinę nie ma odłożonych, to coś. Ja właśnie tego nie rozumiem, ok póki rodzice są to sfinansują mniejsze bądz większe niezbędne wydatki. A teraz dobre leczenie zęba kanałowo może wynieść nawet ~500zł, nie mówiąc już o innych dolegliwościach, gdzie trzeba iść prywatnie i bulić za każdą wizytę stówkę, czy nawet więcej. Jak zabraknie rodziców to albo chodzisz z zepsutym zębem, i za pare lat wydasz kilka razy więcej aby niwelować skutki obecnej sytuacji, albo zapożyczasz się i leczysz. Oszczędziłeś sporo kasy i ważne jest, żebyś tego nie przewalił i nie popadł w samozachwyt wiedząc, że 99% osób w Twoim wieku nie ma nawet 10% tego, co ty :lol:

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, bialyrycerz01 napisał:

No tak, ale co potem będzie w CV? Burak tyle razy pracę zmieniał? A tak na papierze jest, że 5 lat w jednej w firmie. PIĘĆ, bez żadnych l4! A 24 lata mam... 

 

11 godzin temu, Kimas87 napisał:

Co Ty za bzdury opowiadasz. Ludzie teraz często zmieniają pracę i nie ma w tym nic złego każdy idzie tam gdzie jest lepsza kasa. Nie mówię o przypadku jak ktoś zmienia pracę co 3 miesiące.

 

Jak Wy to robicie, że tyle lat pracujecie w jednej firmie?

Ja średnio pracę zmieniam co 5-6 miesięcy bo albo zamykają mój oddział albo jakieś inne wały.

Jak ktoś mi mówi, że w jednej firmie robi dłużej niż dwa lata to normalnie gały wywalam :)

Edytowane przez Pawel93
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Rexer napisał:

W tym wieku, jeżeli oszczędził aż 40 tyś. a większość osób 20paro letnich nawet kilku tysiaków na czarną godzinę nie ma odłożonych, to coś. Ja właśnie tego nie rozumiem, ok póki rodzice są to sfinansują mniejsze bądz większe niezbędne wydatki. A teraz dobre leczenie zęba kanałowo może wynieść nawet ~500zł, nie mówiąc już o innych dolegliwościach, gdzie trzeba iść prywatnie i bulić za każdą wizytę stówkę, czy nawet więcej. Jak zabraknie rodziców to albo chodzisz z zepsutym zębem, i za pare lat wydasz kilka razy więcej aby niwelować skutki obecnej sytuacji, albo zapożyczasz się i leczysz. Oszczędziłeś sporo kasy i ważne jest, żebyś tego nie przewalił i nie popadł w samozachwyt wiedząc, że 99% osób w Twoim wieku nie ma nawet 10% tego, co ty :lol:

Nie przewalę, absolutnie, nawet nie mam na co. Jednak szkoda mi trzymać tak kasę... samochód? Kupiłbym, ale mi niepotrzebny (wtedy nie będę fit) :D. Nie popadam, wręcz przeciwnie - męczy mnie to, że mam tyle kasy i nie wiem co zrobić. Głupie co? :D

Umowy miałem 3 - jedna na okres próbny, dwa na czas określony. Teraz dostanę na stałe. 

 

W tej pracy czuję się jak ryba w wodzie, bo mogę sobie na dużo pozwolić, Nikt się do mnie niczego nie doczepi. Jednak to nie są moje marzenia... błędne koło. Kasa ok, starcza, ale za taką pracę (mam ciężką) można gdzie indziej zarobić. Jednak jakoś przywiązanie ciąży na mnie...

Edytowane przez bialyrycerz01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Pawel93 napisał:

Ja średnio pracę zmieniam co 5-6 miesięcy bo albo zamykają mój oddział albo jakieś inne wały.

Jak ktoś mi mówi, że w jednej firmie robi dłużej niż dwa lata to normalnie gały wywalam :)

Edytowano 27 minut temu przez Pawel93

Szczególnie dzisiaj gdzie pracy jest sporo i to pracodawcy zabiegają o ludzi a nie odwrotnie. Dziś masz większe pole manewru pisze do autora tematu jak ja wkraczałem w rynek pracy to był kryzys ekonomiczny ( rok 2008 to się ciągło do 2012 ) pracy nie było w ogóle. Wy mając po dwadzieścia lat lub ponad nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie dziś macie możliwości. Ofert pracy jest tyle, że możecie wręcz przebierać. Dziś zdrowo myślący pracodawca nie powie Ci ,, 20 za bramą czeka " a tak było za moich czasów. 

 

1 godzinę temu, Rexer napisał:

Oszczędziłeś sporo kasy i ważne jest, żebyś tego nie przewalił i nie popadł w samozachwyt wiedząc, że 99% osób w Twoim wieku nie ma nawet 10% tego, co ty :lol:

:D większość w jego wieku pożycza od mamy na piwo, lub wyjście do kina nie mówiąc o oszczędnościach. Dlatego tym bardziej się dziwię, że mając takie fundamenty w postaci 40 patyków, bez kredytów plus mieszkanie u starszych ( niektóre wydatki go nie obchodzą ) on się pyta nas co ma zrobić zawodowo. Nie jeden 50 latek nie ma takiej kasy na boku co Ty. Zrób kursy, kup sobie auto, bo facet musi być dziś mobilny i nawet jak teraz nie potrzebujesz auta szybko zmienisz zdanie. Ładne auto w kontaktach z laskami pomaga. Podjedź ładnym samochodem najlepiej nawoskowanym po laskę uwierz od razu inne podejście. Do 50 chyba nie zamierzasz autobusami jeździć. Niestety lub stety laski też na to patrzą. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

42 minuty temu, Kimas87 napisał:

Szczególnie dzisiaj gdzie pracy jest sporo i to pracodawcy zabiegają o ludzi a nie odwrotnie. Dziś masz większe pole manewru pisze do autora tematu jak ja wkraczałem w rynek pracy to był kryzys ekonomiczny ( rok 2008 to się ciągło do 2012 ) pracy nie było w ogóle. Wy mając po dwadzieścia lat lub ponad nawet nie zdajecie sobie sprawy jakie dziś macie możliwości. Ofert pracy jest tyle, że możecie wręcz przebierać. Dziś zdrowo myślący pracodawca nie powie Ci ,, 20 za bramą czeka " a tak było za moich czasów. 

Tak, zgadza się, ale jakoś boję się innej pracy. Tu przychodzę i wiem co robię. Nie boję się niczego, bo nic mnie nie zaskoczy. 

42 minuty temu, Kimas87 napisał:

:D większość w jego wieku pożycza od mamy na piwo, lub wyjście do kina nie mówiąc o oszczędnościach. Dlatego tym bardziej się dziwię, że mając takie fundamenty w postaci 40 patyków, bez kredytów plus mieszkanie u starszych ( niektóre wydatki go nie obchodzą ) on się pyta nas co ma zrobić zawodowo. Nie jeden 50 latek nie ma takiej kasy na boku co Ty. Zrób kursy, kup sobie auto, bo facet musi być dziś mobilny i nawet jak teraz nie potrzebujesz auta szybko zmienisz zdanie. Ładne auto w kontaktach z laskami pomaga. Podjedź ładnym samochodem najlepiej nawoskowanym po laskę uwierz od razu inne podejście. Do 50 chyba nie zamierzasz autobusami jeździć. Niestety lub stety laski też na to patrzą. 

Autobusem nie, jeżdżę rowerem bo to moja pasja. Do pracy, z pracy, jakaś taka radość jest. I kolejny mój strach. Przyznam się, a co. Prawko zdałem w 2013, wiecie ile km zrobiłem sam? Niespełna 50. Po prostu boję się jeździć, tego głupiego sprzęgła, bo zawsze dodaję dużo gazu i samochód wyje. Nie umiem tego opanować, bo nawet nie mam na czym nauczyć się jeździć. Nie wspomnę o ruszaniu pod górkę. Tak, w pewnych kwestiach facet pizda ze mnie. 

 

Heh, z miłą chęcia bym podjechał, tylko taką laskę mi wyczaruj ;D 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

27 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

Po prostu boję się jeździć, tego głupiego sprzęgła, bo zawsze dodaję dużo gazu i samochód wyje. Nie umiem tego opanować, bo nawet nie mam na czym nauczyć się jeździć. Nie wspomnę o ruszaniu pod górkę. Tak, w pewnych kwestiach facet pizda ze mnie. 

Jakim cudem zdałeś prawko skoro sprzęgłem się boisz operować ? :O. Radze się nauczyć, bo facet co autem nie jeździ to tak... Sam rozumiesz. 

 

27 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

Heh, z miłą chęcia bym podjechał, tylko taką laskę mi wyczaruj ;D 

Ja Ci mam wyczarować? Chyba żartujesz ... Powiedz jak uzbieraleś 40 patyków? Bo byłeś konsekwentny, i działałeś. To samo jest z kobietami jak tyłka nie ruszysz to żadna nie przyjdzie. 

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Kimas87 napisał:

Jakim cudem zdałeś prawko skoro sprzęgłem się boisz operować ? :O. Radze się nauczyć, bo facet co autem nie jeździ to tak... Sam rozumiesz. 

Wiesz, jeżdżę dobrze, gorzej z tym sprzęgłem... Chętnie, ale nie mam na czym się uczyć. Wiesz jak mi jest wstyd? Nie masz pojęcia. 

Cytat

 

Ja Ci mam wyczarować? Chyba żartujesz ... Powiedz jak uzbieraleś 40 patyków? Bo byłeś konsekwentny, i działałeś. To samo jest z kobietami jak tyłka nie ruszysz to żadna nie przyjdzie. 

Żartuję bracie! Jak uzbierałem? Normalnie. każdą wypłatę odkładam i tak się uzbierało. Nie potrzebuję jej, a mam, z kobietami odwrotnie. Im bardziej chcę, tym bardziej nic nie mam. Najgorsze, że w moim okręgu nie ma żadnej. Jest w pracy jedna, ale "tam gdzie pracujesz..." wiadomo. 

Edytowane przez bialyrycerz01
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

24 minuty temu, Kimas87 napisał:

Strażak zgoda tylko automat jak się zepsuje to są koszty nawet w tysiącach zł. Natomiast dla kolegi to chyba jedyne rozwiązanie. 

O tym myślałem, ale powiedzmy przyjdzie mi jechać autem z manualną skrzynią i co? Zonk!

 

Ale ok, nie marudząc mam postanowienia, tylko co z nich wyjdzie...

1. w tym tygodniu idę zapytać o lokatę. Zrobię nowe konto, tam wpłacę powiedzmy 20 tysięcy/

2. kurs na wózek widłowy.

3. może ten samochód, choć muszę to przemyśleć.

4.  kobiety-chyba zostają dziwki, skoro chcę seksu, a żadna inna bez związku mi tego nie da.

 

Dzięki bracia za pomoc!

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Kimas87 napisał:

To ja też zapytam jak z wypłaty 2400 zł odłożyłeś 40 tysięcy ?! 

 

23 godziny temu, bialyrycerz01 napisał:

Odkładam cały czas, bo nie mam żadnych wydatków. Jedynie jedzenie i dla rodziców na dom. 

@bialyrycerz01 Jesteś oszczędny. Musisz zwiększyć swoje zarobki i wtedy analogicznie zamiast 40k zł w 5 lat, będziesz mieć 400k zł w 5 lat. 

Zainwestuj kase w siebie, w coś co pozwoli Ci zwiększyć cash flow.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

22 minuty temu, Carleon napisał:

 

@bialyrycerz01 Jesteś oszczędny. Musisz zwiększyć swoje zarobki i wtedy analogicznie zamiast 40k zł w 5 lat, będziesz mieć 400k zł w 5 lat. 

Zainwestuj kase w siebie, w coś co pozwoli Ci zwiększyć cash flow.

Oszczędny, bo nie mam na co wydawać. Gdybym miał własną chatę/wynajętą inaczej bym paplał i dobrze o tym wiem. Jednak na razie samemu nie zamieszkam, bo nie mam takiej potrzeby. 

400k? To już bym umarł z niewiedzy co z tym zrobić. :D 

Tak zrobię, myślę tylko co. Na pewno ten samochód. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie znam chyba żadnego faceta który nie ma auta i jest w związku. Kobietki to jara aaa i jak sam mówisz jeśli nie masz w okolicy żadnych fajnych kobitek, to czas najwyższy poszerzyć zasięg działań (30-40km) :D Dla mnie własnym autem najlepiej sie podróżuje bo nic Cie nie ogarniacza i to kolejny atut - niezależność ;) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, bialyrycerz01 napisał:

1. w tym tygodniu idę zapytać o lokatę. Zrobię nowe konto, tam wpłacę powiedzmy 20 tysięcy/

Jak masz kasę z lewego źródła  (nie płaciłeś podatku dochodowego itd.), to nie wpłacaj wszystkiego na raz. Bank może wysłać notę do US.

 

47 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

3. może ten samochód, choć muszę to przemyśleć.

Przemyśl, bo samochód to wydatek (i niekoniecznie zarobisz dzięki niemu więcej pieniędzy): ubezpieczenia, naprawy itd.

A jak mówiłeś lubisz jeździć rowerem i sprawia ci to przyjemność. Sam zakup samochodu nie sprawi, że laski magicznie się koło ciebie pojawią.

 

48 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

4.  kobiety-chyba zostają dziwki, skoro chcę seksu, a żadna inna bez związku mi tego nie 

Z tego co pisałeś wcześniej pracujesz od pon-pt po 12h dziennie. Wnioskuję, że weekendy masz wolne, świetnie! Chciałbym mieć wolną Sobotę i Niedzielę. Możesz wziąć się za naukę podrywania kobiet i zwiększania obycia z nimi, co ja robił bym właśnie w weekendy. I tak jak napisali przedmówcy spacer i kawa z Żabki ;) Idź w ilość co zwiększy ci skilla no i wiadomo z ilości wyłania się jakość.

Pytasz skąd je znaleźć? No więc lecisz po kolei i probojesz wszystkie metody: portale randkowe, Facebook, ulica, znajome znajomych, spotted  (szukam Pana na studniówkę itp.).

 

Po co masz kłamać ze uczyłeś się Niemieckiego. Po prostu chcesz się nauczyć angielskiego i tyle. Jak się komuś to nie podoba to niech wy*ierdala. Popracuj nad pewnością siebie. Nie masz się czego wstydzić ze nie umiesz angielskiego i chcesz się go nauczyć, bo tym sposobem jesteś lepszy od tych co nie znają i się go nie uczą.

 

31 minut temu, bialyrycerz01 napisał:

Oszczędny, bo nie mam na co wydawać. Gdybym miał własną chatę/wynajętą inaczej bym paplał i dobrze o tym wiem

Wykorzystaj to, póki masz taką możliwość. 

 

32 minuty temu, bialyrycerz01 napisał:

400k? To już bym umarł z niewiedzy co z tym zrobić. :D 

Wbrew pozorom nie jest to fortuna, ale już duża suma. Lepiej nie wiedziec na co wydać kasę niż się martwić skąd ja wziąść, a całe życie rodzice cię nie będą wspierać finansowo (rachunki i mieszkanie).

 

Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Własny samochód daje nieograniczone możliwości a tak jak pisałem panienki też na to patrzą. Nikt mi nie powie jak facet ma koło 30 i nie ma prawka, auta większość lasek pomyśli ,, pizda jakaś ". Jakiś czas temu kłóciłem się nawet o to z koleżanką, która mi wmawiała, że na to nie patrzy, ale na mój argument nie wiedziała co odpowiedzieć a argument brzmiał: 

 

Tak jasne już to widzę jak w zimę stoisz na przystanku  -20 stopni czekasz na autobus, marzniesz zamiast wsiąść do wygodnego nagrzanego auta, bo Twój facet nie ma bryki 

 

Auto daje niezależność i nieograniczone możliwości. Nawet nie wiesz jakie panny idzie poznać jadąc gdzieś dalej a własne auto to władza. Ty ustalasz gdzie jechać, kiedy odwieść wszystko. Ja od roku mam swój własny samochód, trochę lasek nim przewiozłem i wierz mi daje to pewności siebie. 

 

Carleon sorry, ale piszesz trochę bzdury. Po co własne auto to i po co mieszkanie przecież to rachunki, remonty... Wszystko w życiu kosztuje a auto mu się przyda nawet w swerze zawodowej więc nie mieszaj chłopakowi w głowie. Facet musi mieć samochód, aby się przemieszczać i być mobilny. Potem laski wezmą go za nieudacznika, bo wszędzie autobusem trzeba jeździć. 

 

Jak byś tak dobrze popatrzył do okoła to te najfajniejsze dupy bujają się z facetami co mają bryki, przeważnie fajnie bryki... Przypadek prawda ?

Edytowane przez Kimas87
Błąd
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale pierdololo panowie, co wy wygadujecie z tym samochodem. Kobieta koło 30 bez auta to nie pizda? Mi auto jest potrzebne zeby dojechac do pracy 20 km, jak laska nie ma samochodu to musi dymać na piechotę, albo jeździć autobusem. Proste jak jebanie. Nie wyobrażam sobie jeździć po księżniczkę 30 km, wozić ją do mnie i później odwozić. Na wodę je jeżdżę.

  • Like 2
  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

39 minut temu, Kimas87 napisał:

Tak jasne już to widzę jak w zimę stoisz na przystanku  -20 stopni czekasz na autobus, marzniesz zamiast wsiąść do wygodnego nagrzanego auta, bo Twój facet nie ma bryki 

 

Facet musi mieć samochód, aby się przemieszczać i być mobilny. Potem laski wezmą go za nieudacznika, bo wszędzie autobusem trzeba jeździć. 

Nie mam złych doświadczeń. W cytowanym fragmencie moim zdaniem sugerujesz, że facet powiniem wozić dziewczyne bo to probem poczekać na autobus i że facet musi mieć samochód żeby się przemieszczać. Nie musi. W dużym mieście często lepiej sprawdza się rower lub komunikacja miejska, taniej, wygodniej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Źle odebrałeś moją wypowiedź ja nie jestem za tym, aby wozić kobietę tu tam absolutnie nie ! 

 

Przykład wyżej to sytuacja w której samochód spełnia swoją rolę, bo znajoma stwierdziła że jej facet nie musi mieć auta. Jest masa sytuacji w których samochód jest niezbędny. Szybkie przewiezienie kogoś do szpitala na przykład gdzie liczy się każda sekunda. Za bardzo spłycasz posiadanie auta z wożeniem kobiet o którym ja w ogóle nie napisałem.. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/7/2018 at 8:01 PM, Kimas87 said:

To ja też zapytam jak z wypłaty 2400 zł odłożyłeś 40 tysięcy ?! 

Żyjesz wtedy troche jak pingwin. Wszędzie chodzisz. Nie jeździsz. Jedzenie planujesz najtańsze. Nie wychodzisz jesli wiąże się to z wydaniem kasy. Odkładasz każdy luźny grosz na koncie i monitorujesz. Odmawiasz sobie większośći przyjemności i zakupów. W 4 lata można na spokojnie W TEN SPOSÓB odłożyć 40 tys. Pytanie tylko czy najlepsze lata życia warto tak spędzić. Ja tak robiłem, i generalnie stwierdzam że do pewnego stopnia to był błąd. Czasu nikt nie wróci, a pieniądze i tak są niewiele warte. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.