Skocz do zawartości

Matka Boska Nadrzewna.


deleteduser28

Rekomendowane odpowiedzi

 

Przypadkiem trafiłem na ten film na wypoku.

 

Przypomniała mi się analogiczna sytuacja sprzed kilkunastu lat, kiedy niedaleko miejsca gdzie mieszkam, po ucięcia gałęzi drzewa

rosnącego chyba na cmentarzu [już nie pamiętam] ludzie zaczęli w tym miejscu zauważać, że objawiła się matka boska. :)

 

Już jako dzieciak ~12 lat czułem, że to jakaś lipa. Autentycznie, gdy grupa osób wpadała w egzaltacje, a ja nie widziałem

kompletnie nic, przypomniała mi się oglądana w wieku kilku lat na VHS-ie bajka "Nowe szaty króla":

 

Cytat

Baśń opowiada o pewnym mającym słabość do strojów władcy, którego próżność, a ponadto próżność jego dworzan wykorzystują dwaj tkacze-oszuści.

Przybywając do stolicy owego kraju ludzie ci rozpowiadają, iż potrafią utkać niezwykły materiał niedostępny dla oczu głupców i niezdolnych do sprawowania swojego urzędu.

 

Gdy wiadomość trafia do uszu głowy państwa, ten szybko składa u nich zamówienie.

Rzekomi tkacze pozorują pracę nie tkając w rzeczywistości nic, a wysłani do nich dworscy urzędnicy, nie chcąc dać się ośmieszyć i stracić stanowisk, udają, iż widzą cudowny materiał oraz przystają na opowieści oszustów.

 

To samo zrobią wszyscy dworzanie. W rezultacie monarcha mając być ubrany w niezwykłe szaty, których rzekomego nałożenia dopilnowują sami ci oszuści, pokazuje się swoim poddanym bez strojów. Mieszkańcy stolicy jednak również nie widząc nic, wolą się do tego nie przyznawać, aż nagle o tym fakcie głośno mówi niewinne dziecko, dwór jednak nie zwraca na to uwagi.

 

Jeszcze ten jeden z pierwszych odcinków ŚWK, gdzie była matka boska kiepska i matka boska paździochowa. 

 

Kumpel równolatek, też pamiętam wtedy na pytanie co widział, odpowiedział: "plamę".

A ktoś starszy stwierdził, że jestem za mały, żeby to dostrzec. :D 

 

Nie wiem, czy część osób w XXI wieku dalej nie wie, czym jest iluzja -> pareidolia, autosugestia, różne błędy percepcyjne i sposoby w jakie mózg gra z nami w ch*ja, czy

to po prostu jakieś jajca są. 

 

Oczywiście takie "cuda" oprócz krótkiego haju emocjonalnego nie wpływają u wierzących na ich podejście do drugiego człowieka, poznawanie pisma św, kontemplację, ale to tylko tak pro forma piszę, wiadomo jak jest.

 

A Wam zdarzyło się za małolata ulec takiej zbiorowej psychozie?

A może po prostu byłem niegodny, by to dostrzec? 

:P 

Cieszę się, że tego uniknąłem, z drugiej strony czuję zażenowanie, gdy przypomnę sobie, że po JP2 uroniłem trochę łez.

? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.