Skocz do zawartości

Muzyka lat 80' czyli jestem staroświecki...


Rekomendowane odpowiedzi

Popieram. Uwielbiam wracać do podobnych klimatów od czasu do czasu. 

 

Ostatnio na siłowni jakiś młody typek puszczał kawałek typu jeden bit. Głośno. Podchodzę do sprzętu ściszam. On podchodzi znowu robi głośniej. Ja znowu podchodzę i znowu cicho i tak do kilku razy sztuka, aż się poddał :D 

 

Zajebiście jest poznać człowieka, który słucha dokładnie takiej samej muzy i jest w tych samych klimatach. To zupełnie inna jakość spędzania czasu. Ameby trzeba od razu wypierdalać na orbitę, nawet się nie przejmować i czasu nie tracić. Masz wrażenie, że masz do czynienia z idiotką to odpalaj i pierdol to. Szkoda czasu. 

 

Typek raz przyszedł na domówkę i zaczął zmieniać muzę moją. Raz zwróciłem uwagę, drugi raz, a później wypierdoliłem z chaty na bucie. Tak to się robi :D 

  • Dzięki 1
  • Haha 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Lata 80, New Romantics, elektroniczna pokroju Bilińskiego, Dire Straits, Klaus Mitffoch, Sztywny Pal Azji i setki innych można tak wymieniać.

 

To były super czasy, a najlepsze że dzisiaj w każdej chwili można to sobie puszczać do woli. Już nie trzeba warować przy radiu z magnetofonem żeby coś nagrać.

 

A dupy się nie znajo. Z resztą można trafić na osłuchaną/wykształconą, co "byle głowna nie słucha" i wolno Ci puszczać tylko jej kawałki na klawesynie bo jeśli chcesz słuchać swojej wspaniałej muzyki to albo samotnie albo zagłuszanej marudzeniem "kiedy wreszcie się to skończy".

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czytając ten wątek przypomniało mi się jak kiedyśbędać jeszcze w związku, odpaliłem sobie któregoś wieczora taki maraton płyt Pink Floyd. Zacząłem od Dark Side Of The Moon. Moja ówczesna gdzieś w okolicach 3 kawałku stwierdziła, że czego ja słucham, to jakaś beznadzieja i głupoty. Zadałęm jej pytanie czego ona słucha, ponieważ jakoś nie widziałem jej do tej pory słuchającej jakiejś muzyki. Odparła, że Stinga. Na co ja się zapytałem jaka jest jej ulubiona płyta Stinga, nie wiedziała. Oczywiście foch.   

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Ksanti napisał:

Ale co w tym złego, że laski zamiast kiczu z lat 80 słuchają współczesnego? :) Oczywiście można się spierać co gorsze. Jednak założę się, że poprzednie pokolenia też miały ból dupki o to, że swing czy jazz odchodzi w underground. Również były głosy, że muzyka się upraszcza, idzie w stronę darcia ryja i podkręcania głośności. Co najważniejsze plagiat na plagiacie z czego słyną lata 80-te.

Nic złego. Coś złego jest w tym, że ktoś ma takie podejście jak opisane kobiety. Bardzo ignoranckie. 

Poza tym zależy co rozumiesz przez muzykę lat 80, Kolego. Jeśli tylko jakieś tandetne disco to w porządku, być może plagiaty. Nie zapominaj, że lata 80 to piękna dekada jeśli chodzi o szeroko pojętą muzykę "alternatywną". Druga połowa tej dekady i pierwsza lat 90 - złota era muzyki gitarowej (zakwalifikowanej ogólnie, bez podziału na gatunki).  

 

Oczywiście 99% tych dup nie ma o tym pojęcia, ale kto traktuje ich opinię na serio :D

Edytowane przez Bullitt
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Bullitt

Mówię właśnie o takich zespołach jak Pet Shop Boys czy Modern Talking, chociaż stylistyka kiczu dotyczy znacznej większości zespołów lat 80-tych. 

 

Co do wspomnianych plagiatów tutaj ciekawa seria na yt. Kiedyś widziałem materiał na temat plagiatów z lat 80 tych ale nie wiem gdzie to znaleźć.

W tym odcinku m.in. plagiat by Led Zeppelin - Stairway to Heaven.

 

W psychologii jest to zbadane, iż ludzie lubią słuchać rzeczy, które im się z czymś kojarzą. Dlatego muzyka pop odnosi tak wielkie sukcesy i "wpada w ucho".  

 

Sami badacze kultury określają lata 80-te za apogeum kiczu. Nie oceniam czy tamta muzyka była gorsza czy lepsza. Jedynie odwołuje się do definicji kiczu. Granie na emocjach powtarzalność wzorców czy generalnie hiberbolizacja czegoś. W dzisiejszych czasach tego typu rzeczy są bardziej dyskretne :) Przykładowo w filmach już nie tak łatwo przejdą dinozaury, które walą laserami z oczu czy nieśmiertelny Rambo co w pojedynkę kosi całą armię. 

 

Przykładowo:

Współcześnie budzi to z jednej strony politowanie czy śmiech a z drugiej "ohy i ahy" ówczesnej młodzieży, która już wydoroślała.

 

Co do wartościowania muzyki, elementów kultury itd. Różnica jest jedynie taka, że urodziło się w różnych czasach. Taki Beethoveen czy Strauss mogliby powiedzieć, że cała muzyka XX wieku to shit i profanacja. Z resztą tak się działo przez ostatnie stulecie. Młodzież danej "epoki" albo krytykowała albo słuchała muzyki rodziców. Natomiast co do muzyki kolejnych pokoleń mieli bardzo krytyczne podejście. Przy tym zawsze kreowali nowe trendy w muzyce. Dla przykładu w latach 60-tych muzyka rockowa i ludzie jej słuchający byli przedstawiani jako środowisko narkomanów i łobuzów. Heavy metal w latach 70-tych był również mocno atakowany i przedstawiany jako antymuzyka z "darciem ryja" w dodatku satanistyczna. W kolejnej dekadzie fani heavy metalu jechali po muzyce Grunge oraz elektronicznej itede. Jak widać trendy się zmieniają. Jednak należy wziąść na poprawkę, że fakt, iż lubi się daną muzykę jest być może skorelowany z czasami w jakich się urodziło. W każdych z tych czasów dana muzyka na topie była określana jako mainstream oraz pojawiał się hejt. Z perspektywy czasu niektórzy wracają z utęsknieniem do tego co przeminęło. Pomimo tego iż współcześnie mamy dostęp do niemal wszystkiego. Tak, więc tylko mainstream się zmienił co do trendu ale zasada działania taka sama jak wcześniej. Stylistyka jest mniej nachalna i kiczowa. Chociaż z drugiejs trony mamy disco polo i białorycerskie piosenki (wkur.. nie dlatego, że są białorycerskie a ekstremalnie kiczowe). Muzyka z lat ubiegłych gdyby ją przetłumaczyć mogła by mieć podobny wydźwięk do disco polo :D 

 

Disco polo właśnie wywodzi się od bardzo popularnego w tamtych latach disco italo.

 

Dlatego warto wziąść refleksje i uświadomić sobie, że nie ma nic wyjątkowego w muzyce danej epoki poza tym, że było się młodym w tamtych czasach. Wtedy mniej więcej kształtują się gusta muzyczne. Ewentualnie gust muzyczny przejmuje się od kogoś. Rodzice, grupa społeczna czy subkultura. Samice do tego często wchłaniają gust pierwszego chłopaka (nie tylko muzyczny). Osobiście dla mnie zamykanie się w jednej stylistyce jak np. "true metale" jest dosyć dziwne i ograniczające. Tym bardziej, że mogę śmiało określić siebie jako muzyka. To tak jak ludzie potrafią się zachwycać "Czerwonymi gitarami" (kicz do potęgi entej) - mnie osobiście bolą uszy od słuchania ich tekstów piosenek. Przedstawiają punkt widzenia chłopaka, który jest na orbicie a i tak dogadza swojej niedoszłej pańci.

 

https://www.muzolandia.pl/category/przeboje-lat-80

 

Tutaj pojawił się wcześniej jeszcze taki argument, że laska nie zna płyty itede. Zastanawiam się jakie to ma znaczenie. Na yt dzisiaj jest masa playlist. Wystarczy wstukać byle co, pojawi się lista i się słucha. Naprawdę można lubić daną muzykę i nie interesować się jakimiś szczegółami. Nie daje to wcale +10 punktów do bycia true fanem. Ja sam słucham i często nie znam nawet tytułów piosenek. Pewnie i tak bym tego wszystkiego co słucham nie zapamiętał :) 

 

PS. Kobiety nie są do intelektualnych rozmów. Z resztą nie ma w tym nic złego. Oczywiście może jej się nie podobać jakaś muzyka no i ma do tego pełne prawo. Odsyłam do tego co napisałem o pokoleniach. Poza tym zamiast rozwodzić się kiedy dany zespół wydał jakiś album wolę robić to co się robi z samicami. Większy pożytek z tego będzie :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, Adolf napisał:

@Still Widzę że masz dobry styl i gust, to prawie jak Ja!.

 

    Zapinaj tę pannę z komisji i opisz na który plakat wyborczy się zlałeś?:D

E nooo sex na urnie wyborczej ?!?! To by było coś :) 

@Adolf no popatrz... Zawsze to państwo mnie dymalo ....

A teraz nie dość, że bym.ruchal panne to w końcu ruchał bym Państwo!!!:lol:

Edytowane przez Still
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, Krugerrand napisał:

Pink Floyd

Another brick in the wall. Bajka. Można słuchać w pętli.

 

Nie zapominajmy o bogobojnej Sabrinie i jej 'Boys, boys, boys'. W tych latach w telewizji o cycka było trudno. O internetach nikt nie słyszał. Młodzież kompletnie nie wie o czym mówię. A jej ten cyckonosz spadał w basenie 'przypadkowo' co i rusz i było cyca widać.  Szaleństwo na trybunach.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 10 miesięcy temu...

Hehe, same prawilne chłopaki jak widzę. Ja to podsumuję tak - prawda życiowa jest taka, że samica, jak leci na faceta, to będzie słuchać tego samego co on bez jakiegoś narzekania. Widzę to po siostrze i jej facecie. Gość słucha podobnej muzyki do mnie, przeważnie ciężkie brzmienie, siostra nigdy tego nie lubiła, sama słuchała jakieś rapsy i pop-trash (jak lubię nazywać dzisiejszą muzykę popularną), a na koncerty z nim jeździ i sama wyszukuje nowych, buahah. Ostatnio nawet jak jej to wypomniałem, że ona przecież nigdy w takiej muzyce nie siedziała, to nagle foch i piermandolenie, że jak to.

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dodam od siebie że muzyka z lat 70 - 80 tych miała dusze i fajnie się to słucha.

To co nam teraz serwują to totalna komercha i klepanie wszystko na jedno.

Ostatnio nawet zacząłem kupować płyty CD bo w każdej chwili takie Spotify może pierdolnąć i cała kolekcja muzyki idzie się walić.

Edytowane przez pillsxp
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W dniu 11.10.2018 o 11:59, Bullitt napisał:

O co biega? O to, że niewiele kobiet interesuje się czymś głębiej. Faceci często sprawdzają kto komponował, jaki to model gitary, gdzie nagrywali, kto był producentem sesji. Dla kobiet nie ma to znaczenia. Traktują to raczej powierzchownie. Ot, muzyka do posłuchania i tyle.

Dokładnie! Kiedyś gadałem sobie z taką jedną Panią, która deklarowała się jako zatwardziała kinomanka, ja od młodości, od czasów seansów kinowych i kaset VHS oglądam i oglądałem ogromne ilosci filmów i coś na ten temat wiem, no i tak gadamy, gadamy a ja zaczynam się pytać o różne filmy, czy oglądała, nie jakieś niszowe tylko takie dosyć znane tytuły itd i okazuje sie, że Pani nic nie kuma bazy no to drążę temat dalej i co się okazało? Pani była zatwardziałą wielbicielką ale wyłącznie współczesnych polskich tandetnych tzw. komedii romantycznych (fuj!)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Muzyka z lat 80-tych i 90-tych doskonała, to samo filmy, w szczególności sensacyjne i horrory które bardzo lubię. Po tym okresie to już jakaś chała, np. taki Peter Jackson - nakręcił kultowy horror "Martwica mózgu"(1992), a po latach jakieś gówno pod tytułem "Władca pierścieni"(2001) :( 

 

 

Bardzo dobry kawałek z przełomu :)

Pozdro

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.