Skocz do zawartości

SennaRot

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Braci.

 

Właśnie przeczytałem jak jeden z użytkowników żalił się, że mało zarabia. Banalnie brzmiąca rada, którą słysząc można pomyśleć, że to kolejny obstukany frazes brzmi: znajdź to co lubisz robić i stań się w tej dziedzinie fachowcem.

 

I właśnie o tym chcę rozpocząć ten wątek. Wpisujcie Bracia rozwojowe i zwiastujące dobre zarobki Waszym zdaniem branże i zawody. Życiowe i realne opinie prawdziwych ludzi. Nie medialna papka pseudo znawców rynku i wróżbitów. Po to zakładam ten wątek aby nakierować na kierunek rozwoju zawodowego młodych Braci oraz tych którzy są w stagnacji i mało zarabiają.

 

Sam póki co się nie wypowiadam i czekam na Wasze opinie. O samym samorozwoju pisać nie będę.

Generalnie wszystko co trzeba wiedzieć gdy stoisz w stagnacji albo nie wiesz jak zacząć jest w książce:

 

Kto przeczyta zrozumie dlaczego nie może ruszyć z miejsca i stoi w stagnacji narzekając tylko, że jest źle oraz dostanie wskazówki jak to zmienić,

Dlatego watek nie ma być o samym samorozwoju tylko o Waszym zdaniem Bracia - branżach i zawodach w których warto zdobyć kwalifikacje. Tak aby zarabiać dobry sos i pracodawcy sami Nas szukali.

Nie tylko high topowe zawody. Wiadomo, że dzisiaj dobry fliziarz czy kierowca TIRa wyciągnie dobrą kasę i pracy jest full.

 

Nie piszemy o swoich zarobkach i pozycjach zawodowych tylko opinie i sugestie - które Waszym zdaniem branże i zawody zwiastują sukces i będą niszowe zatem dobrze opłacane. Nie chodzi o przechwałki kto co robi i pisanie o sobie tylko własne wnioski i obserwacje rynku. Zatem pomijamy kwestie osobiste i piszmy proszę Bracia ogólne sugestie z własnych doświadczeń.

 

Pamiętajmy - idźmy w tą stronę, którą polubimy. Jedna z zasad szczęśliwego życia to właśnie - robić w życiu to co się lubi tak aby wstając rano czuć zadowolenie, że idzie się do pracy. Dla młodych Braci brzmi to jak jakieś nieporozumienie ale z czasem zobaczą o co chodzi :)

 

Jeżeli kogoś interesuje temat samorozwoju i nie miał z nim styczności polecam przeczytać i wdrożyć w życie rady jaki serwuje Nam @Mosze Red

Edytowane przez SennaRot
  • Like 5
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są dwie drogi @SennaRot jedna to robić co się lubi i na tym godnie zarabiać, ta droga jest wyjątkowo komfortowa aczkolwiek mało osób na nią wchodzi. Druga, robić cokolwiek co pozwala godnie zarabiać i wydawać te pieniądze na to co się lubi robić. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, SennaRot napisał:

Pamiętajmy - idźmy w tą stronę, którą polubimy. Jedna z zasad szczęśliwego życia to właśnie - robić w życiu to co się lubi tak aby wstając rano czuć zadowolenie, że idzie się do pracy. Dla młodych Braci brzmi to jak jakieś nieporozumienie ale z czasem zobaczą o co chodzi :)

 

Oczywiście to jest bardzo fajne założenie, ale mam jedno pytanie: co w sytuacji, kiedy na przykład pasjonuje nas coś, a jest w danej branży po pierwsze duża konkurencja, po drugie zapotrzebowanie rynkowe nie jest zbyt wysokie? Czy mimo tego podążanie za pasją jest wówczas właściwe? Nie mówię tu o wystawnym życiu, ale w takiej sytuacji rodzi się pytanie czy podążanie za pasją pozwala na godne, spokojne życie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Czy mimo tego podążanie za pasją jest wówczas właściwe? Nie mówię tu o wystawnym życiu, ale w takiej sytuacji rodzi się pytanie czy podążanie za pasją pozwala na godne, spokojne życie? 

 

Nie chodzi o samą pasję. Chodzi o coś co lubi się robić. Coś co Nam pasuje z czym czujemy się dobrze. Jak ktoś nie lubi sprzedawać nie będzie dobrym sprzedawcą itp.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obrałem strategię maksymalizacji stawki godzinowej w zamian za czas wolny. Bardzo mocno się wyspecjalizowałem, co pozwala mi kończyć zlecenia szybciej, taniej, a jeszcze na tym zarabiać. Szybkość wykonywania roboty + jakość + bezkonkurencyjna stawka, ale godna stawka. Zawsze znajdziesz zlecenia. Pracuję aktualnie 3 - 4 godziny, utrzymuję się normalnie, coś tam mam na swoje wydatki, ale raczej minimalizm mocno we mnie siedzi, więc dużo nie potrzebuję. Jak coś większego to po prostu o godzinkę zwiększam przez jakiś czas obciążenie. 

 

Pracuję z domu, bo gdyby zobaczyli, jak zapierdalam szybko to bym nigdy nie wyszedł z biura. 

 

Tnę koszty, bo liczy się tylko kurwa czas, mój czas, nic więcej. 

 

Pomaga mi to, że robię to, co naprawdę lubię i jestem w tym dobry, a chwilami bardzo dobry. Dostaję od czasu do czasu pochwały od prawdziwych kozaków, więc też mam pewien komfort psychiczny. Wiem, że jestem w czymś dobry i to się przekłada na pewność siebie w biznesie. Naturalnie to wychodzi. 

  • Like 8
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napiszę o co chodzi. Prosty przykład - zastanawiam się co robić w życiu tak aby to lubić i mieć dobry sos. Pracowałem kiedyś na budowie wiele lat temu jako pomocnik fliziarza. Nawet polubiłem tą robotę. Sam nazwałbym ją nawet artystyczną. Trzeba mieć dokładność i poczucie estetyki.

 

Dzisiaj robię coś zupełnie innego ale miło wspominam tą pracę. W sumie mógłbym pracować jako fliziarz na własny rachunek.

 

Plusy:

- spokojna praca gdzie sam dyktuję sobie tempo i warunki

- wysokie stawki na rynku i duże zapotrzebowanie, brak fachowców

 

Dobry fliziarz moim zdaniem w dużym mieście spokojnie zarobi na czysto ponad 10 klocków miesięcznie, Fachowcy mają zarezerwowane terminy na dwa, trzy lata do przodu. Stawki są mega wysokie. Nikt się nie targuje bo nie ma kto układać. Dane od znajomego co akurat buduje i prowadzi kilka inwestycji.

 

Więc jak to zacząć? Zatrudniasz się jak pomocnik fliziarza na budowie tak aby nabrać praktyki i poznać materiały, fach, technologię. Pracujesz tak aż uznasz, że sam sobie poradzisz. Rok, dwa. Ważne aby działać w wyznaczonym kierunku.

 

Jak poznasz fach, nauczysz się go, poznasz technologie i materiały możesz zacząć działać sam. Na sprzęt pozyskasz środki nawet z UP. Jeżeli jesteś sumienny, odpowiedzialny i poważnie traktujesz co robisz oraz masz zmysł dokładności, estetyki to przewiduję sukces i grono zadowolonych klientów.

 

Piszę w oparciu o to co słyszę od znajomego, który robi inwestycje budowlane. Jak ktoś siedzi w branży proszę o sprostowanie.

 

 

 

Edytowane przez SennaRot
  • Like 4
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Myślę, że rynek budownictwa nie jest tak kolorowy jak się wydaje. Gdyby taki był to nie wyjechałoby tylu fachowców za granicę. Poza tym budowa to często problemy z kręgosłupem czy kolanami.

 

Co do pracy z pasji... Pasja może się zmienić kilka razy w życiu. Poza tym co za dużo to nie zdrowo. Kiedyś sporo grałem na gitarze ale jak za dużo czasu temu poświęcałem to rzygałem tym wszystkim. Dlatego trzeba znaleźć złoty środek.

 

Poza tym nie napalać się na jakąś jedną pasje. Prawdopodobnie jest to przypadek, zbieg doświadczeń życiowych, że się lubi jedną rzecz a nie drugą. Stąd nie widzę aby było to coś bezwzględnie stabilnego. Jest też cała masa ludzi co po prostu z samego założenia nigdy nie będą lubić czynności jaką jest przymuszona praca. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarabianie na pasji, to dość nowy wynalazek, Ci którzy mówią aby zarabiać na pasji, zarabiają na tych którzy chcą zarabiać na pasji, dlatego mamy tylu ''Kołczów'' którzy w życiu pracą się nie skalali, ale prowadza wygodne życie kosztem często naiwniaków :)

 

Myślę że fajnie jest robić w życiu to co się lubi, ale czasami nie jest to do końca opłacalne, sam pasjonuje się fotografią, robię zdjęcia, i co z tego? mógłbym otworzyć firmę zajmującą się fotografią, koszty utrzymania, ZUS i inne pierdolamento, sam wiesz:) w dodatku to małe miasto, a firmy walczą ze sobą poprzez podawanie ceny, im bardziej konkurencyjna tym lepiej :)

 

Koszt wynajmu studia, cały sprzęt, mógłbym się postarać o dotacje unijne, coś w granicach 12-15k, bezzwrotna, o ile utrzymam biznes przez 12 miesięcy od czasu zarejestrowania.

Obecnie zarabiam na czymś innym, biznes obecnie dobrze prosperuje, mimo fatalnych początków, więc poświęcam czas temu, ale o studiu będę myślał...

 

 

 

Edytowane przez The Motha
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Łatwo powiedzieć rób to co lubisz i trzep na tym kasę ... niestety ciężej z realizacją tego. W/g mnie jest to prawdziwy luksus w życiu, na który stać mało kogo.

Głównie dlatego że ilu jest ludzi tyle upodobań.

Ktoś lubi jazdę na nartach i jest to jego hobby - ok otwiera szkole jazdy na nartach, wypożyczalnie - ale w Polsce jest to praca sezonowa, a do tego jest spora konkurencja.

Ktoś interesuje się survivalem - może organizować, kursy, imprezy integracyjne, wydać książkę ... jednak pomimo tego co się wydaje, nie jest to tak popularne, ludzie kochają gadżety, lubią sobie kupować różne rzeczy związane z survivalem, ale żeby iść się przepierdolić do lasu na tydzień...to już tak tyłu chętnych nie ma.

I tak można mnożyć przykłady.

Ale jest to jakiś ideał do którego warto dążyć.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, SennaRot napisał:

 

Nie piszemy o swoich zarobkach i pozycjach zawodowych tylko opinie i sugestie - które Waszym zdaniem branże i zawody zwiastują sukces

Nikt tu bracie nie zdradzi ci pomysłu na biznes..... To jak strzelanie sobie w stopę. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na pasjach da się zarabiać. W większości trzeba jednak szukać jakieś niszy i to nie tylko z pasjami jest związane. Czegoś czego niema na rynku.

Przykład niszy z okolicy - produkują płyty z betonu architektonicznego, metodą prób i błędów stworzyli własną procedurę, są tańsi od konkurencji i robią taki rozmiar i wagę, gdzie w Polsce jest niewielka ilość firm takie produkująca.

 

Ja osobiście lubię elektronikę/elektrykę/informatykę, podszkoliłem się, praktyka w firmie zajmującej się montażem kamer, elektryką, światłowodami i spawaniem światłowodów itd. W odpowiednich sektorach i miejscach - nawet za ciągniecie światłowodu płacą spore sumy - i tu wchodzi czynnik niszy - miejsce gdzie wykonujesz kontrakt - Ci co za to płacą i konkurencja niewielka. 

    

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć łeb na karku i wiedzieć kiedy masz swoje 3minuty, mój Tata pracował w bardzo bliskim kontakcie z człowiekiem który był w top50 najbogatszych Polaków. Tata czekał czekał aż szef sam doceni jego starania a inne drapieżniki wprost okradali go z kasy bądź byli na tyle bezpośredni że szefo fundowal domy czy samochody - nie muszę chyba mówić że Tata nie doczekał się uznania ;).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat.

 

Moim zdaniem jest tak - pracując w jakiejkolwiek branży, w której Twoja efektywność finansowa jest wprost proporcjonalna od Twego czasowego zaangażowania w wykonywaną pracę, prędzej czy później dochodzisz do ściany zarobków. Doba każdego ma tylko 24 h. Jedyne, co w tej sytuacji możesz zrobić, to zwiększać ceny albo pracować jedynie dla najlepiej płacących i rokujacych klientów. Fakt, jest to w sumie sposób na dobre w polskich realiach pieniądze, tj. np. kwoty pięciocyfrowe nie z jedynką z przodu, ale prędzej czy później się zajedziesz. Niektórzy tak mogą większość życia, póki zdrowie dopisuje. Ryzyk jest sporo - każda Twoja choroba, nieobecność wpływa na to, że gotówka przestaje płynąć. Ile godzin poświęcisz na pracę, tyle zarobisz. Nie ma Ciebie, nie ma firmy/usługi. To model solopreneura, czyli jednoosobowego przedsiębiorcy, który jest sobie sam sterem, żeglarzem i okrętem. Tak zaczynałem. Nie, @Trevor, 8 godzin to luksus i wakacje. Pomnóż to sobie minimum razy 2.

 

Dlatego w moim przekonaniu kluczem do sukcesu jest skalowalność i delegowanie zadań, które muszą być zrobione, ale Ty osobiście masz na nie ciężką alergię. Nudne, żmudne, ale konieczne by hajs się zgadzał. Napiszę potem więcej na ten temat, o konkretnych branżach też.

Edytowane przez Obliteraror
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

40 minut temu, Still napisał:

Nikt tu bracie nie zdradzi ci pomysłu na biznes..... To jak strzelanie sobie w stopę. 

Źle odebrałeś intencje mojego posta. Nie szukam pomysłu na biznes. Czy ja się w czymś nie jasno wyraziłem? Skąd taka interpretacja?

 

Panowie nadużywamy słowa pasja. Napisałem wyraźnie robić coś co się lubi. Pasja to coś innego. Oczywiście połączenie pracy i pasji to ekstremum co nie często się zdarza.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

41 minut temu, Still napisał:

Nikt tu bracie nie zdradzi ci pomysłu na biznes..... To jak strzelanie sobie w stopę. 

I to jest właśnie logika, której nie rozumiem. W naszym kraju bardzo popularna. Wiesz, ile wart jest sam pomysł? IMO 1 zł + VAT :)

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mowa jest o pasji, a wskazujecie branże, które z natury są dochodowe. 

 

Dla przykładu:

 

Janek ma pasję, ale wykonuje pracę w branży, w której nie ma dużej konkurencji i na jego usługi jest duże zapotrzebowanie rynkowe.

Zbyszek ma pasję, ale wykonuje pracę w branży, w której jest duża konkurencja i na jego usługi nie ma dużego zapotrzebowania rynkowego.

 

Pasja raczej jest nienegocjowalna w tym sensie, że albo się coś kocha albo nie. Jeśli idzie się w coś, czego się nie lubi, to już nie jest pasja, a czysta chłodna kalkulacja w znaczeniu ,,bądźmy realistami, tam jest łatwiej, może niej jest to moja pasja, ale przebranżowię się". 

 

Czyli mamy dwóch bohaterów posiadających pasję w życiu, ale jeden z nich jest w zdecydowanie łatwiejszej sytuacji( Janek). Tak więc moje pytanie jest proste- czy Zbyszek ma jakiekolwiek szansę na godne zarobki w jego sytuacji? Czy może jednak jest skazany na niskie zarobki? Czy może jest skazany na przebranżowienie się i wykonywanie pracy, która nie jest jego pasją, ale za to w branży, w której nie ma dużej konkurencji? Czy może jest tu rozumowanie w stylu- ,,fakt, w mojej branży jest duża konkurencja, ludzie raczej nie korzystają z moich usług i towarów, ale jednak dzięki mojej pasji docenią moje zaangażowanie i będę miał zlecenia mimo konkurencji?''

 

Pasja w życiu jest bardzo ważna, ale fajnie by było, żeby dawała przyzwoite zarobki. Pasja tak, ale też muszą byc zaspokojone elementarne potrzeby człowieka( jedzenia, picia, mieszkania). 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

43 minuty temu, Obliteraror napisał:

Wiesz, ile wart jest sam pomysł? IMO 1 zł + VAT :)

 

Wszystko w temacie ile wart jest pomysł. Realna wartość to pieniądze. Kolejna sprawa to wiedza czyli mocne i głębokie doświadczenie w branży w którą chce się zainwestować. W każdej jest tzw. haczyk na którym się zawiśnie bez realnej wiedzy i doświadczenia. Nawet kasa nie pomoże.

 

Doszukiwanie się ukrytych intencji w moim poście to lekko pisząc nadinterpretacja. :D

Edytowane przez SennaRot
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

33 minuty temu, ciekawyswiata napisał:

Mowa jest o pasji, a wskazujecie branże, które z natury są dochodowe. 

 

Dla przykładu:

 

Janek ma pasję, ale wykonuje pracę w branży, w której nie ma dużej konkurencji i na jego usługi jest duże zapotrzebowanie rynkowe.

Zbyszek ma pasję, ale wykonuje pracę w branży, w której jest duża konkurencja i na jego usługi nie ma dużego zapotrzebowania rynkowego.

 

Pasja raczej jest nienegocjowalna w tym sensie, że albo się coś kocha albo nie. Jeśli idzie się w coś, czego się nie lubi, to już nie jest pasja, a czysta chłodna kalkulacja w znaczeniu ,,bądźmy realistami, tam jest łatwiej, może niej jest to moja pasja, ale przebranżowię się". 

 

Czyli mamy dwóch bohaterów posiadających pasję w życiu, ale jeden z nich jest w zdecydowanie łatwiejszej sytuacji( Janek). Tak więc moje pytanie jest proste- czy Zbyszek ma jakiekolwiek szansę na godne zarobki w jego sytuacji? Czy może jednak jest skazany na niskie zarobki? Czy może jest skazany na przebranżowienie się i wykonywanie pracy, która nie jest jego pasją, ale za to w branży, w której nie ma dużej konkurencji? Czy może jest tu rozumowanie w stylu- ,,fakt, w mojej branży jest duża konkurencja, ludzie raczej nie korzystają z moich usług i towarów, ale jednak dzięki mojej pasji docenią moje zaangażowanie i będę miał zlecenia mimo konkurencji?''

 

Pasja w życiu jest bardzo ważna, ale fajnie by było, żeby dawała przyzwoite zarobki. Pasja tak, ale też muszą byc zaspokojone elementarne potrzeby człowieka( jedzenia, picia, mieszkania). 

 

 

Masz rację - ale przy dużej konkurencji i małym zapotrzebowaniu nie masz szans. 

 

Przy takim scenariuszu, jedynie znalezienie niszy związanej z Jego pasją. 

Przykłady - osoba której pasją jest jakaś dziedzina, zaczęła pisać książki - nagle się okazuje, że to robią wszyscy. Książki się nie sprzedają. 

Albo się poddaje albo zaczyna szukać niszy na dystrybucję - i tak tworzy blogi, e-booki, fanpage. Zostało wprowadzone zmienione miejsce udostępniania Swojej wiedzy i automatyzacja. Poszerzono grono odbiorców itd.

Ludzie przestają czytać - to wprowadza filmy. Itd.

 

A to jeden z przykładów jak można coś zmienić i który już prawie jest zapchany.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, StadoWilków napisał:

Masz rację - ale przy dużej konkurencji i małym zapotrzebowaniu nie masz szans. 

Jak jest duża konkurencja, to raczej rynek jest na tyle rozwinięty, że małe zapotrzebowanie nie istnieje. Inaczej konkurenci już dawno zmieniliby niszę albo zeszli na dziady. Duża konkurencja to inne ryzyko, np. małej marżowości, nieznanego progu wejścia etc.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.