Skocz do zawartości

Kobiety w pracy zrobiły ze mnie psychopatę


Fedde

Rekomendowane odpowiedzi

Dzięki Bracia za odzew, za wsparcie ;> Tak na pewno muszę ochłonąć i na spokojnie podziałać. Myślałem o mobbingu, ale to musiał bym je chyba nagrywać i kto da mi pewność, że sąd to uzna, uwierzy mi, jak one będą za sobą wzajemnie świadczyły, i niechby się żadna nie wyłamała jeszcze. Popłaczą się, zaczną się krzyki, wrzaski jak wyżej i niech do zestawu będzie sędzina, to ciężko byłoby mi wygrać. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mobbing będzie ci ciężko udowodnić, problem z paniami w pracy, a szczególnie tam gdzie stanowią większość jest jeden i ten sam.

Starają się udowodnić niekompetencję mężczyzn, że się nie nadają, są zboczeńcami i tp. i td.

Dochodzi do tego że nawet te panie, które się nienawidzą będą się wzajemnie popierać, byle tylko dowalić facetowi. Wzajemne obrabianie dupy, robienie sobie świństw schodzi na plan dalszy.

Nagrywanie nie jest głupim pomysłem, dyktafon, kamerką w lampce biurkowej czy nagrywanie rozmów przez telefon może być twoja jedyną linia obrony. Bo panie będą robić wszystko by od swoich braków i niekompetencji odwrócić uwagę, a skierować ja na faceta psychopatę, zboczeńca i tym tłumaczyć swoje niepowodzenia w pracy.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wydaje mi się, że taka sytuacja nie miała by miejsca jakbyś całkowicie był bez winy.

 

Masz pewnie trochę zjebany charakter i swoje pięć groszy lub więcej dolozyles.

 

 

Dla mnie nie zrozumiale. Byłeś sam w stadzie samic. One tam powinny ci z ręki jeść i rywalizować o twoje względy. 

 

 

  • Zdziwiony 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

59 minut temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Widywałem już takie akcje.

Nikt nie lubi być stawiany pod ścianą przez swojego podwładnego.

 

BYĆ MOŻE oczy się otworzą...

Na tyle, że:

 

1. Bez niego nie da się

2. On fika

3. Nie ma ludzi niezastąpionych

 

Sumując to, może się okazać, że takim szantażem uzyskasz...

Niewiele. A jeśli już, to chwilowo.

Trudno się  nie zgodzić. 

Jak już coś to faktycznie raczej mierzył bym w opcje L4 i w międzyczasie szukanie pracy, no chyba że masz na tyle silny lub giętki charakter żeby zostać i grać w robocie że nic się nie stało (ja bym chyba nie mógł). Jak byś jednak został to masz opcje pozbierania nagrań do sprawy o mobbing. 

Jak by się jednak nie stało z tyłu głowy musisz mieć to że pracodawca Ci to zapamięta. Wcześniej czy później to wypłynie w robocie a być może zaowocuje nawet zwolnieniem, więc po takich akcjach to już tylko zmiana pracy.

Powodzenia.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyjdź z czekoladkami w poniedziałek i zwołaj wszystkie kobity.

Powiedz, że jesteście jednym zespołem i chcesz, aby współpraca przebiegała sprawnie. Przeproś i powiedz, że może źle czasami się wyrażałeś i też oczekujesz zrozumienia. 

 

Czasem może się nie rozumiecie i za każdym razem staraj się uzyskać informację zwrotną, czy osoba wie o co Tobie chodzi.

 

Zaczynamy od zera. Sam pytasz co im przeszkadza i sam mówisz co Tobie. 

 

Razem dochodzicie do tego, że się będziecie starać zwracać uwagę na komunikację itd.

 

Mówisz, że zawsze starasz się być profesjonalistą i wykonywać swoje obowiązki jak najlepiej, wymagasz od innych tyle samo co od siebie. Ale może czasem przesadzasz i nad tym chcesz z zespołem popracować.

 

W międzyczasie możesz rozglądać się za nową pracą, jeśli oczywiście chcesz ?? 

 

A jak znajdziesz to przychodzisz i mówisz tak jak @Marek Kotoński napisał, że spadek, czy interes życia itd.

Kwiaty dla szefowej, dla kobitek bomboniera.

 

Tak bym to załatwił ??

  • Like 3
  • Dzięki 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, RealLife napisał:

Dla mnie nie zrozumiale. Byłeś sam w stadzie samic. One tam powinny ci z ręki jeść i rywalizować o twoje względy

Zrozumiałe,zrozumiałe. Byłem dawno temu krótko w takim zespole. Same baby i Pani szefowa. Spierdoliłem jak z terenu objętego zarazą. Taka robota na dłuższą metę to jak dobrowolne pływanie w zbiorniku z kwasem solnym.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety, sytuacja którą opisujesz pojawia się w polskich biurach częściej niż kiedykolwiek wcześniej. W firmach pracuje coraz więcej kobiet, są wpychane na siłe ( np. w firmach IT  stanowiska nie związane  z programowaniem tj. marketing, sprzedaż, designerzy, analitycy itp, czyli fajne i ciekawe stanowiska, na których można rozwinąć całkiem rozsądną karierę, są właściwie przeznaczone tylko dla kobiet, aby wyrównać balans związany z ich brakiem na programistycznych posadach)

 

Dam Ci dobrą radę: Pracując u kogoś, zwłaszcza gdy twoim szefem/współpracownicami są kobiety, odrzuć myślenie typu: Poświęcam się dla tej firmy, utożsamiam się z nią, pracuję na 120% aby być docenionym itp.  Uwierz mi, to nie ma sensu, gdy tylko będziesz mniej potrzebny, dostaniesz sztylet w plecy i nikt nie będzie się z tobą cackał. Nawet jeśli wśród twoich pracowników są faceci- biali rycerze - to  sytuacja wcale nie jest lepsza. Potrafią być bardziej obłudni niż kobiety.

 

Idąc zatem do pracy zrób tak, abyś jak najmniejszym kosztem energetycznym odbębnił 8h. I tyle. Nie szukaj wrógów, nie szukaj przyjaciół. Jeśli ktoś Cię w pracy pyta czy jest za Kaczyńskim czy za Tuskiem, to choćbyś był największym PISiorem na świecie to mówisz : W sumie to nie wiem, muszę się zastanowić, obaj mają zalety i wady.

 

Jeśli szefowa mówi ci o jej strategii na rozwój sprzedaży w województwie podkarpackim, to choćbyś miał silne przeczucie, że jej strategia to totalna porażka, to mówisz :  W sumie niezły pomysł, możemy spróbować. Jeśli powiesz to co naprawdę myślisz- ona to zapamięta i się zemści.

 

Bądź dla wszystkich miły (ale nie dawaj się wykorzystywać, ani nie rób  za nikogo jego pracy). Jeśli ktoś chce się wyręczyć tobą mówisz : wiesz co, chętnie ci pomogę ale teraz mam na głowie x,y,z - przypomnij się za 2 godziny . Oczywiście za 2 godziny masz podobną wymówkę.

 

 Odrzuć myślenie o awansach i podwyżkach. O tym że zostaniesz uznany. W pracy odbębniasz swoje, tak aby się nie narobić, ale nie zostać zwolnionym. Całą swoją energię przeznacz na rozwijanie czegoś swojego po pracy. W idealnych warunkach, używaj czasu, który poświęcasz w robocie, na swoje projekty. Potem, np. po roku czy dwóch w końcu przejdziesz na swoje i wyzwolisz się z tego absurdu, który ma miejsce niemal w większości polskich biur  ( nie ma znaczenia czy to korpo czy startup)

 

 

Edytowane przez KuruKuruKukurin
  • Like 11
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jesteś tam kierownikiem? w sensie, że odpowiadasz tylko przed szefowom? Nie dałoby się zrobić tak, żeby oddać praktykantkę pod skrzydła pozostałych Twoich podwładnych i to je rozliczać z jej pracy? Albo zacząć chwalić co poniektóre panie, umniejszając innym? Ogólnie postarać się rozbić ich jedność? Niech zaczną rywalizować między sobą, niech mają o co.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziel i rzadz.

Szyderczy uśmieszek pod nosem. to je rozjebie że jeszcze się cieszysz z całej sytuacji zamiast rysować nosem glebe i chlipać w kiblu.

Służbowy zimny ton do wszystkich.

Zacznij nieco faworyzować jedną, baby są w grupach wyłap jedną z prowodyrek i traktuj ją trochę lepiej, np łatwiejsze zadania.

I czekaj na efekty, same się zadziobią.:D

A ty patrz i ciesz się procesem

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

18 godzin temu, KuruKuruKukurin napisał:

Niestety, sytuacja którą opisujesz pojawia się w polskich biurach częściej niż kiedykolwiek wcześniej. W firmach pracuje coraz więcej kobiet, są wpychane na siłe ( np. w firmach IT  stanowiska nie związane  z programowaniem tj. marketing, sprzedaż, designerzy, analitycy itp, czyli fajne i ciekawe stanowiska, na których można rozwinąć całkiem rozsądną karierę, są właściwie przeznaczone tylko dla kobiet, aby wyrównać balans związany z ich brakiem na programistycznych posadach)

 

Dam Ci dobrą radę: Pracując u kogoś, zwłaszcza gdy twoim szefem/współpracownicami są kobiety, odrzuć myślenie typu: Poświęcam się dla tej firmy, utożsamiam się z nią, pracuję na 120% aby być docenionym itp.  Uwierz mi, to nie ma sensu, gdy tylko będziesz mniej potrzebny, dostaniesz sztylet w plecy i nikt nie będzie się z tobą cackał. Nawet jeśli wśród twoich pracowników są faceci- biali rycerze - to  sytuacja wcale nie jest lepsza. Potrafią być bardziej obłudni niż kobiety.

 

Idąc zatem do pracy zrób tak, abyś jak najmniejszym kosztem energetycznym odbębnił 8h. I tyle. Nie szukaj wrógów, nie szukaj przyjaciół. Jeśli ktoś Cię w pracy pyta czy jest za Kaczyńskim czy za Tuskiem, to choćbyś był największym PISiorem na świecie to mówisz : W sumie to nie wiem, muszę się zastanowić, obaj mają zalety i wady.

 

Jeśli szefowa mówi ci o jej strategii na rozwój sprzedaży w województwie podkarpackim, to choćbyś miał silne przeczucie, że jej strategia to totalna porażka, to mówisz :  W sumie niezły pomysł, możemy spróbować. Jeśli powiesz to co naprawdę myślisz- ona to zapamięta i się zemści.

 

Bądź dla wszystkich miły (ale nie dawaj się wykorzystywać, ani nie rób  za nikogo jego pracy). Jeśli ktoś chce się wyręczyć tobą mówisz : wiesz co, chętnie ci pomogę ale teraz mam na głowie x,y,z - przypomnij się za 2 godziny . Oczywiście za 2 godziny masz podobną wymówkę.

 

 Odrzuć myślenie o awansach i podwyżkach. O tym że zostaniesz uznany. W pracy odbębniasz swoje, tak aby się nie narobić, ale nie zostać zwolnionym. Całą swoją energię przeznacz na rozwijanie czegoś swojego po pracy. W idealnych warunkach, używaj czasu, który poświęcasz w robocie, na swoje projekty. Potem, np. po roku czy dwóch w końcu przejdziesz na swoje i wyzwolisz się z tego absurdu, który ma miejsce niemal w większości polskich biur  ( nie ma znaczenia czy to korpo czy startup)

 

 

Bardzo dobry wpis, nawet jak się nie ma kobiet w otoczeniu, tylko pracuje w środowisku mężczyzn, robić tak samo !!

 

Nie dawaj 120% bo i tak nikt Cię za to nie doceni szczególnie w korpo. Sam tak robiłem przez 1,5 roku i się spaliłem im więcej z siebie dawałem, robiłem czyjąś robotę, miałem pomysły na ulepszenie pracy itp. tym bardziej dymany byłem, ale cóż człowiek uczy się na błędach. Im lepszy jesteś dla innych i im więcej dajesz tym Twoje poczucie wydymania na koniec będzie większe. 

 

Wiesz dlaczego nie daje się mrówce awansów ? Bo jest od zapierdalania !! Większy leser czy też ślizgacz od którego możesz być dużo lepszy popłynie dalej, umie się sprzedać, gra na siebie i często mniej robi od mrówki, a Ty zostaniesz z poczuciem wydymania bo chciałeś zbawić świat.

 

Robię w korpo od dwóch lat co prawda "na prowincji", ale firma duża z kapitałem zagranicznym, podwyżkę wywalczyłem w zasadzie to dwie w ciągu dwóch lat, ale z awansem to już nie tak łatwo chociaż to awans tylko na papierze będzie, ciągnie się już 3 miesiące i jeden odsyła do drugiego.

 

Odkąd dwa razy dałem do zrozumienia, że już za nikogo roboty nie będę robił tak jak wcześniej, jestem mniej wymęczony i mam więcej czasu na swoją robotę którą zacząłem szanować. Nastąpiła chwilowa obraza majestatu, ale przynajmniej mam spokój. Robię swoje, ale o swoje zamierzam się upominać. ;)

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 10/12/2018 at 7:13 PM, Krugerrand said:

Weź to na klatę, wypnij pierś do przodu i podnieś głowę. Jak będą leciały jakieś komentarze w Twoją stronę, obróć to w żart, śmiej im się w twarz, jakby nic się stało, wal żartami, szczególnie odnośnie wyglądu, komentuj złośliwie to co się dzieje. Pokaż, że masz jaja, ogromne jaja. Jednocześnie szukaj roboty, ale nie na siłę, spokojnie. Ale jedna uwaga: jeśli to zadziałało u mnie i działa do tej pory, niekoniecznie może zadziałać u Ciebie.

To się tylko tak łatwo mówi. Kiedy znajdujesz się w jednym pomieszczeniu z kilkunastoma negatywnie nastawionymi do Ciebie osobami to jest cięzko, bardzo ciezko. Kiedy słyszysz pod swoim adresem inwektywy z lewej i z prawej nie ma siły żebyś wytrzymał. Nie zdążysz skończyć zdania, cokolwiek nie zrobisz będą komentarze. Możesz mieć totalnie wyjebane, ale nawet to nie uchroni przed negatywnymi skutkami w/w sytuacji, ale rada z szukaniem pracy na spokojnie dobra. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Trevor Raz jeszcze: mnie się udało:) Nie wymyśliłem tego. Ponadto zaznaczyłem, że niekoniecznie może się udać Autorowi, ale nie weźmie to pod uwagę. Albo masz jaja i masz wyjebane na to co reszta bab i ogólnie ludzi o Tobie sądzi albo nie, trzeba trzymać ramę. Niemal całe forum o tym jest. 

Zobacz co napisał @kryss

Edytowane przez Krugerrand
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 12.10.2018 o 17:17, Marek Kotoński napisał:

Masz rację, też bym się wkurwił i zwolnił stamtąd. Pieniądze większe to nie zaleta, gdy człowiek traci nerwy i zdrowie i jest ciągle rozedrgany.

Otóż to. Pieniądz pieniądzem, ale czy ta różnica w PLN, w porównaniu do innych miejsc, jest warta zdrowia psychicznego i dobrego samopoczucia? Szczerze wątpię.

Zwalniaj się chłopie i znajdź sobie prace w miejscu normalnym. To że jedna za drugą się wstawia to norma, baby są kolektywistyczne. Nie ważne co odwali jedna, pozostałe będą ją kryć i wstawiać się za nią.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.