Skocz do zawartości

Wygląd, czy status? Co jest ważniejsze?


Maurycy

Rekomendowane odpowiedzi

Wygląd, nie jestem brzydalem, ale też nie jestem super hiper przystojniakiem, najlepsze dupy miałem jak byłem w wieku przedziałowym 20-25, jeździłem stara Civic 1.3 za 3000 złotych, a całą marną wtedy wypłatę przetrawiałem na co tygodniowe imprezy i wyjazdy w plener :) nie mniej jednak, koleżanki które się koło mnie kręciły i mi towarzyszyły nie schodziły ze stopnia pod tytułem ''Mocno atrakcyjna'' :)oczywiście kwestia gustu, ale...

 

Teraz, po 30-stce, mam inne priorytety, nie ganiam, robię siano, ale nie pogardzę jak coś wpadnie fajnego, ostatnio pierdoliłem Rusinkę a teraz jestem ustawiony z 27-letnią samicą na weekend, oczywiście wszystko grzecznie, kawka i tak dalej, zdam relacje, co w trawie piszczy :)

 

A poznałem ją w zeszłym tygodniu na parkingu przy stacji benzynowej :)

 

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

Jasne. Ale to za malo zeby baba ci dała.

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

nie olewac jej bo wtedy odplynie ale olewac to czy ci da

Dlatego "zwis" na to, czy bycie sobą da "sukces" w postaci zamoczenia. Więcej warte (przynajmniej dla mnie) jest bycie sobą. I piszę to z perspektywy zmarnowanych lat młodzieńczych, na uganianiu się za cipkami. To była czysta strata "czasu i atłasu". 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

Status mam sredni, wygladu zadnego a byl czas gdy bralem jedną za drugą.

Jest cos takiego - zeby miec babe trzeba jej NIE chciec.

Znaczy sie - nie olewac jej bo wtedy odplynie ale olewac to czy ci da.

Jesli widzi ze sie nie napalasz ona sie nie broni.

Wszystko dzieje sie naturalnie.

To potwierdzone doswiadczalnie zjawisko.

Zaobserwowalem to w swoim zyciu.

 

Nawet tu na forum bylo:

"Miej wyjebane a bedzie ci dane".

 

BTW:

Dzis gra jest trudniejsza.

Social media rozmiekczyly kobietom mozgi, cos jak Alzheimer.

Niewiele mozna z tym zrobic, calkiem jak z Alzheimerem.

A ja juz sam nie wiem czemu mnie olewają - tzn. wiem, bo chodzi o to, że brak doświadczenia z kobietami powoduje problemy z kobietami i koło się zamyka. ? A wygląda jako taki mam, tzn. wygląd intelektualisty więc wiadomo jak jest :P 

W mojej sytuacji trudno "mieć wyjebane" chociaż do desperacji mi bardzo daleko. 

Fakt, "gra" cholernie trudna jest. Trzeba mieć w ch** mocną psychikę, a tego w darze od Boga nie otrzymałem.... Jakbym od małego wiedział, że to jest de facto "gra" to może inaczej by to wyglądało? 

A prościej jest zrobić mięśnie niż ogarnąć mindset. 

Ale dobra, nie będę biadolił bo ludzie mają dużo gorsze problemy w życiu. 

12 godzin temu, JoeBlue napisał:

Trzeba byc sk-wysynem.

Tacy nie mysla jakim byc zeby sie panience podobac, po prostu biorą baby a one im dają.

Niestety to wywodzi sie z genow albo wczesnego zyciorysu gdzie ksztaltuje sie tego typu charakter a na to nie mamy wplywu.

Tylko co zrobić jak sie nie wylosowało tego ustawienia? Nie sądzę, że można stać się kimś takim po prostu przez "chcenie" bycia takim. Co myślicie? 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 minut temu, Rnext napisał:

Czy to nie ma być przypadkiem element budowania siebie pod kobiety??? 

Słuszna uwaga! Chociaż bycie twardym przydaje sie także w innych dziedzinach życia. ;) 

Zabawne, że jeszcze kilka lat temu nie przeszkadzał mi brak kobiet i to jaki jestem. :o A teraz strasznie mnie zżera poczucie że jestem "nie taki jak trzeba". Głupie to, wiem! No bo w sumie kto to niby ustala jaki ja mam być???

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Garrett grasz czym masz. Tyle. To co trzeba zrobić ze sobą (pracą ze sobą i nad sobą) jest pewną formą "epigenetyki", czyli wyciągnięcia z genotypu dla siebie max. korzyści własnych a skorzysta na tym i partnerka i potomstwo i często otoczenie (liźnij temat teorii gier, jednym z bardziej znanych od niej geniuszy był noblista John Nash {ten z filmu "Piękny umysł"}) .

Biologia to kawał chuja i jajników (żeby było równoprawnie) i zwykle jest wrogiem nas samych, bo ma swój interes, oczekujący złożenia ofiary z siebie na jej ołtarzu.

Przejmował byś się swoim wyglądem, gdybyś nie miał popędu? Jak poprowadził byś wtedy życie? Kim byś był?

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Rnext napisał:

Biologia to kawał chuja i jajników (żeby było równoprawnie) i zwykle jest wrogiem nas samych, bo ma swój interes, oczekujący złożenia ofiary z siebie na jej ołtarzu.

Przejmował byś się swoim wyglądem, gdybyś nie miał popędu? Jak poprowadził byś wtedy życie? Kim byś był?

Dobrze powiedziane! Ale biologia ma swoje prawa i "trochę" trudno ją oszukać, nie? ;) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Waginator

W obecnych czasach gdzie "każdy może wszystko" (umownie oczywiście), prestiż pewnych zawodów uległ zmniejszeniu - zwłaszcza, że można zarabiać kupę kasy robiąc np. filmiki na youtube :)

Ale jak będziesz  starszy i dobrze ustawiony (czytaj z odpowiednim dochodem), to pewnie będziesz przyciągał jakieś tam "goldiggerki" :)

 

Zgadzam się z przedmówcami, że w młodszym wieku kasa aż tak bardzo się nie liczy, za to bardziej (najbardziej) liczy się status społeczny.

Czyli jak masz dużo znajomych, chodzisz na imprezy, ludzie cię szanują, jesteś pewny siebie, dominujący, etc. A to, że jeździsz starym civic'em, to pannom w wieku do 25 lat tak nie przeszkadza...

Przystojność też się liczy ale tu bardziej chodzi o to, żeby nie wyglądać jakoś strasznie - Bandersaem czy Pittem nie trzeba być.

 

Ja ze swojego doświadczenia właśnie powiem, że byłem całkiem przystojny w średniej i na studiach; OK - do bycia ciachem brakowało mi jakiś 25 kilo no i jeszcze bardzo młody wygląd :) , więc dla chyba sporej części panien to był już final turn off, ale do tego miałem niski status; byłem nieśmiały, byłem nisko w hierarchii klasy, grupy, nikt mnie nie szanował, etc.

Więc suma sumarum powodzenia za dużego nie miałem.

 

Generalnie problem złożony bo różne są gusta panien, ale suki zawsze lecą za przywódcą stada...:)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

20 godzin temu, JoeBlue napisał:

est cos takiego - zeby miec babe trzeba jej NIE chciec.

Znaczy sie - nie olewac jej bo wtedy odplynie ale olewac to czy ci da.

Jesli widzi ze sie nie napalasz ona sie nie broni.

Wszystko dzieje sie naturalnie.

Zgadzam się połowicznie. To działa w stosunku do kobiet, które już są wstępnie zainteresowane. Te, które nie są będą miały Cię w dupie i nawet nie zwrócą uwagi na Twoje zachowanie. Przecież wiele jest przypadków, gdy facet ma koleżanki, jest niezainteresowany albo traktuje kobietę formalnie i nie sprawia to, że chcą one wskoczyć na jego bolca.

 

@darktemplar

 

To możliwe, póki co dzielę się obserwacjami z tego co przeżyłem i zobaczyłem. Pewnie za ileś lat wyciągnę nowe wnioski w oparciu o nowe doświadczenia. Zgadzam się co do tego, że prestiż niektórych zawodów maleje, tego również, z różnych powodów. Niemniej nadal pokutuje w społeczeństwie wizja, że lekarz jest ustawiony i ma pełno kasy i dalej ten zawód cieszy się dość dużą popularnością. Choćby dla przykładu mogę podać, że prawie zawsze gdy odpowiadam na pytanie co studiuję widzę na twarzy rozmówcy wyraz zaskoczenia, dodatkowo znacznie większy w mieście rodzinnym niż tutaj gdzie studiuję.

 

Tak jeszcze dla poparcia tezy o wyglądzie przytoczę, że nigdy nie spotkałem się z sytuacją, żeby jakieś panny zachwycały się osiągnięciami faceta albo osobą o wysokim statusie zawodowym np. profesorem. Za to stosunkowo często zachwycały się dwoma typami osób. Facetami o sławie ogólnopolskiej, najczęściej jutuberzy albo osoby występujące w telewizji, piosenkarze, aktorzy (choćby wyglądali jak pół dupy zza krzaka) oraz ciachami. Tymi drugimi zachwycały się w sposób wręcz niesmaczny - potrafiły przez godzinę pierdolić jaki ten facet jest piękny, zajebisty, jej typ itd. Co ciekawe, często było tak, że takim facetem nie zachwycała się tylko jedna kobieta, ale większość, a nawet wszystkie z danej grupy.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu ja zgadzam sie z toba.

Ale to jeszcze nie znaczy ze wyglad jest najwazniejszy.

Duzo wiecej czynnikow wchodzi w gre, nawet jej sytuacja osobista o ktorej na poczatku masz zero wiedzy.

 

Hetman.

Znam dziewczyne, przez net, fakt, jest za daleko.

Szprycha.

Wziela goscia dwa razy starszego bo brak jej bzykania.

Nie wiem jak on wyglada ale w/w fakt cos mowi.

W sumie dobrym podsumowaniem jest zeby byc w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu no i umiec to wykorzystac.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.