Skocz do zawartości

Ubogacenie młodych Polek - Europejskie Forum Młodzieży


Voqlsky

Rekomendowane odpowiedzi

35 minut temu, loh-pan napisał:

na pewno nie w swoim środowisku.

Do tego zmierzałem. One są czułe na punkcie środowiskowej opinii publicznej.  Wzorowa matka, córka oraz żona. 

20 minut temu, mac napisał:

Kto świadomie dziecko do takiego czegoś wysyła? Nie rozumiem. 

Owoce wychowania w latach 90tych. To jest dopiero początek. Media wykreowały pewną rzeczywistość. I mamy wysyp piosenkarek, tancerek i innych talent show. Teraz będziemy zbierać pierwsze owoce z tych plonów.

 

Tubylec jako tani niewykwalifikowany i niedouczony robol, a tubylczynie jako dostarczycielki uciech wszelakich. 

Edytowane przez Perun82
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wymiotować się chce, a jako osoba która funkcjonuje w środowisku swingu to z przerażeniem patrzę na młode dziewczyny co One wyprawiają. Fajnie bo mogę skorzystać jednak jak sobie pomyśle że kiedyś chce się ustatkować i być z jedną to głowa boli gdzie tu szukać normalnej bez przebiegu.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

dalej gnić i wegetować jak to się dzieje od 300 lat

 

59 minut temu, FranciscoFranco napisał:

Ostatnie 30 lat to sprowadzanie zagłady na własne życzenie, przez zapatrzenie się tępych mas na pozbawiony jakiejkolwiek kultury model zachodni i uznawanie go, jako najlepszy możliwy.

Nie 30 czy 300, ale tak z 1000 lat już, wprowadzamy modele innych krajów, starając się stworzyć coś na ich modłę. Data nieprzypadkowa. Ale jak dzisiaj publicznie powiesz, że religia stworzona dla niewolników, tworzy w ludziach mentalność niewolników, to możesz oberwać parasolką lub gorzej.

 

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

zamiast zrobić coś wielkiego, rozwinąć naukę, przemysł, zainwestować w coś, co się zwróci w gospodarce, wybudować elektrownię jądrową, to Polacy w ogromnej mierzy narzekają, pier... o byciu uciskanym i boją się wszystkiego i wszystkich

A może jednak coś w tym uciskaniu jest?

- stwórz firmę komputerową - zarzut z dupy i aresztowanie.

- buduj karetki - US dokłada podatek za pięć lat wstecz.

- buduj windy - KE wprowadza nowy europejski "standard", i wypadasz z rynku.

- wynajdź nowoczesną technologię w państwowym instytucie - patent sprzedany za granicę za bezcen. To - wielokrotnie sprawdzone.

 

No to może po prostu załóżmy biznes. Na co zawsze jest popyt? OK, na alkohol, hurtowo. Bach, koncesja. No to nie alkohol, zresztą to rozpijanie i degeneracja. Więc dalej, ludzie chcą być bezpieczni - hurtownia broni. Bach, koncesja, sprawdzanie przez służby widne, tajne i bezpłciowe. Szukamy dalej. Może będziemy ludziom pomagać, leczyć ich? Bach, koncesja na sprzedaż leków, przepisy o obrocie, dofinansowanie z budżetu, kontrakty rządowe "regulujące" rynek. Same złe pomysły dzisiaj mam. No to jedziemy dalej, nauka. Stwórz prywatne biuro badawcze, badaj nowe metody wytwarzania monokryształu krzemu - dobiją cię kredyty zanim badania przyniosą zysk, a dofinansowanie rządowe uzyska biuro badające wpływ gender na tęczę - i tam przejdą twoi naukowcy, bo bez kasy ciężko się żyje. Przemysł - co i rusz słychać o "kontrolach US" po których z rozwijającej się konkurencji, zostaje pogorzelisko. Czasem nawet dosłownie. To może zainwestujmy w nowe rodzaje zboża? Bach, na sąsiednim polu masz konkurencję, i ona udowadnia w polskim sądzie że twoje pole łamie ich genetyczne patenty - palimy, do utylizacji. Wybudujmy zatem elektrownię prywatną, nawet niejądrową - nawet jak przejdziemy przez koncesje i proces dopuszczenia do użytku, to cena po której możesz sprzedawać swój towar, jest regulowana ustawą. Jak zaś państwowi urzędnicy budują, to widać w Żarnowcu - od kilkudziesięciu już lat różne rady, eksperci i zarządy zarabiają, a elektrowni nie widać.

 

Nie poruszam nawet takich tematów jak założenie banku, czy produkcja/handel paliwami. Tam to sama się szubienica na gardle może zacisnąć, bez udziału "osób trzecich".

To co zostaje osobie prywatnej? Handel ciuchami z Chin, fryzjerstwo, hydraulika, handel pietruszką - czyli usługi albo dystrybucja lokalna na sznurku centralnych hurtowni - ale nic, co pozwoliłoby zgromadzić poważny kapitał.

Jesteśmy wolni i możemy zrobić co chcemy, tylko nam się nie chce?

Boimy się wszystkiego i wszystkich, bo przecież urzędnicy i Urząd Skarbowy chcą tylko naszego dobra, i nie trzeba się bać, że źle sformułowane prawo, jest egzekwowane uznaniowo przez niekompetentnych urzędników?

 

 

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

No kur...wa co jest z nami nie tak, że pozwalamy na to?

Pozwalamy? Ile to już trwa, i skąd się dowiedzieliśmy co się dzieje? Czy jakaś ogólnopolska telewizja/gazeta poruszyła ten temat, albo politycy zwołali komisję śledczą? Nawet wykop "zakopał".

Nie wiesz tego, o czym nie wiesz - to aż tak proste.

Nie jesteśmy już podmiotem we własnym kraju. Jesteśmy przedmiotem manipulacji innych, i niewolnikami pieniądza - zainwestuj sto milionów, a zawsze znajdziesz takie mendy, co zorganizują pedofilski burdel, razem z ochroną (cisza w mediach, spokój na policji, przychylni lokalni politycy) - tylko czasem, jakiś Drasius Kedys "odpali" kilka pomniejszych pionków, i dalej panuje cisza. I biznes się kręci.

 

1 godzinę temu, Strusprawa1 napisał:

możemy jedynie na tej bazie - widząc realną sytuację - działać i zmieniać obecny stan rzeczy. Sposoby są, możliwości są.

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż udowodnić mu, że został oszukany.

Sposobu na masową, szybką zmianę mentalności nie widzę, a gdy do końca włączy się SCS i cenzura internetu - nawet próby dotarcia do szerszej publiczności będą skazane na niepowodzenie.

Stwórz kanał na którym 24 godziny dziennie będą leciały sceny z Paryża czy Szwecji, gwałty transmitowane na żywo, czy podrzynanie gardeł niewiernym - a ludzie przełączą na inny kanał. Zlikwiduj ustawą inne kanały - to wyłączą telewizję, i zaczną oglądać w internecie memy z kotami, albo cytować "mundrości" "prawdziwych kobiet sukcesu" na FB. Oczywiście, obowiązkowo samotnych matek z "opalonym" dzieckiem, tęskniących za "prawdziwym" księciem.

Cały czas jesteśmy programowani.

Jedyne co mogę zrobić, to zmieniać siebie, i próbować zmienić swoją rodzinę; cały czas szukając i mając nadzieję...

 

54 minuty temu, loh-pan napisał:

Dobrze ułożona kobieta nie da byle komu, na pewno nie w swoim środowisku.

Szedłem kiedyś z wujem przez jego wioskę (zeszłe tysiąclecie), i wuj opowiadał mi "od serca" co się u nich dzieje. Ta ma dziecko z sąsiadem, a sąsiadka z tym - wymienili się krzyżowo genami, można powiedzieć. Następny dom - mąż w Niemczech, żona jeździ na dyskoteki do miasta co piątek, ale mało jej bo już i Heńka, i Maćka obrobiła. Dziecko w drodze, podobno nawet męża. Dalej dom sklepikarzy - ona na zapleczu z dostawcą, a on w tym czasie z panią Halinką w hurtowni. Dalej - Zenek, w Norwegii zarobił, warsztat chciał otwierać ale żona wniosła o rozwód i stracił pieniądze, dzieci i dom. Żona za tą kasę zbudowała domek na drugim końcu wsi, i mieszka tam z miejscowym alkoholikiem. Skazanym za pobicie innej kobiety tak, że poroniła jego dziecko. Kolejny dom - miastowi, więc o nich nic nie wiadomo. Następny dom -  Maciek, sprzedał ziemię po ojcu to Sylwia go na dziecko złapała, kasa się skończyła to ona naciska by jechał zarobić za granicę. On się waha, bo już dwa razy złapał ją w swoim łóżku z innymi mężczyznami - i jej przebaczał. Nie żeby on był niewinny, też po wsi różne dzieci głaszcze po głowach.

W mieście nie lepiej - gdy sąsiad się rozwiódł, jego eks w kilka dni wprowadziła się do sąsiada piętro wyżej, a mieszkanie "uzyskane" od męża wynajęła. Wszyscy wiedzieli, tylko nie mąż. Zero ostracyzmu, bo jak to, kobieta kobiecie świnie ma podkładać? Sąsiadka sąsiadce kapować? Wzorowe matki, żony i kochanki, naprawdę.

 

50 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Ludzie są koszmarnie nie świadomi tylko TVN, telewizja i radio...

"Dajcie mi dwadzieścia lat i gazety, a zrobią cokolwiek zechcę". Siła manipulacji i wpływu jest ogromna. Dopiero powszechna świadomość bycia oszukanym mogłaby coś zmienić, ale łatwiej oszukać człowieka, niż pokazać mu że został oszukany. Do dzisiaj ludzie wierzą w "Bolka" i bezkrwawą rewolucję w Magdalence, nie widząc że na stole stała tam menora. Do dzisiaj wierzą w "zwolnionego z Auschwitz" dzięki zwolnieniu lekarskiemu.

Etos poświęcania się w imię idei, jest tylko metodą pozbycia się romantycznych szaleńców i inteligencji... kanalizacją niezadowolenia, zarządzaniem opozycją zanim nawet dobrze się sformuje. Dla kogo? "Otworzyli śluzy, chlusnęło narodem...".

 

5 minut temu, Byłybiałyrycerz napisał:

jako osoba która funkcjonuje w środowisku swingu to z przerażeniem patrzę na młode dziewczyny co One wyprawiają

Nic nowego pod słońcem - w końcu, w ostatnim wieku nowych sposobów uprawiania seksu im nie przybyło ewolucyjnie. Może tylko chirurgicznie, w niektórych przypadkach (tunel w policzkach itp). Nie znając historii, powielamy ją. Były już kraje, gdzie prostytucja była dozwolona, społecznie akceptowana a nawet była uświęcona religią. Do dziś gdzieniegdzie nastoletnie dziewczyny są rozdziewiczane przez obcych mężczyzn, za zgodą ojca. Czasem zaraz po pierwszej miesiączce. Może znów wrócimy do świątyń swingu (Wenery), gdzie dziewczęta z "dobrych domów" będą się rytualnie oddawać za symboliczną zapłatę. W tą stronę jesteśmy prowadzeni, pchani siłą naszych własnych żądz.

Aż wahadło zmieni kierunek.

 

PS: Zdaję sobie sprawę z emocjonalności wpisu, i wyciąłem już co bardziej prowokacyjne fragmenty. Nie chcę nikogo urazić personalnie... ale pewne wyrażone tu idee, budzą we mnie sprzeciw, który znalazł taką właśnie formę ujścia.

  • Like 3
  • Dzięki 6
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Kespert napisał:

Wzorowe matki, żony i kochanki, naprawdę.

Piękna samicza maskarada. 

9 minut temu, Kespert napisał:

Szedłem kiedyś z wujem przez jego wioskę (zeszłe tysiąclecie), i wuj opowiadał mi "od serca" co się u nich dzieje. Ta ma dziecko z sąsiadem, a sąsiadka z tym - wymienili się krzyżowo genami, można powiedzieć. Następny dom - mąż w Niemczech, żona jeździ na dyskoteki do miasta co piątek, ale mało jej bo już i Heńka, i Maćka obrobiła. Dziecko w drodze, podobno nawet męża. Dalej dom sklepikarzy - ona na zapleczu z dostawcą, a on w tym czasie z panią Halinką w hurtowni. Dalej - Zenek, w Norwegii zarobił, warsztat chciał otwierać ale żona wniosła o rozwód i stracił pieniądze, dzieci i dom. Żona za tą kasę zbudowała domek na drugim końcu wsi, i mieszka tam z miejscowym alkoholikiem. Skazanym za pobicie innej kobiety tak, że poroniła jego dziecko. Kolejny dom - miastowi, więc o nich nic nie wiadomo. Następny dom -  Maciek, sprzedał ziemię po ojcu to Sylwia go na dziecko złapała, kasa się skończyła to ona naciska by jechał zarobić za granicę. On się waha, bo już dwa razy złapał ją w swoim łóżku z innymi mężczyznami - i jej przebaczał. Nie żeby on był niewinny, też po wsi różne dzieci głaszcze po głowach.

A ponoć my zwierzętami nie jesteśmy :D Świat zawsze był pisany na hipokryzji. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Byłybiałyrycerz 

Kurcze mógłbyś zrobić oddzielony wątek na ten temat?

Jest to niezwykle ciekawe co opisujesz o tym swingu i o młodych dziewczynach. Z wielką chęcią bym poczytał, podziel się jeśli znajdziesz czas, było by świetnie.

@Kespert

Sama mądrość :)

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 minut temu, Perun82 napisał:

A ponoć my zwierzętami nie jesteśmy :D Świat zawsze był pisany na hipokryzji. 

Religia od zawsze próbowała zapanować nad ludzką seksualnością, wymyślono nawet małżeństwa, aby samce beta mogły finalizować związek i aby kościół mógł na tym panować, niestety mężczyźni z natury są poligamiczni a kobiety hipergamiczne, w związku z tym zawsze będą jebać się na boku, taka natura, najważniejsze aby przetrwał gatunek, a ten zależy od silnych samców, w związku z tym beta zawsze będzie zdradzany przez swoją samice :) 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Stety, niestety bez małżeństwa nie byłoby "cywilizacji" oraz systemu. Coś za coś. Kłamstwo za rozwój. 

 

3 minuty temu, The Motha napisał:

a ten zależy od silnych samców, w związku z tym beta zawsze będzie zdradzany przez swoją samice

Alfy również będą zdradzane - w poszukiwaniu tego jednego, najlepszego samca :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, Perun82 napisał:

A później przychodzi dzień próby, to witają ich otwartymi "ramionami".

 

 

Ba! Jak byłem w Holandii to tez poznałem taka jedną, pożal się Boże, patrjotke :D. Tez piermandolila ze ciapaci be, fe itp. Skończyło się to, jakże by inaczej, rollercoasterem na arabskich bolcach. @loh-pan zapomniał chyba, ze kobieta chrzani jedno, myśli drugie, a trzecie robi. Wyślij każda "dobrze ułożona" niunie na zachód, z dala od rodziny, znajomych i środowiska, a wyjdzie szydło z worka. Wiele takich lasek znałem. Te znane Tobie to "inne myszki"? ;) Watpię 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Perun82 napisał:

Stety, niestety bez małżeństwa nie byłoby "cywilizacji" oraz systemu. Coś za coś. Kłamstwo za rozwój.

No cóż, trzeba sobie jakoś radzić :) 

 

11 minut temu, Perun82 napisał:

Alfy również będą zdradzane - w poszukiwaniu tego jednego, najlepszego samca

Ależ oczywiście że tak, pod warunkiem że ''alfa'' wpakuje się w długotrwały związek, choć prawdopodobieństwo zdrady, nawet w związku, gdzie mężczyzna gra pierwsze skrzypce jest znacznie, znacznie mniejsze gdzie mężem jest samiec beta, ale ryzyko zawsze istnieje.

 

@zuckerfrei chuj mu w dupę, sutener, werbował, wykorzystywał i oszukiwał młode dziewczynki, którym tłukł do głowy karierę w ''Holiłód''.

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, The Motha napisał:

Religia od zawsze próbowała zapanować nad ludzką seksualnością, wymyślono nawet małżeństwa, aby samce beta mogły finalizować związek i aby kościół mógł na tym panować, niestety mężczyźni z natury są poligamiczni a kobiety hipergamiczne, w związku z tym zawsze będą jebać się na boku, taka natura, najważniejsze aby przetrwał gatunek, a ten zależy od silnych samców, w związku z tym beta zawsze będzie zdradzany przez swoją samice :) 

Bzdura, małżeństwo to cywilizacja. Pojawiło się bardzo dawno temu. Przyczyny były dwie: dziedziczenie majątku oraz, faktycznie, umożliwienie "gorszym" samcom założenia rodziny (stąd ograniczenie liczby żon, z reguły do jednej). Duża liczba młodych, samotnych mężczyzn oznaczała wojnę.

  • Like 1
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 hours ago, Kespert said:

A może jednak coś w tym uciskaniu jest?

- stwórz firmę komputerową - zarzut z dupy i aresztowanie.

- buduj karetki - US dokłada podatek za pięć lat wstecz.

- buduj windy - KE wprowadza nowy europejski "standard", i wypadasz z rynku.

- wynajdź nowoczesną technologię w państwowym instytucie - patent sprzedany za granicę za bezcen. To - wielokrotnie sprawdzone.

 

No to może po prostu załóżmy biznes. Na co zawsze jest popyt? OK, na alkohol, hurtowo. Bach, koncesja. No to nie alkohol, zresztą to rozpijanie i degeneracja. Więc dalej, ludzie chcą być bezpieczni - hurtownia broni. Bach, koncesja, sprawdzanie przez służby widne, tajne i bezpłciowe. Szukamy dalej. Może będziemy ludziom pomagać, leczyć ich? Bach, koncesja na sprzedaż leków, przepisy o obrocie, dofinansowanie z budżetu, kontrakty rządowe "regulujące" rynek. Same złe pomysły dzisiaj mam. No to jedziemy dalej, nauka. Stwórz prywatne biuro badawcze, badaj nowe metody wytwarzania monokryształu krzemu - dobiją cię kredyty zanim badania przyniosą zysk, a dofinansowanie rządowe uzyska biuro badające wpływ gender na tęczę - i tam przejdą twoi naukowcy, bo bez kasy ciężko się żyje. Przemysł - co i rusz słychać o "kontrolach US" po których z rozwijającej się konkurencji, zostaje pogorzelisko. Czasem nawet dosłownie. To może zainwestujmy w nowe rodzaje zboża? Bach, na sąsiednim polu masz konkurencję, i ona udowadnia w polskim sądzie że twoje pole łamie ich genetyczne patenty - palimy, do utylizacji. Wybudujmy zatem elektrownię prywatną, nawet niejądrową - nawet jak przejdziemy przez koncesje i proces dopuszczenia do użytku, to cena po której możesz sprzedawać swój towar, jest regulowana ustawą. Jak zaś państwowi urzędnicy budują, to widać w Żarnowcu - od kilkudziesięciu już lat różne rady, eksperci i zarządy zarabiają, a elektrowni nie widać.

 

Nie poruszam nawet takich tematów jak założenie banku, czy produkcja/handel paliwami. Tam to sama się szubienica na gardle może zacisnąć, bez udziału "osób trzecich".

To co zostaje osobie prywatnej? Handel ciuchami z Chin, fryzjerstwo, hydraulika, handel pietruszką - czyli usługi albo dystrybucja lokalna na sznurku centralnych hurtowni - ale nic, co pozwoliłoby zgromadzić poważny kapitał.

Jesteśmy wolni i możemy zrobić co chcemy, tylko nam się nie chce?

Boimy się wszystkiego i wszystkich, bo przecież urzędnicy i Urząd Skarbowy chcą tylko naszego dobra, i nie trzeba się bać, że źle sformułowane prawo, jest egzekwowane uznaniowo przez niekompetentnych urzędników?

Tak, prawdą jest, że prowadzenie biznesu w tym kraju jest utrudnione przez urzędniczy aparat państwa i tu mi ciężko Tobie zaprzeczyć. Przeważnie występuje to błędne koło gdy mamy demokrację, a ludziom zależy na wegetację, więc dadzą władzę tym, którzy zabiorą chcącym się wybić, a dadzą chcącym wegetować. 

Tak więc ostateczny wniosek upatrujesz w tym, że należy dalej wegetować, nie zmieniać niczego, nie działać, akceptować zaistniały stan rzeczy? 
Jeśli to wszystko wiadomo, to dlaczego nie dążyć do zmiany? Gdy ja próbuję wspomnieć coś o działaniu Urzędu Skarbowego względem przedsiębiorców, to od razu jestem postrzegany jako hehe "pryszczaty kuc" (polecam książkę "Biznes w kraju Dziadów" Kamila Cebulskiego - omawia dogłębnie temat). 

 

A myślisz, że jak będziemy narzekać bezsensownie to coś się zmieni. Myślisz, że cokolwiek to kogo obchodzi? Człowiek stanowi taką wartość jaką może dać światu. Słabi biedni mężczyźni, którzy tylko narzekają na dosłownie wszystko tylko pogłębiają temat, bo pokazują kobietom, że tak - mężczyźni z ich kraju są słabi, więc nie będą popuszczać swoim, a cudzym i to z przyjemnością. Możliwości do rozwoju są - czy to w start-up'ach, czy to przy minimalnym życiu pracując, akumulując kapitał, a następnie zainwestować go, czy to też poprzez mozolne rozwijanie kariery, uczenie się, a następnie korzystanie z wiedzy...

Nawet taka blacha rzecz jak pisanie lub przedstawianie poglądów - przy dobrym marketingu i wykonaniu potrafi to przynieść zysk. Wiem, że to brzmi to za pozytywnie, ale negatywna wegetacja jeszcze bardziej pogłębia stan agonii... nas. 

Miłego dnia Ci życzę.

6 hours ago, Kespert said:

Łatwiej jest oszukać człowieka, niż udowodnić mu, że został oszukany.

Sposobu na masową, szybką zmianę mentalności nie widzę, a gdy do końca włączy się SCS i cenzura internetu - nawet próby dotarcia do szerszej publiczności będą skazane na niepowodzenie.

Stwórz kanał na którym 24 godziny dziennie będą leciały sceny z Paryża czy Szwecji, gwałty transmitowane na żywo, czy podrzynanie gardeł niewiernym - a ludzie przełączą na inny kanał. Zlikwiduj ustawą inne kanały - to wyłączą telewizję, i zaczną oglądać w internecie memy z kotami, albo cytować "mundrości" "prawdziwych kobiet sukcesu" na FB. Oczywiście, obowiązkowo samotnych matek z "opalonym" dzieckiem, tęskniących za "prawdziwym" księciem.

Cały czas jesteśmy programowani.

Jedyne co mogę zrobić, to zmieniać siebie, i próbować zmienić swoją rodzinę; cały czas szukając i mając nadzieję...

Słabe rozwiązanie do zaistniałej sytuacji. Czytając to przyświecała mi jedna myśl - czemu by się od razu nie zabić? Jeśli lepiej nie będzie, a jest źle, czyli będzie gorzej, to przy braku nadziei (i możliwości działania) wydaje się to najbardziej rozsądna myśl. 

Możliwości na wyciąganie hajsu jest naprawdę wiele - na przykład można napisać książkę o ciemnym księciu (co jest popularne) i tym samym zarobiony kapitał znów zainwestować. 
Zmieniać siebie można bez końca, ale w praktyce, gdy nie działa to na świat zewnętrzny, ma to taki sam sens jak mentalna masturbacja. 

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 godzin temu, Kapitan Horyzont napisał:

Bzdura, małżeństwo to cywilizacja. Pojawiło się bardzo dawno temu. Przyczyny były dwie: dziedziczenie majątku oraz, faktycznie, umożliwienie "gorszym" samcom założenia rodziny (stąd ograniczenie liczby żon, z reguły do jednej). Duża liczba młodych, samotnych mężczyzn oznaczała wojnę.

No...napisałeś to samo co ja we wcześniejszym poście.

Edytowane przez The Motha
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Przeważnie występuje to błędne koło gdy mamy demokrację, a ludziom zależy na wegetację, więc dadzą władzę tym, którzy zabiorą chcącym się wybić, a dadzą chcącym wegetować. 

Tak więc ostateczny wniosek upatrujesz w tym, że należy dalej wegetować, nie zmieniać niczego, nie działać, akceptować zaistniały stan rzeczy?

Nie przedstawiam wniosku, a opisuję aktualny stan zastany. To co widzę, tak jak to rozumiem. "Co przeliczyłem... rana po ranie".

Jeśli zaczniemy od fałszywych założeń, to czy jakakolwiek zmiana się uda? Nie, nie sądzę. Najpierw trzeba zobaczyć pułapki, aby móc je ominąć.

Jedną z takich pułapek jest nawet idea demokracji - chyba nie myślisz że na listy wyborcze trafiają ludzie przypadkowi? "Wiele musi się czasem zmienić, by wszystko zostało tak samo".

 

11 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Jeśli to wszystko wiadomo, to dlaczego nie dążyć do zmiany?

Zamieniam kolejność tego zdania na następującą: "Teraz, kiedy już to wszystko wiadomo, jak możemy dążyć do zmiany?" i podpisuję się obiema rękami.

 

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Gdy ja próbuję wspomnieć coś o działaniu Urzędu Skarbowego względem przedsiębiorców, to od razu jestem postrzegany jako hehe "pryszczaty kuc"

Czasem musi zaboleć, by Jaś zrozumiał. Kto nie spotkał się z realiami działania US, może się śmiać, i mądrzejszy od tego nie będzie. Kto miał tę wątpliwą przyjemność, najczęściej płacze z bezsilnej wściekłości.

 

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

A myślisz, że jak będziemy narzekać bezsensownie to coś się zmieni.

Bezsensowne narzekanie nigdy nic nie zmieni. Określenie stanu początkowego, jest jednym z pierwszych etapów każdego dobrego planu.

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Człowiek stanowi taką wartość jaką może dać światu.

Na takie sformułowanie nie mogę się zgodzić ideologicznie. Jeden poświęcony za wszystkich to nie jest moja droga. Dopiero kiedy zdefiniuję "świat" jako konkretną grupę ludzi (rodzinę, niektórych znajomych), dopiero wtedy to nabiera sensu. Natomiast dawanie wartości siebie tym, którzy "że cokolwiek to kogo obchodzi?" to nie moja bajka.

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Słabi biedni mężczyźni, którzy tylko narzekają na dosłownie wszystko tylko pogłębiają temat, bo pokazują kobietom, że tak - mężczyźni z ich kraju są słabi, więc nie będą popuszczać swoim, a cudzym i to z przyjemnością.

Pełna zgoda, z jednym warunkiem - że nie będziemy w druga stronę definiować tego, czy "kobiety popuszczają", jako jedynego wyznacznika sukcesu/słabości mężczyzn.

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Możliwości do rozwoju są

Nie neguję - ja swoja drogę znalazłem, i tego samego mogę życzyć każdemu z czystym sumieniem. Świadom jednak, że osiągnąłem pewien pułap, który jest nie do przebicia, w aktualnych warunkach.

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Wiem, że to brzmi to za pozytywnie, ale negatywna wegetacja jeszcze bardziej pogłębia stan agonii... nas.

A ja przyznaję że przegiąłem z negatywizmem.

Kwestia podejścia do szkolenia żołnierzy - czy lepiej pozytywnie chwalić mówiąc "dobrze, udało ci się skoczyć ten płotek", czy lepiej negatywnie motywować "Kowalski, moja babcia lepiej skacze".

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:
19 godzin temu, Kespert napisał:

Jedyne co mogę zrobić, to zmieniać siebie, i próbować zmienić swoją rodzinę; cały czas szukając i mając nadzieję...

Słabe rozwiązanie do zaistniałej sytuacji. Czytając to przyświecała mi jedna myśl - czemu by się od razu nie zabić?

 

12 godzin temu, Strusprawa1 napisał:

Zmieniać siebie można bez końca, ale w praktyce, gdy nie działa to na świat zewnętrzny, ma to taki sam sens jak mentalna masturbacja. 

Uważam, że zmienianie siebie to jedyne, realnie dostępne rozwiązanie. Dla każdego. Początek zmian globalnych zawsze zaczyna się od jednostki. Czasem staje się ona wzorem do naśladowania, czasem/częściej tyranem.

A z drugiej strony - po co mi świat zewnętrzny, większy niż najbliższe otoczenie? Egoizm jako przeciwieństwo Wallenrodowskiej całopalnej ofiary "za miliony".

 

Też życzę Ci miłego dnia, a aby był lepszy, jeden z moich ulubionych wierszy:

 

Kazimierz Wierzyński

Nocna Ojczyzna

 

Jest jeszcze miłość,
Raniona miłość
Samotna, gorzka,
Której nic nie odstraszy:
Dla “śmiesznej nędzy polskiej”,
Dla sensu nad klęską
Wszystkiemu na przekór
Budować co można,
Co zbudowane
To nasze.

 

Miłość karalna,
Młodość raniona,
Trud by dorównać
Niepodzielności sumienia:
Wszystkiemu na przekór
Idzie milczący
Ale go słychać,
Świadomy siebie
Krok pokolenia.

 

Z lądu na morze
Białe okręty
Spychają w życie
Nieznani,
Zamknięci w sobie
Ludzie bezsłowni:
W mieście uśpionym
Świeci im w pustce
Nocna ojczyzna,
Lampa w pracowni.

 

Tam przemijały
Złe, nadliczbowe
godziny rozpaczy,
Zmory pamięci,
I stamtąd płyną
Rozchybotane
Ale je widać
Maszty nadziei
Na każdym okręcie.

 

To jest ta miłość,
Miłość raniona
Co przeliczyła
całe bogactwo
Odbudowane
rana po ranie:
Wierność sumienia,
Sens ponad klęską,
Tego nie wezmą,
To było nasze
Jest i zostanie

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 minut temu, Perun82 napisał:

Ciąg dalszy 

 

 

 

Czytać można z niej jak z książki, to co mówi a to co myśli to dwie rożne sprawy :P zwróćcie uwagę na jej mimikę i zachowanie, w momencie kiedy mówi o masturbacji i prąciu :) 

Edytowane przez The Motha
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, The Motha napisał:

Czytać można z niej jak z książki, to co mówi a to co myśli to dwie rożne sprawy :P zwróćcie uwagę na jej mimikę i zachowanie, w momencie kiedy mówi o masturbacji i prąciu :) 

Poza tym zauważcie w jak wymownym momencie zatrzymała i zakończyła nagranie, te rozwarte usta... :P Zdecydowanie do czegoś miłego nakłania takim gestem.

Dodaj do tego wszędobylskie filmiki z 'opalonymi' w internecie i łatwy do nich dostęp, tych zboczonych z 'prąciami' i mamy gotowy przepis.

Fascynacja, zszokowanie czemu on taki wielki, emocje a potem chęć dotknięcia, zobaczenia jak to 'działa' - tak się niewinnie właśnie zaczyna..

Edytowane przez Feniks8x
dopisek
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli wszytko super za 20 lat przypomni sobie, że była molestowana...

 

Mam ponad 3 dychy, świat zszedł na psy. 

 

Media milczą, a u nas temat wisi od 15 października. @Voqlsky jak wywąchałeś temat?

 

Jak byłem w UK to tam były takie gangi co walili małolaty... to się jakoś nazywało.

 

Kto daje pieniądze na ta fundację itd? 

 

Niech ktoś jakoś zachowa ten filmik, coś czuję, że zniknie z sieci. 

Edytowane przez zuckerfrei
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

On 12/12/2018 at 5:23 PM, loh-pan said:

Trzeba przebierać w prostych chłopkach i tyle. Jak rozmawiam z kobietami ze swojego kręgu to każda twierdzi, że za żadne pieniądze z ciapatym etc. Niektóre to od razu sznur na szyję lub pod samochód, takie mają zdanie jeśli chodzi o jakąś interakcję z obcymi.

Takie co tak głośno deklarują, to pierwsze by wskoczyły ciemnemu do łóżka, gdyby tylko wiedziały, że sprawa się nie wyda...

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.