Skocz do zawartości

Kiedy ty się ożenisz?


swatpoland

Rekomendowane odpowiedzi

Najgorsze jest to kiedy takie osoby, na prawdę myślą że chcą dla Ciebie dobrze i tak będzie CI najlepiej.

Dobrym przykładem jest moja matka - która wierci mi dziurę w brzuchu o ślub, bo to najwyższe szczęście jakie może mnie spotkać.

Już widzę co będzie jak zakończę związek. 

 

Zawsze trzymam się twierdzenia, że cały świat może się mylić, a ja mam rację nie chcę i już i nie będę robić nic wbrew sobie.

 

Natomiast co do życia zawodowego to racja - jeśli jesteś bez kredytu i bez zobowiązań - jesteś wolny i niebezpieczny.

Zawsze możesz wyrazić swoje zdanie, odejść z dnia na dzień i generalnie nikt nie wie co o Tobie myśleć, tworzą się różne teorie "spiskowe".

Oczywiście z mojego doświadczenia, zawsze dostawałem najgorsze wyjazdy delegacyjne, typu Sudan, Pakistan itp,  bo takiego nie będzie szkoda jak dostanie kulkę - nikt nie myślał że to uwielbiałem :), ale w kolejce po urlop zawsze ostatni.

 

Co do bykowego, to zupełnie poważnie jeśli zostanie wprowadzone, sprzedaję ziemię, mieszkanie i wyprowadzam się, jestem skłonny nawet zrzec się obywatelstwa - skala obciążenia podatkowego już w tej chwili mnie przerasta, ale to temat na inną dyskusję.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Magician napisał:

Bez żony, kto to widział? Skrajny niedojrzały szatanista jakiś

No ze słów katolików nalegania na ślub to dla mnie coś absurdalnego. Przecież Jezus był kawalerem! A to można powiedzieć boss. Ponoć miał tam jakieś przygody z kobietami!

No i druga sprawa tacy ludzie radzą, a w niedziele oddają pokłon w kościele przed Jahwe, czyli bestii dokonującej wielu mordów i ludobójstw. Wszystko w starym testamencie. Jak można być tak ślepym!

 

Kur..., równie dobrze dyskotekowa dupodajka mogła by mi radzić bym zachował dziewictwo dla przyszłej żony,bo to ważne! Hipokryzja wyjebana jak andromeda.

 

Of kors szanuję postać Jezusa, Jego słów. Po prostu został wpakowany w religijny plagiat na potrzeby korpo reli gówna!

Wystarczy ogarnąć historię sumerów.

 

Edytowane przez IgorWilk
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Johny_B napisał:

ślub, bo to najwyższe szczęście jakie może mnie spotkać.

@Johny_B

Przypomniało mi to takiego jednego z pracy który pije i po pijaku zaliczył wpadkę, potem się z tego powodu ożenił i zrobił sobie drugie dziecko i teraz mieszka u teściowej i ciągle na swoją żonę narzeka. A co śmieszne wciska mi kit że ja nigdy nie doświadczę takiego szczęścia. 

  • Like 1
  • Haha 1
  • Zdziwiony 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Pozytywny świetnie to ująłeś zawsze wina kogoś innego tylko nie strony winnej.

 

Ostatnio na 50 mojej Matki ciocia z wujkiem do mnie: ,,ciocia:Ty to taki nieśmiały pewnie jesteś, ze bez dziewczyny? wujek: jak tak jest już rozmowa o wnukach to patrze na ... i tu moje imię''

 

Już chciałem w nich przyjebać tekstem, bo o nieśmiałości nagadała ciotce matka przez telefon a wujek jest taki kozak w gębie piwo, mecze, huj praca.

 

Skwitowałem dyplomatycznie, że w tym kraju nie ma kobiet dla ludzi z moim wykształceniem.

  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 godziny temu, Carleon napisał:

Można wiedzieć w jakiej profesji wysyłają na takie egzotyczne wyprawy? :D

To specyficzna branża, ze względu na poufność niewiele mogę zdradzić, ale żeby się zalapać na taki wyjazd nie musisz być inżynierem. Równie mocno szukaja montażystów, ekektryków i ślusarzy itp podstawa to komunikatywny angielski, dobra kondycja i silna psychika. Bo jak wylądujesz w g**** to zostajesz z tym sam, a robota musi być skończona na czas. Ja generalnie nie polecam :) na pw mogę podać kontakt do kadr.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

U mnie jest to samo. Rodzina i znajomi pytają: "Kiedy sobie żonę znajdziesz? Do końca życia tak sam będziesz? We dwoje łatwiej. Może jesteś innej orientacji?, Zobacz, większość znajomych już po ślubie a ty co? Na co czekasz?'' tego typu wypowiedzi można by mnożyć w nieskończoność. Jeszcze co zapamiętałem co mi powiedziała żonata znajoma po 30-tce: "Dopóki jesteś młody musisz sobie wybrać dziewczynę bo potem zostaną ci już tylko dziewczyny po przejściach, poranione, rozwódki, po co ci taka?,,

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

44 minuty temu, Baros napisał:

bo potem zostaną ci już tylko dziewczyny po przejściach, poranione, rozwódki, po co ci taka?,,

@Baros

Tak sądząc po moich obserwacjach to zaryzykuję stwierdzenie że być może trochę prawdy w tym jest, ale w sumie to kto wie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak około tematycznie, ostatnio do mnie ciotka (po 60):

- ożeń się, po co Ci tyle pieniędzy, będziesz miał na kogo wydawać, latka Ci lecą.

- jasne, już pędzę rozwalić sobie życie.

 

Dawno olałem dobre rady otoczenia, rodziny itp. spływa to na mnie, dobre 15 lat temu na weselu braciaka, kilka osób z rodziny do mnie:  kiedy Ty będziesz prosił na wesele? Ja: aż tak mi źle życzycie?

Kilku wujków dobrze wie o co chodzi i tylko uśmiechają się widząc mnie, bez żony uśmiechnięty wesoły bez zmęczonej gęby ciąglego jęczenia na głową  i weekendowego alkoholizmu.

 

 

 

Edytowane przez Mordimer
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest niesamowity wpływ otoczenia i podatność innych na wpływ innych, że tak powiem. Przykład, że studiów. Jedna koleżanka wyszła za mąż. Pół roku później dwie inne już zaręczone i sala już zarezerwowana na wesele. Zastanowiło mnie jak to jest, że wcześniej były z chłopakiem na przykład dwa lata i nie chciały ślubu a tu nagle koleżanka wyszła za mąż i od razu zwrot. Ciekawe jakie chłopak przeżywał suszenie głowy w domu. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 minut temu, Baros napisał:

Przykład, że studiów. Jedna koleżanka wyszła za mąż. Pół roku później dwie inne już zaręczone i sala już zarezerwowana na wesele.

@Baros

Mogę się założyć o stówę że to było zrobione na zasadzie że jeśli wszyscy tak robią to ja też muszę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Aj też ciągle muszę to znosić.

 

Nie zgadzam się z częścią, która twierdzi, że skoro wujek, ciotka czy ktoś tam jeszcze ma spierdalone życie, więc namawia Ciebie również do tego samego, żebyś nie miał lepiej.

Wydaje mi się, że Oni są święcie przekonani, że żona+dzieci to jest najwyższy akt spełnienia, że tak powinno być i jeśli ktoś nie funkcjonuje w tym trybiku to jest po prostu pochowcem, niezdarą.

 

Mnie kiedyś chrzesny zapytał z pełną powagą: ,,no ale chyba wiesz... nie jesteś wiesz... ten tam...?". (chodziło mu o to czy nie jestem gejem).

Oni serio wierzą w to, silnie zaprogramowane, że zapomnijcie o swoich argumentach, chodźby miały siłę przebicia młota pneumatycznego i przedstawiłbyś czarno na białym, na wykresie, ze statystykami i 60 godzinnymi wykładami Marka. Ni chuja ich nie przekonasz, bo on spodził jak jego ojciec i ojciec jego ojca. I ma swoją Bożenkę jak jego ojciec i ojciec jego ojca. To jakby japończyk próbował się porozumieć z arabem, na temat wyznania w dodatku każdy swoim językiem. Jakbys tłumaczył 6 letniej dziewczynce fizykę kwantową.

Edytowane przez Jan III Wspaniały
  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dnia 16.10.2018 o 16:25, mac napisał:

W jednej rozmowie powiedziałem, że robienie dzieci to skazywanie człowieka na śmierć i cierpienie tej rzeczywistości. Od tej pory zero rozmów, polecam dojebać z grubej rury :D 

Ja mam tak samo; zawsze powtarzałem że nie mam zamiaru kogokolwiek sprowadzać na ten padół łez żeby cierpiał. Nasz świat jest okropny i nic go nie zmieni na lepsze.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Patton napisał:

A jeśli większość zaczęła by walić w żyły heroinę bo to modne to też by tak robiły?

Tak.

https://www.focus.pl/artykul/ludzie-naprawde-to-pili-jedli-a-nawet-wcierali-radioaktywna-codziennosc

 

Jest np: moda na rozwody jedna się rozwodzi to ciągnie do tego następną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Baros

Krokodyl to narkotyk opioidowy. Skład krokodyla może zmieniać się w zależności od miejsca jego produkcji. Bazą jest jednak zawsze kodeina, składnik wielu leków bez recepty, masowo produkowanych w Rosji.


Mieszankę leków z kodeiną gotuje się, dodając do tego olej przemysłowy, benzynę, czerwony fosfor i jod, niekiedy zamieniany na kwas solny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.