Skocz do zawartości

Wojska Obrony Terytorialnej


gryczany

Rekomendowane odpowiedzi

Witam bracia :)
 

Czy jest tu ktoś może kto należy, bądź zna kogoś kto należy do WOT?

Dostałem parę dni temu list z zaproszeniem do dołączenia do WOT, który tworzą na terenie Wielkopolski i chciałbym orientacyjnie wiedzieć jak to wygląda od środka :). 

Zasadniczej służby wojskowej nie miałem i ciekawi mnie czym różni się WOT od obowiązkowej służby, jakie mają za zadanie takie jednostki itp.
Oraz jeżeli jestem diagnozowany przez okulistę pod kątem jaskry barwnikowej (wyniki jak na razie mam dobre, bo nie mam zmian żadnych) to mogą mnie na samym początku odrzucić?
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kumpel jest, opowiadał mi co nie co, więc, idziesz do WKU najbliższego, składasz tam papier z ostatniej szkoły, weź ze sobą prawko, dowód osobisty i jak masz książeczkę wojskowo. Potem wysyłają Cię na 16-dniowy kurs przygotowawczy w 99% na terenie Twojego województwa, po tym okresie zdajesz test sprawnościowy, do każdego przedziału wiekowego masz inny punkt na zdanie, robisz pompki, podciąganie na drążku, bieg na 3000m i ''wahadło'' :)

 

Potem składasz przysięgę, i masz obowiązek stawić się na służbę do jednostki którą poleci Ci WKU raz w miesiącu, dostajesz za to 500 zł...

Raz do roku jesteś oddelegowany na manewry wojskowe, kumpel był na Anakondzie...

 

To chyba tyle.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie głupa sprawa - jak dla kogo, no i co kto lubi. Musisz mieć za sobą odbytą służbę wojskową, być w rezerwie, albo - jak wspomniałeś już że nie byłeś w wojsku, odbyć służbę przygotowawczą NSR ...

Co do problemów z okulistą, to zależy na jakie stanowisko.

Najlepiej iść do WKU i się dopytać osobiście.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, wojkr napisał:

jak wspomniałeś już że nie byłeś w wojsku, odbyć służbę przygotowawczą NSR ... 

Bzdury bracie. Dla ludzi przeniesionych do rezerwy bez odbycia służby jest 16 dniowe szkolenie 'ciurkiem'. Dla żołnierzy rezerwy 4 weekendy czyli 8 dni szkolenia wyrównawczego.

Komisje wojskowe przyjacielu orzekają na podstawie ustawy o kwalifikacji wojskowej. Inne są normy dla żołnierzy kandydujących na stanowiska zawodowe, innych np kandydujących do jednostek desantowo-szturmowych, ŻW czy pułku reprezentacyjnego. Nie trudno się domyśleć że do WOTu są jeszcze inne. Odsyłam do odpowiednich ustaw. Jak byś chciał więcej info to możesz napisać priv.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Ruslan napisał:

Jestem "terytorialsem". Co do twojej kondycji medycznej nie potrafię odpowiedzieć. Napisz, po co chcesz wstąpić do TSW. Powiem ci czy jest szansa, że znajdziesz to, czego szukasz.

Jak chodzi o moją kondycję medyczną to jestem zdrów jak ryba, z wyjątkiem mojego wzroku. Typ jaskry, który u mnie diagnozują powoduje przy nadmiernym wysiłku wysyp barwnika do oczu co powoduje zatkanie kanalików odpływowych. 


Później wzrasta ciśnienie oka i tak o to zabija włókna nerwu wzrokowego co powoduje nieodwracalną utratę wzroku powoli w znacznym stopniu.

Można zatrzymać chorobę odpowiednim leczeniem do końca życia.

Aczkolwiek w moim przypadku odpada jakakolwiek siłownia, ciężka praca fizyczna i czynności co powodują u mnie wzrost ciśnienia w oku. 
Jak na razie od ponad roku mam wyniki bez zmian, co mnie ogromnie cieszy ale do końca życia będę musiał się badać i pilnować by nie pogorszył mi się stan oczu. 

Może nie chcę tyle co wstąpić, lecz dostałem zaproszenie i jestem ciekaw jak to wygląda od środka. 
Jeżeli by mi się spodobała idea i zdrowie moje by mi pozwoliło, to nie zmieniając swojego trybu życia (praca, nauka) spróbowałbym swoich sił. 

W końcu próbować można :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

45 minut temu, gryczany napisał:

Może nie chcę tyle co wstąpić, lecz dostałem zaproszenie i jestem ciekaw jak to wygląda od środka. 
Jeżeli by mi się spodobała idea i zdrowie moje by mi pozwoliło, to nie zmieniając swojego trybu życia (praca, nauka) spróbowałbym swoich sił. 

W końcu próbować można :)

Mnięsko armatnie,powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że jaskra to nie jest katarek a służba w WOT mimo to jednak służba i na pewno bywa ciężko.

Ja bym nigdy nie zaryzykował utraty wzroku dla takiego czegoś. Jeżeli masz silne poczucie obowiązku wobec ojczyzny przysłuż się jej w inny sposób.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanów się czy faktycznie podczas jakiegokolwiek konfliktu chcesz w nim uczestniczyć. Wszystko jest fajnie, kiedy jest spokój i można się pobawić, a przy okazji wpadnie 5 stówek. Ja w razie czego bohaterstwo chowam w kieszeń i ile fabryka dała w bezpieczny rejon. Moi dziadkowie i wujowie walczyli na wojnie i przyniosło to tylko cierpienie i straty. A to że mam obowiązek stawić się na wezwanie, no cóż będę próbował, a że ziemia jest okrągła jak to mawiał Szwejk.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 hours ago, Trevor said:

WKU to już nie sa mordownie (sa komputerki miłe panie itp), a i szkolenie mimo że bywa cięzkie to jest prowadzone w bardziej cywilizowany sposób niż ZSW z lat 70. 

U mnie w wku jeszcze w okolicach 2005 było jak w latach 70. Cofka w czasie. Bilet i kamasze. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 hours ago, zuckerfrei said:

U mnie w wku jeszcze w okolicach 2005 było jak w latach 70. Cofka w czasie. Bilet i kamasze. 

Fakt tak było. W zgierzu wku było takie że jak sie tam wchodziło to sie miało wrażenie że już sie jest na jednostce. Zamkneli to wku dopiero w 2010 roku (ku mojemu zaskoczeniu). W Łodzi teraz luksusy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim za odpowiedź. :)
Oczywiście moje zdrowie to priorytet, z którego nie zrezygnuję.
Byłem po prostu ciekaw jak to wygląda od środka, w końcu media zawsze opiszą taką jednostkę wyłącznie w samych dobrych superlatywach. 

A mnie interesowała opinia z pierwszej linii. :)
 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odradzam ten cały WOT. Jeżeli przyjmują tam kobiety, to coś z tymi co powołują jest nie halo. Dlaczego? W razie kryzysu, co taka dziewczyna zrobi przeciw rosłemu mężczyźnie? Wróg się nie będzie zastanawiał czy to strzelać czy nie do dziewczyny. One nawet cięższego uzbrojenia nie wezmą. Jest to dla mnie marnowanie miejsca. Tak samo jak w prawdziwym wojsku.

Armia, czy to WOT czy zawodowa ma być jak najbardziej skuteczna. A nie patrząca na równouprawnienie tylko do momentu zaciągniecia się, a potem dawanie przywileji panienkom, czyli słabsze wymagania i słabsze testy sprawnościowe.

Chcesz się wyszkolić?

Polecam chodzić na strzelnicę, nauczysz się obsługiwać broń. Nawet taki paintball pomaga w współpracy z drużyną. Co do strzelnicy. Dzięki temu, że tam uczęszczasz, możesz zdobyć pozwolenie na broń. Brzmi bardzo zachęcająco.

Ja i tak w razie wojny będę działał w lesie. Bo las w którym mieszkam, a raczej niedaleko jego. Znam jak własną kieszeń.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Vstorm A ja nie odradzam. Nawet jesli to jest tylko kilka dni w roku to lepsze to niż nic. Fakt strzelnica pomaga, ale faktem jest że do broni podchodzi się zazwyczaj dość ostrożnie jesli nie ma się z nią doświadczenia na codzień. Jeśli zaciagniesz sie do WOTu to będziesz tam składał i rozkłądał karabin na czas co pozwoli ci poznać broń tak jak trzeba, z czasem nauczysz sie wiecej. Będizesz się mniej bał, a na poczatku tylko psychopaci nie obawiają się podejścia do broni. I dobrze bo broń nieprawidłowo wykorzystana moze być niebezpieczna w niewprawionych rekach - dlatego na strzelnicach jest stały dozór instruktora dla osób spoza klubów. Kolega z pracy jest w WOT i generalnie rozmawiałem z nim i jest sporo elementów które miałem we własnej służbie plus o wiele lepszy sprzęt niż w zawodowym wojsku (a byłem w jednej z lepiej wyposażonych jednostek WP). Jakakolwiek walka wymaga umijętności, dyscypliny, koordynacji i wiedzy. Bez pójścia do wojska cięzko jest coś takiego znaleźć plus trzeba wydać masę pieniędzy. W razie wojny bedą powoływac rezerwistów i prowadzić szkolenia w zależności od tego jak gwałtowny konflikt wyniknie (a tego nikt nie jest w stanie przeiwdizeć - wojna to będzie tak olbrzymi syf że żaden z nas nie jest w stanie nawet sobie tego wyobrazić). Moim zdaniem warto sie tego nauczyć i pozostawać w rezerwie, i w razie wojny modlić się zeby nie znaleźć się w pierwszym rzucie (bo póki nie dojdize do jako-takiej konsolidacji frontu walki będą raczej szybki krótkie i gwałtowne. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.