Skocz do zawartości

Jak wyczuć tę subtelną granicę?


BydlakŚmierdziel

Rekomendowane odpowiedzi

Siema bracia.

Zastanawia mnie jedna rzecz - wertowałem kilkadziesiąt tematów dziś na forum i nie byłem w stanie doszukać się satysfakcjonujących mnie wypowiedzi - jak w kontaktach z kobietami podrywie, związku, ogólnym obcowaniu pokazać swoją siłę/dominację/pewność siebie/asertywność, jednocześnie nie przekraczając granicy prostactwa, chamstwa i ogólnie rzecz biorąc buractwa?

 

Jeżeli coś takiego było to kajam się, jeżeli temat w złym dziale to proszę o przeniesienie :)

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty nie masz nic nikomu pokazywać, ani udowadniać.

 

Tu bardziej chodzi o samodoskonalenie siebie.

 

Pracuj Nad swoją osobą, nad tym, kim chciałbyś być i jakie wartości są dla Ciebie cenne, a wtedy zdaj sobie sprawę, że nic nikomu nie musisz udowadniać, ani pokazywać.

 

Poprostu bądź sobą i "oddzielaj ziarno od plewa".

 

W plewa czasu nie inwestuj, daj mu się samemu odsiać, a o wszystko co rokuje dobry plon, dbaj i pielęgnuj.

Edytowane przez Gravedigger
  • Like 11
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie możesz udawać bo kobieta to zaraz wyczuje one są w tym mistrzyniami z natury. Jak czegoś nie będą pewne to stestują - tutaj też mają mistrzowskie sposoby.  Nie ma dla Pań nic gorszego jak facet coś udający przed nią. Zresztą po co to robić? No po co?

 

Po prostu albo jesteś silny/dominujący/asertywny albo nie jesteś. Sam sobie odpowiedz. Jak jesteś nie pytasz jak to okazywać. Jak nie jesteś zapytaj sam siebie szczerze co chcesz zmienić w sobie i czy czujesz się sam ze sobą dobrze.... czyli: Zadaj sobie pytanie: Czy kocham siebie? TERAZ zdefiniuj emocje jakie czujesz po zadaniu sobie tego pytania. Niech zgadnę - jest zawsze coś co boli. Znajdź to i przepracuj. Poszedłem za daleko to już inny wątek.

 

W każdym razie najpierw sam ze sobą musisz się czuć dobrze. Wtedy nie musisz nic udawać czy udowadniać.

Edytowane przez SennaRot
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cytat nie do końca w temacie, ale sens oddaje:

"Być potężnym – to tak samo jak być damą. Jeśli musisz zapewniać, że nią jesteś – to nie jesteś." - M. Thatcher

Tak jak koledzy zauważyli wcześniej. Wszystko siedzi w głowie. Nie jestem jakimś typem macho, mały ogólnie jestem, łysy i parę kilo za dużo posiadam. Głowę mam jednak na swoim miejscu, znam swoje wady i zalety. Pewność samego siebie to absolutna podstawa. To pomaga w życiu, nie tylko z kobietami.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Jeżeli coś takiego było to kajam się, jeżeli temat w złym dziale to proszę o przeniesienie :)

WOT I MASZ POD NOS PODANĄ ODP.

 

TU PRZEKROCZYŁEŚ WSZELAKIE GRANICE.

Lenistwo,ignorancje,olewczość,zasady społeczne/forumowiczów,wysługiwanie się innymi, pseudo pokorę/hipokryzja.

Co najważniejsze dla faceta to celowości oraz spójności ciągu zdarzeń, celów daleko sięźnych.

......

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Najlepsze jest to, że jakbyś zachowywał się naturalnie lub sztucznie to zawsze będzie widać czy to idzie ze środka czy z picu.

Na takie zachowanie według mnie składają się takie rzeczy jak:

-charakterystyczne dzieciństwo

-towarzystwo

-to co przeżyłeś

-charakter

-testosteron

*Dopisać brakujące*

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiedź na twoje pytanie jest banalna: 
Brak emocji - nie wkurwisz się jeśli cię odrzuci, nie zaczniesz skakać z radości jeśli ci się oświadczy. Nie wkurwisz się jak zacznie Cie testować, bo masz wyjebane. Nie będziesz chciał się pokazywać z jak najlepszej strony bo z kolei masz poczucie wyższości - które stawia cię nad kobietą i powoduje automatyczną "aure" dominacji.
Trzeba to wyhartować. To ma być częścią ciebie, nie tylko w kontaktach z kobietami ale w całym życiu.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o to chodzi, że siłę, dominację i pewność siebie bardzo ciężko udawać. Ale te cechy posiądziesz naturalnie gdy po prostu będziesz nad sobą pracował, gdy będziesz się rozwijał (i nie chodzi tylko o wykucie forum na pamięć... nie, chodzi o praktykę i to co możesz realnie zrobić, na co realnie cię stać. Inaczej będziesz tylko biednym, dobrym teoretykiem).

 

Np. asertywność. Możesz być nieasertywny. Ale np. rozwijasz swój biznes, masz coraz więcej ofert więc wybierasz tylko najbardziej opłacalne. Tak samo z kobietami. Jesteś coraz lepszym facetem więc trochę tego się wokół ciebie kręci, same chcą. I też musisz zacząć wybierać, wręcz będziesz musiał się tego nauczyć tak czy inaczej bo nie możesz sobie pozwolić na związek z wariatką czy jakąś patologią, która cię ściągnie w dół.

 

Inny przykład: rozwinąłeś już swój biznes, lepiej zarabiasz. Na pewno przez sam ten fakt czujesz się bardziej wartościowym, bezpieczniejszym i zdolniejszym człowiekiem. A to się samoczynnie przekłada właśnie na tamte cechy.

 

W skrócie: te cechy, które wyżej wymieniłeś to jedynie wypadkowa stawania się coraz bardziej doskonałym. No i tak jak Bracia piszą: niczego nie musisz udowadniać jeśli tak po prostu jest.

 

I jeszcze jeden ważny punkt. Musisz też wiedzieć ile jest warta kobieta, która cię kręci, ile realnie kosztuje seks i mieć świadomość, że naturalnie to ona powinna cię potrzebować, nie ty jej. Kobiety się bardzo często przecenia, idealizuje i większość mężczyzn do nich podchodzi jak do bogiń podczas kiedy najczęściej to małe rozpuszczone dzieci, dlatego trzeba je traktować po ojcowsku (dominacja, troska, granice, wymagania, konsekwencja).

  • Like 2
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 hour ago, Marcinmaruda said:

Głowę mam jednak na swoim miejscu, znam swoje wady i zalety. Pewność samego siebie to absolutna podstawa. 

To Ty pisałeś, że poznałeś Rosjankę przez www? Że o reszcie nie wspomnę.  

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Haha 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Temat nie jest głupi, głupich jest wiele odpowiedzi. Możesz być pewny siebie, a mimo to odstraszać ludzi - jest to jak najbardziej zdarzalne. Możesz być pewny siebie, lubić siebie, dobrze się ze sobą czuć, ale mieć jakiegoś typu odstraszacze w sobie, których nawet nie widzisz i ludzie będą od Ciebie uciekać.

 

Tak samo można do kobiet być pewnym siebie, mieć wyjebane, ale zwyczajnie ze względu na niektóre przywary je odstraszać. Ja nie narzekałem na pewność siebie, itd. ale miałem taką manierę pisania do lasek 'hej mała'. I niestety, ale większość z nich to odrzucało. Dlatego jak najbardziej temat autora jest celny.

 

Ale odpowiedzi na stricte pytanie autora się nie podejmę, bo sam czasem mam problemy z wyczuciem tej granicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, BydlakŚmierdziel napisał:

Siema bracia.

Zastanawia mnie jedna rzecz - wertowałem kilkadziesiąt tematów dziś na forum i nie byłem w stanie doszukać się satysfakcjonujących mnie wypowiedzi - jak w kontaktach z kobietami podrywie, związku, ogólnym obcowaniu pokazać swoją siłę/dominację/pewność siebie/asertywność, jednocześnie nie przekraczając granicy prostactwa, chamstwa i ogólnie rzecz biorąc buractwa?

 

Jeżeli coś takiego było to kajam się, jeżeli temat w złym dziale to proszę o przeniesienie :)

Być sympatycznym, na luzie, z dystansem i humorem.

Twardo trzymać się swojego zdania jeżeli masz rację.

Dominację pokazywać bardziej ws łóżkowych, niż w codziennej relacji.

Zrobić podział obowiązków, taki aby kobieta za dużo nie nudziła się przed tv i go egzekwować.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według moich obserwacji to wygląda tak, że po prostu opłacalne jest bycie sobą. Wiem, że to dziwnie brzmi, ale jeżeli dziewczyna jest zainteresowana to będzie dalej zainteresowana, jeżeli nie jest to raczej nie będzie. Przykładowo jesteś w czymś dobry, osiągasz sukcesy i wiesz, że to Twoja zaleta, to mówisz o tym dziewczynie z pewnością siebie. Jeżeli masz do czegoś dwie lewe ręce, jesteś w czymś słabym to mówisz o tym dziewczynie z pewnością siebie, bez kompleksów.

 

I teraz dziewczyna, która nie jest zainteresowana będzie uważała, że się przechwalasz, jesteś arogancki, na Twoje słabości odpowie, że jesteś mało zaradny. Dziewczyna zainteresowana będzie Cię podziwiała za Twoje sukcesy, a z Twoich słabości się będzie śmiała/zignoruje to.

 

Czyli bycie normalnym kolesiem, który nie umniejsza swoich sukcesów w obawie, żeby nie został przez dziewczynę zklasyfikowany jako gbur, i nie udaje, że w czymś jest dobry, jeśli to nie jest prawda, żeby zyskac w jej oczach.

 

I tak wszystko się sprowadza do tego czy dziewczyna jest zainteresowana. Jeśli dziewczyna jest zainteresowana, to powiesz jej, że byłeś przykładowo na Mont Ewerest to będzie podziwiała, jeśli nie jest zainteresowana to powie, że jesteś arogancki, się przechwalasz. Jeśli dziewczyna jest zainteresowana, to powiesz jej o swoich wadach, to się zaśmieje, a dziewczyna nie jest zainteresowana to na Twój dystans do świata odpowie, że prawdziwy facet musi to i to. 

 

Także naszym zadaniem jako facetów jest bycie sobą. Reszta zależy od zainteresowania dziewczyny. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobieta to wbrew pozorom rozumne stworzenie,,choć często zachowujące się jak małe dziecko. Pewne sprawy musi zrozumieć i wtedy kodeks kar i nagród jest zbyteczny. Tak jak dziecko, gdy zrozumie, że uczy sie przede wszystkim dla siebie, a pieniądze nie biorą się znikąd, są wynikiem ciężkiej pracy. Kolejna ważna sprawa, to podstawowe potrzeby kobiety atencja i potrzeba opiekowania sę. Bez przesady, ale trzeba pozwolić kobiecie, aby nas kochała, dbała o dom - tutaj musi się czuć królową. Z naszą kobietą rozmawiamy, słuchamy gdy np. mówi o swoich przejściach w pracy, Dobrze jeżeli ma koleżanki, które wezmą na siebie ten obowiązek, ale my też od tego nie uciekamy. :) 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

5 godzin temu, Brat Jan napisał:

Być sympatycznym, na luzie, z dystansem i humorem.

 

Właśnie tak myślałem i takim kiedyś chciałem być i zryłem sobie tym beret bo nawet jak nie miałem humoru to chciałem uchodzić za super luzaka. 5 lat mi zajęło wyleczenie się z myślenia pt : musisz być taki ,sraki i owaki. Oczywiście wszystko to było pod cipki.

Zacząłbym od zaakceptowania siebie, Masz wkurwa , jesteś sfrustrowany , ok masz do tego prawo bo jesteś człowiekiem a nie robotem. Jak dasz sobie prawo do gorszego dnia, do poczucia frustracji, wkurzenia to się to samo spala.

Jak to wypierasz bo "musisz być jakiśtam" to Cię to jebnie z potrójną siłą.

 

 

Edytowane przez jaro670
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie mój poziom, cieżko było mi wznieść się na taką wyżynę pomysłowości i zaradności życiowej. Nie dorastam Tobie do pięt, i trochę głupio było mi pisać. Przepraszam jeżeli czujesz się urażony, ale lecę pooglądać laski na kamerkach. 

Edytowane przez zuckerfrei
  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, zuckerfrei napisał:

Nie mój poziom, cieżko było mi wznieść się na taką wyżynę pomysłowości i zaradności życiowej. Nie dorastam Tobie do pięt, i trochę głupio było mi pisać. Przepraszam jeżeli czujesz się urażony, ale lecę pooglądać laski na kamerkach. 

Powodzenia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.