Skocz do zawartości

Koniec z alkoholem.


Zerwito

Rekomendowane odpowiedzi

Bracia mam dosyć tego syfu. Piję co prawda mało i rzadko, ale ta trucizna zniszczyła już tyle osób. Moje środowisko jest pijące, więc będę osamotniony w moim postanowieniu. Liczę na Wasze wsparcie, bo od nikogo innego go nie dostanę. Ja Zerwito przysięgam do końca roku nie zbliżać się do alkoholu! Na razie tyle, docelowo chcę całkowicie z niego zrezygnować. Już widzę zdziwione twarze wszystkich znajomych i słynne ,,ze mną się nie napijesz?''. 

  • Like 6
  • Dzięki 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo, bardzo męska i rozsądna decyzja. Zyskasz zdrowie, lepszy sen, regenerację powysiłkową, zdrowsze kurwa kości (a nie łamiące się jak zapałku u np. Magicala), trzeźwiejszy i jaśniejszy umysł.

 

Zaoszczędzisz czas, energię psychiczną, pieniądze.

 

A co stracisz? Chwilową euforię, która popycha ludzi do głupot albo i do więzienia, oraz biegunki, wymioty i bóle brzucha oraz głowy.

 

3mam kciuki!

  • Like 2
  • Dzięki 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

53 minuty temu, Zerwito napisał:

. Ja Zerwito przysięgam do końca roku nie zbliżać się do alkoholu! 

NIe dawaj sobie granicznych dat bo wtedy 01.01.2019 będzie chlanie do zgonu bo w międzyczasie 

przekonasz sam siebie ze "jednak bez tego potrafisz żyć", Dawanie sobie dat do których "wytrzymam" jest często okłamywaniem samego siebie że jeszcze nie jestem alkoholikiem

Polecałbym założyć z góry że już nigdy nie będziesz pił tego gówna bo przecież na logikę nikt normalny trucizny by nie pił,

Kibicuję bo sam mam z tym problemy. 

Edytowane przez jaro670
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazdroszczę i gratuluję opamiętania zawczasu. Ja byłem takim parszywcem, że przestałem dopiero gdy zacząłem mieć problemy z prawem i groziła mi utrata zdrowia.

 

I tak jak pisał przedmówca - lepiej nie planuj "od tego pięknego dnia" bo to takie oszukiwanie siebie. Możliwe, że spodziewasz się nasycić do tego stopnia, że nie będziesz tego potrzebował a później pójdzie łatwiej. Niestety prawda jest taka, że nie pójdzie bo przestaniesz czuć pociąg do alko dopiero gdy dowiesz się do czego on jest Ci potrzebny, co takiego Ci daje czego nie masz. Będziesz musiał po to sięgnąć innym sposobem, wtedy głód, nawet okazyjny dosłownie zniknie (nie od razu... u mnie to trwało kilka lat. Ale to jest najważniejsze i polecam na tym się skupić). Oprócz tego przygotuj się na możliwą utratę znajomych. Być może będziesz musiał poszukać nowych, tak jak dotychczasowych zajęć typu imprezki, popijawy, jakieś włóczęgostwo czy ryzykowne akcje. Wbrew pozorom nie trzeba tankować non stop żeby za tym porządnie zatęsknić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro pijesz mało i rzadko to powinieneś dać radę. Manipulacje w stylu "ze mną się nie napijesz, co ty za facet jesteś" trzeba traktować jak tanie shittesty. 

Szacunek za ambicję. Powodzenia! 

 

Sam bym się na to nie porwał, alkohol jest zbyt smaczny ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za odzew chłopaki :P tak naprawdę chciałem to zrobić już wcześniej, bo do alkoholu mam zerowy pociąg i nie lubię go pić. Wiadomo, że się piję go dla towarzystwa, ale koniec z tym. Jak znajomi odpadną to niech idą. @MaxMen mało i rzadko w moim przypadku to wyjście raz na 2-3 tygodnie z kumplami do baru plus raz w miesiącu jakaś impreza - wiadomo, że wtedy jakaś vodka poleci. Bywały też okresy, gdzie dwa miesiące było bez alkoholu. Szkoda mi na to czasu, zamiast zamulać się browarem to wolę się pouczyć słówek z angielskiego albo poczytać jakaś fajną książkę.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Decyzja godna pochwalenia ;) wymagane cotygodniowe raporty :). Ja sporo piłem w czasie studiów, nawet codziennie, o dziwo wtedy zawsze miałem na to kasę. Z czasem stwierdziłem, że to nieopłacalne i przestałem. Teraz kiedy wypijam piwo raz na pół roku, to w ogóle mi nie smakuje i często zostawiam pół :). Nie wiem jak się można uzależnić od alkoholu, ale od słodyczy już tak...
Reasumując, życzę Ci, żeby też przestało Ci smakować ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Brawo Ty !

 

Również jestem na obecnie na tej samej drodze, i jest dobrze ;) Lepiej śpię, czuje się zdecydowanie bardziej żywy, mam więcej motywacji do pracy, i w kieszeni zostaje sporo więcej kasy.

 

Ja widzisz same korzyści. Trzymam kciuki !

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

6 godzin temu, Zerwito napisał:

@MaxMen mało i rzadko w moim przypadku to wyjście raz na 2-3 tygodnie z kumplami do baru plus raz w miesiącu jakaś impreza - wiadomo, że wtedy jakaś vodka poleci. Bywały też okresy, gdzie dwa miesiące było bez alkoholu. Szkoda mi na to czasu, zamiast zamulać się browarem to wolę się pouczyć słówek z angielskiego albo poczytać jakaś fajną książkę.

W sumie jakoś bardzo rzadko nie jest ale często też nie. Myślę, że dość znośnie.  O tej nauce to zabrzmiało jak od jakiegoś nerda haha ;) Kiedy czas na naukę to czas, ale żeby się zrelaksować piwkiem też czas musi być. Ja ogólnie piję piwko głównie latem, tego lata to prawie co dziennie piwko lub dwa. W tym miesiącu już okazjonalnie a za chwilę będzie przerwa do wiosny z kilkoma wyjątkami. Kilka lat temu jeszcze warzyłem sam piwo, ale już mi się za bardzo nie chce. Może zrobię w tym sezonie jakieś ale z koncentratu. Ale za to nastawiłem wina jabłkowe, i wiśniowe i jeszcze z winogron mam w planach, może z porzeczki tylko nie wiem czy mi starczy na chociaż 5L wina. Więc będzie co pić do obiadku w przyszłym roku i później. A i mocniejsze soczki robię :D  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.