Skocz do zawartości

Czy rozwód szkodzi?


Rekomendowane odpowiedzi

Natrafiłem na artykuł na stronie http://tatawymiata.pl/2018/10/12/rozwod-bardzo-szkodzi-ojcom/?fbclid=IwAR0QIsQhjjW34S19Q1na4cGPBYt0rD684vO7vGe3EDsCnrMHoIEPnJZbEJI

 

Pewien psycholog wymienia 6 punktów jak rozwód działa na mężczyzn (ojców):

  1. Rozwiedzeni tatusiowie często porzucają opiekę nad swoim zdrowiem. Mężczyźni z rodziną są zdrowsi niż ich samotni i rozwiedzeni koledzy. Dlaczego? Bo bardziej prawdopodobne jest, że ich skóra zostanie zbadana pod kątem czerniaka, bo ich żony pokażą im palcem, zapiszą i zaprowadzą do lekarza.
  2. Śmiertelność rozwiezionych  mężczyzn jest większa o 70 %  od mężczyzn, którzy są obecnie w małżeństwie/długim partnerstwie. Żeby nie było tak kolorowo, to owszem małżeństwo nie jest doskonałe, ma też wpływ na wysokie ciśnienie krwi, układ odpornościowy, zapalenia stawów i próchnicę. Ale w podsumowaniu ogólnym po prostu opłaca się mieć żonę.
  3. Rozwiedzeni mężczyźni angażują się w bardziej ryzykowny seks, unikają lekarzy, a co za tym idzie umierają z powodu chorób, którym można było zapobiec. Odwiedzają lekarza rzadziej i nie zawracają sobie głowy przyjmowaniem przepisanych leków. 30%mężczyzn żyjących samotnie nie widziało lekarza w ciągu ostatniego roku, a 42 % nie ma wybranego nawet internisty.
  4. Jedzą gorzej, są mniej ostrożni podczas seksu o czym było wyżej, ale i mniej ostrożni podczas prowadzenia swoich samochodów. Jest więcej wypadków.
  5. Co najgorsze, rozwiedzeni panowie popełniają częściej samobójstwa. Stanowią aż 63% wszystkich samobójstw w USA wśród mężczyzn – badania z Centers for Disease Control and Prevention.

 

I wszystko by się zgadzało jeśli mamy wbite w głowę wzorce wg których obraca się większość społeczeństwa - ciągle ta sama śpiewka.

Natomiast ja pozwolę się nie zgodzić z powyższymi punktami:

 

Ad 1. Po rozwodzie dopiero postanowiłem wziąć się za siebie i zrobić kompleksowe badania lekarskie w pewnej sferze. Naprawdę kilkunastu-miesięczne badania. To właśnie w małżeństwie się zapuściłem nie mając czasu dla siebie.

Ad 2. Nie wiem co napisać i skąd te procenty a szczególnie jak skomentować tekst Ale w podsumowaniu ogólnym po prostu opłaca się mieć żonę. Jeśli ktoś sens życia upatruje w małżeństwie to może i się wykańcza szybciej skoro je straci. Sęk w tym by sensu życia w nim nie upatrywać. 

Ad 3. Ryzykowny seks? Nie za bardzo - uważam. No i jest go więcej niż w małżeństwie i to lepszej jakości. Lekarze? Jak w punkcie 1 - korzystam. O ząbki też dbam.

Ad 4. Jem tak samo, prowadzę samochód tak samo. Potrzebuje siebie i potrzebuje mnie moje dziecko - uważam na siebie.

Ad 5. Ani myślę o zrobieniu sobie krzywdy - po co? Coś się kończy, coś zaczyna. Inny etap.

 

Ciągle powtarzają nam kłamstwa - internet, tv, rodzina. Mówią nam jak żyć, co jest dobre co złe, co jest męskie a co nie - chaos informacyjny dla "baranów" jak mówi Marek w audycjach.

Sztuką jest to wywalić z głowy i odnaleźć swoją własną drogę - dobrą dla siebie, czy to w związku innym czy też nie. Jest to trudne ale nie niemożliwe.

Nic nie musisz - możesz.

 

A dla ojców jeszcze jeden cytat - Ojcowie, którzy przeżywacie rozwód, otaczajcie się przyjaciółmi i rodziną, i jak najczęściej widujcie swoje dzieciaki. Psychologowie mówią, że to najbardziej pomaga. Prawda.

 

Edytowane przez Normalny
  • Like 13
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może badania dotyczą hamerykanów?

 

Ja dla przykładu odżywiam się dobrze i bardzo dużo gotuję sam, sam robię zakupy a dieta jest zróżnicowana.

Z moim lekarzem widuję się 3-4 razy w roku, 2 razy w roku jestem u dentysty, co 2 lata u okulisty - jak widać badania okresowe do pracy to nie wszystko. Jestem świadomy stanu mojego organizmu.

Samochody zawsze prowadziłem dobrze, teraz nawet jeszcze lepiej, jeżdżę raczej szybko ale bez skłonności do głupich i ryzykownych zachowań.

Samobójstwo nigdy mi nawet przez myśl nieprzeszło.

Przyznaję - moje "życie towarzyskie" to odmiana gruzowiska, widuję się w zasadzie z tą samą wąską grupą ludzi i rzadko z tendencją do coraz rzadziej. Po prostu mi się nie chce, ogólnie pojęte "kontakty międzyludzkie" mnie nużą. Dużo czytam, dużo jeżdzę rowerem na samotne wycieczki, sporo podróżuję po kraju i służbowo i rekreacyjnie sam.

Finansowo mam sie nieźle, dobrze zarabiam, nie mam tendencji do wydawania pieniędzy na piedroły.

 

Wg. obecnych "standardów" moje życie jest puste i nudne - LUBIĘ TO!

  • Like 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

38 minut temu, Mnemonic napisał:

Wg. obecnych "standardów" moje życie jest puste i nudne

I w dodatku musisz być bardzo nieszczęśliwy i skrzywdzony - paradoksalnie mówią to właśnie osoby nieszczęśliwe w swoich obecnych związkach nie rozumiejące jakim prawem to ty nie chodzisz zasępiony.

 

Kiedyś gdy po soku jabłkowym zacząłem w towarzystwie opowiadać jak mi było kiedyś (w tym rozwodowe metody kobiet) i jak mi jest teraz, koleżanka zamężna na drugi dzień powiedziała do mnie: ty weź tak przy nim nie gadaj i nie opowiadaj. Chodziło o jej męża.

 

Wiadomo, on ma swoje role jako "głowa rodziny" a tu mu uśmiechnięty gość przyszedł i będzie herezje opowiadał ?.

 

 

  • Haha 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Do małżeństwa mam jak "stąd" do andromedy.

Ciekawe jak to jest, mężu, przeleć mnie! albo, żono ma, zamknij się, przelecę cię zaraz!!!

Pewne rzeczy mnie ominą, chociaż..... hmm pozostaje improwizacja!

Skoro improwizowałem z niby siostrą zakonną albo ex diabła to z żoną miałoby nie wypalić.

"Siostro zakonna zbłądziłem, siostro zakonna czemu trzymasz mnie za jaja"

Myślę, że żonę łatwiej będzie grać, jest ich dużo więcej w społeczeństwie niż zakonnic, nie mówiąc o ex diabła!

 

Ale to takie "luźne gatki"

Gdy za oknem noc a we łbie pomysłów moc.

Niech żyje improwizacja, byle nie "wczuć" się za bardzo.

W dzień ludzie patrzą.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

14 godzin temu, Normalny napisał:

Pewien psycholog wymienia 6 punktów jak rozwód działa na mężczyzn (ojców?

Ale propaganda :(

 

14 godzin temu, Normalny napisał:
  • 5. Co najgorsze, rozwiedzeni panowie popełniają częściej samobójstwa. Stanowią aż 63% wszystkich samobójstw w USA wśród mężczyzn – badania z Centers for Disease Control and Prevention

Trzeba zadać pytanie DLACZEGO akurat panowie? 

szczególnie w USA: Bo po zasądzeniu kwot, ktore mają płacić, otrzymaniu faktur od prawników, zgnojeniu psychicznym przez byłą partnerkę i otoczenie lądują w niemiłosiernych długach, bez domu, bez roboty i perspektyw na odkucie choćby finansowe.

 

Na szczęście nie mam ślubu ale z tego co rozumiem, koszty prawnika w USA mogą opiewać na np. 100tys dolarów, natomiast w Polsce to raczej max kilkanaście tys. zł - ale może się mylę?

 

A do tego liżą rany psychiczne, dużo trudniej niż finansowe.

Próbują się pozbierać, a co poniektórym nie wychodzi.

Dodać można że niektórzy z nich to weterani, inwalidzi wracający z wojen, na których myszka była zła bo ich w domu nie było tak długo, to co to za mąż. A lokalny cywilny pytong przybył na ratunek.

 

 

Dużo o tym mówią środowiska red pill w USA, choćby Terrence Popp lub film "Divorce Corp". Ludzie po rozwodach są zniszczeni również przez srogie wyroki "sprawiedliwych i niezawisłych" sędziów.

14 godzin temu, Normalny napisał:

Natrafiłem na artykuł na stronie http://tatawymiata.pl

Aha jeszcze ta nazwa domeny. Tata wymiata... taki fajny mógłby być serwis dla ojców :/

Edytowane przez Imbryk
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

52 minuty temu, Normalny napisał:

powiedziała do mnie: ty weź tak przy nim nie gadaj i nie opowiadaj.

Też tak miałem. Ale to zasadniczo jedna z dwóch żon moich kumpli, które mogę określić "Good Wife".

Od mojego rozwodu minęło 12 lat i z dużym smutkiem przyznaję, że 80% ludzi w moim bliskim kręgu jest po rozwodach :( I ten artykuł żadnego z nich nie dotyczy.

 

Ps.

A! I segreguję odpady :D

Edytowane przez Mnemonic
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

34 minuty temu, IgorWilk napisał:

Ciekawe jak to jest, mężu, przeleć mnie! albo, żono ma, zamknij się, przelecę cię zaraz!!!

Nie ma czegoś takiego. Bo to przecież mąż/żona, bo dzieci mamy, bo no jak tak po chamsku, bez szacunku ...

Z koleżanką natomiast może być z szacunkiem ale przy takim słownictwie, że cenzura nie puści.

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To są zupełne bzdety, przede wszystkim niezgodne z wszelką logiką. O co chodzi? Ano zakładając, że mają na myśli nie tylko rozwodników ale i ogólnie samotnych mężczyzn (a przypuszczam, że i to insynuują) to wychodziłoby, że Ci mężczyźni w USA, gdzie przypominam, 70% mężczyzn do 35 roku życia nie wzięło ślubu i nie bardzo zamierza, mają średni wiek życia z 55-60 lat. Tymczasem różnica w długości życia między mężczyznami a kobietami w USA jest MALEŃKA. Kobiety żyją średnio 81,97 lat, mężczyźni 77,32. Kobiety żyją więc tylko o 6,01% dłużej, co choćby w porównaniu z matriarchalną Polską jest zajebistym wynikiem. W Polsce gdzie celebruje się żonę, kobietę jako sens życia, kobiety żyją prawie 11% dłużej! 81,5 do 73,53.

Proszę bardzo jak się biedne myszki ustawiły właśnie wpierdalając mężczyznom do głowy takie bzdury jak w tym artykule.

 

Spójrzmy też np. na Szwecję, kraj samotności, gdzie liczba jednoosobowych gospodarstw domowych dochodzi do 50%. Kobiety żyją tam zaledwie 4,87% dłużej od mężczyzn (83,99 do 80,09)

 

Idźmy dalej, spójrzmy na inne kraje, gdzie ślub, żona to sens życia mężczyzny i liczby rozwodów nie są jeszcze tak wielkie. Brazylia: aż 10,37% dłużej żyją kobiety (77,25 do 69,99).

Portugalia - 8,82% przewagi (82,62 do 75,92).

 

Spójrzmy na inne mocno 'rozwodowe' państwa.

Australia - 6,32 % (84,74 do 79,70)

Finlandia - 7,76% (83,86 do 77,82)

Dania - 6,5% (81,81 do 76,82)

Niemcy - 6,06% (83 do 78,62)

Kanada - 6,78% (84,52 do 79,15)

 

A teraz na te mało rozwodowe:

Argentyna - 8,90 % (81,09 do 74,46)

Meksyk - 7,78% (78,55 do 72,88)

Kolumbia - 8,93% (78,8 do 72,34)

 

Można tak wymieniać dalej. Dane zaczerpnąłem z źródeł:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_państw_świata_według_oczekiwanej_długości_życia

 i tej mapy:

MANktkpTURBXy9hNmM0NDQxZjg1NTdiMDY1MGEzN

 

Wierzmy dalej w matriarchalną propagandę agresywnych roszczeniowych polskich Karyn, a potem dziwmy się, że tam gdzie kobiety żyją tylko 5-6% dłużej, to u nas jest to kurwa prawie 11%.

Edytowane przez uran
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja tam myślę, że wszystko sprowadza się do jednego problemu: ALKOHOL! 

Po rozwodzie wielu mężczyzn, którzy nie byli do końca samodzielni, bo byli hodowani przez swoje żony jak barany w zagrodzie, nagle czują wolność i nie mają wyuczonego umiaru. Zaczyna się chlanie na umór, bo przecież mogę, jestem skrzywdzony, smutny, mam depresję, zostawiła mnie, skrzywdziła, oszukała, zabrała dzieci, zajebała alimenty... Brakuje wykształconej samokontroli, bo wcześniej tą kontrole sprawowała kobieta. Tak to widzę u siebie w rodzinie i poza nią, bo znam osoby zrujnowane przez kobiety.  

  • Like 2
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kobiety zawsze będą wciskać mężczyzną takie kłamstwa, aby ich zaobrączkować i przerobić na bankomat. 

One nie mogą znieść tego, że mężczyzna wydaje pieniądze na siebie, swój rozwój, przyjemności a nie na nią i bachora, często jeszcze podrzutka z poprzedniego związku. 

Trzeba dbać o siebie, ćwiczyć, rozwijać swoje hobby i umiejętności, badać się regularnie i nie przejmować tym jazgotem frustratek. 

Edytowane przez realista
  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

23 godziny temu, Normalny napisał:

I wszystko by się zgadzało jeśli mamy wbite w głowę wzorce wg których obraca się większość społeczeństwa - ciągle ta sama śpiewka

Tak naprawdę to...

Niewiele wiadomo.

 

Mowa jest tu o USA.

Inny kontekst.

 

Tamże mężczyzna po rozwodzie często jest goły i bosy.

Pytanie - czy "przestaje dbać o zdrowie" bo taki nieogar, czy też dlatego, że musi myszce co tydzień wysyłać czek i NIE STAĆ GO JUŻ na sensowną opiekę zdrowotną?

Czy popełnia samobójstwo bo nie umie sobie obiadu ugotować, czy też jest tak zgnojony, że traci chęć życia?

 

Wreszcie - czy będąc rozwodnikiem automatycznie stajemy się "świadomym" (w sensie redpill) człowiekiem, czy też może osuwamy się w przygnębienie "bom nieogar/życie mi nie wyszło"?

 

No właśnie.

 

@uran

 

Twoja teza niestety się nie broni.

Porównałeś WYSOKO rozwinięte i bogate kraje z krajami... rozwijającymi się.

Poziom opieki medycznej - a to głównie ona decyduje o średniej długości życia - jest zupełnie inny...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, Stary_Niedzwiedz napisał:

Porównałeś WYSOKO rozwinięte i bogate kraje z krajami... rozwijającymi się.

Poziom opieki medycznej - a to głównie ona decyduje o średniej długości życia - jest zupełnie inny...

Broni się, bo nie porównywałem długości życia pomiędzy krajami, ale procentowej PRZEWAGI jaką Panie mają nad mężczyznami, mimo życia w TYM SAMYM KRAJU.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Normalny napisał:

Nie ma czegoś takiego. Bo to przecież mąż/żona, bo dzieci mamy, bo no jak tak po chamsku, bez szacunku ...

Ja myślałem tak, o, z uśmiechem na twarzy!!!

13 godzin temu, Normalny napisał:

koleżanka zamężna na drugi dzień powiedziała do mnie: ty weź tak przy nim nie gadaj i nie opowiadaj. Chodziło o jej męża.

Ale na pewno ten jej mąż po tym gadaniu miał dużo sexu. No musiała wybić z głowy mężowi Twoje słowa!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@rycerz76 Ja też mam takie obserwacje. Miało być pięknie a jest normalnie. A one nie chciały aby było normalnie.

Z tym, że stają się bardziej posłuszne nowemu partnerowi bo dociera do nich co się stanie jeśli i jego pogonią.

 

@IgorWilk Taki małżeński seks okraszony bluzgami byłby zabawny. Kobita chyba by na policję zadzwoniła bo mąż szału dostał ?.

 

Edytowane przez Normalny
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.