Skocz do zawartości

Odpowiedni wiek do założenia rodziny


Rekomendowane odpowiedzi

Zakładam ten temat aby omówić kwestię najlepszego wieku dla mężczyzny do założenia rodziny.

Ja bym stawiał jakieś 40-45 lat. Najlepszy czas na znalezienie ładnej 25-30 latki.

 

Mężczyzna do tego wieku zdąży się już naruchać jak należy, zarobić jak należy, rozwinąć, zaznać zabawy.

Potem na spokojnie, z własnym domem czy mieszkaniem, z kasą i spokojem ducha może pomyśleć o małżeństwie oczywiście z intercyzą (wciąż jest za młody żeby ryzykować majątkiem).

 

Po co się spieszyć? Do 40-tki zdąży spokojnie przerobić wiele Pań, nabrać samczej pewności siebie i luzu. Bo właściwie po co wcześniej? Ok, jeśli facet spotka odpowiednią, naprawdę odpowiednią kobietę wcześniej - czemu nie, można w to wejść. Jeśli jednak nie (a raczej nie spotka) - rzucać kolejne kobiety i próbować z następnymi. 

 

W Szwecji przeciętny wiek mężczyzny wchodzącego w małżeństwo to już 36 lat. W USA 70% mężczyzn nie ożeniło się do 35 roku życia. Tendencje mówią nam jasno, że powinniśmy odkładać tę decyzję jak najpóźniej, bo z dzisiejszymi Paniami nie ma sensu przechodzić do rzeczy szybko - trzeba się sporo naszukać zanim pojawi się odpowiedni okaz. Wszystkie inne- seks, zabawa, flirt - jak  najbardziej. Ale nie małżeństwo - na to kobieta musi sobie zasłużyć.

 

Co Bracia na to? Zapraszam do dyskusji.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie rodziny moim zdaniem niekoniecznie musi się wiązać z małżeństwem, zresztą po co w ogóle się żenić. Ja mam ostatnimi czasy niezłą bekę z moich pożenionych kumpli jak przy wódce pytam ich - możecie wymienić chociaż jeden plus małżeństwa dla faceta, chociaż jeden mały? Heh, po krótkiej konsternacji, no, faktycznie, nie ma;)

 

28 minut temu, uran napisał:

Ja bym stawiał jakieś 40-45 lat.

Nie końca się z Tobą z tym zgodzę, ok, jeżeli patrzymy przez pryzmat doświadczenia, wyszumienia się czy zgromadzonych zasobów, ale jest i druga strona medalu, wyobraź sobie, dzieciak ma 20 lat, Ty 60-65, ma 30, Ty 70-75, kurcze, trochę słabo...

  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazar

A tam pierdolisz głupoty. Jaką może mieć świadomość 25-letni młody facet? Owszem, czasem się zdarzy, że trafi na wspaniałą kobietę, przeżyją całe życie we względnym spokoju, bez nerwów. CZASEM. Ale z reguły jest to chujowizna. Powiem Ci na przykładzie znajomych. Kumpel 27 lat - wziął ślub, dzieciak już urodzony, wziął kredyt na 500 tys. zł, wspólny, na WSPÓLNE mieszkanie z żoną. No... chyba nie muszę mówić jakie to ryzyko. Oczywiście bez intercyzy. W razie czego żona go wypierdoli z domu, co najwyżej będzie miał tę połowę mieszkania przy rozwodzie. Ok, może mu się uda wszystko ładnie poukładać, przeżyć względnie spokojnie życie - daj mu Boże - ale wszyscy znamy schematy, czytamy forum. Facet nie bardzo zadbał o swoją samczą niezależność i siłę.

 

Drugi kolega - 27 lat, świeżo po ślubie, żona - podobna historia czyli dziecko właśnie narodzone, facet MIESZKAŁ Z NIĄ U TEŚCIÓW na podkarpaciu, wywalili go z jednej roboty, potem z innej, potem złapał pracę w korpo - biały rycerz, jako, że żona była w ciąży - leciał aby przy niej czuwać, urywał się z pracy - znów go wywalili. Na dziś jest w moim wieku i raczej przypuszczam, że za dużo oszczędności nie ma. Ja mam. A chłopak skończył dobre studia.

 

Inny kolega - kobieta go zdradzała, jebała bez mydła, spotykała z innymi frajerami, potem oczywiście wielki powrót, facet naprany hormonami i programowaniem społecznym, kredyt wziął na 30 lat oczywiście, gówniak w drodze, ślub w drodze, Pani miała już pierwsze życzenia co do wycieczek na Karaiby, do Tunezji.

 

Dawniej takie historie to była norma, tylko, że dawniej nie było rozwodów i kiełbie we łbie Pań i taka rodzina razem jakoś wychodziła z kłopotów, wzrastała i było względnie ok. KIEDYŚ. NIE DZIŚ. Mówmy o realiach. Na dziś widziałbym optymalny wiek podchodzący pod 40-tkę albo 40 parę lat

 

A te historie tych chłopaków - cóż, mi to wygląda na oczywisty 'happy' end, ale może się mylę.

Edytowane przez uran
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@uran

Nie pierdolę tylko piszę to po pierwsze primo... a po drugie primo to jest to moja subiektywna opinia i wcale nie musisz się z nią zgadzać jeśli Ci nie pasuje. Zachowaj jednak swoją podwórkową łacinę na bardziej ciekawe rozmowy niż ta.

 

Ponadto nie wiem czy doczytałeś ostatnie zdanie:

 

33 minuty temu, Cortazar napisał:

Wszystko zależy na jakim się jest poziomie świadomości, wiedzy i zasobów.

 

Co zrobisz w wieku 40-45 lat jeśli zabraknie Ci któregoś z tych czynników?

 

Piszesz o swoich przykładach to ja napiszę o swoich:

 

Osobiście znam człowieka, który w wieku 20 lat jest bardziej ogarnięty życiowo, finansowo i mentalnie niż niejedna osoba z tego forum. Ochajtał się na własnych zasadach rok temu i ma drugiego dzieciaka w drodze. Już wtedy znał zasady jakie tutaj są głoszone i zastosował je w życiu osobistym - świadomie.

 

Mam też kolegę, który śmieje się ze mnie, że tracę czas na czytanie tego forum i śmieje się z tego co tu się wypisuje a facet ma prawie 50 lat. Kawalerem jest tylko dlatego, że żadna go nie chce. I wiesz co jest śmieszne? On nie wie dlaczego tak się dzieje. Nie jest świadomy.

 

Tu nie chodzi o wiek lecz o to co ma się w głowie i w portfelu.

 

 

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie? Mój wiek nie gra roli. Bardziej okoliczności. Chcę osiągnąć pełnię niezależności emocjonalnej (nieźle to brzmi :D), mieć dobre pieniądze co miesiąc na swoje marzenia, stabilną pozycję zawodową i mieć za sobą ciężkie doświadczenia życiowe, które mnie podbudują na ile się da.

 

Kobieta? Na pewno nie dziewica (najgorsze żmije), nie za młoda, która dostała trochę batów od życia i nabrała pokory. Nie musi być piękna, ale musi być zadbana i chcieć mi się podobać. Musi gotować, może nie codziennie, ale ma o mnie dbać i koniec ;) . Intercyza? Nie wiem, na pewno najpierw się zabezpieczę po cichu.

 

Myślę, że za 5-7 lat będę tam, gdzie chcę. To będzie ok 36-38 lat. A jak się do tego czasu nie znajdzie wartościowa 33-35 letnia zadbana kobitka, to zrobię sobie syna i będę płacił alimenty ;)

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem to kwestia indywidualna, choć uważam, że przed 30 ma się jeszcze mało doświadczenia życiowego i dla faceta to za szybko.

 

Poza tym, jak czytam historie z tego forum, jak słucham innych historii, jak patrzę też na własne doświadczenia z kobietami, to nie wiem czy jest sens się w takie coś pakować (i nie ma co z tego robić jakiejś tragedii). 

 

Lepiej zająć się sobą, a kto wie - może któregoś dnia zejdzie ta wymarzona z Himalajów ?  

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Cortazar 

Cytat

Osobiście znam człowieka, który w wieku 20 lat jest bardziej ogarnięty życiowo, finansowo i mentalnie niż niejedna osoba z tego forum. Ochajtał się na własnych zasadach rok temu i ma drugiego dzieciaka w drodze. Już wtedy znał zasady jakie tutaj są głoszone i zastosował je w życiu osobistym - świadomie.

Jest mi bardzo trudno uwierzyć w to co piszesz, ale tego nie neguję. I owszem, są 20 latkowie z fenomenalną inteligencją i bystrością, ale co z tego skoro brak temu wszystkiemu doświadczenia? 20 latek ma też jeszcze jedną wadę w dzisiejszych czasach - ma olbrzymie pożądanie seksualne, które potrafi całkowicie zaćmić nawet najgenialniejszy umysł.

 

Jeśli miałbym strzelać, to ogarnięty 20 latek musiałby być psychopatą i drapieżnikiem, wtedy nie nabierze się na gry kobiet, tylko będzie je wykorzystywał.

 

Moim zdaniem minimum ogarnięcia to 30 lat i kilka bolesnych związków, dopiero wtedy można zacząć łapać pewne niuanse, patrzeć na wszystko z wysokości doświadczenia.

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, Cortazar napisał:

 Tu nie chodzi o wiek lecz o to co ma się w głowie i w portfelu.

 

Myślę, że 20 latek może jest ogarnięty finansowo bardziej od 40 latka, jeśli pochodzi z bogatej rodziny, jest w miarę zdyscyplinowany i pomaga rodzicom w swojej firmie, ewentualnie dostał jakiś cudowny spadek. W inne cuda nie wierzę. 20 latek może jest spokojnym człowiekiem, pracowitym, ale doświadczenia życiowego 10-20 lat po prostu nie posiada w stosunku do swoich starszych kolegów. Fakt, że niektórzy mają i 60 lat, i dalej żyją bez świadomości, ale jednak w miarę ogarnięty 30 latek czy 40 latek będzie miał więcej doświadczenia życiowego od najbardziej oczytanego 20 latka.  

 

Co do wieku- według mnie 35-40. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pitu, pitu, sraty - taty.

Nie ma odpowiedniego wieku na wejście w małżeństwo, bo zawsze nie macie 100 % pewności z kim się wiążecie.

Małżeństwo samo w sobie jest ryzykowne z finansowego punktu widzenia, więc jeżeli ktoś chciałby się na nie zdecydować, to muszą raczej pojawić się ku temu stosowne okoliczności.

Jaka kobieta jest? Jak zachowuje się jej matka? Jakie są relacje z ojcem? Jaki jest wzór ojca? Jakie są relacje w rodzinie? Jakie są relacje z byłymi. Co kobieta potrafi (także w domu)? Co lubi robić? W jakim jest wieku? Czym  chciałby się zajmować.

To jest niezbędna baza. Bez tego tak na prawdę nic o Niej nie wiecie i nie macie bladego pojęcia na jaką minę wchodzicie?

Intercyza? Może być, ale ona nie chroni przed alimentami, pomówieniami o zdradę i przemoc, a także nierównym podziałem majątku. Zwłaszcza jeżeli masz majątek, a to zazwyczaj oznacza, że nie jesteś młody - dorobiłeś się.

Chcesz się wiązać? Maksymalnie ją poznaj - dużo lepiej niż ona sama siebie i swoje środowisko zna. Wtedy wiek nie będzie miał takiego znaczenia, bo jest duża szansa że to Ty będziesz trzymał lejce.

 

ps. moim zdaniem to że na zachodzie wchodzą w małżeństwo później wcale o niczym dobrym nie świadczy. W kontekście procentu rozwodów - daje to coś? Nie. Także nie powinno się sugerować tym co się dzieje na zachodzie.

Edytowane przez Miner
  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgadzam się, że zakładanie rodziny w dzisiejszych czasach szczególnie dla mężczyzn to tykająca bomba i to niezależnie od wieku, zasobów, faktycznego poznania partnerki i jej rodziny. Ryzyko istnieje zawsze i nigdy nie wiadomo kiedy kobiecie odwali, doprawi misiowi rogi, z pomocą sądu ograbi z majątki i ograniczy kontakt z dziećmi. Oczywiście facetowi też może odwalić, ale to raczej nieczęte przypadki. Obecnie panujące warunki prawne i społeczne nie sprzyjają zakładaniu podstawowej komórki społecznej i tak naprawdę odpowiedź na pytanie zawarte w temacie jest żadna. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No nie ma 100% pewności ale jest różnica między seksem w prezerwatywie ze stałą partnerką a waleniem się bez gumy z randomową narkomanką. I tu i tu nie ma 100%.

 

Prawda jest taka, że w wieku 20 lat pożądanie zaćmiewa rozum. Co miało sens kiedyś i ewolucyjnie jest słuszne ale w dzisiejszych czasach to niestety niebezpieczne.

 

PS.

 

zawsze można założyć rodzinę w Emiratach a w UK odwołać się do sądu religijnego. Jestem pewien,  że "rozwody" szariackie to inna bajka. 

Edytowane przez KurtStudent
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ma określonego wieku. To raczej suma doświadczeń, posiadanych zasobów oraz poznanej kobiety. Im później tym lepiej. Człowiek jest z wiekiem mądrzejszy. Na pewno zakładanie rodziny w wieku 20 lat to zbyt wcześnie. Uważam, że okolica między 30 a 40 jest dobra. Żeby założyć rodzinę najważniejsza jest stabilność finansowa i wybrana kobieta.

 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rodzina podstawowa komórka społeczna ble, ble Jak sama definicja mówi, została utworzona i usankcjonowana dla porządku społecznego. 

W TV widziałem, gdzieś chyba w Nepalu, czy Chinach model bezrodzinny. Świetnie się spisuje. Związki są otwarte. Macie ochotę na siebie, to się spotykacie. A nie jak u nas zdrady, kłamstwa, wmawianie facetom, że to źle jak mogą Ci się podobać piękne kobiety? Bo masz kochać żonę, która kompletnie nie dba o siebie, albo wali się z sąsiadem, czy innym gachem. Jesteś wyruchany, a jeszcze masz bulić za nie swoje błędy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem tu bardziej chodzi o doświadczenie niż o wiek. Co z tego, że facet ma 30 lat skoro jego doświadczenie może być zerowe?

 

Natomiast zgadzam się z Markiem takie minimum ogarnięcia, aby powiedzieć że się coś lizneło to 30 lat.

 

Nie wierzę, że 20 latek nie wiadomo jak inteligentny jest w stanie ustawić kobietę, bo niby na jakiej podstawie jak doświadczenia brak ?. 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

Jest mi bardzo trudno uwierzyć w to co piszesz, ale tego nie neguję. I owszem, są 20 latkowie z fenomenalną inteligencją i bystrością, ale co z tego skoro brak temu wszystkiemu doświadczenia? 20 latek ma też jeszcze jedną wadę w dzisiejszych czasach - ma olbrzymie pożądanie seksualne, które potrafi całkowicie zaćmić nawet najgenialniejszy umysł.

  

 

37 minut temu, Kimas87 napisał:

Nie wierzę, że 20 latek nie wiadomo jak inteligentny jest w stanie ustawić kobietę, bo niby na jakiej podstawie jak doświadczenia brak

 

Też byłem w szoku ale poznałem takowego. Jednak są to rzadkie wyjątki.

 

Otóż mój wspomniany wcześniej znajomy pochodził z dość zamożnej rodziny. Z tego co ustaliłem to  już od najmłodszych lat miał wpajane pewne wzorce dotyczące kobiet i pieniędzy. Był dość krótko prowadzony przez ojca oraz dwóch wujków. Być może to wyjątek, jakiś rodzynek, tego nie neguję, w każdym bądź razie zaraz po podstawówce poszedł pracować w firmie ojca, olewając całkowicie szkołę średnią.

 

Żeby było ciekawiej poznałem jakieś trzy lata temu chłopaka w wieku niecałe 20 lat, który również miał podobną wiedzę. Doświadczenia z kobietami zdobywał od jakiegoś czasu i miał z nimi kontakt non stop. Ten z kolei zaczynał studia na wydziale prawa bo taki miał wymóg od ojca.

 

Oczywiście przeżyte doświadczenia są bezcenne ale nabyte od innych i przyswojone również mają wartość.

 

Dla mnie w rozmowie wiek nie ma znaczenia, liczy się to co ktoś mówi i jak to wyraża, za pomocą jakich słów i gestów.

 

4 godziny temu, Marek Kotoński napisał:

20 latek ma też jeszcze jedną wadę w dzisiejszych czasach - ma olbrzymie pożądanie seksualne, które potrafi całkowicie zaćmić nawet najgenialniejszy umysł

 

Zgoda w 99%

Ten jeden procent jest dla tych wybrańców z filmowych scen oraz życiowych wygranych, którzy nawet nie musieli za to płacić, bo ojcowie zawczasu o to zadbali.

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

26 minut temu, Cortazar napisał:

Oczywiście przeżyte doświadczenia są bezcenne ale nabyte od innych i przyswojone również mają wartość.

 

Aha czyli jak ja będę prawiczkowi opowiadał godzinami o sexie to on stanie się osiedlowym ogierem? Sorry ale nie zgadzam się. 

 

Praktyka, praktyka i jeszcze raz praktyka a potem uzupełnienie wiedzy np książkami Marka. 

28 minut temu, Cortazar napisał:

Dla mnie w rozmowie wiek nie ma znaczenia, liczy się to co ktoś mówi i jak to wyraża, za pomocą jakich słów i gestów.

Tu zgoda. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.