Skocz do zawartości

Opieka nad chłopcem to jest tragedia


Rekomendowane odpowiedzi

Dotyczy tematu:

Mam 3 znajome które samotnie wychowują synów ( w tym jedna ma jeszcze córkę), ich wychowywanie to tragedia, totalny brak konsekwencji i zasad, dane zachowanie dziecka karane i nagradzane w zależności od humorków mamusi, dzieciaki jednocześnie rozpuszczone z drugiej strony zastraszone, byłam świadkiem jak matka z synem -5letnim się okładali nawzajem, totalny haos i wieczne krzyki.

Te moje koleżanki są przemęczone, co jest konsekwencją ich braku konsekwencji ale zbyt trudno im to zrozumieć, każdy dzień jest walką o to żeby w ogóle ten dzień przetrwać i żeby się skończył.

Tragedia, cięzko mi z nimi wytrzymać przez kilka h. A one mają to na codzień, to jakiś hardcore. 

  • Like 1
  • Smutny 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bycie samotną matką jest zajebiście trudne. Zwłaszcza chłopca. Dla mnie to są bohaterki,  nie wszystkie. Ale nie mówimy o patologii. Rozwala mnie obwinienie samotnych matek, że je skurwysyny zostawiły. I rzucą tam kilka stówek albo nic, a one są same. I wiecznie je ktoś krytykuje. Mają zarabiać, wychowywać. Być matką i ojcem. A są przecież tylko ludźmi. 

Podziwiam je chociaż wiadomo, że na pewno nie jest idealnie, dziecko potrzebuje ojca.

 

Jakoś skojarzyła mi się tak piosenka . 

 

 

  • Like 1
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@SzatanKrieger Zgadzam się. 

Państwo przejęło rolę męża poprzez dobre programy pomocy społecznej (Wielka Brytania, Australia, Szwecja). Jedna z głównych przyczyn tak wysokich wskaźników współżycia przedmałżeńskiego i pozamałżeńskiego, a tak niskich w krajach, gdzie system opieki społecznej nie istnieje lub jest niewydolny (Chiny, Indie). 

  • Like 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 minuty temu, Lalka napisał:

Zgadzam się. 

Jakże w tak wymowny sposób wypowiedzianą aprobatę nie wynagrodzić :D 

 

Najgorsze, że to się promuje czyli silne nie zależne kobiety, które potrzebują od słabych i zależnych (mężczyzn) brać swoje tantiemy w podatkach.

Szkoda gadać, niestety dla przeciętnej kobiety to "państwo daje" czyli aktualnie Mr. Kaczyński. 

No ale dobra, niech daje Pan, Mr Kaczyński ? widać iż jest miliarderem.

Pokolenie borderów i osób wyjątkowo poszkodowanych wraków psychicznie będzie nam rosło :) 

 

Edytowane przez SzatanKrieger
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie jestem pewna czy błędy dotyczą tylko samotnych matek. Jak czasem obserwuję zachowania sąsiadek (w domu rodzina trzypokoleniowa), to też się dziwię co one czynią. A w ogóle jak czasem mijam matki z dzieckiem to często tak się spojrzą, z taką miną, ech, idealna pogoda, idzie na spacer z własnym dzieckiem, a mina jakby siedziała w pace.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Rozmawiałem szczerze z kilkunastoma matkami w różnym wieku i pytałem czym się różni wychowanie córki od syna. I tak: chłopcy może i byli ruchliwi ale im trzeba dać zajęcie i był spokój. Jak dzieciaka się dobrze wychowuje to w przypadku chłopca później pójdzie gładziutko. Gdy pytałem jak to jest z dziewczynkami większość po wypluciu sterty bluzgów odpowiadała coś w stylu "nigdy więcej..." :D.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ci chłopcy nie wyrosną na niedojdy życiowe. Będą się męczyć sami ze sobą w przyszłości... Smuci mnie to. 

Jeszcze jest nadzieja w dobrych genach po dziadkach ale to mały procent chyba. 

 

Żeby dziecku niczego nie brakowało musi ono być wychowywane przez oboje rodziców i koniecznie w atmosferze miłości i ciepła. 

 

Chodzi też o to, że jeśli dziecku brakuje czegoś w okresie dzieciństwa, te braki musi później sobie sam załatać będąc już świadomym swojego "się" i wchodząc w dorosłość. Często jednak jest tak, że osoby wychowywane tylko przez matkę szybko się poddają bo nie mają na tyle siły, pewności siebie i zaparcia ( brak wpojonej dyscypliny ojca) by dążyć do celu. Mają w życiu baaardzo pod górkę. 

Dlatego wszelkiego typu patologie bardzo szkodzą dziecku. Kobietki, czy jako samotne matki, byłybyście w stanie żyć ze świadomością, że w taki sposób krzywdzicie swoje dzieci? 

Ja bym nie mogła. Dziecko trzeba wychowywać z głową...

 

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

9 godzin temu, SzatanKrieger napisał:

Najgorsze, że to się promuje czyli silne nie zależne kobiety, które potrzebują od słabych i zależnych (mężczyzn) brać swoje tantiemy w podatkach.

To  dobrze, że się promuje silne niezależne kobiety. To znaczy, że będą potrafiły sobie same poradzić, co wcale nie znaczy, że nie potrzebują mężczyzn, potrzebują. Ale jak go zabraknie nie będzie bezradna. 

 

8 godzin temu, SzejkNaftowy napisał:

Gdy pytałem jak to jest z dziewczynkami większość po wypluciu sterty bluzgów odpowiadała coś w stylu "nigdy więcej..." :D.

Matka tak się o swoim dziecku wypowiada?  No ciekawe masz te znajome.

 

Dziewczynki nie wchodzą tak w konflikty, bójki, są bardziej ułożone, szybciej dojrzewają.

Patrząc po tym co się działo w szkole to matki chłopców zazwyczaj miały bardziej przerąbane ( i ojcowie też), bo ciągle były problemy, a dziewczynki, spokojne ułożone.

 

To ma dobre i złe strony, bo jak jesteś agresywny, walczysz o swoje to masz w życiu łatwiej niż jak jesteś zawsze grzeczna. 

 

9 godzin temu, Bruxa napisał:

A w ogóle jak czasem mijam matki z dzieckiem to często tak się spojrzą, z taką miną, ech, idealna pogoda, idzie na spacer z własnym dzieckiem, a mina jakby siedziała w pace.

Może zmęczona już tym? Może czas, żeby trochę tata się dzieckiem zajął? A no tak... taty nie ma.

 

 

9 godzin temu, LiderMen napisał:

Czy je ktoś rzucił czy same pogoniły ojca swoich dzieci? Jak to drugie to nie są samotne tylko silnymi niezależnymi kobietami. :)

Zdecydowanie częściej to pierwsze. Mało, która kobieta sama siebie skazuje na bycie samotną matką. Jak odchodzi to do innego partnera. No chyba, że były takie hardcory jak picie, bicie, molestowanie, co bycie z nim było większym zagrożeniem niż bycie samotną matką.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Fit Daria napisał:

To  dobrze, że się promuje silne niezależne kobiety. To znaczy, że będą potrafiły sobie same poradzić, co wcale nie znaczy, że nie potrzebują mężczyzn, potrzebują. Ale jak go zabraknie nie będzie bezradna. 

 

Ja pier....

Silna niezależna kobieta NIE ISTNIEJE.

Bo by kobieta z dzieckiem BYŁA SILNĄ I NIEZALEŻNĄ potrzebuje pieniędzy od MĘŻCZYZN - czaisz?

Ja też nie jestem silny i niezależny bo wszyscy jesteśmy zależni na litość kuźwa boską!

Kobiety sobie SAME NIE RADZĄ bo jak mają. No chyba, że mówimy o silnej i niezależnej kobiecie, która pije wodę z rzeki, robi ognisko i żyje w lesie.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, SzatanKrieger napisał:

Bo by kobieta z dzieckiem BYŁA SILNĄ I NIEZALEŻNĄ potrzebuje pieniędzy od MĘŻCZYZN - czaisz?

Chyba fantazja Cię poniosła...

Niezależna kobieta nie zależy od nikogo i sama jest w stanie utrzymać siebie i dziecko. Mało jest takich kobiet ale są. 

 

Wywalczenie sobie alimentów to też przejaw niezależności, bo to walka o prawa własnego dziecka.

 

  • Like 1
  • Haha 2
  • Zdziwiony 3
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

10 hours ago, Fit Daria said:

Bycie samotną matką jest zajebiście trudne. Zwłaszcza chłopca. Dla mnie to są bohaterki,  nie wszystkie. Ale nie mówimy o patologii. Rozwala mnie obwinienie samotnych matek, że je skurwysyny zostawiły. I rzucą tam kilka stówek albo nic, a one są same. I wiecznie je ktoś krytykuje. Mają zarabiać, wychowywać. Być matką i ojcem. A są przecież tylko ludźmi. 

Nasza internetowa ekspertka - wie wszystko i na każdy temat.

Naładowana wiedzą teoretyczną.

Pełen podziw i szacun.

  • Like 4
  • Dzięki 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, deomi napisał:

Tragedia, cięzko mi z nimi wytrzymać przez kilka h. A one mają to na codzień, to jakiś hardcore. 

 

Ano właśnie, tak się dzieje gdy przy wychowywaniu dziecka jest obecny tylko jeden z rodziców. Dziecko zawsze na tym traci, a rodzic wykańcza się psychicznie.

 

Jeśli chodzi o mnie to... Nie lubię dzieci. Strasznie mnie irytuje ich niekonsekwencja i fakt, że tak bardzo są niesforne i rozrabiają. Trochę mnie to też niepokoi bo swoje lata już mam, i nie wykluczone, że kiedyś poznam kobietę, która będzie chciała mieć dzieci, więc jak to pogodzić ? :D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

17 minut temu, Masza napisał:

Wywalczenie sobie alimentów to też przejaw niezależności

Hahahahaa

17 minut temu, Masza napisał:

bo to walka o prawa własnego dziecka.

hahahhaah

17 minut temu, Masza napisał:

Niezależna kobieta nie zależy od nikogo i sama jest w stanie utrzymać siebie i dziecko

hahahahaa

17 minut temu, Masza napisał:

Mało jest takich kobiet ale są. 

:) 

17 minut temu, Masza napisał:

Chyba fantazja Cię poniosła...

 

Pewnie, że tak.

 

"Silna niezależna kobieta", rzygam na tą waszą nomenklaturę i mi po prostu nie dobrze od tego.

 

Silna i niezależna od mężczyzn  kobieta NIE ISTNIEJE.

 

No kurwa proszę was dziewczyny czy to tak ciężko pojąć, czy to tak ciężko?

Chcecie być niezależne i silne i nie potrzebujący mężczyzn?

To spierdalać na brzeg bałtyku, zdjąć ubrania które wymyślili faceci, iść tam z buta, bo buty faceci wymyśli, nie możecie jechać samochodem bo go też wymyśli faceci iść bez podpasek które wymyślili faceci, bez skarpetek.

Wszystko co widzicie na około to wymysły mężczyzn i ich ciężkiej pracy.

Przestańcie pieprzyć o silnej i niezależnej bo mi się kurwa gałki w oczach przewracają.

Takie kocopoły pierniczycie, że to dla logiki jest zbyt dużo.

 

Wy jesteście zależne od państwa, które kradnie mężczyzną byście wy BYŁY SILNE I NIE ZALEŻNE oraz symyluje wam mężczyznę, którego wam brak. Bez pomocy męskiej byście były chuja silne. Chcesz być silna i nie zależna?

Proszę bardzo - zacznijcie robić własne wynalazki, zacznijcie dokładać do mężczyzn w podatkach i o tysiącach rzeczy już nie wspomnę nawet.

Chcesz być silna i niezależna to idź rodzić dziecko w jaskini. Bo nie wiem czy wiesz silno i niezależno kobieto, ale to mężczyźni zapierdalają przy łopacie byście mogły swobodnie rodzić.

 

Po prostu mam dosyć bab z forum na kolejny miesiąc, bo mózg się przegrzewa. To jest po prostu STRASZNE.

 

Silna i niezależna pffff.

gallery_1417635422_457617.jpg

 

 

I mogę nawet dostać bana za to co pisałem. Obojętnie!

Już nie mogę patrzeć na te gwałcenie logiki w każdy możliwy sposób i pisanie, że jest kultura gwałtu w Polsce i jest patriarchat.

Edytowane przez SzatanKrieger
  • Like 6
  • Dzięki 2
  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

11 godzin temu, Fit Daria napisał:

Rozwala mnie obwinienie samotnych matek, że je skurwysyny zostawiły

Można być świętym, codziennie pomagać w hospicjach, oddawać pieniądze na cele charytatywne, pomagać starszym, niepełnosprawnym i niedołężnym, być miłym dla sąsiadów, dbać o środowisko, zwierzątka itd. ale ze wściekłym psem nie możesz spać w jednym łóżku, bo cię zagryzie. Masa samotnych matek albo sama pozbyła się tatusia, do czego mają narzędzia dane im przez system (bo od tatusia to chce tylko nasienia i alimentów), albo swoimi wrzaskami, awanturami, manipulacjami doprowadziła do tego, że facet musiał się ewakuować. Albo ucieczka, albo codzienne awantury (które też odbijają się na dziecku i to bardziej) i zawał lub nerwica za kilka lat. Większość samotnych matek to nie bohaterki, ale cwaniary, które same doprowadziły do sytuacji, w której się znalazły.

 

Nawet jak zły facet rzeczywiście od nich ucieknie, to nadal mogłyby powstrzymać się od wyżywania się na dziecku, mówieniu "wszyscy faceci to świnie" i innych form dyskredytowania płci męskiej, bo nawet jeżeli matka nie ma na myśli syna, to podświadomość syna to chłonie, a także wychowywania "prawdziwego mężczyzny", gdzie prawdziwy facet wg większości kobiet to taki, który swoim kosztem spełnia zachcianki kobiety, a sam jest pozbawiony godności. Gdyby np. taka Sara miałaby sama wychowywać chłopaka, to stawiam 100 złotych, że nienawidziłby kobiet i siebie, i albo by się wyhuśtał, albo kogoś zgwałcił. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 minutę temu, Beckenbauer napisał:

Nawet jak zły facet rzeczywiście od nich ucieknie, to nadal mogłyby powstrzymać się od wyżywania się na dziecku, mówieniu "wszyscy faceci to świnie" i innych form dyskredytowania płci męskiej, bo nawet jeżeli matka nie ma na myśli syna, to podświadomość syna to chłonie, a także wychowywania "prawdziwego mężczyzny", gdzie prawdziwy facet wg większości kobiet to taki, który swoim kosztem spełnia zachcianki kobiety, a sam jest pozbawiony godności. Gdyby np. taka Sara miałaby sama wychowywać chłopaka, to stawiam 100 złotych, że nienawidziłby kobiet i siebie, i albo by się wyhuśtał, albo kogoś zgwałcił. 

Kobieta to też człowiek i jak skurwiel ją zostawił w ciąży albo z małym dzieckiem to nie będzie się zachwycała jacy to mężczyźni są wspaniali. I właśnie to jest powód czemu kobiety są samotnymi matkami, bo on nie dojrzał, nie czuje się gotowy, po prostu się wyewakuował od problemów. A konsekwencje oczywiście ponosi kobieta. 

 

Syn potrzebuje ojca to nie pozostawia wątpliwości co nie umniejsza staraniom kobiety, jeśli to nie ona odeszła bez powodu. 

 

Gdybym ja miała wychowywać syna? Na pewno potrzebowałabym pomocy literatury w tym temacie. Bo sama mężczyzną nie jestem, nie miałam nawet ojca. Napewno chciałabym coś pomiędzy, na pewno nie chciałabym wychować " oświeconego samca" ale też nie ofiarę losu. Chciałabym by było mu dobrze w życiu, ale też żeby było dobrze kobietom w jego otoczeniu. 

Typu nauczyć konsekwentnie sikać tak, żeby nie zasikać deski albo po sobie wycierać, ale nie uczyć dla swojej wygody sikać na siedząco. 

Bo co dla mnie jest wygodne dla faceta podobno ma duże znaczenie, że sika na stojąco :D 

Nauczyć szacunku do kobiet, ale też do siebie. Żeby nie płaszczył się przed nikim, ale też nie ranił.

Uczyć czym jest seks i, że seksizm nie jest śmieszny. Uczyć prawdziwych wartości. No długo by opowiadać. Na pewno wychowanie mężczyzny jest trudniejsze niż kobiety. Kobieta musi być silna, na to trzeba zwracać uwagę u dziewczynki, na uczuciowość nie, bo to ma naturalne.

A chłopak nie, tu trzeba znaleźć złoty środek, żeby nauczyć go wyrażania uczuć, ale nie przesadzić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, tak jak zwykle wina "skurwiela" przecież życie z zaburzoną kobietą (np. borderką) to sielanka. Taka wasza pokrętna natura facet odchodzi - skurwiel zawinił, kobieta odchodzi - skurwiel zawinił. Najlepiej to dać się wyniszczyć psychicznie i wydoić z hajsu a potem dostać kopa w dupę i pod most. Dzięki takim kobietom wielu facetów obawia się zostać ojcem. Za 20 lat czeka nas wysyp ludzi zaburzonych nienadających się do związków i życia w społeczeństwie. Czekam na reset cywilizacji bo to co się teraz dzieje zasługuje na zrównanie z ziemią i ponowne zejście z drzew. 

  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 minut temu, Fit Daria napisał:

Gdybym ja miała wychowywać syna? Na pewno potrzebowałabym pomocy literatury w tym temacie. Bo sama mężczyzną nie jestem, nie miałam nawet ojca. Napewno chciałabym coś pomiędzy, na pewno nie chciałabym wychować " oświeconego samca" ale też nie ofiarę losu. Chciałabym by było mu dobrze w życiu, ale też żeby było dobrze kobietom w jego otoczeniu. 

To pokazuje, że nie masz za grosz empatii, zdrowego rozsądku, inteligencji, czegokolwiek dobrego w sobie. I nie napewno, tylko na pewno do kurwy nędzy. Naucz się pisać. 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, SSydney napisał:

Tak, tak jak zwykle wina "skurwiela" przecież życie z zaburzoną kobietą (np. borderką) to sielanka.

Było trzeba myśleć wcześniej. Kiedy w nią wkładał jakoś jej zaburzenie mu nie przeszkadzało.

 

Jak kobieta odchodzi od faceta, który się stara, jest w porządku to jest jej wina. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1 godzinę temu, SzatanKrieger napisał:

@ZdzisławBeton

Mogli tam zostawić je na tej wyspie :D 

Był jeszcze program ten popularny program, gdzie były dwa czy tam więcej "plemion" , konkurowali między sobą o jakieś tam totemy, a z najsłabszego plemienia musieli potem zawodnicy eliminować swoich. W jednej z edycji zrobiono męskie i żeńskie plemię. To była dopiero beka, u facetów każdy czymś się zajął bez słowa i pod koniec dnia mieli ogarniętą słodką wodę, jakieś strzechy, ogień, połapane żarcie, a w tym czasie u bab nadal żarły się między sobą o to kto będzie "przewodził" :D

 

 

 

hahaha :D  

 

  • Haha 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.